Honorowe wzmianki. Najlepsze gry 2005 roku - Kratos Most Wanted
Spis treści
Honorowe wzmianki
- Civilization 4
- Call of Cthulhu: Dark Corners of the Earth
- Ninja Gaiden Black
- Gun
- Star Wars: Battlefront II
- Quake 4
- Psychonauts
- GTR: FIA Racing
- Gran Turismo 4
A także…
Fahrenheit

Wspomina Zbigniew „Canaton” Woźnicki
Fahrenheit należy do czołówki gier, które mnie zawiodły. Pierwsza połowa z motywem śledztwa i poszukiwania mordercy jest niesamowicie angażująca. Praktycznie nie mogłem się oderwać od tego tytułu. Potem jednak w historii pojawia się aspekt, który zepsuł mi przyjemność grania. Do tego jeszcze masa QTE, które nie zawsze są tak proste i przyjemne, jak to jest zazwyczaj. Według mnie to najgorsza gra Davida Cage’a.
Guitar Hero

Wspomina Zbigniew „Canaton” Woźnicki
Dla tej gry chciałem mieć konsolę i namawiałem rodziców, żeby jeździć do centrum handlowego. Zawsze było wolne stoisko Guitar Hero i był czas, żeby trochę sobie pograć. Pozwolić sobie na dłuższe sesje mogłem jedynie u kuzynostwa lub u kolegów, którzy akurat mieli i konsolę, i Guitar Hero. To tytuł, który dał początek jednej z najlepszych serii, jakie pojawiły się na konsolach. Wtedy człowiekowi się wydawało, że może kariera muzyczna jest w zasięgu ręki.
S.C.A.R. – Alfa Romeo Racing Italiano

Wspomina Jacek „Stranger” Hałas
Przejrzałem sobie rozpiskę wyścigów, które debiutowały w 2005 roku, i okazuje się, że był on bardzo udany dla fanów gatunku. Moją uwagę zwróciła jednak produkcja, która powszechnie jest już raczej zapomniana. Grę S.C.A.R.: Squadra Corse Alfa Romeo (lub Alfa Romeo Racing Italiano – oba tytuły zdecydowanie niełatwe do zapamiętania) studia Milestone pamiętam za dwie rzeczy. To była przede wszystkim jedna z nielicznych wyścigówek skupiających się na konkretnej marce. W obecnych czasach tego typu pozycje już się, niestety, nie ukazują i możemy liczyć co najwyżej na tematyczne dodatki czy eventy powiązane z konkretnym producentem aut. Lineup może nie był tu kompletny, ale i tak zawierał mnóstwo ciekawych i ważnych modeli uznanego włoskiego producenta. Druga istotna kwestia to tzw. „tiger effect”, czyli prekursor powszechnie dziś wykorzystywanego przewijania czasu do poprawienia mniejszych lub większych wpadek. Czy autorzy S.C.A.R.-a byli w stanie przewidzieć, że w kolejnych latach stanie się to wręcz standardem w ścigałkach ze zręcznościowym modelem jazdy? Wątpię i choć nie jest to honorowe rozwiązanie, zdarza mi się z niego korzystać.
SWAT 4

Wspomina Konrad „Eklerek” Sarzyński
Ależ to było dobre! Na grę natknąłem się właściwie przypadkiem i przepadłem na długie godziny. Jak na tamte czasy miałem poczucie ultrarealizmu, fantastycznych, klimatycznych map i wciągającej mechaniki. Tu nie biegało się na oślep i nie robiło „piu, piu”, tu trzeba było myśleć, analizować i pamiętać o procedurach.
Poza wciągającą mechaniką pozycja ta oferowała też świetną grafikę i bardzo dobrą oprawę dźwiękową, dzięki czemu dosłownie mogliśmy zanurzyć się w tamtym świecie i czuć dziką ekscytację przed każdymi zamkniętymi drzwiami. Szkoda tylko, że to właściwie ostatni rozdział długiej historii gier najpierw spod znaku Police Quest, a później SWAT, nie licząc jeszcze dwóch mobilek i jednego tytułu na PSP. Swoją potrzebę pukania do drzwi przy pomocy podeszwy albo ładunku wybuchowego realizuję obecnie w Door Kickers 2.
Wspomina Mikołaj Łaszkiewicz
W momencie premiery gry SWAT 4 byłem jeszcze za młody, żeby dokładnie zrozumieć, o co w niej chodzi, ale patrzyłem od czasu do czasu, jak mój tata gra „w policjantów”. Po kilku latach także i ja wsiąknąłem bez reszty w ten skrajnie realistyczny, brutalny i „mięsisty” symulator jednostek specjalnych. Tu nie chodziło o eliminowanie wrogów i przechodzenie do końca poziomu – SWAT 4 uczył gracza, że najważniejsze jest wykonywanie poleceń i ocalenie jak największej liczby niewinnych ludzi, a strzelanie to ostateczność. Niektóre misje śnią mi się do dzisiaj.
Age of Empires 3

Wspomina Konrad „Eklerek” Sarzyński
W teorii ten cykl retrowspominek ma służyć przywoływaniu gier, które pozytywnie odcisnęły swoje piętno na branży albo zapadły nam w pamięć jako prawdziwe perełki. No to prawie się wpisałem w ten schemat, bo Age of Empires 3 było dla mnie grą tak złą, że właściwie porzuciłem już na zawsze RTS-y.
Spędziłem setki godzin w „jedynce” i „dwójce” i były to w zasadzie jedyne gry z gatunku, które potrafiły mnie wciągnąć na lata. Gdy jednak nadeszła premiera Age of Empires 3, a ja z wypiekami na twarzy wracałem z pudełkiem ze sklepu, jeszcze nie wiedziałem, jak bardzo ta część nie przypadnie mi do gustu. Ten tytuł był w moich oczach tym dla swojego gatunku, czym Windows Vista dla systemów operacyjnych. Niby ładnie, niby nowocześnie, ale z tęsknotą zerkałem na poprzednią część. Sporo uproszczeń mechanicznych, jakieś to wszystko takie nieskładające się w spójną całość i ociężałe. A nowe elementy rozgrywki też jakby dodane na siłę. Ale patrząc po recenzjach i ocenach, jestem w zdecydowanej mniejszości.
Wspomina Mikołaj Łaszkiewicz
Age of Empires 3 było pierwszą grą w moim życiu, do której miałem wszystkie możliwe DLC, poradniki w wersji drukowanej i ogólnie to, co tylko dało się dostać w sklepie. Świetna kampania fabularna, luźno oparta na prawdziwych wydarzeniach historycznych, ciągnęła AoE3 naprzód, a do tego dochodził fantastyczny moduł wieloosobowy, w którym można było mierzyć się nawet z siedmioma innymi graczami jednocześnie. O tym, jak ważne było dla mnie Age Of Empires 3, niech zaświadczy fakt, że gram w nie regularnie od niemal 20 lat do dzisiaj.
Prince of Persia: The Two Thrones

Wspomina Hubert „hexx0” Śledziewski
W 2005 roku można było odnieść wrażenia, iż na poły ludzka, na poły demoniczna sylwetka księcia Persji spogląda na nas z każdego czasopisma o grach i z każdego poświęconego im zakątka internetu. Po sukcesie Piasków czasu i Duszy wojownika nie było w tym nic dziwnego, a mnóstwo graczy niecierpliwie czekało na wielkie domknięcie trylogii. Rozczarowania nie było, a efektowność Dwóch tronów budziła nie lada zachwyt. I choć po latach nieco wyżej oceniam „dwójkę” – za mroczniejszy klimat, bardziej krwawą walkę i ciekawsze rozwiązania gameplayowe (na czele z dwiema drogami prowadzącymi do różnych finałów i całą tą zabawą czasem i przestrzenią) – „trójkę” wspominam bardzo dobrze, zwłaszcza po tym, jak Ubisoft potraktował tę serię w kolejnych dekadach.
Call of Duty 2

Wspomina Mikołaj Łaszkiewicz
W 2005 roku Call of Duty 2 było niemal fotorealistyczne i zrealizowane w takiej skali, że każda kolejna mapa wywoływała opad szczęki. Do dzisiaj pamiętam doskonale batalię w El-Alamein, D-Day oraz ukrywanie się w rurach w kampanii radzieckiej. Hollywoodzki rozmach, intensywność akcji oraz całkiem angażująca fabuła sprawiały, że w momencie premiery Call of Duty 2 zachwycało jak żadna gra wojenna przedtem. Czy dałbym się pokroić za remake? Oczywiście, że tak.
Need For Speed: Most Wanted

Wspomina Mikołaj Łaszkiewicz
Need For Speed: Most Wanted to mój pierwszy NFS i uważam, że jedna z najlepszych odsłon tej serii. Klimat tuningu, nielegalnych wyścigów i kultury wczesnych lat 2000. wprost wylewał się z ekranu, pompował adrenalinę i nie pozwalał się oderwać. Całość wspierała przyzwoita fabuła i przyjemny system progresji. Pewnym minusem był dla mnie jedynie system sterowania, nawet jak na mój gust za mocno arcade’owy.
Poniżej znajdziecie szczegółowe podsumowania najważniejszych premier lat 90.:
- Amiga rulez!, a książę Persji jeździ tylko Lotusem – 10 najlepszych gier przełomu lat 1989 i 1990
- Cywilizacja lemingów powstała w innym świecie – 10 najlepszych gier 1991 roku
- B.J. Blazkowicz i Indiana Jones sami w ciemnościach na Arrakis – 10 najlepszych gier 1992 roku
- Doomni trzydziestolatkowie – 10 najlepszych gier 1993 roku
- UFO na Arenie zalicza Szok w Systemie – 10 najlepszych gier 1994 roku
- 10 najlepszych gier 1995 roku: Wipeout zasuwa, a Dark Forces pokonuje Dooma mocą Gwiezdnych wojen
- Lara i Duke wstrząśnięci, nie zmieszani – 10 najlepszych gier 1996 roku
- Narodziny legend – 10 najlepszych gier 1997 roku
- Otwarcie Wrót Baldura i Valve na tronie – 10 najlepszych gier 1998 roku
- Heroes 3 i sieciowe fragowanie – 10 najlepszych gier 1999 roku