Premiery Gran Turismo 7 i GRID Legends są tuż za rogiem – i da się to już wyraźnie wyczuć w powietrzu. Forza Horizon 5 nie daje się jednak zepchnąć w cień, również Automobilista 2 i rFactor 2 podnoszą dumnie czoła.
To mogą być ostatnie tygodnie względnego spokoju dla miłośników samochodówek. Za dwa tygodnie o tej porze znajdziemy się w samym sercu burzy, rozpętanej tuż po premierze GRID Legends i jednocześnie tuż przed premierą Gran Turismo 7 (kto wie czy nie będziemy mieli już wtedy wglądu w recenzje tego drugiego). Oczywiście to nie oznacza, że dziś nic się nie dzieje. Twórcy obu wymienionych pozycji prężą muskuły przed debiutami (tak, Polyphony Digital wreszcie się ocknęło), a inni deweloperzy nie chowają się z tego powodu po kątach. Zapraszam na kolejny przegląd motowieści.
Zgodnie z moimi przewidywaniami, Playground Games wraz ze startem Serii 4 wreszcie dało nam w Forzie Horizon 5 to, na co czekaliśmy od połowy grudnia – dużą porcję poprawek błędów. Niestety, aktualizacja nie spełniła pokładanych w niej nadziei. Pomijając „znerfione” losowania, które wzięły społeczność z zaskoczenia i nią wstrząsnęły, gra wciąż nie pozbyła się wszystkich palących problemów. Ba, niektóre mankamenty po patchu stały się nawet bardziej widoczne niż wcześniej. Czy tylko u mnie zdarza się teraz, że przy użyciu kamery z wnętrza samochodu wprost nie da się grać, bo ekran ulega straszliwemu zaciemnieniu?
W każdym razie odsyłam Was do osobnej wiadomości z początku lutego, jeśli chcecie poznać więcej szczegółów o rzeczonej aktualizacji (i tym wstrząsie, który przeżyli gracze w związku z losowaniami).
Przejdźmy do atrakcji Serii 4. Tutaj też można niestety mówić o pewnym rozczarowaniu. Już pomijam chińskie „jeździki” – z Wulingiem na czele (notabene nagrodą za 25 pkt na aktualnej Playliście Festiwalowej) – które zdominowały wykaz nowych samochodów na bieżący miesiąc. Również Horizon World Cup nie jest tak ekscytującym wydarzeniem, jak wydawało się deweloperowi, że będzie. Choć pomysł społecznościowej rywalizacji między różnymi częściami świata (w oparciu o kraj pochodzenia samochodów wybieranych przez graczy w aktywnościach z Playlisty) brzmi nieźle, jego realizacja nie porywa.
Harmonogram udostępniania darmowych samochodów w Serii 4 (każdy jest nagrodą za 25 pkt z aktywności na Playliście Festiwalowej):
Chciałbym czuć, że moje działania mają jakiś wpływ na przebieg „pucharu”, i widzieć wyniki aktualizowane na bieżąco – i to bezpośrednio na ekranie wydarzenia, a nie na Twitterze bądź w growej skrzynce na listy, gdzie deweloper wrzuca zdawkowe informacje co kilka dni. Przydałoby się też poczucie celu trochę silniejsze niż mglista obietnica nagrody na koniec serii. No i położenie nacisku na wyścigi kosztem wykreślenia pokazówek PR z Playlisty Festiwalowej było kiepskim pomysłem (i mówi to ktoś, kto jeszcze w Forzie Horizon 4 prawie kompletnie ignorował aktywności tego typu). Jeśli w Serii 5 – zapowiadanej jako gratka dla „akrobatów” – nastąpi po prostu zamiana ról, też nie będę zachwycony…

Przynajmniej posiadacze Przepustki samochodowej nadal mają się z czego cieszyć. W ubiegłym tygodniu otrzymali Porsche 911 Sport Classic z 2010 roku – bogato wyposażoną limitowaną edycję „dziewięćset jedenastki” generacji 997 z unikalnym „kaczym kuprem”, stanowiącym hołd dla ikonicznej Carrery RS 2.7 z 1973 r. Co ciekawe, mamy tu do czynienia z pierwszym płatnym wozem w FH5, który nie jest zupełną nowością w serii – weterani Forzy mogą pamiętać go z Motorsport 3 i 4. To jednak bardzo mile widziany comeback.
W bieżącym tygodniu natomiast w ręce nabywców Car Passa trafiła Mazda 323 GT-R z 1992 r. To kolejny przejaw – również bardzo mile widzianego – zapuszczania się przez Playground Games na terytorium w krainie motoryzacji, którego dotąd nie eksplorował w zasadzie nikt poza Polyphony Digital i serią Gran Turismo. Mówiąc wprost, dostaliśmy auto przeznaczone stricte na japoński rynek (tzw. JDM), praktycznie niespotykane w innych częściach świata. Mazdę 323 GT-R można nazwać krewniakiem już obecnego w FH5 Nissana Pulsara GTI-R – oba wozy są hatchbackami z napędem na cztery koła, które powstały jako homologacyjne warianty rajdowych modeli.
Start Serii 4 poprzedziła tradycyjnie transmisja z cyklu Let’s Go. Studio Playground Games zdradziło na niej kilka ciekawostek w odpowiedzi na pytania graczy:

Ledwie wyraziłem niepokój o Gran Turismo 7 w poprzednim motoprzeglądzie w związku z ciszą panującą w temacie tej gry na miesiąc przed premierą (4 marca), a Polyphony Digital wnet odpowiedziało ogniem – i to z dział cięższego kalibru. Graczom zaprezentowano kilkadziesiąt minut rozgrywki w ramach transmisji z cyklu State of Play (zapis poniżej), a dziennikarze zostali zaproszeni na pokaz gry (szkoda jednakowoż, że nie dano im grać). Wrażenia DM-a z tego ostatniego znajdziecie tutaj:
Ponadto z udostępnionych materiałów fani wyciągnęli i złożyli prawie kompletną listę samochodów w GT7 (ponad 400 sztuk). Odsyłam Was po nią do osobnej wiadomości:
Na marginesie – przy okazji pokazu dziennikarze otrzymali szansę zadania pytań deweloperom. Poprosiłem więc DM-a, by zagadnął o to, czy studio Polyphony Digital robi cokolwiek ze słynną hillclimbową trasą Pikes Peak, na którą przywłaszczyło sobie ekskluzywną licencję pięć lat temu (przez co np. Codemasters nie mogło jej przenieść z pierwszego do drugiego DiRT Rally). Niestety, deweloper zignorował nasze pytanie. Cóż, chyba zatem znamy odpowiedź.
Deweloper podzielił się też szczegółami na temat tego, jak będzie wyglądał transfer danych z Gran Turismo Sport do Gran Turismo 7 (nie, nie zaczniecie gry z dodatkowymi kredytami i samochodami w garażu – nie będziecie za to musieli malować ich we własne barwy od nowa… ani pracować od podstaw na swoje „dobre imię” w multiplayerze). Detale są tutaj.
No i Sony ogłosiło Gran Turismo Sophy. To projekt „przełomowej” sztucznej inteligencji, która jest ponoć tak dobra, że potrafi pokonać na torze nawet e-sportowych profesjonalistów „na poziomie mistrzostw świata” – i to przestrzegając wszelkich reguł wyścigów. Co ciekawe, przedsięwzięcie zrealizowało studio Polyphony Digital – deweloper, który raczej nie słynie z talentu do programowania inteligentnych (czy też w ogóle „myślących”) wirtualnych kierowców w swoich grach. Może jednak zmieni się to (wreszcie) za jakiś czas; zespół zapowiedział, że zamierza „eksplorować” możliwości zintegrowania tej technologii z Gran Turismo.
W następnym motoprzeglądzie będziemy już po premierze GRID Legends (nastąpi ona 24 lutego), więc to ostatnia chwila na przygotowania. W ich ramach Codemasters ujawniło wczoraj pełną listę torów, które znajdą się w grze:
Razem 137 tras w 22 lokacjach. To całkiem pokaźna liczba, aczkolwiek w dużej mierze uzyskano ją, puszczając „ruch” na wielu obiektach w obu kierunkach i licząc je podwójnie. Z drugiej strony – o taką samą praktykę można oskarżyć Gran Turismo 7, które zaoferuje 97 tras w 34 miejscówkach. I chociaż dzieło Polyphony Digital ma o połowę więcej lokacji rozsianych po całym globie, wciąż może ustępować konkurentowi ich różnorodnością.
A jak wygląda park maszyn w GRID Legends? Niepełną listę samochodów możecie podejrzeć tutaj – jest na niej obecnie 71 modeli spośród obiecywanych „ponad 100”. Liczba nie rzuca na kolana, ale – ponownie – pod względem różnorodności pojazdów Codemasters też być może wcale nie przegrywa z GT7.
Na koniec zapraszam do obejrzenia najświeższego trailera GRID Legends, który podsumowuje wszystkie co ważniejsze cechy gry w niewiele ponad dwie minuty. Pozwala np. wreszcie zobaczyć drift w akcji.
Miesiąc temu deweloperzy ze studia Reiza obiecywali nową zawartość w Automobiliście 2 na końcówkę stycznia. Spóźnili się o jeden dzień. No cóż.
Za to wraz z aktualizacją 1.3.3.0 dostarczyli od razu całą hałdę tej zawartości – zarówno płatnej, jak i bezpłatnej. Ta pierwsza obejmuje uzupełnienie drugiej części dodatku Racin’ USA, która ukazała się w grudniu, o tor Road America oraz dwa nowe bolidy: Reynard 2Ki i Lola B2K/00 (formujące klasę F-USA Gen3).
Z kolei na darmowe atrakcje składa się pięć niedostępnych wcześniej pojazdów (poniekąd). Zgodnie z zapowiedzią, otrzymaliśmy bolidy Formuły 1 z 1983 roku w postaci nowej klasy F-Retro Gen3. Reprezentują ją McLaren MP4-1C oraz dwa fikcyjne modele, które wyglądem i specyfikacją odpowiadają prawdziwym maszynom z tej samej kategorii. Do tego dochodzą Volkswageny Polo i Virtus w wariantach GTS, które mają po ok. 20 KM więcej niż standardowe odmiany tych samochodów, dostępne w grze od listopada.
Oprócz tego update wprowadził szereg pomniejszych poprawek, dotyczących np. pracy kamery z kokpitu i z hełmu, wyglądu roślinności w poszczególnych porach roku oraz wielu innych aspektów. Pełną listę znajdziecie tutaj.

Nabrawszy rozpędu łatką, która poddała metamorfozie cały interfejs w rFactorze 2 (pisałem o niej w ostatnim przeglądzie), Studio 397 wpadło w istny szał nadrabiania straconego czasu. Otrzymaliśmy pierwszy w tym roku kwartalny zrzut zawartości, który obejmuje trzy pojazdy i jeden tor (oczywiście wszystko to jest odpłatne, dostępnie w pakiecie za 76,14 zł):
Równolegle ukazała się aktualizacja, która odświeżyła samochód Norma M30 LMP3 i tor Indianapolis, a także naprawiła szereg błędów. Pełną listę zmian znajdziecie tutaj.
Tym razem mam dla Was trochę mniej modów do Assetto Corsy niż dotychczas – przez zabiegany tydzień zrobiły mi się zaległości w przeglądaniu RaceDepartment. Postaram się je nadrobić przed następną publikacją.

Jeśli chcecie więcej doniesień ze świata gier wyścigowych, zajrzyjcie do poprzednich motoprzeglądów:
Więcej:Anno 117 w końcu rozwiąże irytujący problem z DLC z Anno 1800, co ucieszyło fanów
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
41

Autor: Krzysztof Mysiak
Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.