Project Motor Racing wjechał na rynek – na własną zgubę – a twórcy AC Evo odsunęli się z nową aktualizacją, Codemasters zaś zaskoczyło wieścią, że nie stworzy F1 26 (ale F1 27 już tak). Poza tymi i innymi wydarzeniami mam dla Was okazje na Steam Black Friday Sale.
Choć tak niewiele zostało do końca roku, zdążyły jeszcze nastąpić spore przetasowania w kalendarzu premier – dwie gry, które miały ukazać się po Project Motor Racing (który z kolei ukazywać się nie powinien…), zostały przerzucone na następny, noworoczny kwartał, a w ich miejsce wskoczyła druga „rajdówka” w odstępie niecałego miesiąca po Assetto Corsie Rally (choć zgoła odmienna). Z dalszej części tekstu dowiecie się, o czym mowa – i jakie jeszcze niespodzianki wydarzyły się przez ostatnie dwa tygodnie. A zanim odbębnię przykry obowiązek rozprawienia się z PMR, zażyjmy relaksu, wybierając się na czarnopiątkowe zakupy.
W przedłużonej przerwie między jesienną a zimową wyprzedażą zmieszczono w tym roku jeszcze jedną istotną promocję na Steamie – czarnopiątkową. Nie jest tak duża jak wymienione dwie (odpuścili ją twórcy niejednej gry wyścigowej), ale i tak można na niej trafić garść tytułów w dobrych cenach. Akcja trwa do 1 grudnia, choć niektóre oferty mogą kończyć się później.

Gdy w poprzednim Motoprzeglądzie omawiałem premierę Rennsportu, byłem przekonany, że Project Motor Racing zamiecie podłogę tą grą. Teraz już nie jestem taki pewien, kto kim i co będzie zamiatał. Chyba Assetto Corsa Rally szuter obiema tymi pozycjami.
Po testach na Poznań Game Arena miesiąc temu miałem spore obawy o PMR, ale nie sądziłem, że stan gry na premierę będzie aż tak zły. W teorii sytuacja jest podobna do tej, gdy debiutowała Forza Motorsport, czyli bardzo przyjemny model jazdy przykryty różnymi problemami – z takimi różnicami, że tam optymalizacja była o niebo lepsza (grafika też), zawartość bogatsza, tryb kariery nie aż tak płytki i wyścigi z AI nie aż tak frustrujące, a zniszczenia aut, kary czy interfejs pozbawione aż tak rażących niedoróbek.
Więcej dowiecie się z mojej recenzji – jednej z najdłuższych, jakie dotąd spłodziłem:
Tutaj nadmienię jeszcze, że nie jestem odosobniony w krytykowaniu Project Motor Racing. O ile media były względnie litościwe dla tej gry – jej średnia ocen na OpenCritic wynosi 63% (inna sprawa, że z zaledwie 10 recenzji) – to gracze nie zostawiają na niej suchej nitki. Na Steamie ma 23% pozytywnych recenzji. Nawet wspomniana Forza Motorsport startowała z prawie dwa razy lepszym wynikiem…
Można by rzec, iż Ian Bell podtrzymał swoją kontrowersyjną reputację – choć mam wątpliwości, czy podniesie się jeszcze raz po takiej klęsce. Chyba nawet Project CARS 3 nie był aż tak wielkim rozczarowaniem – przynajmniej nie ukrywał swoich największych problemów (tożsamościowych) do ostatniej chwili, simracingowi fani serii mogli skreślić go zawczasu…
W każdym razie studio Straight4 już wykonało w miarę ważny krok, uginając kolana przed wściekłym tłumem i przyrzekając, że zrobi, co w jego mocy, by naprawić wszystko, co sknociło (nie było to takie oczywiste, zważywszy ego i samouwielbienie Iana Bella). Teraz pozostaje mi zarezerwować sobie miejsce w Motoprzeglądzie na relacjonowanie łatania gry w nadchodzących tygodniach, miesiącach, a może i latach…
Nastąpiło coś, czego nikt się nie spodziewał… Studio Kunos Simulazioni obwieściło na Discordzie, że Assetto Corsa Evo jednak dostanie aktualizację 0.4 nie w listopadzie, a w grudniu – w pierwszym tygodniu tego miesiąca, jeśli obecny plan wypali (tj. jeśli wewnętrzni testerzy nie wyłapią zbyt wielu rzeczy, które wymagają poprawy).
Na szczęście tym razem przedstawiono dość dobry powód do opóźnienia. Deweloper postanowił rozszerzyć update, zwiększając liczbę zawartych w nim torów z trzech do czterech, a samochodów z dziewięciu do dziesięciu – nowości to Monza i Ferrari SF-25, które po raz pierwszy zapowiedziano już parę miesięcy temu (odsyłam do wcześniejszego Motoprzeglądu po listę pozostałych pojazdów i tras – wśród aut znajdzie się widoczne poniżej BMW M3 CSL E46).
Wspomniano również o dorzuceniu „jednego-dwóch dodatkowych ficzerów”, ale nie powiedziano nic więcej na ten temat. Wiemy tylko, że w wersji 0.4 tryb multiplayer zostanie rozwinięty – na przykład poprzez zwiększenie pojemności serwerów z 16 do 32 graczy oraz uruchomienie portalu z harmonogramem codziennych wyścigów. Możemy też wypatrywać rozmaitych ulepszeń gry w zakresie fizyki czy interfejsu.
Tymczasem na „pocieszenie” po opóźnieniu aktualizacji 0.4 uruchomiono usługę odpłatnego stawiania własnych serwerów. Możecie teraz zaprosić maks. 15 znajomych do zabawy, wynajmując własny zakątek do grania na dobę za „jedyne” 5 euro (ok. 22 zł), a jeśli zdecydujecie się na to od razu na cały rok, dostaniecie 50-procentowy upust na okoliczność czarnego piątku i zapłacicie 91,25 euro (ok. 385 zł). Okazja, okazja!
Na marginesie: „Kunosi” szykują kolejne sławne bolidy Formuły 1 marki Ferrari z myślą o AC Evo. Wskazuje na to ich post ze zdjęciami z Museo Ferrari Maranello, na których skanują modele F1-2000 i (prawdopodobnie) 640 z 1989 roku.
Od miesięcy krążyło po sieci domniemanie, że Electronic Arts może porzucić licencję Formuły 1, tak samo jak uczyniło wiosną z WRC. Teraz wreszcie dowiedzieliśmy się, jaki los czeka ostatnią aktywnie rozwijaną serię studia Codemasters.
Na szczęście chyba jedyne, co zostało porzucone, to zamiar wypuszczenia F1 26 jako osobnej gry. Zamiast tego deweloper przygotuje płatne rozszerzenie do F1 25 z zawartością sezonu 2026. To zaskakująca decyzja, tym bardziej że podjęta akurat w czasie, gdy Formuła 1 przechodzi największe „wstrząsy” od wielu lat – w tym sezonie czeka nas wprowadzenie przełomowych regulacji technicznych dla bolidów, dopuszczenie do rywalizacji jedenastego zespołu (Cadillac) oraz dołączenie do niej Audi po przejęciu Saubera.
By uspokoić ewentualne obawy, twórcy od razu zapowiedzieli, że cykl zostanie wznowiony kolejną grą w 2027 roku – i przy okazji znacząco odświeżony. Ta pozycja ma dostarczyć „więcej gameplayowych wyborów” dla graczy „na każdym poziomie” i ma się w nią grać inaczej. Ponoć rozwinie wszystko, za co fani kochają serię, a przy tym będzie „celebrować emocje Formuły 1 na świeże sposoby, wciągając nowych i dotychczasowych graczy we współczesną erę tego sportu”. Pachnie mi to skrętem w stronę arcade, ale obym się mylił…

Choć Assetto Corsa Rally została przyjęta przez graczy bardzo ciepło, jej uboga zawartość na starcie wczesnego dostępu sprawiła, że bardzo szybko zaczęto pytać o aktualizacje z nowościami. Na szczęście studio Supernova nie zwlekało z udzieleniem odpowiedzi.
Podczas sesji na Discordzie reżyser gry Irvin Zonca zapowiedział, że pierwszy większy update pojawi się w grudniu, a kolejne mają być wypuszczane co miesiąc (czy Kunos Simulazioni to słyszało?) – z zastrzeżeniem, iż nie będzie to żelazna zasada, jeśli twórcy wyrażą zapotrzebowanie na więcej czasu na dopracowanie czegoś.
Na razie nie wiemy, jaką zawartość przyniesie grudzień. Deweloper wymienił aktualną Skodę Fabię Rally2 jako samochód będący obecnie w zaawansowanej fazie prac, ale uprzedził, że dostaniemy go już po nowym roku (w ślad za nim ma nadjechać więcej maszyn, które rywalizują w teraźniejszych rajdach).
Większe są szanse na dodanie do gry „górskich dróg w zimowej scenerii”. Konkrety podano jedynie w temacie planowanych poprawek – priorytetem dla dewelopera jest obecnie polepszenie obsługi kierownic, a w dalszej perspektywie także padów.
Na marginesie: twórcy odnieśli się do zarzutów, że winę za skromną liczbę oesów w AC Rally ponosi postawienie na laserowe skany. Zapewnili, iż ta zaawansowana technika nie dokłada im pracy, bo skanowaniem zajmuje się zewnętrzna firma, a deweloperom zostaje obróbka otrzymanych materiałów, która nie jest bardziej czasochłonna niż „klasyczne” metody (np. ręczne budowanie tras na podstawie nagrań z rajdów). Problemem jest głównie konieczność tworzenia modeli i innych graficznych zasobów w wyższej jakości niż przed laty.

Zbliża się pora wypuszczenia ostatniej na ten rok cokwartalnej aktualizacji iRacing (pojawi się początkiem grudnia), co w nomenklaturze owej gry tradycyjnie wyznacza start pierwszego sezonu na przyszły rok. To wydarzenie zaś również tradycyjnie poprzedziła publikacja deweloperskiego dziennika, w którym opisano bliższe i dalsze plany rozwoju produkcji. Zacznijmy od tych bliższych.

Na marginesie: wygląda na to, że pod skrzydła iRacing Studios trafił niejeden deweloper zwolniony z Turn 10 – a w każdym razie tak rozumiem wzmiankę o następstwie „niefortunnych zmian priorytetów w prominentnym zespole gier wyścigowych na Zachodnim Wybrzeżu [USA]” (twórcy Forzy Motorsport mają siedzibę w Seattle).

Odświeżony tor Bathurst. Na takich screenach iRacing wygląda prawie jak współczesna gra – szkoda, że szerszy kadr psuje to wrażenie…Źródło: iRacing Studios.
Jeśli chcecie nadrobić – bądź przypomnieć sobie – poprzednie Motoprzeglądy, zapraszam Was tutaj. Pod linkiem znajdziecie chronologiczną listę tekstów.
Tak naprawdę – oficjalnie – jeszcze nie wiemy, że to będzie nowy Carmageddon. Deweloper zamazał pierwszy człon nazwy gry i znamy jedynie podtytuł – Rogue Shift. Niestety (dla twórców), baza SteamDB nie umie się tak bawić i w historii aplikacji bez kozery ujawnia, jakie słowo zostało zakryte.
Odkryć nie udało się natomiast zamazanych fragmentów krótkiego opisu na Steamie. Widać jedynie frazy takie jak „roguelite z walką i wyścigami” oraz „zombie”. Obrazki sugerują zaś futurystyczne realia – co pasowałoby do dorobku studia 34BigThings, które wcześniej wypuszczało serię Redout.
Na razie nie znamy terminu premiery ani docelowych platform nowego Carmageddona. Pełna zapowiedź gry nastąpi 4 grudnia podczas PC Gaming Show: Most Wanted.
Mieliśmy dostać jeszcze dwie dość ważne samochodówki w tym roku po PMR – ale obie prawie w tym samym czasie zostały opóźnione.
Na twitterowym (czy też X-owym) profilu Gear.Club Unlimited 3 widnieje teraz informacja, że gra „wyjdzie na początku 2026 roku na Switcha 2, PS5, XSX/S i Steama”. Wcześniej podawano, iż konsola Nintendo dostanie ten tytuł jako pierwsza – trudno powiedzieć, czy zrezygnowano z czasowej ekskluzywności, czy też jest to błąd w konstrukcji zdania. Francuzi nie radzą sobie najlepiej z angielskim…
Bardziej dokładni okazali się twórcy iRacing Arcade – zadeklarowali, że ich dzieło zadebiutuje „w ciągu najbliższych 90 dni”, a konkretniej w lutym (na PC; wersje na PS5 i XSX/S mają zostać wypuszczone w dalszej części roku). Przy okazji zdradzili, że cena gry wyniesie 24,99 dolara, czyli ok. 100 zł.
Na pocieszenie po tych dwóch opóźnionych grach dostaniemy pełną wersję Old School Rally. Będzie to również osłoda dla osób, które chętnie pobawiłyby się w rajdy, ale Assetto Corsa Rally jest dla nich zbyt „hardkorowa”.
OSR opuści wczesny dostęp 4 grudnia, a poza PC wyląduje tego dnia również na konsolach PS5, PS4 i Switch. W wersji 1.0 możemy spodziewać się nowości po stronie zawartości i rozgrywki, ale na razie deweloper nie zdradził szczegółów na ten temat.
Więcej:Fani LEGO mogą teraz kupić sobie klockowego Brada Pitta. Do sklepu trafił zestaw z F1 The Movie
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
1

Autor: Krzysztof Mysiak
Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.