Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 24 stycznia 2005, 15:02

Piekło na Ziemi bez rozlewu krwi - kolejny rekord w Doom II pobity

Próby przechodzenia gry na czas przy użyciu najwyższego poziomu trudności nie są dzisiaj niczym nadzwyczajnym. Idea, która narodziła się przy okazji pierwszego Dooma, szybko zdobyła olbrzymią popularność (miana „Done Quick” doczekał się nawet Fallout 2) i uznanie fanów. Do dzisiejszego poranka sądziłem, że widziałem już wszystkie ciekawe filmy z bicia rekordów. Okazało się, że jednak nie.

Próby przechodzenia gry na czas przy użyciu najwyższego poziomu trudności nie są dzisiaj niczym nadzwyczajnym. Idea, która narodziła się przy okazji pierwszego Dooma, szybko zdobyła olbrzymią popularność (miana „Done Quick” doczekał się nawet Fallout 2) i uznanie fanów. Do dzisiejszego poranka sądziłem, że widziałem już wszystkie ciekawe filmy z bicia rekordów. Okazało się, że jednak nie.

Piekło na Ziemi bez rozlewu krwi - kolejny rekord w Doom II pobity - ilustracja #1

Jeden z użytkowników serwisu Doomworld postanowił spróbować zmierzyć się z grą Doom II: Hell on Earth na poziomie trudności Ultra-Violence. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ów jegomość zamierzał przejść wszystkie 32 etapy programu bez utraty choćby jednego punktu energii życiowej, czyli inaczej mówiąc, bez zranienia. Plan został wykonany w 24 minuty i 40 sekund, co w chwili obecnej jest najbardziej spektakularnym rekordem w historii gier FPS.

Demo będące potwierdzeniem wspomnianego wyżej wyczynu, można ściągnąć z tego miejsca. Od razu zaznaczam, że nie jest to tradycyjny film, ale plik (format .lmp), który należy uruchomić z poziomu gry Doom II: Hell on Earth, w dodatku w wersji 1.9. Posiadacze portów w rodzaju Legacy, mogą uruchomić demo za pomocą łatwego w obsłudze programu startowego.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej