Recenzja Railroad Tycoon II – Złota Edycja

Chyba nie pomylę się zbytnio, jeśli stwierdzę, że wielu z nas w młodości chętnie bawiło się różnego rodzaju kolejkami. PIKO czy TT – każdy jeździł, gwizdał i układał tory. Ileż w tym było „radochy”!

Fajek

14 września 2001 11:46

Chyba nie pomylę się zbytnio, jeśli stwierdzę, że wielu z nas w młodości chętnie bawiło się różnego rodzaju kolejkami. PIKO czy TT – każdy jeździł, gwizdał i układał tory. Ileż w tym było „radochy”!

I chyba właśnie dla takich, których zawsze fascynowały pociągi i wszystko co z nimi związane jest gra Railroad Tycoon II.

„Moi zwierzchnicy i właściciele to prawdziwa mieszanka. Nigdy człowiek nie wie na jakiego trafi. Czasami są to żółtodzioby, czasami wytrawni specjaliści. Przeważnie jednak to zwykli ludzie. Piszę przeważnie, ponieważ zdarzają się naprawdę ciekawe przypadki. Ich styl pracy jest różny. Jedni wpadną tylko zajrzeć na godzinkę, by sprawdzić jak idzie ruch w interesie (i tych lubię najbardziej). Siadam sobie wtedy wygodnie w fotelu przy telegramie, albo pod semaforem i czytam ulubione książki.” – leo987

Pozostaje mi zaprosić Was do przeczytania recenzji tej świetnej gry.

Recenzja Railroad Tycoon II – Złota Edycja

Więcej:Największy RTS tego roku rezygnuje z realizmu, by zapewnić graczom szczyptę postapokalipsy. Broken Arrow sięga po ważną broń w walce z oszustami