Myst Online będzie wskrzeszony
Na początku lutego serwis GameTap poinformował, że z powodu niskich zysków, przynoszonych przez projekt Myst Online: Uru Live, rezygnuje całkowicie z jego wspierania i po dwóch miesiącach wyłączy serwery gry, kończąc definitywnie jej żywot. Producenci sieciowego Mysta, choć z opóźnieniem, zareagowali na tę decyzję i postanowili wziąć sprawy we własne ręce.
Marek Grochowski
Na początku lutego serwis GameTap poinformował, że z powodu niskich zysków, przynoszonych przez projekt Myst Online: Uru Live, rezygnuje całkowicie z jego wspierania i po dwóch miesiącach wyłączy serwery gry, kończąc definitywnie jej żywot. Producenci sieciowego Mysta, choć z opóźnieniem, zareagowali na tę decyzję i postanowili wziąć sprawy we własne ręce.
Studio Cyan Worlds ujawniło, że odzyskało od GameTapa prawa do swego dzieła i podejmie się samodzielnego wskrzeszenia Uru Live, przenosząc całość na własne serwery. Dostęp do nich będzie oczywiście płatny, co zaowocuje koniecznością wnoszenia opłat abonamentowych w wysokości ok. 25 dolarów za pół roku.
W zamian użytkownicy dostaną możliwość wzbogacenia uniwersum gry o własną zawartość (np. nowe lokacje) oraz sposobność do swobodnego zwiedzania świata D’ni. Rand Miller, szef Cyan Worlds i główny pomysłodawca Mysta, ma nadzieję, że danie graczom większej liczby opcji oraz pozwolenie im na urozmaicenie Uru Live swoimi pomysłami przyczyni się do sukcesu przedsięwzięcia. Pozostaje więc czekać, aż sieciowa wersja jednej z najbardziej zasłużonych przygodówek w historii ponownie otworzy swoje podwoje.

Gracze
Komentarze czytelników
Ambitny Łoś Legend

Jeśli poprawiliby grafikę to byłoby ok, bo ta w URU była bardzo sterylna :)
djsoundtronic Konsul
PODSTAWA - dajcie możliwość grania WSZYSTKIM, a nie tylko wybrańcom :( Jeśli Myst Online wróci, to z całą pewnością wykupię dostęp. Około 50zł za pół roku to nie tak dużo.
Jeh'ral Pretorianin

Ci to nie wiedzą kiedy przestać. Już dwa razy Uru padło trupem jako sieciówka, za każdym razem z tego samego powodu - znikoma ilość zainteresowanych. Dlaczego za trzecim razem miałoby być inaczej?
Zamiast próbować sobie coś udowodnić i tworzyć jakieś niepotrzebne nikomu twory w formie przygodówki online (cały czas będę powtarzał, że to głupi pomysł - na MMO nadaje się wiele gatunków gier, ale z pewnością nie przygodówki), stworzyli by jakąś kolejną porządną grę z równie ciekawą fabułą jak w Mystach. To, że skończyli z Atrusem nic nie znaczy. Mają jeszcze jakieś 1800 innych Roné w Relíšan, których uratował Atrus.