7. Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2 – krwiopijcy powracają do żywych. 16 gier, na które czekamy w 2021 roku
- Gry 2021 roku, na które najbardziej czekamy - wybór redakcji
- 15. Stray – kot w cyberpunkowym mieście
- 14. Gran Turismo 7 – wyścigówka nowej generacji
- 13. Deathloop – Dzień Świstaka zaserwowany przez Dishonored
- 12. Battlefield 6 – FPS roku?
- 11. Far Cry 6 – sprawdzona marka + występ gwiazdora
- 10. Dying Light 2 – zombie parkour
- 9. Biomutant – zwierzaki z dużymi giwerami
- 8. Resident Evil Village – kolejna porcja grozy od Capcomu
- 7. Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2 – krwiopijcy powracają do żywych
- 6. NieR Replicant ver.1.22474487139... – remake nietypowego RPG
- 5. Final Fantasy XVI – nowa część tasiemcowego jRPG
- 4. The Medium – Kraków rodem z obrazów Beksińskiego
- 3. Hogwarts Legacy – Harry Potter i otwarty świat
- 2. Horizon: Forbidden West – postapo z mechanicznymi słoniami
- 1. God of War: Ragnarok – ciąg dalszy ojcowskich przygód Kratosa
7. Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2 – krwiopijcy powracają do żywych

- Czekamy, ponieważ: potrzebujemy więcej pierwszoosobowych RPG
- Data premiery: 2021
- Gatunek: RPG akcji
- Platformy: PC, PS5, PS4, XSX/S, XOne
Gry RPG kojarzą się zwykle z jakimiś epickimi, średniowiecznymi światami fantasy albo futurystycznymi dystopiami, na czele których stanął niedawno Cyberpunk 2077. Mało w tych growych „rolplejach” szeroko pojętej współczesności, nie mówiąc już nawet o jakimkolwiek realizmie. Ciekawy kompromis osiągnął jednak Blizzard, wydając w pierwszych latach XXI wieku dwie gry z serii Vampire: The Masquerade, w których – jak sama nazwa wskazuje – sterujemy wampirami. Dodajmy, że wampirami żyjącymi we współczesnej Ameryce.
I choć dzieła te nieco niedomagały od strony technicznej, ich wciągająca fabuła wystarczyła, aby móc się nimi cieszyć (to wszystko zasługa tego, że bazowały na naprawdę popularnym i uznanym systemie RPG). Teraz, po kilkunastu latach przerwy, umilanej co jakiś czas całkiem niezłymi nowelkami wizualnymi osadzonymi w tym samym uniwersum, otrzymamy trzecią pełnoprawną część cyklu Vampire: The Masquerade, która zapowiada się na naprawdę klimatycznego immersive sima.
We wszelakich zwiastunach widać, jak pomysłowo deweloperzy bawią się konwencją, łącząc mroczne, quasi-gotyckie lokacje z cmentarzyskami i zamczyskami poupychanymi gdzieś w granicach bezsennego Seattle z groteską, której przejawy da się zauważyć w nieco przerysowanej brutalności i makabrycznym poczuciu humoru głównych bohaterów (tańczą oni nad ciałami wypatroszonych śmiertelników w rytm muzyki z lat 60.). Tarantino byłby dumny, ot co.
