Po dwudziestu latach, ukazała się oficjalna kontynuacja gry Space Taxi

O tym, że życie taksówkarza w dużym, futurystycznym mieście nie jest proste, przekonuje nas program Space Taxi 2, oficjalny sequel gry zręcznościowej pod tym samym tytułem, który po raz pierwszy opublikowano na Commodore 64 w 1984 roku. Firmą odpowiedzialną za kontynuację programu jest Twilight Games a przy jego produkcji pomagał też główny pomysłodawca, John F. Kutcher.

Powiązane:Popularny symulator wprowadza całe mnóstwo nowych maszyn, w tym pojazdy, których nie było dotąd w Farming Simulator

Jak nietrudno się domyślić, zadaniem gracza jako kierowcy powietrznej taksówki jest przewożenie pasażerów z miejsca na miejsce. W tym celu należy poprawnie wylądować obok klienta (wyciągając haki, które przyczepią nas do podłoża) i udać się pod wskazaną przez niego platformę. Im szybciej to zrobimy, tym więcej pieniędzy dostaniemy za kurs - co nie jest proste, gdyż taksówkę można w łatwy sposób rozbić o wystające tu i ówdzie przeszkody. Pewnym utrudnieniem jest również ograniczona ilość paliwa w samochodzie. Na szczęście od czasu do czasu na planszy pojawiają się bonusy, za pomocą których uzupełniamy jego stan – to samo tyczy się ewentualnych, mniejszych uszkodzeń pojazdu (uderzenie przy pełnej prędkości w platformę zawsze kończy się katastrofą). Gra podzielona jest na trzy duże miasta (Metropolys, Lunar 7 i Xyxylplyx), każde zawierające 26 etapów. Przez rozpoczęciem rozgrywki możemy wybrać wyższy poziom trudności (Expert), który będzie objawiał się większą ilością pasażerów do przewiezienia oraz nowymi przeszkodami (czarne dziury, fatalna pogoda, pola minowe, itp.).

Łatwe sterowanie, gustowna acz pozbawiona fajerwerków oprawa wizualna, miła dla ucha muzyka oraz ogromna grywalność to najważniejsze atuty programu, który musiał czekać aż dwadzieścia lat na oficjalną kontynuację. Bez wątpienia, każdy weteran klasycznych zręcznościówek będzie po kontakcie ze Space Taxi 2 zadowolony.

Ośmiopoziomowe demo gry można ściągnąć z tego miejsca.

Więcej:Remake Wiedźmina 1 będzie musiał mocno zmienić oryginalną fabułę? Fani sądzą, że twórcy nie mają wyjścia