Spellforce The Breath of Winter - już niedługo ?

Wszystkich zagorzałych fanów SpellForce – The Order of Dawn ucieszy zapewne wiadomość, iż firma JoWooD Productions Software oficjalnie poinformowała o pracach nad dodatkiem do tejże gry, zatytułowanym The Breath of Winter. Natomiast wszystkich, którzy nie wiedzą dotychczas o co chodzi, pragnę uświadomić, iż SpellForce – The Order of Dawn to wielokrotnie nagradzany produkt, reprezentujący RPS (Role Playing Strategy) czyli RPG z elementami strategii.

Maciej Myrcha

2 marca 2004 15:00

Wszystkich zagorzałych fanów SpellForce – The Order of Dawn ucieszy zapewne wiadomość, iż firma JoWooD Productions Software oficjalnie poinformowała o pracach nad dodatkiem do tejże gry, zatytułowanym The Breath of Winter. Natomiast wszystkich, którzy nie wiedzą dotychczas o co chodzi, pragnę uświadomić, iż SpellForce – The Order of Dawn to wielokrotnie nagradzany produkt, reprezentujący RPS (Role Playing Strategy) czyli RPG z elementami strategii.

" The Breath of Winter oferuje nową kampanię dla pojedynczego gracza dostarczającą ponad 40 godzin rozgrywki a także kilka nowych i oryginalnych pomysłów, wśród których gracze znajdą kooperatywny, wieloosobowy tryb rozgrywki nazwany Free Mode, w którym możliwe jest tworzenie sojuszów i staczanie bitw na mapach oferowanych przez kampanię," powiedział Volker Wertich, główny projektant SpellForce. "Jesteśmy pewni, że SpellForce stanie się serią odnoszącą sukcesy i przyciągającą coraz więcej graczy," dodał Gerald Kossär, dyrektor ds marketingu JoWooD.

Już niedługo powinniśmy znać więcej szczegółów dotyczących tego dodatku, na razie podano do wiadomości skrót jego fabuły. Książę demonów z zapomnianej przeszłości świata przebudził się i usiłuje przywrócić w Eo władzę mrocznych bogów. W tym celu budzi ze snu potężnego Lodowego Smoka, Aryna, i posyła go wraz z hordami swoich wojsk przeciw niczemu nie spodziewającym się ludziom. I tak kolejny raz musimy stawić czoła mocom Ognia i Lodu.

Więcej:6-odcinkowy thriller kryminalny to numer jeden na Prime Video. Polacy oglądają go chętnie, choć krytycy nie mieli dla niego litości