Czy targi Games Convention zastąpią E3?
185 tysięcy odwiedzających, 503 wystawców, 3300 dziennikarzy z 46 krajów – takie imponujące liczby określają tegoroczną edycję Games Convention. Imprezę można więc uznać za udaną, ale czy zasłużyła na miano „następcy E3”? Serwis GameSpot spróbował odpowiedzieć na to pytanie.
Artur Falkowski
185 tysięcy odwiedzających, 503 wystawców, 3300 dziennikarzy z 46 krajów – takie imponujące liczby określają tegoroczną edycję Games Convention. Imprezę można więc uznać za udaną, ale czy zasłużyła na miano „następcy E3”? Serwis GameSpot spróbował odpowiedzieć na to pytanie.
W tym celu zapytano różnych ludzi z branży elektronicznej rozrywki o to, czy lipskie targi mają szansę stać się najważniejszą branżową imprezą, innymi słowy – przejąć funkcję pełnioną dotychczas przez E3. Opinie były różne, ale większość rozmówców dochodziła do podobnych wniosków. Wszyscy byli pod wrażeniem organizacji targów (a także booth babes, których zabrakło na E3). Niestety, w powszechnej opinii nie były one na tyle międzynarodowe, by móc mieć kluczowe znaczenie dla branży. Zgodnie z podanymi przez GameSpot informacjami, w tym roku liczba uczestników spoza Niemiec stanowiła 43 procent, co jest o wiele lepszym wynikiem niż ubiegłoroczne 24. Mimo wszystko to wciąż za mało.
Innym zauważonym problemem było nieprzygotowanie miasta na przyjęcie tak dużej liczby osób. Sporo wystawców i dziennikarzy (w tym również i ekipa GOL-a – przyp. red.) musiało wynajmować hotele znajdujące się ponad 30 kilometrów od miejsca imprezy.
Ciekawą opinią podzielił się pewien kanadyjski deweloper, który stwierdził, że choć GC zrobiły na nim ogromne wrażenie, w rzeczywistości nie mają szans zastąpić E3, a to dlatego, że według niego nic już nie zastąpi tamtej imprezy. Jego zdaniem czas tego typu targów przeminął. Zbyt wiele gier zgromadzonych na niewielkiej (biorąc pod uwagę liczbę wystawców) powierzchni sprawia, że trudno wszystko ogarnąć. Producenci i wydawcy również mają w takiej sytuacji nie lada problem, ponieważ muszą za wszelką cenę zdobyć uwagę odwiedzających targi gości. Dlatego też, jak uważa anonimowy deweloper, przyszłością są mniejsze spotkania organizowane przez poszczególne firmy (np. X0… czy Ubidays) oraz imprezy koncentrujące się na pokazach za zamkniętymi drzwiami (coś na modłę tegorocznego E3).
Ogólnie mówiąc wszyscy zapytani przez GameSpot uważają GC za imprezę udaną, jednak zbyt skoncentrowaną na lokalnym rynku, by móc konkurować z E3 (w starym wydaniu). Ich zdaniem następców targów w Los Angeles należy raczej upatrywać w Tokyo Game Show czy Penny Arcade Expo.
Komentarze czytelników
zanonimizowany466449 Generał
Nie dopóki GC będzie imprezą skierowaną tylko dla Niemców.
Backside Senator

rafaleon 2.2 ---> Na jakiej podstawie twierdzisz, że została skierowana tylko do Niemców? Dlatego, że została zorganizowana w Niemczech?
zanonimizowany466449 Generał
Backside-->Dlatego że ja jako obcokrajowiec nie znający niemieckiego czułem sie jakbym był intruzem na ich terytorium.Zresztą więcej możesz przeczytać w tym wątku w poscie [19].
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6798093
Backside Senator

rafaleon 2.2 ---> zapomniałem, że rok temu obserwowałem targi z perspektywy prasy, więc pierwszego dnia chodziłem wyłącznie po konferencjach prasowych, a potem między stoiskami z grami, a tą halą ze stoiskami wydawców.
Faktycznie, gdybym nie mógł swobodnie chodzić gdzie chcę to ze swoim angielskim mógłbym najwyżej zamówię tego hot-doga w głównym holu :].
Niemniej jednak trochę ludzi mówiących po angielsku rok temu było. Urządziłem sobie godzinną pogawędkę z jakimś chłopakiem z forum Anno 1701, który współpracował z Sunflowers i raczej rzadko spotykałem się z przypadkami osób, które mówiły tylko po niemiecku - a i takie wzbudzały moje wielkie zdziwienie.
Jestem ciekaw w takim razie czy możliwa jest jakaś likwidacja tej bariery, poza samodzielną nauką tego języka.
zanonimizowany487251 Centurion
Ja jakoś zawsze darzyłem większą sympatią E3. Najlepiej gdyby były, jak te dwa lata temu.