Choć grom z cyklu Guild Wars daleko do spektakularnego sukcesu World of WarCraft, programy produkowane przez firmę ArenaNet sprzedają się znakomicie. Według rankingu przeprowadzonego przez organizację NPD, w samych tylko Stanach Zjednoczonych seria znalazła ponad dwa miliony nabywców.
Choć grom z cyklu Guild Wars daleko do spektakularnego sukcesu World of WarCraft, programy produkowane przez firmę ArenaNet sprzedają się znakomicie. Według rankingu przeprowadzonego przez organizację NPD, w samych tylko Stanach Zjednoczonych seria znalazła ponad dwa miliony nabywców.

Pierwsza odsłona serii Guild Wars zadebiutowała 28 kwietnia 2005 roku i niemal od razu spotkała się z ciepłym przyjęciem graczy. Dokładnie rok później na rynku pojawił się drugi odcinek serii. Długie oczekiwanie na kontynuację sprawiło, że również ten program sprzedaje się doskonale. Guild Wars: Factions był majowym bestsellerem w Stanach Zjednoczonych i bez trudu pokonał konkurencyjne tytuły na PC.

Nieco gorzej wiedzie się Guild Wars: Factions w Europie. Program również cieszy się tu sporym powodzeniem, ale z tygodnia na tydzień popularność gry słabnie. W Wielkiej Brytanii, nowy produkt firmy ArenaNet wypadł już poza pierwszą dziesiątkę najlepiej sprzedających się gier na PC.
Więcej informacji na temat obu produktów z cyklu Guild Wars znajdziesz na łamach naszego serwisu:

Autor: Krystian Smoszna
Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.