Przedstawiciele koncernu Emergent Game Technologies opublikowali wczoraj oficjalne oświadczenie prasowe, w którym poinformowali, że stworzony przez nich silnik o nazwie Gamebryo Element znalazł sześciu nowych nabywców.
Przedstawiciele koncernu Emergent Game Technologies opublikowali wczoraj oficjalne oświadczenie prasowe, w którym poinformowali, że stworzony przez nich silnik o nazwie Gamebryo Element znalazł sześciu nowych nabywców.

Wśród sześciu firm zajmujących się produkcją gier komputerowych, które postanowiły skorzystać z technologii opracowanej przez Emergent Game Technologies, jest również studio L’Art, znane choćby z programu Chłopaki nie płaczą. Nie wiemy dokładnie, do jakiego tytułu warszawiacy zamierzają wykorzystać licencjonowany silnik, ale z pewnością już wkrótce uchylą oni rąbka tajemnicy. Pozostałe firmy, które zostały wymienione we wspomnianym oświadczeniu to: Alterlab (Rosja), CNT Media (Niemcy), Collision Studios (Niemcy), Funtactix (Izrael) oraz IMENGI (Turcja).

Silnik Gamebryo Element został wykorzystany do produkcji ponad siedemdziesięciu gier. Wśród najbardziej znanych tytułów znajdziemy tu The Elder Scrolls IV: Oblivion, Sid Meier’s Pirates! oraz Sid Meier’s Civilization IV.
1

Autor: Krystian Smoszna
Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.