Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 18 lipca 2005, 09:48

Dwayne Johnson i Karl Urban opowiadają o filmie Doom

W miniony weekend San Diego stało się stolicą amerykańskiego komiksu. To właśnie tam odbyła się cykliczna impreza o nazwie Comic-Con, gdzie fani przygód super-bohaterów mogli nie tylko zobaczyć najnowsze propozycje potentatów branży, ale również spotkać znane osobistości. Jednymi z gości byli panowie Dwayne Johnson i Karl Urban, którzy podczas specjalnego panelu opowiadali o filmie Doom.

W miniony weekend San Diego stało się stolicą amerykańskiego komiksu. To właśnie tam odbyła się cykliczna impreza o nazwie Comic-Con, gdzie fani przygód super-bohaterów mogli nie tylko zobaczyć najnowsze propozycje potentatów branży, ale również spotkać znane osobistości. Jednymi z gości byli panowie Dwayne Johnson i Karl Urban, którzy podczas specjalnego panelu opowiadali o filmie Doom.

Dwayne Johnson i Karl Urban opowiadają o filmie Doom - ilustracja #1

W trakcie konferencji zaprezentowano zebranym dwa krótkie zwiastuny filmu. Pierwszy z nich koncentrował się na głównych bohaterach opowieści, pokazano też kilka potworów i sceny walki z nimi. Największy aplauz wywołał jednak drugi trailer, który zaoferował krótką akcję z perspektywy pierwszej osoby. W filmie pojawią się sceny żywcem wyjęte z gry, gdzie bohaterowie (w tym przypadku John Grimm grany przez Karla Urbana) obserwują wydarzenia własnymi oczyma a na ekranie pokazana jest tylko i wyłącznie broń. Obu zwiastunom daleko do wersji finalnej (cały czas trwają prace nad implementacją efektów specjalnych), ale zdaniem reporterów zebranych na imprezie były one bardzo ciekawe, głównie za sprawą charakterystycznych nawiązań do pierwowzoru.

Dwayne Johnson i Karl Urban opowiadają o filmie Doom - ilustracja #2

Po zakończeniu prezentacji, zebrani dostali okazję do zadania kilkunastu pytań wszystkim przybyłym do San Diego ludziom związanym z filmem. Oprócz Dwayne’a Johnsona i Karla Urbana, na konferencji pojawili się: John Wells (producent), Lorenzo DiBonvaenture (producent) oraz Todd Hollenshead (wysłannik firmy id Software). Poniżej znajdziecie najciekawsze informacje związane z Doom, jakie pojawiły się w trakcie rozmowy:

  • Wszystko wskazuje na to, że akcja filmu będzie rozgrywać się na Marsie, a nie na planecie Olduvai, jak to było dotąd zapowiadane.
  • Film będzie wierny wszystkim grom z serii na tyle, ile będzie to możliwe. Od dawna wiadomo już, że poczyniono pewne odstępstwa od oryginalnego scenariusza, ale twórcy obrazu zapewniają fanów, że nie ma powodów do obaw.
  • Potwierdzono obecność następujących potworów: Imp, Baron of Hell i Pinky Demon. Wszystkie poczwary zostały przygotowane przez studio Stana Winstona (m.in. Predator, Predator 2, Terminator 2: Judgement Day, Jurrasic Park, Aliens, Terminator 3: Rise of the Machines). Wiadomo już, że demony nie zostaną wygenerowane tylko i wyłącznie przy pomocy komputera.
  • Nad prawidłowym przedstawieniem wizerunków potworów w filmie czuwa Kenneth Scott – jeden z artystów pracujących w firmie id Software. Według niego, efekt finalny jest rewelacyjny. Większość twórców trzeciej odsłony Dooma bardzo aktywnie wspiera producentów filmu, sprawując piecze nad elementami scenariusza oraz wyglądem lokacji.
  • Zarówno Johnson jak i Urban byli fanami gry na długo przed propozycją zagrania w filmie. Wszyscy aktorzy wcielający się w role kosmicznych komandosów przeszli specjalne szkolenie pod okiem byłego oficera SAS, który nauczył ich, jak pracować i poruszać się w grupie – wszystko po to, aby widz miał wrażenie, iż ogląda w akcji prawdziwych komandosów.

Zebrani na konferencji dziennikarze podkreślili, że film Doom prezentuje się bardzo obiecująco i wszelkie narzekania fanów okazały się przedwczesne. Co prawda do premiery filmu pozostało jeszcze sporo czasu (debiut planowany jest na 21 października), ale przecież może być tylko lepiej...

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej