Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 19 września 2006, 10:42

autor: Piotr Doroń

Jak prezentują się europejskie ceny gier wchodzących w skład usługi Virtual Console?

Nintendo ujawniło europejskie ceny gier wchodzących w skład usługi Virtual Console. Ile przyjdzie nam zapłacić za programy, wydane pierwotnie na takie konsole, jak: NES, SNES oraz N64?

Nintendo ujawniło europejskie ceny gier wchodzących w skład usługi Virtual Console. Ile przyjdzie nam zapłacić za programy, wydane pierwotnie na takie konsole, jak: NES, SNES oraz N64?

Najmniejsze i najmniej zaawansowane technicznie pozycje pochodzące z pierwszej stacjonarnej konsoli Nintendo będą kosztować 5 Euro. SNESowe produkcje to już wydatek rzędu 8 Euro. Natomiast jeśli ktoś chciałby nadrobić zaległości związane z Nintendo 64, to będzie musiał wydać na pojedynczy tytuł 10 Euro. Biorąc pod uwagę ostatnie notowania walut wychodzi na to, że Polak, właściciel konsoli Wii, zapłaci za nie od 20, do około 40 PLN.

Potwierdzone zostały również informacje o systemie punktowym (tzw. Wii Points), dzięki któremu transakcje zostaną w zauważalny sposób uproszczone. Jedną z form doładowania swojego konta będzie zakup kart – kawałek plastiku poprawiający jego stan o 1000 Wii Points będzie kosztować 10 Euro. Można więc łatwo wyliczyć, że koszt zakupu poszczególnych gier zamknie się w 500, 800 oraz 1000 punktów.

Nie wiadomo niestety na jaką sumę wyceniono gry wydane w pierwszej kolejności na konsole SEGA Genesis/MegaDrive, NEC Turbografx oraz MSX. Pewne jest natomiast to, że w momencie premiery dostępnych będzie około 30 starszych pozycji, a do końca roku liczba ta zostanie zwiększona do 60 tytułów. Plan Nintendo zakłada następnie udostępnianie mniej więcej dziesięciu kolejnych gier miesięcznie.

Piotr Doroń

Piotr Doroń

Z wykształcenia dziennikarz i politolog. W GRYOnline.pl od 2004 roku. Zaczynał od zapowiedzi i recenzji, by po roku dołączyć do Newsroomu i już tam pozostać. Obecnie szef tego działu, gdzie zarządza zespołem złożonym zarówno ze specjalistów w swoim fachu, jak i ambitnych żółtodziobów, chętnych do nauki oraz pracy na najwyższych obrotach. Były redaktor niezapomnianego emu@dreams, gdzie zagnała go fascynacja emulacją i konsolami, a także recenzent magazynu GB More. Miłośnik informacji, gier (długo by wymieniać ulubione gatunki), Internetu, dobrej książki sci-fi i fantasy, nie pogardzi również dopieszczonym serialem lub filmem. Mąż, ojciec trójki dzieci, esteta, zwolennik umiaru w życiu prywatnym.

więcej