Demo Hour of Victory dostępne na Xbox LIVE
W ubiegłym tygodniu informowaliśmy was o tym, że demo Hour of Victory, osadzonej w realiach II wojny światowej strzelaniny trafi na Xbox LIVE. Obecnie powiadamiamy, że można je już pobrać i przetestować.
Artur Falkowski
W ubiegłym tygodniu informowaliśmy was o tym, że demo Hour of Victory, osadzonej w realiach II wojny światowej strzelaniny trafi na Xbox LIVE. Obecnie powiadamiamy, że można je już pobrać i przetestować.

Twórcy zawarli w nim krótki fragment mającej miejsce w Północnej Afryce misji. Możemy go przejść jednym z trzech różniących się wyszkoleniem, specjalizacją i uzbrojeniem żołnierzy. Sama rozgrywka w dużym stopniu przypomina bestsellerową serię Call of Duty.
Wspomniana produkcja wykorzystuje popularny ostatnio silnik Unreal Engine 3.0. Sądząc po demie, twórcy postawili bardziej na efektowność niż wierność realiom. Dlatego też możecie spodziewać się filmowej akcji, robiących wrażenie wybuchów i ciał wrogów odrzucanych przez nie na kilka metrów w górę.

Hour of Victory opracowuje ekipa nFusion Interactive, która ma już na swoim koncie inną produkcję osadzoną w wojennej rzeczywistości lat 1939-1945, Deadly Dozen. Zainteresowanych grą odsyłamy na łamy naszej encyklopedii oraz na oficjalną stronę projektu.
Więcej:BlackSite: Area 51 powróci w nowej odsłonie?

GRYOnline
Gracze
- Midway (firma)
- X360
Komentarze czytelników
evil PL Centurion
Na szczescie to tylko demko.Nie ferowal bym wyrokow za wczesnie.Nie raz i nie dwa okazywalo sie demko jest podlej jakosci a sama gra robila juz na cacy.Oby sie to tylko powtorzylo.
john_himself Senator

nFusion wybitnych gier nigdy nie robil. Deadly Dozen 2 bylo stosunkowo niezle, ale tez bez rewelacji.
jiker Senator

evilPL --> Niestety - tu trzeba byłoby zmienić całą grę. A do tego raczej nie dojdzie ;).
jiker Senator

john --> Właśnie to mnie najbardziej dziwi - przecież UE3 to samograj. Przecież tego nie trzeba nawet dotykać. Twórcy musieli się wykazać ogromnym samozaparciem, by doprowadzić do tego, co możemy podziwiać w demie.