ARC Raiders to kolejna sieciowa produkcja, której sukces przerósł oczekiwania twórców i pojemność serwerów.
Ponad 350 tysięcy graczy na Steamie oblegało serwery ARC Raiders w szczytowym momencie. Twórcy potrzebują więcej czasu, by rozwiązać problem długiego oczekiwana na dołączenie do rozgrywki.
Studio Embark zaliczyło bardzo udany debiut ze swoją strzelanką. Już na premierę udało się osiągnąć „peak” graczy na poziomie 260 tysięcy osób w grze, a od tego czasu popularność ARCR bynajmniej nie spadła. Przeciwnie: ledwie 16 godzin temu w tytule bawiło się jednocześnie ponad 354 tys. użytkowników Steama (via SteamDB).
A przecież produkcja ukazała się także na konsolach PlayStation 5 i Xbox Series X/S. Do tego tytuł został dobrze przyjęty. W PlayStation Store 6,9 tys. recenzji złożylł się na średnią notę 4,5/5, zaś na Steamie 89% z ponad 40 tys. opinii jest pozytywnych.
Niestety, jak to zwykle bywa, zainteresowanie grą okazało się tak wielkie, że serwery nie podołały wyzwaniu. Część graczy nie była nawet w stanie zalogować się do gry, nie mówiąc o dołączeniu do aktywnej sesji.
W odpowiedzi deweloperzy wprowadzili kolejkę logowań jako tymczasowe rozwiązanie, o czym poinformowano w ogłoszeniu opublikowanym na kanale Discord ARC: Raiders.
Raiderzy,
Zespół wprowadził tymczasowo kolejkę logowania, aby złagodzić problemy związane z tworzeniem drużyn i korzystaniem z kanałów głosowych, które powodują, że dobieranie graczy trwa dłużej niż zwykle. Osoby, które nadal napotykają problemy, prosimy o informowanie nas na bieżąco.
Zespół bada tę sprawę. Przepraszamy za utrudnienia i jesteśmy wdzięczni, że tak wielu z Was gra w tę grę, że musimy tymczasowo ograniczyć liczbę graczy, których możemy wpuścić do Topside.
Informacja nie ucieszyła graczy, z których część najwyraźniej długo czeka w takich kolejkach (czasem powyżej 30 minut). Niektórzy internauci są zawiedzeni, że pomimo tzw. „server slamu” twórcom nie udało się przygotować wystarczającej infrastruktury sieciowej, by pomieścić wszystkich zainteresowanych.
Niemniej trudno oczekiwać, by twórcy byli gotowi na pomieszczenie setek tysięcy graczy, a i to na samych pecetach. Na konsolach zapewne też nie brakuje chętnych do zabawy.
Trzeba też przypomnieć, że ARC Raiders to tytuły wydany bez wsparcia wielkiego wydawcy lub marki i niebędący tytułem free-to-play, w przeciwieństwie do The Finals. W kontekście losu, jaki spotkał Concorda, trudno oczekiwać, by twórcy wykupili ponad dwukrotnie większą pojemność serwerów, skoro raczej mało wskazywało na aż taki wybuch zainteresowania.
Pamiętajmy, że w trakcie darmowych testów w szczytowym momencie w grze bawiło się niecałe 190 tysięcy osób, a zapewne nie wszyscy z nich byli skłonni wydać co najmniej 154,99 zł na pełną wersję gry, gdy nieco wcześniej na rynku ukazał się Battlefield 6, a tuż za rogiem jest Call of Duty: Black Ops 7. W tym kontekście trudno się dziwić, że sukces ARC Raiders zaskoczył twórców.
Więcej:Premiera ARC Raiders. Debiut nowej, wyczekiwanej strzelanki okazał się dużym sukcesem
Steam
0

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).