Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 6 listopada 2021, 11:58

Forza Horizon 5, czterokroć Gran Turismo 7 i katastrofa NASCAR 21 - motoprzegląd Drauga

Tematem „numeru” jest, rzecz oczywista, Forza Horizon 5 – choć Gran Turismo 7 robiło, co mogło, by zająć to miejsce, pokazując się aż na czterech nowych filmach. Mamy też dwie inne premierowe gry, w tym spektakularnie spartaczone NASCAR 21.

To rekordowo obszerne wydanie motoprzeglądu. Nic dziwnego, skoro to pierwszy odcinek, w którym możemy porozmawiać o Forzie Horizon 5 jako o grze, która już jest, a nie dopiero będzie (a jakiś maniak koniecznie musiał przeanalizować listę samochodów). To jednak nie jedyny powód. Mamy w bród innych tematów, wliczając w to aż cztery klipy wideo promujące Gran Turismo 7, wspominki 20-letniego symulatora rajdów od ojców FlatOuta czy rozstanie Iana Bella ze Slightly Mad Studios. Zapraszam na kolejny przegląd wieści ze świata gier wyścigowych z minionych dwóch tygodni.

Forza Horizon 5 na linii mety (startu?)

SPIS TREŚCI:
  1. Forza Horizon 5
  2. Gran Turismo 7
  3. NASCAR 21: Ignition
  4. Automobilista 2
  5. Wreckfest x Rally Trophy
  6. Ian Bell / Slightly Mad Studios
  7. Fast & Furious: Spy Racers - Rise of SH1FT3R
  8. Motokurier: Assetto Corsa Competizione, RaceRoom Racing Experience, iRacing, Rush Rally Origins, Hot Wheels Unleashed, Inertial Drift

Powszechna premiera Forzy Horizon 5 nastąpi we wtorek, 9 listopada, ale burżuje, którzy szarpnęli się na najdroższą edycję Premium, grają od piątku. W jeszcze lepszej sytuacji są przedstawiciele mediów (do których mam szczęście się zaliczać) – ci zostali dopuszczeni do gry już w październiku.

Recenzje są – cóż za niespodzianka – przytłaczająco pozytywne. Jeśli chcecie posłuchać ogólnikowych zachwytów nad mapą Meksyku, pięknem grafiki czy obfitością dostępnych atrakcji, zajrzyjcie choćby do recenzji DM-a (tu, na GRYOnline.pl) albo mojej (na Gamepressure.com). W tym tekście chciałbym skupić uwagę na sprawach „moto”.

Po pierwsze, model jazdy i udźwiękowienie samochodów – obie te rzeczy wypadają wyraźnie lepiej niż w Forzie Horizon 4. O ile warstwa audio nie jest zaskoczeniem, bo Playground Games pochwaliło się pracą w nią włożoną krótko po zapowiedzi gry (i rzeczywiście miało się czym chwalić: odgłosy są znacznie głębsze i bogatsze), o tyle zachowanie aut zrobiło na mnie wrażenie lepsze, niż się spodziewałem. Nie ma tu mowy o żadnym przełomie, ale jazda w poślizgu sprawia teraz odczuwalnie większą przyjemność – lepiej czuć masę wozów, a przerzucanie jej z boku na bok ruchami kierownicy stało się mniej gwałtowne.

Druga sprawa, nad którą pochylę się znacznie niżej, to oczywiście lista samochodów. Na start otrzymujemy 508 różnych aut (lub 516, jeśli jesteśmy posiadaczami Przepustki samochodowej). Liczba ta jest jak najbardziej okazała – zwłaszcza w kontekście odświeżonych plików dźwiękowych dla większości z nich oraz pokaźnego rozmiaru gry – lecz w porównaniu z Forzą Horizon 4 przestaje robić wrażenie.

Na ten moment w „piątce” brakuje 222 pojazdów z FH4, a gdyby doliczyć auta, które wyparowały między „trójką” a „czwórką”, wynik wzrósłby do 291. Dlaczego jakiś szaleniec miałby upominać się o zawartość z gry sprzed pięciu lat? Bo w FH3 zagubiło się sporo fantastycznych maszyn, którymi z rozkoszą pojeździłbym po Meksyku (po Wielkiej Brytanii też). Oto skrócony wyciąg z mojego „excela”, w którym od paru lat notuję sobie różne zestawienia aut:

  1. Przede wszystkim brakuje całych marek Abarth, Alfa Romeo, Fiat i Lancia (razem 21 samochodów z FH4). Czyżby niedawno uformowany koncern Stellantis sprawił problemy licencyjne deweloperowi? Oby udało się je rozwiązać niedługo po premierze, tak jak było z Mitsubishi w „czwórce”.
  2. Aston Martin stracił aż 9 z 17 modeli: DBR1 (1958), DB4 GT Zagato (1964), One-77 (2010), DB10 (2015), V8 (1986) oraz oba DBS (1969 i 2008) i Vanquish (2012, 2017). Teoretycznie dochodzi do tego Vulcan (2016), ale zamiast niego w FH5 znalazł się przystosowany do wyścigów Vulcan AMR Pro (2017). Poza tym brakuje jeszcze trzech modeli z FH3: V8 Vantage (1977), V8 Vantage V600 (1998) i V12 Zagato (2012).
  3. Audi straciło jeden, ale znamienny model: legendarne rajdowe Sport quattro S1 (zostało „zwykłe”, drogowe Sport quattro).
  4. Bentley stracił 2 modele: Continental GT Speed (2013) i Turbo R (1991). W FH3 mieliśmy jeszcze fantastyczny koncepcyjny EXP 10 Speed 6.
  5. BMW straciło 5 modeli: Z8 (1999), 850 CSi (1995), M3 GTS (2010), Z4 sDrive35is (2011) oraz i8 Roadster (2018). Poza tym gorąco życzę sobie przywrócenia dwóch klasycznych aut tej marki z FH3: M635 CSi (1986) i – zwłaszcza – 507 (1959).
  6. Chevrolet stracił 4 modele: Camaro IROC-Z (1990), Nova Super Sport (1966) i Chevelle Super Sport w dwóch odmianach (1967, 1970).
  7. Ferrari straciło aż 12 modeli: 166MM Barchetta (1948), 500 Mondial (1953), 250 GT Berlinetta Lusso (1962), 250LM (1963), 512 S (1970), 599 GTO i 599XX (2010), California T (2014), F12berlinetta (2012), FF (2011), a nawet 512 TR (1992) i 575M Maranello (2002).
  8. Ford stracił tylko 3 modele z FH4 – XB Falcon GT (1973), Mustang Mach 1 (1971) i Mustang GT DeBerti Design (2018) – ale brakuje jeszcze 10 modeli z FH3, w tym pięciu Falconów (1967, 1971, 1992 i 2x 2015), SVT Cobra R (1995) i Mustang II King Cobra (1978).
  9. Honda straciła 2 modele: S800 (1970) i Ridgeline Baja Trophy Truck (2015).
  10. Jaguar stracił 4 modele, w tym kultowe C-Type (1953), XK120 SE (1954) i XJ-S (1990). Wycięto też XKR-S GT (2015), ale został jego mniej ekstremalny odpowiednik: XKR-S (2012).
  11. Koenigsegg stracił 2 modele: Agera (2011) i CCX (2006).
  12. Lamborghini straciło 4 modele: Aventador J (2012), Urus Concept (2014), Gallardo LP 570-4 Spyder Performante (2012) i Jarama (1977). Pozbycie się pierwszych trzech rozumiem, bo w grze zostały ich odpowiedniki (np. Urus doczekał się wreszcie wersji produkcyjnej). Żałuję za to Jaramy – jest mało znanym, a interesującym „klasykiem”. To samo dotyczy modelu Jalpa (1988) z FH3.
  13. Lotus stracił ponad połowę, bo 7 z 13 modeli: Eleven (1956), 2-Eleven (2009), 340R (2000), Elise 111S (2005), Evora S (2011), Esprit S1 (1977) i Esprit V8 (2002).
  14. Jeszcze gorzej rzecz ma się z Maserati – straciło aż 6 z 9 modeli: 8CTF (1939), 300 S (1957), A6GCS/53 (1953), Tipo 61 Birdcage (1961), Ghibli S Q4 (2014) i MC12 (2004). Brakiem tego ostatniego byłbym szczególnie zbulwersowany, gdyby w FH5 nie pozostał chociaż jego wyścigowy odpowiednik: MC12 Versione Corsa (2008).
  15. Mazda straciła 3 klasyczne modele: Cosmo 110S Series II (1972), RX-3 (1973) i RX-7 GSL-SE (1985).
  16. McLaren stracił 2 modele: 12C Coupe (2011) i 650S Spider (2014). Tego drugiego można na dobrą sprawę nie liczyć, bo nadal mamy 650S Coupe (2015).
  17. Mercedes-Benz stracił 4 modele: 300 SLR (1955), 280 SL (1967), SL 65 AMG (2009) i uterenowione E 350 D ekipy Top Gear. Brakuje też Mercedesa-AMG GT S (2015), ale zamiast niego mamy podrasowaną odmianę GT R (2017).
  18. Mitsubishi i Subaru straciły po jednym modelu: protoplastów odpowiednio Lancera Evo (Galant VR-4) i Imprezy (Legacy RS). Drugi z tych producentów mógłby też odzyskać nietypowe coupe SVX (1996) z 6-cylindrowym bokserem, które wystąpiło w FH3.
  19. Nissan stracił tylko jeden, mało znaczący model: Sentra Nismo (2018). Inna sprawa, że brakuje też pierwszej generacji modelu Silvia (1966) z FH3.
  20. Pagani też straciło jeden model – ale nie tak mało znaczący: Huayra (2012).
  21. Plymouth stracił 3 modele – Fury (1957), Atomic Punk Bubbletop (1958) i Hemi Cuda Convertible Barrett-Jackson Edition (1970). Brakuje mi dodatkowo Prowlera (2000) z FH3.
  22. Pontiac stracił 3 modele – 3 klasyczne muscle cary: Firebird (1968), GTO Judge (1969) i Firebird Trans Am SD-455 (1973).
  23. Porsche straciło aż 14 modeli: 356 SL Gmund Coupe (1951), 356A Speedster (1957) i jeszcze dwa 356 tuningowane przez Emory Motorsport (1960, 1964), 550A Spyder (1955), 718 RS 60 (1960), 906 Carrera 6 (1966), 917/20 (1971), 928 GTS (1993), dwie tuningowane „dziewięćset jedenastki” (1990, 1995), 911 GT3 RS 4.0 (2012) oraz Cayenne Turbo (2012) i Macan Turbo (2015). W miejsce dwóch ostatnich zostały egzemplarze nowszych generacji. Reszta to nieodżałowana strata.
  24. Renault straciło 5 z 11 modeli: Sport Clio V6 (2003), Clio RS197 (2007), Clio R.S. (2010), Clio R.S. 16 Concept (2016) i Megane R.S. 250 (2010). Tego pierwszego mi szczególnie szkoda – choć nie tak bardzo jak Alpine GTA Le Mans (1990) z FH3.
  25. Shelby straciło 2 cenne modele: wyścigowe Monaco King Cobra (1963) i Shelby 1000 (2012), czyli Mustanga podrasowanego do granic poczytalności.
  26. Toyota, choć Microsoft dopiero co się z nią pojednał, została uszczuplona o 4 modele: MR2 GT (1995), Corolla SR5 (1974) oraz Hilux i Land Cruiser w wersji Arctic Trucks (2007, 2016).
  27. TVR stracił raptem jeden model – Tuscan S (2001) – ale uwielbiam tę markę, więc i tak będę lamentował.
  28. Vauxhall został prawie unicestwiony, tracąc 5 z 7 modeli: Astra VXR (2012), Corsa VXR (2009), Insignia VXR (2010), a także wywołujące większe poruszenie VX220 Turbo (2004) i Lotus Carlton (1990).
  29. Volkswagen stracił 6 modeli: Karmann Ghia (1967), Type 3 1600 L (1967), Double Cab Pick-Up (1966), Touareg R50 (2008), Global RallyCross Beetle (2014) oraz I.D R Pikes Peak (2018). Choć nie miłuję „elektryków”, za tym ostatnim będę tęsknił. Niezwykła zabawka.
  30. Volvo straciło jeden model: wyścigową ciężarówkę Iron Knight (2016). Tak naprawdę to nic wobec pozbycia się klasycznych 123GT (1967) i 1800E (1972) z FH3.
  31. Do tego dochodzi wycięcie lub przetrzebienie marek AMC (brakuje 3 modeli), Ascari (1), ATS (1), Austin (2), Austin-Healey (1), Bowler (1), Cadillac (3), Chrysler (1), Citroen/DS (3), Donkervoort (1), Eagle (1), GMC (2), HDT (1), Hillman (1), Holden (1), HSV (2), Hudson (1), Hummer (1), Infiniti (1), Kia (1), KTM (1), Lexus (1), Mercury (2), MG (3), Mini (1), Morgan (2), Morris (2), Noble (1), Oldsmobile (1), Opel (1), Peel (2), Plymouth (3), RAM (1), Rossion (1), Rover (1), Saleen (1), Spania (1), Sunbeam (1), Talbot (1), Tamo (1), Terradyne (1), Triumph (4), W Motors (1) i Zenvo (1).
  32. Nie ma też fikcyjnych Quartzów z Final Fantasy XV (2 modeli) ani Quadry z Cyberpunka 2077. Z kolei „firmy” Formula Drift, Hoonigan i Hot Wheels straciły – kolejno – 2, 4 i 8 modeli.
  33. Forza Horizon 3 miała jeszcze marki Rolls-Royce (2 modele) i Tesla (1).

Teoretycznie można byłoby wziąć również pod uwagę serię Forza Motorsport, która wymienia się autami z Horizonami (takie zestawienie też mam w swoim „excelu”) – ale już nie brnijmy tutaj za daleko. Może zrobimy to przy innej sposobności.

Uff, trochę to zajęło. Ktoś może powie, że rozliczanie deweloperów z każdego brakującego motokilograma jest bezcelowe, skoro wszystkie odrzucone pojazdy mają szansę powrócić w popremierowych aktualizacjach. To prawda, ale listowanie aut po prostu mnie bawi.

Poza tym warto mieć na uwadze, że im więcej wozów nie przeniesiono bezpośrednio z czwartej do piątej Forzy Horizon, tym większe jest ryzyko, że Playground Games w popremierowych „apdejtach” do FH5 będzie bardziej skupiało się na przywracaniu samochodów, które już znamy, zamiast dodawaniu świeżych maszyn. Ufam jednak, że twórcy zachowają tu zdroworozsądkowe proporcje. Zwłaszcza że „piątka” zadebiutowała z 21 zupełnie nowymi autami (nie liczę 8 „driftowozów” z premierowego DLC) – co nie jest oszałamiającą liczbą po trzech latach prac nad grą.

Poczwórne uderzenie Gran Turismo 7

Do premiery jeszcze prawie półtora kwartału, a Polyphony Digital już nieźle rozkręca kampanię marketingową – Gran Turismo 7 doczekało się nie jednego, nie dwóch i nawet nie trzech, lecz aż czterech nowych materiałów promocyjnych (zobaczycie je poniżej). To kolejne krótkie dzienniki dewelopera, w których Kazunori Yamauchi (ojciec serii) wypowiada kilka pobieżnych zdań, podczas gdy w tle wyświetlają się sceny z gry.

Tematem pierwszego filmu jest kolekcjonerstwo samochodów – wideo przypomina i podkreśla, że w GT7 znajdzie się ponad 400 maszyn. Yamauchi pewnie chciałby, żebym napisał „aż 400”, ale to już nie te czasy, kiedy Gran Turismo oszałamiało obfitością aut. Na tle Forzy Motorsport 7 i Horizon 4 ta liczba wygląda wręcz skromnie… choć oczywiście i tak wystarczy, by zapewnić długie miesiące zabawy (a może i lata, jeśli Polyphony Digital będzie dostarczać do „siódemki” popremierową zawartość tak wytrwale jak do GT Sport).

W drugim materiale, zatytułowanym Racer, rozmarzony Yamauchi opowiada, jak fajną sprawą są wyścigi samochodowe, i wyraża pragnienie, byśmy mogli poczuć to na własnej skórze, grając w Gran Turismo 7 (nieprzypadkowo oglądamy przy tym przebitki z padem DualSense w dłoniach dewelopera – gra ma zrobić użytek z haptycznych wibracji, adaptycyjnych spustów i innych magicznych właściwości tego kontrolera).

Trzeci film nosi miano Livery i dotyczy, rzecz oczywista, malowania samochodów – Yamauchi chce jak najbardziej przystępnego edytora, by każdy mógł poczuć dziecięcą radość z oblepiania karoserii naklejkami. Wreszcie czwarty materiał – Scapes – został poświęcony specyficznemu dla serii Gran Turismo trybowi fotograficznemu (który był fajny, dopóki konkurencja nie wpadła na to, że można stworzyć samochodówkę w otwartym świecie i uzyskać w ten sposób bardziej naturalne tła dla zdjęć).

Katastrofalna premiera NASCAR 21: Ignition

NASCAR 21 miał być przełomem w serii, ale chyba nikt nie spodziewał się, że uwaga zwróci się na tę grę z takiego powodu. Nagrania pokazujące widowiskowe błędy wypłynęły nawet w redditowym „mainstreamie”. Przerażająco zła sztuczna inteligencja, „wypłaszczanie” się programu tak częste, że szansa na ukończenie każdego wyścigu to loteria, szczątkowe wsparcie dla kierownic, brak lusterka, minimapy, wskaźnika paliwa czy opcji konfiguracji sterowania, a do tego błędy, błędy, błędy i jeszcze trochę błędów… 25% pozytywnych recenzji na Steamie przy tych mankamentach i tak wydaje się przyzwoitym wynikiem. To miał być wielki debiut firmy Motorsport Games w świecie wyścigowych symulatorów. Niestety, na razie jest tylko wielka wtopa.

Automobilista 2 szykuje moc atrakcji na resztę roku

Przez ostatnie dwa tygodnie Automobilista 2 nie doczekała się nowej zawartości (otrzymaliśmy tylko pomniejszą aktualizację 1.2.5.1 z rozmaitymi poprawkami), ale Reiza Studios ma okazałe plany na najbliższą przyszłość. Na początek coś, czego chyba nikt się nie spodziewał – współpraca z brazylijskim oddziałem Volkswagena i programem telewizyjnym Acelerados (to taki odpowiednik Top Gear z Brazylii, w którym zamiast lotniska Dunsfold używany jest tor Velo Citta, a zamiast Stiga samochody testuje Rubens Barrichello).

W listopadzie do gry trafi Volkswagen Polo w odmianach hatckback i sedan (ta druga w Ameryce Południowej nosi nazwę Virtus) i dwóch wersjach silnikowych: 1.0 TSI i 1.4 GTS. Razem daje to tak jakby cztery nowe samochody. Co ciekawe, zawartość ta – wraz ze wspomnianym torem Velo Citta – zostanie wydzielona i udostępniona również jako darmowa wersja próbna Automobilisty 2, której Volkswagen zamierza użyć do przeprowadzenia własnego e-sportowego turnieju.

Poza tym Reiza Studios zapowiada na listopad/grudzień potężny update – albo szereg nieco mniejszych aktualizacji, jeszcze nie zdecydowano – która dokona istotnych zmian w sztucznej inteligencji i fizyce pojazdów (deweloper wciąż rozpracowuje silnik Madness kupiony od Slightly Mad Studios). Możemy też liczyć na sporo nowej zawartości, ale o tej twórcy nie chcą się wypowiadać, dopóki nie domkną rozmów licencyjnych. Wspomniano tylko o przemodelowanym torze Azure Circuit (znanym szerzej jako Circuit de Monaco) – wersja przejęta z Project CARS 2 zostanie zastąpiona nową, opartą na laserowych skanach.

Ponadto zbliża się premiera drugiej części DLC Racin’ USA. Nadal nie wiemy, co dokładnie wejdzie w jej skład – studio Reiza zostawiło tylko poniższy obrazek jako „teaser”.

Forza Horizon 5, czterokroć Gran Turismo 7 i katastrofa NASCAR 21 - motoprzegląd Drauga - ilustracja #1
Ktoś rozpoznaje tor?

Wreckfest przypomina o Rally Trophy

Choć studio Bugbear kojarzy nam się głównie z serią FlatOut, wypada pamiętać też o wcześniejszym, debiutanckim dziele tego dewelopera, które miało premierę w 2001 roku. Dwadzieścia lat temu gier rajdowych mieliśmy na pęczki, ale chyba żadna nie wyróżniała się z tłumu bardziej niż Rally Trophy. Było realistyczne i trudne, a przy tym skupiało się na wąskim wycinku historii rajdów, obejmującym lata 60. i 70., dzięki czemu miało otoczkę jedyną w swoim rodzaju (i zwierzęta przebiegające drogę). Wielu z dostępnych tam kultowych samochodów – takich jak Saab 96, Volvo 122S Amazon, Ford Cortina – nie uwzględniono dotąd w żadnej innej grze tego typu.

Skąd te wspominki? Sprowokowało je samo studio Bugbear, które postanowiło wykorzystać Wreckfest do przypomnienia światu o Rally Trophy. Z okazji 20. rocznicy premiery tej klasycznej pozycji pojawiła się aktualizacja, która rozpoczęła kolejny turniej. Do gry została dodana wyjątkowa, długa trasa, która wygląda jak odcinek specjalny wyjęty żywcem z pierwowzoru. Przygotowano też pakiet kosmetycznych bajerów dla samochodu Boomer RS, które upodabniają go do Forda Escorta MkI RS2000 – jednej z najmocniejszych maszyn z Rally Trophy.

A wiecie, że oryginał wciąż działa pod Windowsem 10 (i nie zestarzał się tak źle, jak można by sądzić)? Właśnie zainstalowałem go ze starej płytki z gazety „Komputer Świat GRY”…

Okręt Slightly Mad Studios stracił kapitana

Nie ma w świecie wyścigowych symulatorów osobistości bardziej (nie)sławnej niż Ian Bell. Po dobrych dwóch dekadach śmiałych poczynań w tej branży zyskał taką renomę, że niektórzy tytułują go nawet samochodówkowym Peterem Molyneux – też jest złotoustym marzycielem i niepoprawnym wizjonerem o silnej osobowości (wedle niektórych zbyt silnej), którego wyobraźnia potrafi porwać za sobą tłumy. Wystarczy wspomnieć choćby projekt next-genowej konsoli Mad Box (premiera już w przyszłym roku!). Ale żarty na bok.

To właśnie wizji Bella zawdzięczamy narodziny Project CARS – szalonego pomysłu na symulator, który zjednoczona simracingowa społeczność najpierw ufundowała wspólnymi siłami, a następnie wspólnie czerpała zeń zyski. Przedsięwzięcie nie tylko doszło do skutku, ale wręcz przerodziło się w silną markę… którą rok temu Slightly Mad Studios i Codemasters prawie zdołały pogrzebać, wydając „trójkę”. Ale hej, spokojnie! Ian Bell już obiecał, że Project CARS 4 powstanie i będzie „najbardziej realistyczną symulacją, jaka kiedykolwiek powstała”.

Teraz to przyrzeczenie staje niestety pod znakiem zapytania, bo Ian Bell ogłosił, iż opuszcza Slightly Mad Studios. Nie zagłębił się w przyczyny, ale stawiam dolary przeciwko orzechom, że coś do rzeczy ma niedawne przejęcie studia – razem z Codemasters – przez Electronic Arts. SMS już wcześniej pracowało dla „elektroników”, tworząc Need for Speed: Shift oraz Shift 2, i Bell raczej nie wspomina tego okresu w swojej karierze z rzewną nostalgią. Tak czy owak studio ma jakoby „zabezpieczoną przyszłość”, a sam Ian Bell najwyraźniej występuje z branży gier, by skupić się na fachu, w którym zdobył wykształcenie – psychologii.

Szybcy i wściekli znów atakują. Tym razem dzieci

Jeszcze jedna premiera. Po spektakularnej porażce, którą okazało się ubiegłoroczne Fast & Furious: Crossroads (jedna z dwóch ubiegłorocznych porażek ekipy Slightly Mad Studios, obok Project CARS 3), marka Szybcy i wściekli przypuszcza kolejny atak na branżę gier wideo. I znów robi to w… niekonwencjonalny sposób. Wczoraj na PC, PS4, XOne i Switchu zadebiutowało Fast & Furious: Spy Racers - Rise of SH1FT3R.

Kto regularnie zapuszcza się w ciemne (?) głębiny Netflixa, ten pewnie już wie, co się święci, reszta natomiast – tak jak ja – być może będzie zaskoczona, dowiadując się, że mówimy tutaj o grze… dla dzieci. Nie jest to więc kolejna sensacyjna opowieść o charakternych dziewojach i prawdziwie męskich mężczyznach, którzy popełniają rozmaite okrucieństwa na samochodach w imię akcji tak efekciarskiej, by była w stanie wypompować miliardy dolarów z box office. Zamiast tego bierzemy udział w lekkich, „arkadowych” wyścigach, w których względnie realistyczna stylistyka miesza się z walką przy użyciu power-upów rodem z Mario Kart.

Z jaką jakością mamy do czynienia? Trudno powiedzieć. Sam jakoś nie kwapiłem się zgłosić redakcji chęć napisania recenzji, mając do wyboru to i Forzę Horizon 5 – i wydaje się, że podobna myśl przebiegła głowy wszystkich krytyków świata, bo w serwisie Metacritic nie ma obecnie ani jednej oceny tej gry (a może po prostu wydawca Outright Games z jakiegoś powodu nie raczył rozesłać kluczy recenzenckich przed premierą?). Ba, również na Steamie nie pojawiła się dotąd żadna opinia. Może i od premiery minęło raptem kilkanaście godzin, ale to i tak zaskakujący brak zainteresowania, zważywszy siłę marki Szybcy i wściekli.

MOTOKURIER

  1. Studio Kunos Simulazioni zapowiedziało dodanie nowego samochodu do Assetto Corsa Competizione – „wkrótce” do gry zawita Lamborghini Huracán Super Trofeo EVO2.
  2. Zbliża się też premiera kolejnego samochodu w RaceRoom Racing Experience – w grze „wkrótce” pojawi się Hyundai Elantra N TCR.
  3. iRacing otrzymało kolejną aktualizację (2021 Season 4 Patch 3), która przede wszystkim wprowadziła gruntownie odświeżony tor Phoenix Raceway. Nowa wersja zastąpiła poprzednią, pochodzącą z 2012 roku.
  4. art of rally wkrótce będzie miało konkurenta nie tylko na Switchu – studio Brownmonster Limited ogłosiło, że rajdowa gra Rush Rally Origins, która wywodzi się z urządzeń mobilnych, trafi na PC (Steam). Premiera może nastąpić tej zimy (taki termin był początkowo wpisany na steamowej karcie).
  5. Dla odmiany Milestone wypuściło aktualizację zamiast DLC do Hot Wheels Unleashed. M.in. ulepszyła SI, złagodziła wirtualną ekonomię (teraz troszkę łatwiej trafić upragnione autko w sklepiku), rozmnożyła punkty kontrolne na torach i podbiła intuicyjność edytora tras. Włosi zdobyli się też na gest i udostępnili pierwszy darmowy samochodzik: Bye Focal II.
  6. Po roku spędzonym w hibernacji studio Level 91 Entertainment zabrało się za rozwijanie swojej nietuzinkowej „arkadówki” Inertial Drift. Niedawna aktualizacja nr 2 wprowadziła nowy samochód: HP Katanę XT. Za miesiąc mamy dostać kolejny wóz.
Forza Horizon 5, czterokroć Gran Turismo 7 i katastrofa NASCAR 21 - motoprzegląd Drauga - ilustracja #2
Assetto Corsa Competizione „wkrótce” wzbogaci się o to cacko.

Jeśli nie macie jeszcze dość czytania o samochod(ówk)ach, możecie przeskoczyć do poprzednich motoprzeglądów:

  1. 24 października: Forza Horizon 5 i Automobilista 2 mają BMW, a F1 2021 ma Imolę
  2. 10 października: Gran Turismo 7 hamuje z Brembo, a Forza Horizon 5 idzie w… fabułę
  3. 25 września: Forza Motorsport (8) i Gran Turismo 7 zdradzają swoje sekrety
  4. 12 września: Forza Horizon 5 traci wiele Porsche, a Gran Turismo 7 zyskuje
  5. 28 sierpnia: Forza Horizon 5 pokazuje swoje auta, a Assetto Corsa wychodzi z cienia
  6. 13 sierpnia: Subaru w WRC 10 (!), półpowrót Carmageddona i agonia GTR 3
  7. 31 lipca: Codemasters szuka odkupienia, a Rockstar igra z licencjami
  8. 17 lipca: Tuning audio w Forza Horizon 5 i drgawki GT Sport

Krzysztof Mysiak

Krzysztof Mysiak

Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.

więcej