Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 1 września 2008, 10:56

autor: Filip Grabski

Karta Praw Gracza - czas by gracze pecetowi byli traktowani jak gracze, nie potencjalni przestępcy

Jak często zdarza się, że jako gracze pecetowi czujemy się oszukani? Gra wyszła niedokończona, nie działa na naszym komputerze, instaluje złośliwe oprogramowanie – wszyscy znamy to przynajmniej z opowieści. Firma Stardock postanowiła położyć temu kres.

Jak często zdarza się, że jako gracze pecetowi czujemy się oszukani? Gra wyszła niedokończona, nie działa na naszym komputerze, instaluje złośliwe oprogramowanie – wszyscy znamy to przynajmniej z opowieści. Firma Stardock postanowiła położyć temu kres.

Stardock Corporation – amerykański wydawca (Sins of a Solar Empire, nadchodzący Demigod) opracował dokument znany już jako „Karta Praw Gracza”. Znajduje się w nim 10 zasad, które miejmy nadzieję zostaną zaadoptowane przez pecetowy przemysł growy, by ogólne standardy poszły w górę. Stardock jako członek tego biznesu owe zasady już stosuje (np. pozwala zwrócić do sklepu grę The Political Machine, jeśli ta nie uruchamia się lub źle działa na komputerze gracza).

„Jako przemysł musimy zacząć ustalać bazowe, zdroworozsądkowe standardy, które nagrodzą graczy za to, że kupują nasze gry,” powiedział Brad Wardell, szef Stardock. „Rynek konsolowy już takie coś posiada, w takim rozumieniu, że każda z gier musi przejść przez sito twórcy danej konsoli. Na PC zaś wydawcy prezentują gry często niedokończone, ze słabym wsparciem i pełne inwazyjnych zabezpieczeń przed kopiowaniem.”

Chris Taylor, szef Gas Powered Games i raczej znana postać w świecie graczy bardzo zapalił się do tego pomysłu i powiedział, że to jest coś, do czego powinni aspirować wszyscy twórcy gier na PC, tak by mogli zapewnić wszystkim rozrywkę na godziwym poziomie. Bo przecież gracze na to zasługują.

Brad Wardell powiedział jeszcze: „Rynek gier pecetowych traci całkiem sporo, bo duży odsetek komputerów na rynku może, ale nie musi podołać naszym grom. Bez możliwości zwracania gier do sklepu i odzyskania wydanych pieniędzy, wielu graczy po prostu omija pewne tytuły bojąc się, że ich komputer nie wystarczy do ich uruchomienia. Przeciętny konsument nie wie przecież co to jest Pixel Shader 2.0.”

W skrócie – „Karta Praw Gracza” ma zapewnić konsumentów o wysokiej jakości produktów rynku gier pecetowych, co w efekcie zagwarantuje wyższą sprzedaż i lepsze doświadczenia dla wszystkich nas.

Oto Karta Praw Gracza:

  1. Gracze mają prawo oddawać gry, które nie działają na ich komputerach, za co otrzymają zwrot pieniędzy.
  2. Gracze mają prawo wymagać, by gry były wypuszczane jako ukończone produkty.
  3. Gracze mają prawo oczekiwać istotnych poprawek i uaktualnień po premierze gry.
  4. Gracze mają prawo wymagać, by żadne oprogramowanie do ściągania lub uaktualniania nie było wymagane do uruchomienia gry.
  5. Gracze mają prawo oczekiwać, że minimalne wymagania gry będą oznaczać komfortową zabawę na danym komputerze.
  6. Gracze mają prawo oczekiwać, że gry nie będą instalować ukrytych sterowników lub potencjalnie szkodliwego oprogramowania bez ich zgody.
  7. Gracze mają prawo w dowolnym momencie ściągnąć ponownie grę, którą już posiadają.
  8. Gracze mają prawo nie być traktowanymi jako potencjalni kryminaliści przez twórców i wydawców gier.
  9. Gracze mają prawo żądać by gry single-playerowe nie wymuszały połączenia z Internetem na czas gry.
  10. Gracze mają prawo oczekiwać, by zainstalowane na twardym dysku gry nie wymagały do grania obecności płyty w napędzie.

Bardzo zacne to przedsięwzięcie i pozostaje mieć nadzieję, że również ci wielcy ze świata gier przyjmą kartę praw gracza jako podstawowy zbiór zasad przy tworzeniu i wydawaniu kolejnych tytułów. I ciekawe co na to polscy twórcy i wydawcy?

Karta praw w oryginale dostępna jest na www.stardock.com.

Filip Grabski

Filip Grabski

Z GRYOnline.pl współpracuje od marca 2008 roku. Zaczynał od pisania newsów, potem przeszedł do publicystyki i przy okazji tworzył treści dla serwisu Gameplay.pl. Obecnie przede wszystkim projektuje grafiki widoczne na stronie głównej (i nie tylko) oraz opiekuje się ciekawostkami filmowymi dla Filmomaniaka. Od 1994 roku z pełną świadomością zaczął użytkować pecety, czemu pozostaje wierny do dzisiaj. Prywatnie ojciec, mąż, podcaster (od 8 lat współtworzy Podcast Hammerzeit) i miłośnik konsumowania popkultury, zarówno tej wizualnej (na dobry film i serial zawsze znajdzie czas), jak i dźwiękowej (szczególnie, gdy brzmi ona jak gitara elektryczna).

więcej