Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 18 lipca 2002, 15:48

autor: Fajek

Recenzja: Battle Realms

Strategia czasu rzeczywistego osadzona w azjatyckiej scenerii, stworzona przez zespół Liquid Entertainment, składający się z ludzi, którzy pracowali nad serią Command & Conquer. Niepokonany samuraj i odważni mnisi przeciwstawiają się barbarzyńcom, złym czarnoksiężnikom i śmiertelnym ninja, a wszystko to dzieje się w świecie pełnym magii i walki.

Strategia czasu rzeczywistego osadzona w azjatyckiej scenerii, stworzona przez zespół Liquid Entertainment, składający się z ludzi, którzy pracowali nad serią Command & Conquer. Niepokonany samuraj i odważni mnisi przeciwstawiają się barbarzyńcom, złym czarnoksiężnikom i śmiertelnym ninja, a wszystko to dzieje się w świecie pełnym magii i walki.

Battle Realms to kolejny przykład (po Shogunie, czy Throne of Darkness) fascynacji japońską historią, mitologią i kulturą. Ale w Battle Realms – strategii czasu rzeczywistego – elementy japońskie są tylko pewnego rodzaju zabiegiem scenograficznym, „upiększaczem” programu, którego akcja równie dobrze (z małymi jedynie zmianami) mogłaby się toczyć na Słowiańszczyźnie, w Ameryce, czy Skandynawii. Rozpoczynasz grę jako dzielny i młody wojownik o imieniu Kensi, a twoim zadaniem jest zebranie rozproszonych wojowników Klanu i przywrócenie go do świetności, z której słynął za życia twego ojca.” – Kacper Kieja

Recenzja: Battle Realms