Destroyer Command już wkrótce
Wydawnictwo Play-It rozpoczęło lokalizację Destroyer Command, gry która jest pierwszym prawdziwym symulatorem niszczyciela z czasów II Wojny Światowej. Dowodząc całymi ich eskadrami wykonywać będziemy szereg historycznych misji na Atlantyku i Pacyfiku, zwalczając okręty podwodne, eskortując konwoje, czy osłaniając desanty... Wszystko to w realistycznych warunkach i przy zastosowaniu zaawansowanej sztucznej inteligencji.
Fajek
Wydawnictwo Play-It rozpoczęło lokalizację Destroyer Command, gry która jest pierwszym prawdziwym symulatorem niszczyciela z czasów II Wojny Światowej. Dowodząc całymi ich eskadrami wykonywać będziemy szereg historycznych misji na Atlantyku i Pacyfiku, zwalczając okręty podwodne, eskortując konwoje, czy osłaniając desanty... Wszystko to w realistycznych warunkach i przy zastosowaniu zaawansowanej sztucznej inteligencji.
Dodatkowych wrażeń dostarczy nam również tryb wieloosobowy, w którym oprócz walki lub kooperacji pomiędzy eskadrami niszczycieli, zaimplementowano opcję współpracy z najlepszym symulatorem łodzi podwodnych, grą Silent Hunter II. Oznacza to oczywiście niezwykle wciągającą zabawę, kiedy jeden z graczy kierować będzie wilczymi stadami hitlerowskim U-Bootów, a drugi alianckimi eskadrami niszczycieli.
Mimo powyższych opcji, które zapewnią nam wiele niezapomnianych wrażeń, twórcy gry zamieścili w niej edytor scenariuszy, dzięki któremu stworzyć będziemy mogli misje od samego początku, dowolnie je przy tym modyfikując.
Destroyer Command dostępny będzie w sklepach w pełnej, profesjonalnej polskiej wersji językowej i przystępnej cenie 99 zł.
O tym jaki eXtra dodatek znajdzie się w pudełku z grą, Wydawnictwo Play-It poinformuje już wkrótce.
Więcej:Ubisoft ostrzegał, że w końcu wyłączy krytykowane demo Anno 117, a teraz podał ostateczny termin

GRYOnline
Gracze
- Ubisoft
- PC
Komentarze czytelników
Misza Generał

hmm... obserwuję rodzimy rynek i widzę, że poza oklepanym już, stopniowym "budowaniem napięcia" informacjami w stylu "więcej szczegółów już wkrótce..", "lokalizacja rozpoczęta", "lokalizacja zakończona", "beta testy rozpoczęte", beta testy zakończone", "premiera za xxx dni" , czy używaniem aż do bólu zwrotu "profesjonalna polska wersja językowa" rodzime firmy wydawnicze (to odnosi się w sumie do wszystkich firm...) nie wprowadzają żadnych nowych chwytów marketingowych...
Hej... Panie i Panowie Dystrybutorzy!!! Powtarzanie tych samych, oklepanych tricków zaczyna być dość nudne... może coś nowego???
zanonimizowany5353 Konsul
ja do słów Miszy dodam sytuację jaka panuje kilka dni po wydaniu gry. Najpierw jest wielkie HALO, " ...najlepsza gra zaraz będzie dostępna w sklepach..." , "...już wyruszyła na półki ...", "...lada chwila do nabycia w ..." itd.
A kiedy już się tam pojawia, to następuje kompletna cisza w sieci, prasie i stronach wydawców.
No bo o czym tu pisać? Recenzje juz sie pojawiły zanim gra trafiła do Polski, miała być rewolucja i wszystko naj, a tu się nagle okazuje że występują jakieś błędy w tłumaczeniu, zawieszanie gry, brak współpracy z wersją zachodnią, potrzeba łatki, której wydaniem juz nikt tak naprawdę nie jest zainteresowany, bo w kolejce kolejne " największe przygody naszego życia z wgniatającą w krzesła odlotową grafiką etc, etc - słowem BEŁKOT. Ten biznes juz dawno stracił serce (o ile je kiedykolwiek miał :))) Liczy sie szybka sprzedaż i szybki pieniądz w myśl zasady: " Widziały gały co brały, a teraz by reklamować chciały..." :)))
Wychowano sobie konsumenta zżerającego bezmyslnie wszystko jak leci - to się go karmi takimi sloganami. jak widać nikomu, po za małymi wyjątkami, to nie przeszkadza :))
zanonimizowany3389 Senator
ehh, żeby tak choć kubek dawali do tych gier, ale nie taki malutki tylko taki duży porządny ku......