Forza Motorsport – „Gran Turismo 4 pozbawione nudy”. Najlepsze gry 2005 roku - Kratos Most Wanted
Spis treści
Forza Motorsport – „Gran Turismo 4 pozbawione nudy”
Data premiery: 3 maja
Producent: Turn 10 Studios
Gatunek: symulator wyścigów samochodowych
Platforma: Xbox
Forza wypada bardzo korzystnie w porównaniu z szeroko reklamowanym przez Sony – ale w rzeczywistości potwornie nudnym – Gran Turismo 4. Od razu wrzuca cię w wir wyścigów, bez obowiązkowych testów jazdy, które trzeba zaliczyć. Sztuczna inteligencja samochodów sterowanych przez komputer – zawsze będąca słabym punktem serii GT – jest znakomita: przeciwnicy wypadają z toru, zjeżdżają ci z drogi, reagują i potrafią wywierać presję. Nie spodziewaliśmy się wiele po Forzy Motorsport, ale gra pozytywnie nas zaskoczyła. W ciągu ostatniego miesiąca deweloperzy chyba wcisnęli wielki czerwony przycisk z napisem „magicznie popraw grafikę i płynność”, dzięki czemu powstała świetnie wyglądająca, ogromna gra wyścigowa, która przyćmiewa niemal wszystko inne na Xboksa. Jeśli chcesz Projectu Gotham 2 z większą głębią albo Gran Turismo 4 pozbawionego nudy – Forza Motorsport to fantastyczny wybór ze średniej półki.
Recenzja gry Forza Motorsport, „Official Xbox Magazine” (UK), lipiec/2005
W czasie, gdy Gran Turismo, czyli flagowe wyścigi Sony, wjeżdżało na platformę PlayStation z czwartą już odsłoną, „zieloni” dopiero debiutowali z zupełnie nową marką na rynku – Forzą Motorsport. Twórcy w zasadzie dość otwarcie mówili, że Forza powstała tylko po to, by rywalizować z Gran Turismo, i że to ogromne uznanie oraz podziw dla wyścigów na PS motywowały ich do stworzenia lepszej gry. Pamiętam przedpremierowy filmik, który pokazywał „od kuchni” fizykę modelu jazdy, i to, jakie wrażenie robił na simracingowym forum pecetowców.
Według wielu głosów Forza zdołała przebić Gran Turismo pod względem realizmu – o grze rozpisywano się chociażby w magazynie „Popular Science” – a jednocześnie była całkiem przystępna dla początkujących. Za największą przewagę nad GT uważano satysfakcjonujący model zniszczeń, zarówno wizualnych, jak i wpływających na prowadzenie, chwalono także sztuczną inteligencję wirtualnych przeciwników w wyścigach. Na uwagę zasługiwały również dopracowane tryby rozgrywki sieciowej. Jedynie oprawa graficzna nie zrywała kasku z głowy. Wtedy był to jeden z najlepszych tytułów ekskluzywnych na Xboksa, a rywalizacja pomiędzy Gran Turismo i Forzą trwa do dziś...
Ekstra honorowa wzmianka: Gran Turismo 4

Wspomina Krzysztof „Draug” Mysiak
Dwadzieścia lat temu rozpętała się wielka samochodówkowa batalia, która trwa do dziś... choć na początku nie była jeszcze taka wielka i raczyłem ją odnotować dopiero u schyłku następnej generacji konsol. W 2005 roku śliniłem się do Gran Turismo 4, nie mogąc sobie wyobrazić, jak wspaniała musi być gra, która zawiera ponad 500 samochodów. Tak, działały na mnie puste cyferki...
Oryginalny Xbox jawił mi się w tamtym czasie platformą zupełnie egzotyczną, więc Forza Motorsport w ogóle nie zaprzątała moich myśli. Poznałem tę serię (i niekoniecznie od razu pokochałem) w jej drugiej odsłonie, gdy brat sprawił sobie Xboksa 360, a z „jedynką” zaznajomiłem się dopiero w ostatnich latach. Zdumiały mnie w tej grze dwie rzeczy: jak bezpośrednio nawiązywała do Gran Turismo (ale nie bez własnych pomysłów) i jak wiele elementów z późniejszych części znalazło się już w pierwszej. Szkoda, że Turn 10 nie robi już takich trybów kariery jak wtedy. Polyphony Digital zresztą też.