Na Assetto Corsę Evo musimy czekać jeszcze półtora miesiąca, ale nie zabraknie nam zajęć w tym czasie. Zadba o to zwłaszcza Automobilista 2 z aktualizacją 1.6, ciekawe nowości niosą także twórcy FH5, GT7, NFS Unbound, Rennsport czy RaceRoom.
Zbliża się koniec roku… Mniej więcej w tym czasie mieliśmy grać w Assetto Corsę Evo – ale start wczesnego dostępu przesunięto na 16 stycznia. Na szczęście studio Reiza przybyło z odsieczą (w końcu), spuszczając nam na głowy 16-tonowe kowadło zmian i nowej zawartości – dzięki nim Automobilista 2 powinien wystarczyć przynajmniej na półtora miesiąca. Względnie możemy bawić się świeżym trybem w NFS Unbound, jeśli ktoś woli „arkadówki”. A najlepsze jest to, że akurat w styczniu Forza Horizon 5 da nam „wolne”, robiąc trzytygodniową przerwę w dodawaniu nowych samochodów. Czyżby Playground Games też zamierzało łupać w AC Evo?
Zanim przejdziemy do wydarzeń ze świata gier wyścigowych z minionych dwóch tygodni, wspomnę jeszcze, że udało mi się wreszcie skończyć artykuł podsumowujący pierwszy rok (z małym okładem) rozwoju Forzy Motorsport. Łapcie – jest jeszcze świeży, wczorajszy:
Zacznijmy od sprawy zasadniczej, konsumpcyjnej. Do 4 grudnia trwa jesienna wyprzedaż na Steamie, dzięki której można kupić sporo gier wyścigowych w dobrych cenach. Poniżej znajdziecie listę.
Przede wszystkim zwróćcie uwagę na Forzę Horizon 4, jeśli jeszcze jej nie macie. 15 grudnia zostanie wycofana z cyfrowej sprzedaży, więc to ostatni dzwonek. Polecam szarpnąć się na wydanie Ultimate Edition, które jest niewiele droższe niż standardowe, a oferuje dużo dodatkowej zawartości (dwa rozszerzenia z osobnymi mapami i kilkadziesiąt samochodów). Poza Steamem promocja na FH4 obowiązuje też w sklepie Xbox.
Potencjalnie najatrakcyjniejsze oferty przygotowało Electronic Arts. WRC kosztuje już zaledwie 54,97 zł – a od niedawna jest to nowe wydanie gry, sprzedawane w zestawie z trzema pakietami zawartości z sezonu 2024 (samych DLC oczywiście nie przeceniono…). Śmiesznie tani stał się też NFS Unbound – można go wyrwać za marne 20,99 zł – a na F1 24 obowiązuje obniżka o 60%. Tylko GRID Legends z jakiegoś powodu jest znacznie droższy niż na wcześniejszych wyprzedażach.
W kuszących cenach są oferowane również gry takie jak The Crew: Motorfest, rFactor 2 czy Hot Wheels Unleashed 2. Ponadto doczekaliśmy się pierwszych rabatów na premiery ostatnich miesięcy i tygodni: o 30-50% przeceniono m.in. CarX Street (tylko w edycji Deluxe), F1 Manager 2024, Expeditions, MotoGP 24, unikalne polskie Heading Out czy też TDU: Solar Crown. To ostatnie kosztuje teraz 125,99 zł – cena może wyglądać na atrakcyjną, ale strzeżcie się, w grze prawie nic nie poprawiono od premiery i nadal nie jest warta nawet połowy tej kwoty. Za to obniżki na Old School Rally i #DRIVE Rally są tylko symboliczne.
O nowościach zmierzających do Forzy Horizon 5 w grudniu i styczniu pisałem zaledwie wczoraj w osobnej wiadomości:
Dlatego tutaj przypomnę tylko króciutko, co nas czeka: sześć zupełnie nowych samochodów oraz cztery tygodnie zimowych atrakcji z „recyklingu”, po których nastąpią cztery kaskaderskie tygodnie z areną do wygłupów na stadionie (też recyklingowaną).
Najważniejsza nowina jest taka, że od 9 do 30 stycznia nie będzie do odblokowania żadnych świeżych aut (czyt. ani zupełnie nowych, ani przywracanych z poprzednich odsłon Forzy) na Playliście Festiwalowej. To pierwsza taka sytuacja od premiery FH5. Sytuacja powinna wrócić do normy w lutowej Serii 43. Dobrze, do tego czasu raczej już nacieszę się Assetto Corsą Evo…
Koniec siedmiomiesięcznego czekania – Automobilista 2 wreszcie dostał przełomową aktualizację 1.6 z toną zawartości, zarówno darmowej, jak i płatnej, rozbitej na trzy dodatki. Od tego zacznę.
Co najlepsze, całą nową płatną zawartością można cieszyć się za darmo przez kilka dni. Zakup ma stać się konieczny „na początku przyszłego tygodnia” (nie podano dokładnego terminu).
W każdym razie z tymi nowościami – po części zapewnionymi dzięki licencji IMSA – Automobilista 2 wkroczył na wyższy poziom prestiżu. W dziedzinie symulacyjności też awansował; aktualizacja istotnie ulepszyła grafikę, fizykę, sztuczną inteligencję, tryb multiplayer, udźwiękowienie czy interfejs. Wszystkich modyfikacji jest tak wiele, że całego Motoprzeglądu byłoby mało, aby je wynotować. Na Steamie znajduje się cała, bardzo długa lista zmian (obecna wersja gry ma numer 1.6.3.0), a wiele z nich przedstawiłem już w wiadomościach w marcu, czerwcu, październiku i listopadzie.
Wspomnę tutaj jeszcze, że to nie koniec dodawania do AMS2 zawartości związanej z IMSA. Studio Reiza najpewniej wciąż zamierza wprowadzić brakujące marki samochodów startujących w tej serii wyścigów (np. Acura, Aston Martin, Ford, oby także Ferrari). Niestety, wygląda na to, że tym razem nowości nie zostaną zapowiedziane z dużym wyprzedzeniem – deweloper ogłosił, iż wprowadzi zmiany w komunikacji z fanami. Długotrwała presja z ich strony w oczekiwaniu na wersję 1.6 musiała dać mu się we znaki…
Zgodnie z zapowiedziami, listopad przyniósł aktualizację Gran Turismo 7 ze wsparciem dla PlayStation 5 Pro. Wsparciem wprowadzonym dwa tygodnie po premierze konsoli, a do tego tak po kryjomu, że pewnie wiele osób się nie dowiedziało – ale przyniósł, nie czepiajmy się.
Z testów porównawczych, na które trafiłem, wynika, że gra oczywiście prezentuje się ładniej na PS5 Pro, ale wizualna różnica nie jest tak duża, by ktokolwiek miał biec do sklepu po nowy sprzęt Sony. Poza tym PSSR powoduje drażniące błędy graficzne. Inaczej sprawa wygląda w przypadku użytkowników PlayStation VR2, tutaj poprawa jest ponoć naprawdę znacząca.
Aktualizacja 1.54 dostarczyła też nową zawartość, w tym zwłaszcza pięć samochodów, których łączny koszt wynosi… ok. 21,5 miliona kredytów. Mercedes W 196 R z 1955 roku dołączył do (nie)szlachetnego grona okazów za 20 „baniek” u sprzedawcy legendarnych pojazdów. Innymi słowy, jeśli ktoś miał już pełną kolekcję aut, dostał upragniony (?) pretekst do grindowania przez dalsze kilkanaście (-dziesiąt?) godzin. Resztę szczegółów poznacie z osobnej wiadomości:
Następnej aktualizacji możemy spodziewać się w grudniu. Wskazuje na to kampania nagród za obejrzenie transmisji z finału e-sportowych zawodów Gran Turismo World Series między 8 a 15 grudnia – jednym z podarków będzie nowy samochód: Hyundai Ioniq 5 N ’24 (to miała być niespodzianka, ale Polyphony Digital samo ją sobie zepsuło).
Need for Speed Unbound to jeszcze jedna gra, która została obdarzona dużą aktualizacją przez ostatnie dwa tygodnie – prawdopodobnie ostatnią w dziejach tej gry. Wprowadziła sieciowy tryb PvPvE o nazwie Lockdown, inspirowany w pewien sposób kultowym Most Wanted, a także dwa japońskie „klasyki”. Więcej o zawartości update’u Vol. 9 przeczytacie w osobnej wiadomości:
Wybiegnijmy na chwilę myślami w przyszłość, ku następnemu NFS-owi. Miałem nadzieję, że ubiegłotygodniowe spotkanie ze studiem Criterion Games, na które zostałem zaproszony, przyniesie jakieś wieści w tym temacie – niestety przeliczyłem się. Celebrując 30-lecie serii, deweloperzy podzielili się tylko swoimi refleksjami i odpowiedzieli na kilka luźnych pytań (na przykład o wnętrza samochodów: wyrażono gorące pragnienie dodania ich kiedyś, ale zdaje się, że na razie nie zaplanowano nic konkretnego w związku z nimi).
Wskazówek na temat tego, jak będzie wyglądała kontynuacja Unbound, dostarczają raczej artykuły podsumowujące „feedback” graczy po tegorocznych aktualizacjach. Płynie z nich dość jasny przekaz: twórcy notują uwagi głównie po to, żeby odnieść się do nich w kolejnej grze, bo rozwojem Unbound zajmuje (zajmował?) się zbyt mały zespół. To zaś oznacza, iż nie mamy co liczyć na rewolucję w kolejnym NFS-ie.
Criterion Games ewidentnie zamierza dalej trzymać się formuły z tuningiem, nielegalnymi miejskimi wyścigami i policją. Czy to źle? Niekoniecznie… o ile deweloper odświeży tę całą zabawę zupełnie nowym modelem jazdy, przypominającym chociaż ten z oryginalnego Most Wanted. Niech sobie NFS zostanie „arkadówką”, ale samochody mogłyby prowadzić się jak samochody…
Jakiś czas temu odbyła się sesja na Discordzie, w której dźwiękowcy ze studia Turn 10 Studios – branżowi weterani Mike Caviezel i Nick Wiswell, którzy mają na koncie wiele odsłon Forzy Motorsport i dwie najnowsze części Gran Turismo – opowiedzieli o swojej pracy. Teraz ich słowa zostały spisane w słusznych rozmiarów artykule. Serdecznie polecam Wam tę lekturę (niestety jest po angielsku), jeśli interesują Was kulisy tworzenia gier – w tym przypadku tajniki nagrywania dźwięków samochodów.
Pomijając trudy zdobywania nagrań – przede wszystkim odszukiwania rzadkich pojazdów i przekonywania ich właścicieli, by pokatowali trochę silniki celem zarejestrowania pełnego spektrum odgłosów motorów – tekst zawiera też szereg przezabawnych anegdot. Chociażby tę o Audi RS 4 należącym do Alana Hartmana (niegdysiejszego szefa Turn 10, dziś kierującego Xbox Game Studios), które dźwiękowcy zabrali na hamownię (za zgodą właściciela)… i wysadzili jego silnik w powietrze.
Poza tym w artykule padły też pewne konkrety na temat rozwoju Forzy Motorsport. Deweloperzy określili swoje uśrednione moce przerobowe na 10-12 aut, którym są w stanie zapewnić dźwięk w ciągu miesiąca, a liczba modeli z ulepszonymi odgłosami w każdej aktualizacji (to przedsięwzięcie rozpoczęte na poważnie we wrześniu) zależy od tego, ile zupełnie nowych pojazdów jest wprowadzanych do gry w danym czasie. W grudniowej Aktualizacji 15 możemy liczyć na poprawę wybranych Ferrari z silnikami V12.
Przy okazji padła też ciekawostka na temat relacji między studiami Turn 10 i Playground Games. Oba zespoły dzielą się bazą plików dźwiękowych z nagraniami samochodów, ale używają odmiennych narzędzi i technik do ich obróbki, dlatego te same modele aut często brzmią inaczej w Forzie Motorsport i Forzie Horizon. Niemniej deweloperzy obecnie dążą do zacieśnienia współpracy, by zniwelować te róznice w przyszłości. Upatruję w tym wskazówki, że Forza Horizon 6 będzie technologicznie bliżej związana z Forzą Motorsport niż FH5 – i może to dotyczyć nie tylko warstwy audio. Marzy mi się bardziej realistyczna fizyka…

Poznaliśmy termin premiery Rennsport – gra trafi na początku grudnia do wczesnego dostępu na Steamie i w Epic Games Store. Źródłem tej informacji jest nowy dziennik deweloperski z serii Radio Check (poniżej). Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, warto pobrać ten tytuł, dopóki tkwi w otwartej becie, bo sporo się zmieni wraz ze startem następnej fazy rozwoju.
Sam Rennsport pozostanie darmowy, podobnie jak wszystkie trasy w nim zawarte (z wyjątkiem Nordschleife, udostępnianej po nabyciu Founder’s Packa; zastrzeżono, że w przyszłości może pojawić się więcej takich wyjątków, na czele z rozszerzaną stopniowo wyspą z fikcyjnym torem Founder’s Track), ale we wczesnym dostępie nie będziemy już mogli jeździć wszystkimi samochodami do woli.
Zachowamy na własność pojazd klasy GT3, który wybraliśmy przy pierwszym logowaniu w grze (po otwartej becie oferowany będzie inny, zapewne wolniejszy wóz – dlatego warto teraz założyć konto), ale resztę trzeba będzie kupić lub odblokować poprzez udział w nieokreślonych bliżej wydarzeniach. Na szczęście wybrane pojazdy będą udostępniane do używania za darmo w cotygodniowej rotacji. Oto co jeszcze przyniesie wczesny dostęp:
Jeśli chodzi o dalszy rozwój gry, możemy oczywiście liczyć na regularny dopływ nowej zawartości. W I kwartale przyszłego roku ma zostać dodany system zakładania klubów przez graczy, a wkrótce po nim powinna pojawić się możliwość organizowania własnych sieciowych wyścigów. Natomiast do końca I połowy 2025 r. możemy spodziewać się wyjścia z wczesnego dostępu, a także wprowadzenia singleplayerowej rywalizacji ze sztuczną inteligencją. Biorąc jednak pod uwagę, jak wielu rzeczy wciąż brakuje w Rennsport, nie przywiązywałbym się do tego terminu…
Im bliżej końca roku, tym więcej dzieje się z RaceRoom Racing Experience. We wrześniu dostaliśmy samochody i tory odtwarzające wyścigi DTM z 1995 roku – a teraz okazało się, że KW Studios na tym nie poprzestało w czerpaniu z rywalizacji samochodów turystycznych w latach 90. XX wieku, przygotowując zawartość, jakiej nie ma obecnie żaden inny symulator na rynku. Tym razem padło na międzynarodową grupę tzw. Super Touring Cars.
10 grudnia do gry trafi pięć nowych aut: Audi A4, BMW M3 E36, Honda Accord, Volvo 850 i Volvo S40. Będą im towarzyszyć dwa tory: Estoril i Silverstone w klasycznej wersji, pasującej do wprowadzanych pojazdów. Równolegle ukaże się aktualizacja, która m.in. odświeży tor Monza oraz sprawi, że koła będą nanosiły na asfalt obniżający przyczepność brud, gdy auta zjeżdżają na pobocze (co ciekawe, analogiczna funkcja trafi do iRacing prawie w tym samym czasie).
Deweloper zastrzega przy tym, że w przyszłości zobaczymy więcej podobnych modeli samochodów. Nie zdradzono jakich, ale moglibyśmy otrzymać chociażby Forda Mondeo, Opla Vectrę, Nissana Primerę czy Renault Lagunę. Przypomnę jeszcze, że wcześniej na 2025 rok zapowiedziano wprowadzenie zawartości związanej z driftingiem. Wygląda na to, iż KW Studios znów złapało wiatr w żagle.
Z powyższym ogłoszeniem zbiegła się w czasie czarnopiątkowa promocja na RaceRoom. Do 6 grudnia można bawić się za darmo całą zawartością gry (która, przypomnę, sama w sobie też jest darmowa), a także skorzystać z 50-procentowego rabatu na zdecydowaną większość samochodów i torów, gdybyśmy chcieli zachować dostęp do któregoś na stałe.
Jeśli chcecie nadrobić – bądź przypomnieć sobie – poprzednie Motoprzeglądy, zapraszam Was tutaj. Pod linkiem znajdziecie chronologiczną listę tekstów.
Oto bodaj ostatnia większa motopremiera w tym roku – i druga w odstępie zaledwie trzech miesięcy, pod którą podpisało się studio KT Racing. Czy to przez MXGP 24 naprawianie TDU: Solar Crown idzie tak ślamazarnie? Niekoniecznie, tak naprawdę w pracach główny udział miało Artefacts Studio (twórcy m.in. Moto Racera 4).
Tak czy owak to również nie jest udana premiera dla firmy Nacon. Od 28 listopada gra zebrała 43 recenzje na Steamie, w tym… 12% pozytywnych opinii (5). Mrowie błędów i nieprzyjemna fizyka to dwa główne punkty zapalne w komentarzach graczy, którzy tęsknią za MXGP od Milestone. A co mówią recenzenci? Nic. Na Metacritic nie ma ani jednej profesjonalnej opinii. Czyżby wydawca wstydził się wysłać grę do redakcji…?
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
Gracze
Steam
4

Autor: Krzysztof Mysiak
Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.