Jak walczyć na lądzie? | Tworzymy nowy szogunat - czyli podbój Japonii
Aktualizacja:
Jak walczyć na lądzie?
Naszą taktykę na polu bitwy przedstawia poniższy schemat:

Jak widać, w centralnej części stawiamy piechotę - z przodu strzelców, dalej wojska walczące wręcz. Kawaleria po bokach zabezpiecza flanki, podczas gdy łucznicy i rusznikarze ostrzeliwują wroga. Gdy ten podejdzie zbyt blisko, cofamy strzelców, a przeciwnik rozbija się o mór włóczni i mieczy. Ostrzeliwany znad głów naszej piechoty, może zostać zmiażdżony przez kawalerię - o ile tylko pozwalają na to okoliczności. Po tym, jak wróg zostanie rozbity, ścigamy go jazdą - gdy komputer pyta się nas, czy przerwać bitwę, zawsze odmawiamy - nie należy mieć litości i ścigać przeciwnika do skutku.
Oczywiście duże znaczenie przy rozstawianiu wojsk będzie dla nas miało ukształtowanie terenu - ideałem są wysokie, strome wzgórza, porośnięte gęstym lasem, w którym można się ukryć. Niezłym zagraniem może być też rozmieszczenie kawalerii nieco dalej od głównej armii, w buszu - pozwoli nam to zaskoczyć wroga z flanki, gdy będzie się tego najmniej spodziewał.
Co jednak zrobić, gdy to wróg się broni, a my atakujemy? Mimo pozorów, nie jest to sytuacja znacząco odmienna od obrony - zastosujemy dokładnie takie samo rozmieszczenie wojsk. Bardzo ważnym będzie jednak dla nas rozrzedzenie szeregów - należy wybrać ikonę "luźnego szyku" dla naszych oddziałów i zagęścić go dopiero przy samym przeciwniku. Do jego armii należy podchodzić spokojnie - dopiero gdy będziemy już w zasięgu strzału, należy puścić wojska pędem na wroga. Atakujemy całą piechotą, osłanianą przez strzelców, a kawalerią szarżujemy na flanki - jeżeli odpowiednio zgramy te akcje, sukces jest murowany. Oczywiście atak jest nieco trudniejszy od obrony - dlatego czasem warto zainwestować w artylerię, która zmusi wroga do rzucenia się na nas.

Atak nie różni się drastycznie od obrony - piechota w centrum, kawaleria po bokach.
W obydwu tych konfiguracjach, niezależnie, czy atakujemy czy też bronimy się, powinniśmy trzymać naszego generała jak najbliżej piechoty, ale daleko od wroga - w taki sposób, aby mógł wspierać nasze oddziały swą aurą, ale sam nie był zagrożony.
Oblężenia są jeszcze prostsze - jeśli jesteśmy stroną broniącą się, wystarczy rozmieścić łuczników przy murach i na bramach, a piechotę tuż za nimi - gdy wróg wespnie się już na mury, wycofujemy strzelców za piechotę, która powinna poradzić sobie z przeciwnikiem, o ile ten nie ma ogromnej przewagi liczebnej. Generała ustawiamy w samym centrum - jeśli posiada atut "stań i walcz", będzie nieocenionym wsparciem dla wszystkich broniących się oddziałów.

Atak mimo pozorów również nie powinien sprawić nam problemów - wszystkie siły wraz z generałem najlepiej rzucić na tę stronę zamku, gdzie znajduje się brama, a dwa lub trzy oddziały powinniśmy umieścić po przeciwnej stronie fortu - sprawi to, że przeciwnik będzie musiał walczyć na dwa fronty, lub wręcz biegać po całej twierdzy (w przypadku większych fortyfikacji). Komputer podczas oblężeń zupełnie traci głowę - często wojska, które skierowaliśmy na tyły twierdzy, zupełnie spokojnie się do niej dostaną, zajmując punkt kontrolny pośrodku fortecy - w takim wypadku, po minucie zamek jest nasz.
0
- Total War: SHOGUN 2 - poradnik do gry
- Total War: SHOGUN 2 - poradnik do gry
- Tworzymy nowy szogunat - czyli podbój Japonii
- Tworzymy nowy szogunat - czyli podbój Japonii w Total War SHOGUN 2
- Jednostki lądowe w SHOGUN 2 | Tworzymy nowy szogunat - czyli podbój Japonii
- Jak walczyć na lądzie? | Tworzymy nowy szogunat - czyli podbój Japonii
- Flota w Total War SHOGUN 2 | Tworzymy nowy szogunat - czyli podbój Japonii
- Jak walczyć na morzu? | Tworzymy nowy szogunat - czyli podbój Japonii
- Tworzymy nowy szogunat - czyli podbój Japonii
- Total War: SHOGUN 2 - poradnik do gry
Komentarze czytelników
anymous Generał
Czemu to nie jest dostępne. Jeszcze 14 dni nie minęło. Wiem że niektóre poradniki są dostępne od razu za $. Ale te "niektóre" to wszystkie nowe.
kwo Centurion
Nie ma w poradniku (przynajmniej w części "jawnej") dla jakiego poziomu trudności został opracowany. Gram na najtrudniejszym poziomie i niektóre uwagi zapisy wydają mi się śmieszne (np. "W żadnym wypadku nie powinniśmy wyłączać żadnej, nawet buntowniczej prowincji z opodatkowania – lepiej obniżyć nieco poziom podatków w całym państwie") albo przynajmniej zbyt uproszczone. Dla początkujących graczy powinna znaleźć się KLUCZOWA informacja po zdobyciu jakiej ilości prowincji wszyscy rzucają się na Ciebie. Moja strategia jest uniwersalna i elastyczna:
1. Elastyczna dyplomacja polegająca na stymulowaniu handlu, rozrodu dynastii i kupczeniu zakładnikami. Trudno to opisać dokładnie trzeba mocno i elastycznie myśleć.
2. Opanowanie faktorii flotą handlową (bez eskorty) - SI wydaje się nie rozpoznawać okrętów handlowych i wojennych i rzadko atakuje 10 okrętów zbitych w jedną "paczkę".
3. Po zdobyciu krytycznej ilości prowincji tworzenie bastionów które składają się z trzech miast położonych blisko siebie w których umieszczamy 3 armie które mogą się wspierać i wykrwawić wszystkie doborowe armie w całej Japonii i przy okazji łupić sąsiadującej miasta ("farmienie"). Polowanie flotą na pływające armie wrogów a najlepiej zblokowanie ich w portach (SI nie tworzy wtedy nowej armii i mamy spokój z przeciwnikiem) jest też bardzo pożądane.
Na najtrudniejszym poziomie SI robi desanty, plądrujące rajdy, zrywa sojusze i jest bardzo agresywna - poleganie więc na ekonomii może i pozwoli zdobyć shogunat ale nie zakończyć pomyślnie całą kampanię. Polecam więc strategię bastionów którą, w celu uniknięcia impasu, trzeba rozpocząć przy średnio rozwiniętej ekonomii Japonii tj. jak najwcześniej.
Soulcatcher Legend
kwo --> bardzo ciekawy komentarz. Przyznam że gra na najwyższym poziomie przerosła mnie, ale jak będę miał spokój w wakacje i nie będę musiał się nigdzie śpieszyć spróbuję jeszcze raz na wysokiej trudności i z pewnością skorzystam z twoich uwag.
kwo Centurion
Tylko ostrzegam ;-) gra na poziomie "bardzo trudny" (a co dopiero legendarny gdzie zapisywanie rozgrywki jest ograniczone) jest bardzo żmudna i wyczerpująca umysłowo. Momenty kluczowych decyzji trzeba zapisywać i niejednokrotnie"odsejwowywać" w przypadku gdy SI nas przytłoczy. Są w tej grze elementy nieprzewidywalne które mogą zepsuć całą ofensywę np. kierunek i odległość wycofania się obcej armii i floty, zasadzki. Jest też mały ale upierdliwy bug z nawracaniem na inną wiarę - trzeba wielu mnichów i wiele tur żeby status obcej wiary zaczął spadać poniżej 100%. W takich prowincjach jednego dnia nastroje są +1 a drugiego bez żadnych ewidentnych przyczyn -4 - unikam więc chrześcijan jak ognia ;-)
MiszczCzarny Pretorianin
Poradnik został napisany pod poziom "trudny", ale porady będą działać również na innych poziomach. Na najtrudniejszym nieszczególnie jest sens grać - to straszna mordęga :).
MiszczCzarny Pretorianin
Poradnik jest na głównej po raz pierwszy. Może mylisz z recenzją/betatestem/wszystko co wiemy/Sengoku :).
DarkStar Legend
Kilka spostrzeżeń po dwóch zaliczonych kampaniach:
1. Ciężkie jest pierwszych 10-15 kiedy komputer szybko rośnie w siłę i potrafi kontrolować po 10-15 prowincji. Niestety kiepsko sobie radzi z wyliczaniem ryżu, buduje duże zamki gdzie popadnie, prawdopodobnie tak, aby wyjść z jedzeniem w okolicach zera. Kiedy utraci kilka prowincji indeks pożywienia ma ujemny i całe imperia padają od buntów. Nowo powstałe klany odziedziczają cały bałagan i chwilę później pochłaniają je rebelie itd itp. Jest to słabe, bo zamiast epickich kampanii z molochami podbija się ciągle maleńkie klany.
2. Tak jak napisał kwo, 3-4 armie na wykrwawianie. Nie ma sensu utrzymywać mocnych oddziałów w odległych miastach, w przypadku desantu taniej jest taką prowincję odbić.
3. Dobra flota do powstrzymywania w/w desantów:)
4. Handel, handel i jeszcze raz handel. Przy dobrym kombinowaniu w dyplomacji można handlować niemal ze wszystkimi rodami. Zysk z handlu potrafi przewyższyć ten z podatków, ale musimy mieć w posiadaniu punkty handlowe ze sporą ilością statków kupieckich.
5. Jednostki dodatkowe to podstawa. W przypadku walki z silnym przeciwnikiem powstrzymywanie wrogich armii i wzniecanie buntów potrafią skutecznie opóźnić inwazję i zebrać siły na odparcie ataku.
6. Fajnym sposobem jest trenowanie agentów na zbuntowanych prowincjach.
7. Zbyt częste wykorzystywanie jednego generała daje kiepskiego perka -3 do honoru.
8. Dobrym mykiem jest wymaksowanie lojalności następcy tronu i skasowanie obecnego władcy. Duży honor daimio zapewnia mnóstwo fajnych bonusów w dyplomacji i dla generałów.
9. Markety opłaca się rozwijać w prowincjach, gdzie są bonusy do dochodów z wydobycia surowców. Większość prowincji 2-3 poziom, podstawowy market, gildia złodziei i świątynia dla zboostowania wynalazków. Dwie, trzy prowincje z maksymalną fortecą do budowania armii (+ mocne twierdze przy gorących granicach, niekoniecznie z budynkami wojskowymi), najlepiej ze zbrojmistrzem. Przy dobrej konfiguracji prowincji, zajęciu punktów handlowych i umowach z innymi klanami można wyciągać 20000 na sezon przy najniższych podatkach!
kwo Centurion
Zagrałem sobie testowo na poziomie trudnym i muszę stwierdzić że jest kolosalna różnica między poziomem bardzo trudnym. Dla mnie jest za łatwo. "Trudna" SI jest zbyt mało agresywna - z łatwością wasalizujemy przeciwników, SI sama błaga o rozejm i umowy handlowe co jest nie do pomyślenia na poziomie bardzo trudnym. Gra na poziomie bardzo trudnym faktycznie rozpoczyna się po zdobyciu krytycznej ilości prowincji, wtedy pada handel i wszyscy (po pewnym czasie nawet sojusznicy nawet po rozwinięciu sztuk dyplomatycznych) rzucają się na Ciebie. Praktycznie gra się cały czas prawie na debecie i jeden plądrujący rajd lub desant ze strony SI i można szukać sejwa bo ściągnięcie z frontu armii nie jest możliwe a na nową nie ma kasy. Po za tym b.trudna SI nie wiadomo jakim sposobem produkuje armie a nawet grupy armii złożone z samych samurajów - to jest dopiero satysfakcja powstrzymać takie coś! Walczy się do ostatniej strzały próbując utrzymać fortece.. Bardzo przydają się samurajowie z katanami odporni na szok walczący do ostatniego żołnierza których przerzuca się na przełamane odcinki obrony niczym doborowe oddziały SS na froncie wschodnim II w.ś.
Podsumowując poziom bardzo trudny jest wyczerpujący ale za to satysfakcjonujący.
zanonimizowany822007 Legionista
Ja czekam na poradnik do dodatku fall of the samurai
Patrus799 Junior
Mam takie pytanie czemu ten uzupełniony poradnik nie jest dostępny do pobrania bo ten obecny ma 55 stron a uzupełniony 73??
Zabrania się kopiowanie jakichkolwiek obrazków, tekstów lub informacji zawartych na tej stronie. Strona nie jest powiązana i/lub wspierana przez twórców ani wydawców. Wszystkie loga i obrazki są objęte prawami autorskimi należącymi do ich twórców.
Copyright © 2000 - 2025 Webedia Polska SA wszelkie prawa zastrzeżone.
