Minione dwa tygodnie upłynęły pod znakiem burzliwego debiutu Test Drive Unlimited: Solar Crown. Dostaliśmy też m.in. ważne aktualizacje Forzy Horizon 5, Forzy Motorsport i RaceRoom oraz zapowiedź upiększenia Gran Turismo 7 na premierę PS5 Pro.
Teraz, kiedy premierę Test Drive Unlimited: Solar Crown mamy wreszcie z głowy – chociaż jeszcze przez wiele miesięcy będę pisał o naprawianiu tej gry – została nam chyba już tylko jedna duża samochodówka do powitania w tym roku: Assetto Corsa Evo (o ile nie zostanie opóźniona, zważywszy jak skąpo Kunos Simulazioni dzieli się informacjami na jej temat).
Tym niemniej nie zabraknie oczywiście innych interesujących wydarzeń. Gran Turismo 7 powinno doczekać się sporych zmian wraz z premierą PlayStation 5 Pro, Forza Motorsport ma rozwinąć skrzydła z nowościami przedstawionymi w niedawnej „mapie drogowej”, a The Crew: Motorfest narobi wokół siebie sporo szumu, gdy świat gry zostanie rozszerzony o drugą dużą wyspę. A to tylko część atrakcji, które przewiduję. Zresztą nie ma co wybiegać w przyszłość – również tu i teraz jest nad czym się pochylić. Zapraszam na przegląd „motowieści” z ostatnich dwóch tygodni.
Oto nadjechała bodaj największa „motopremiera” roku. Na trzech kołach, w chmurze dymu spod maski – ale nadjechała. W ostatnich dniach już wiele napisałem o Test Drive Unlimited: Solar Crown, więc nie zostało mi wiele do dodania tutaj. Przede wszystkim zapraszam do zapoznania się z moją recenzją:
Poza tym raportowałem, co dzieje się z grą po starcie wczesnego dostępu i po premierze; zaledwie wczoraj przedstawiłem zapowiedź pierwszej konkretnej łatki:
Wszystko mogłoby wyglądać inaczej, gdyby twórcy nie uparli się na zrobienie gry MMO bez trybu offline – wbrew woli graczy i wbrew zdrowemu rozsądkowi…
W recenzji napisałem wprawdzie, że jestem skłonny grać dalej, pomimo zresetowania mi postępów – ale mój zapał przygasł, gdy przez problemy z serwerami kilka razy odbiłem się od błędu logowania, a potem byłem wyrzucany z de facto singleplayerowych wyścigów. Dlatego teraz czekam na zapowiedzianą łatkę i na start pierwszego sezonu w nadziei, że dzięki temu progresja stanie się mniej powtarzalna i monotonna. Lepsza wydajność i poprawione działanie kierownicy też będą bardzo mile widziane.
Studio KT Racing ma szczęście, że Forza Horizon 6 jednak nie wyjdzie w tym roku – dzięki temu może we względnym spokoju naprawiać swoje dzieło. Istnieje jednak ryzyko, że w listopadzie wielu graczy podbierze mu The Crew: Motorfest, gdy wkroczy z hukiem w piąty sezon. Więcej na ten temat piszę kawałek dalej.
Najnowsza aktualizacja Forzy Horizon 5 jest wyraźnie większa niż te z ostatnich miesięcy – ale nie tak okazała, na jaką się początkowo zapowiadała. Obiecany powrót wyzwań typu Pathfinder nie nastąpił (twórcy nawet usunęli wzmiankę o nich ze swojego sierpniowego artykułu), labirynt na stadionie to tylko kolejna ulotna ciekawostka na kwadrans, a największa nowość – tryb Hide & Seek – przechodzi raczej bez echa.
I znowu na pierwszy plan wysuwają się samochody dodane do gry. Są o tyle godne uwagi, że wydatnie umocniły trend, który uwidocznił się w serii Forza jakiś czas temu. Do tej pory to Gran Turismo uchodziło za grę, na której spoczywa „obowiązek” przedstawiania graczom japońskiej motoryzacji – zapomnianych „klasyków” i najświeższych nowości.
Oczywiście GT7 nadal wywiązuje się z tego zadania, zwłaszcza w odniesieniu do premier Toyoty, do których wydaje się mieć ekskluzywny dostęp. Jednak Forza coraz śmielej porusza się po tym terytorium i oferuje coraz więcej sławnych modeli z Kraju Kwitnącej Wiśni nieobecnych u konkurencji.
W lipcu FH5 otrzymało dodatek JDM Jewels Car Pack z czterema unikatami, a niedługo potem do Forzy Motorsport trafił wyścigowy Nissan Skyline GT-R, który wygrał mistrzostwa JGTC w topowej klasie GT500 w 1998 roku. Gran Turismo 7 ma zwycięzców z lat 1997, 1999 i 2000, więc studio Turn 10 idealnie się tutaj wstrzeliło.
Teraz zaś Forza Horizon 5 dostaje jeszcze trzy japońskie samochody (i jedno Volvo), w tym dwa, których brakuje w serii studia Polyphony Digital – rynkową nowość w postaci Subaru WRX z 2022 roku i kolejnego „klasyka” Toyoty: model Chaser GT Twin Turbo z 1991 r. Po więcej szczegółów na temat aktualizacji Hidden Horizons zapraszam do osobnej wiadomości:
Na marginesie: właśnie trwa darmowy weekend z Forzą Horizon 5 na Steamie. Jeszcze dzisiaj do północy możecie wypróbować bezpłatnie pełną wersję gry. Wasze postępy zostaną zachowane.
W przeciwieństwie do FH5, samochody nie wysuwają się na pierwszy plan nowej aktualizacji Forzy Motorsport (nr 12). Są w zasadzie pomijalne (niestety). Dostajemy jedynie McLarena Arturę w spadku po Forzie Horizon, siódmy (!) wariant Lamborghini Huracana – i to bliźniaczy względem już dostępnego Huracana Evo, tylko bez dachu – oraz klasycznego Chevroleta Camaro przerobionego na wyścigówkę w porozumieniu z marką odzieżową i słoweńskim koszykarzem… Prawie jak Gran Turismo.
Na szczęście mamy inne powody, by wrócić do gry. Pierwszy i najważniejszy to Challenge Hub. Studio Turn 10 wreszcie wzięło sobie do serca – rychło w czas – zarzuty, że w jego dziele brakuje aktywności, i przygotowało sekcję wyzwań na wzór Forzathon z FM7. I chociaż cele do osiągnięcia na razie nie imponują kreatywnością ani hojnością nagród (np. 25 tys. kredytów za przejechanie 20 okrążeń w Ferrari F8 Tributo), na wagę złota jest samo urozmaicenie rozgrywki, które się z nimi wiąże. No i entuzjaści trybu multiplayer już nie muszą użerać się ze sztuczną inteligencją, by zdobyć nowe samochody.
Aczkolwiek „użeranie się” trochę przestało pasować do rzeczywistości. W ostatnich dwóch aktualizacjach deweloper wyraźnie poprawił AI. Teraz przeciwnikom dość rzadko zdarza się spowodować karambol i/lub wylecieć z trasy – jeżdżą względnie czysto, tylko sporadycznie wpadają na gracza i już nie odskakują w panice na drugą stronę toru, gdy próbujemy wyprzedzić ich po wewnętrznej. Do ideału jest jednak jeszcze daleko, oponentów nadal trzeba nauczyć wymijać inne samochody i oduczyć hamować bez powodu na wybranych zakrętach.
Poza tym aktualizacja sprawiła, że oglądanie powtórek stało się przyjemniejsze. To zasługa ich lepszej optymalizacji oraz dwóch nowych ujęć kamery – dynamicznej „na szynach”, która podąża za autem i reaguje na jego manewry, oraz statycznej, wycelowanej w wybrane, najciekawsze punkty toru (każdy obiekt ma zwykle trzy takie miejsca). Ta ostatnia przyda się zwłaszcza użytkownikom nowo dodanego trybu widza w multiplayerowych wyścigach. Wrażenia wizualne poprawiła też upiększona trawa (zwłaszcza na Circuit de Spa-Francorchamps).
Po więcej szczegółów na temat Aktualizacji 12 odsyłam do osobnej wiadomości:
W tym samym czasie, gdy wcześni gracze TDU: Solar Crown zmagali się ze szwankującymi serwerami, studio Ivory Tower przedstawiło plany dalszego rozwoju swojego dzieła. Chyba nie przesadzę, twierdząc, że dzięki nim po 6 listopada The Crew: Motorfest odciągnie niejednego gracza i od Test Drive Unlimited, i od Forzy Horizon.
Wszak nieczęsto zdarza się, by gra z otwartym światem – zwłaszcza samochodówka – otrzymywała darmowe podwojenie mapy. No, może nie do końca podwojenie, bo Maui ma być nieco mniejszą wyspą niż O’ahu – ale i tak mówimy tutaj o bezpłatnym dodaniu obszaru, który rozmiarem przewyższa cały Meksyk z FH5, co oznacza zajęcie na wiele godzin dla entuzjastów eksploracji i swobodnej jazdy po malowniczych drogach.
Na marginesie: przypominam, że wciąż trwa promocja, w której możecie zdobyć The Crew 2 za jedyne 4 zł na dowolnej platformie. Oferta jest ważna do 23 lub 24 września, zależnie od sklepu.
Liczę, że poruszenie wywołane przez takie wydarzenie da do myślenia studiu Playground Games, skłaniając je do oferowania w przyszłości czegoś więcej niż chwilowych transformacji jednego małego stadionu. Mam też nadzieję, iż Brytyjczycy wyciągną wnioski z dodawanych równolegle do The Crew „prestiżowych biletów”, za które będzie można odblokowywać sezonowe nagrody, nie czekając miesiącami, aż twórcy zlitują się i dadzą graczom drugą szansę na ich zdobycie. W zasadzie Forza Horizon 4 już ma analogiczne narzędzie – Backstage Pass – i powinno ono było zostać przeniesione do „piątki” dawno temu.
Studio KT Racing z kolei musi wziąć sobie do serca zapowiedź trybu offline w The Crew 2 i Motorfeście – rodacy z Ivory Tower właśnie wytrącili mu z ręki mocne argumenty za tym, by Solar Crown na zawsze zachowało wymóg łączenia się z Internetem (albo raczej wytrąci, gdy The Crew faktycznie otrzyma taką funkcję – nie wiadomo, kiedy to nastąpi). Podsumowując: rywalizacja trzech głośnych tytułów zwiastuje nam bardzo ciekawe czasy w gatunku samochodówek z otwartym światem.
Po więcej zapowiedzi z niedawnego The Crew Showcase – obejmujących też funkcjonalne lusterka czy płatny quasi-policyjny tryb Chase Squad w TCM – odsyłam Was do osobnej wiadomości:
Jeśli chcecie nadrobić – bądź przypomnieć sobie – poprzednie Motoprzeglądy, zapraszam Was tutaj. Pod linkiem znajdziecie chronologiczną listę tekstów.
Doczekaliśmy się zapowiedzi PlayStation 5 Pro, a to oznacza, że Gran Turismo 7 powinien czekać graficzny lifting na początku listopada – przede wszystkim odblokowany zostanie ray tracing podczas wyścigów, które będą działać w 60 klatkach na sekundę w natywnej rozdzielczości 4K. Ma się pojawić także tryb 8K (via GTPlanet).
Żywię przy tym nadzieję, że funkcje Enhanced Image Quality i (zwłaszcza) Game Boost, które mają poprawić wygląd i działanie starszych gier z PS4 na PS5 Pro, będzie dało się zastosować w DriveClubie – marzę o zagraniu w ten tytuł w 60 fps… Ale czy zapłaciłbym za taką przyjemność 799 euro? Chyba jednak nie.
Dodam jeszcze, że wcześniej ogłoszono, iż Gran Turismo 7 otrzyma pod koniec roku darmową wersję próbną, nazwaną My First GT. Twórcy zamierzają udostępnić w niej „wybór tras, samochodów i zawodów”, które „rozbudzą nostalgię i ekscytację z doświadczania Gran Turismo po raz pierwszy”. Ich celem jest „przyciągnięcie różnych graczy na wszystkich poziomach umiejętności”. Więcej szczegółów nie podano.
Przełomowe nowości, o których pisałem w poprzednim Motoprzeglądzie, są już dostępne w RaceRoom Racing Experience. Wprowadziła je gigantyczna, 26-gigabajtowa aktualizacja. Szybkie przypomnienie: gra przeszła gruntowny graficzny lifting, który objął m.in. oświetlenie, cieniowanie, odbicia, shadery, dynamiczne zmiany pory dnia (ale nadal bez nocy) i wiele innych, bardziej subtelnych zagadnień.
Pojawiła się też moc świeżej zawartości – dwa nowe samochody i trzy tory, które pozwalają doświadczyć wyścigów DTM z 1995 roku. Dodanymi pojazdami są Alfa Romeo 155 Ti oraz Opel Calibra V6 – można je dostać w pakiecie z Mercedesem AMG C-Klasse za 10,97 euro (ok. 47 zł) lub kupować osobno po 5,98 euro (ok. 25,6 zł).
Wszystkie wprowadzone tory znajdują się w Niemczech (wiecie, od nich bierze się literka „D” w DTM), a są to: AVUS (na trasie szybkiego ruchu w Berlinie), Diepholz (na lotnisku w Dolnej Saksonii) i klasyczny Hockenheimring (ikoniczna pętla o długości 6,8 km z długimi prostymi biegnącymi przez las). Pierwsze dwa już nie są używane do wyścigów, a trzeci został przebudowany i skrócony. Wszystkie kupicie po 6,98 euro (prawie 30 zł).
Obok historycznej zawartości miał zostać udostępniony również DTM 2024 Car Pack, ale uległ opóźnieniu – dostaniemy go jakoby do końca października. Przypomnę, że w zestawie znajdą się dwa nowe pojazdy (Lamborghini Huracan GT3 Evo2 i McLaren 720S GT3 Evo) oraz aktualne malowania dla innych modeli startujących w wyścigach DTM.
W iRacing pojawiły się nowości zapowiedziane przed miesiącem. Na start tegorocznego czwartego sezonu do gry dodano między innymi:
Cała nowa zawartość poza samochodem Mini Stock jest płatna. Na stronie gry podano więcej szczegółów o aktualizacji.
Jakiś czas temu na Steamie pojawiła się karta kolejnej małej gry, na którą warto mieć oko. Formula Circus weźmie na warsztat współczesną Formułę 1 (oczywiście bez licencji) i połączy simcade’owe ściganie się z głębokim wglądem w to, co dzieje się w padoku i innych miejscach poza torem.
Fundamentem gry ma być bardzo rozbudowany tryb kariery, w którym zaczniemy jako kierowca testowy i dopiero z czasem awansujemy na pozycję zawodnika. Pomiędzy wyścigami będziemy budowali relacje z inżynierami, sponsorami, szefami zespołów czy rywalami i prowadzili twarde negocjacje, budując swoją strefę wpływów. Twórca kładzie nacisk na ukazanie dynamicznie zmieniającego się „politycznego” i technologicznego krajobrazu za kulisami wyścigów na przestrzeni szeregu epok rozwoju F1 (czy też Formuły A, jak nazwano w grze tę dyscyplinę).
Poza tym obiecano zaawansowany model zniszczeń bolidów, kompleksowe opcje tworzenia własnego zespołu wyścigowego czy też rozbudowane wsparcie dla modów. Prawdę mówiąc, ambicje stojące za tym projektem wydają się zbyt wielkie jak na możliwości niezależnego modera-dewelopera (przedstawiającego się jako Gecki), ale i tak warto zachować Formulę Circus w pamięci… choć raczej nie będziemy mogli prędko jej stamtąd wydobyć, zważywszy że gra jest na bardzo wczesnym etapie produkcji.
Ostatnie dwa weekendy na Torze Poznań należały do „klasyków” i amatorów. Tydzień temu odbyła się ostatnia tegoroczna odsłona Youngtimer Party, czyli spotkania dla nieco starszych samochodów (niekoniecznie zabytków), które paradowały i mierzyły się na czas, pokonując trasę między pachołkami. Przekrój zawodników był szeroki: od zwinnych przednionapędowców pokroju Fiata Punto Sporting, przez różnorakie generacje BMW 3 i Subaru Imprezy, po… starego Fiata 500.
Wczoraj natomiast odbył się pierwszy po wiosenno-letniej przerwie SuperOES, czyli konkurencja dla amatorów, w której samochody są trochę nowsze i mniej zadbane, rywalizacja trochę bardziej bezpardonowa, a trasa trochę bardziej zawiła. Jeśli przegapiliście to wydarzenie, nie martwcie się – do końca roku odbędą się jeszcze cztery edycje SuperOES-u. Może w którejś sam wezmę udział…
Za tydzień zaś na Tor Poznań wraca – po raz ostatni w sezonie – profesjonalny motorsport (przynajmniej ten asfaltowy; w październiku czeka nas jeszcze rallycross). Piąta runda Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski będzie o tyle frapująca, że gościnnie wezmą w niej udział zawodnicy z Litwy, Łotwy czy Estonii, którzy startują w Baltic Cup. Na tor może wyjechać więcej samochodów wyczynowych niż kiedykolwiek wcześniej…
W ogóle będzie to bardzo intensywny weekend, bo równolegle na Międzynarodowych Targach Poznańskich odbędzie się Retro Motor Show, czyli największe w Polsce targi samochodów zabytkowych. Na pewno nie zabraknie na nich ludzi związanych z Torem Poznań i ich maszyn. Na której imprezie się z Wami spotkam? A może na obu?
3

Autor: Krzysztof Mysiak
Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.