Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 3 lutego 2002, 11:55

autor: Wojciech Antonowicz

Druga twarz Billa Gatesa

„Bill Gates: władca imperium zła – Microsoftu” tak myśli o jednym z najbogatszych ludzi świata wiele osób. Często dzieje się tak przez zazdrość, rzadziej z pobudek ideologicznych. Czy jest to prawda ? Raczej nie. Billi w przerwach w rządzeniu światem wydaje się naprawdę miłym facetem, poczytajcie co robi po godzinach ...

„Bill Gates: władca imperium zła – Microsoftu” tak myśli o jednym z najbogatszych ludzi świata wiele osób. Często dzieje się tak przez zazdrość, rzadziej z pobudek ideologicznych. Czy jest to prawda ? Raczej nie. Billi w przerwach w rządzeniu światem wydaje się naprawdę miłym facetem.

Działalność charytatywna prowadzona przez amerykańskich bogaczy stała się w ostatnim stuleciu swoistym sposobem na życie. Prawie każdy kto przekracza magiczną barierę „nieprzyzwoitego bogactwa” dzieli się częścią swoje go majątku z biednymi i potrzebującymi. Bill Gates o tyle odbiegał od tej normy iż jeszcze dziesięć lat temu na słowo „filantropia” reagował poglądami w rodzaju „nie muszę im dawać pieniędzy, wystarcza iż daję im miejsca pracy”. Lecz ostatnio wiele się zmieniło wżyciu pomysłodawcy Microsoftu. Pod wpływem swojego ojca (emerytowanego prawnika) i matki, Bill i Melinda Gates (żona) założyli największą na świecie fundację dobroczynną.

Bill & Melinda Gates Foundation (www.gatesfoundation.org) zarządza funduszami wartymi ponad 24 miliardy dolarów. Przedmiotem działania organizacji jest dostarczanie potrzebującym pomocy medycznej i podniesienie poziomu edukacji w krajach nisko rozwiniętych. I nie jest to tylko jałowe reklamowe działanie, lecz prawdziwa prężna i nowoczesna fundacja. Bill postanowił przenieść świetnie sprawdzone z biznesu techniki zarządzania i organizacji na pole działań charytatywnych. Byli wiceprezesi i managerowie z Microsoft (osoby odpowiedzialne za sukces rynkowy MS Windows) teraz za darmo, w ramach swojej emerytury, równie dynamicznie budują największą na świecie fundację charytatywną.

Nic tylko pozazdrościć pomysłu i zaangażowania. Pomyślcie o tym gdy będziecie opowiadali kolejny dowcip o Billu. Dla mnie ten gościu ma po prostu klasę.