Interesujecie się tym ciekawym remakiem mającego już 21 lat tytułu, na bazie którego wyrosła choćby seria Resident Evil? Nie? Może i dobrze, bowiem zmagający się z trudnościami nowy Splatterhouse nie ukaże się w tym roku.
Interesujecie się tym ciekawym remakiem mającego już 21 lat tytułu, na bazie którego wyrosła choćby seria Resident Evil? Nie? Może i dobrze, bowiem zmagający się z trudnościami nowy Splatterhouse nie ukaże się w tym roku.
Namco Bandai poinformowało dzisiaj, że premiera tej gry została oficjalnie przesunięta na wczesny 2010 rok. „Ciężko pracujemy nad Splatterhouse. Proces produkcyjny hula pełną parą i zamierzamy wypuścić grę na PS3 i X360 w 2010 roku. To da nam czas, by dopracować tytuł i wprowadzić doń wszystkie detale sprawiające, że otrzymacie grę godną jej klasycznego rodowodu” - powiedział przedstawiciel dewelopera.
Zważywszy na dosyć zagmatwany proces twórczy (oryginalny zespół, BottleRocket Entertainment, został odsunięty od prac nad prawie ukończoną grą z bliżej niesprecyzowanych powodów, a dokończeniem produkcji zajęło się wewnętrzne studio Namco, znane z niezłego Afro Samurai), całkiem słusznym posunięciem wydaje się konieczność dopracowania gry w najmniejszych szczegółach. A o co tyle zachodu? O kolejną grę, w której trup ściele się gęsto, okrwawione ochłapy ciał latają wszem i wobec, a miażdżenie oponentów ciężkimi belami nie jest niczym niestosownym. Wszystkiego tego dokona zwykły student imieniem Rick, który próbując ocalić swoją dziewczynę z rąk piekielnych mocy, wejdzie w posiadanie tajemniczej maski dającej mu okrutne i potworne zdolności. Jeśli gra ma wywołać kolejne skandale w brukowcach, to lepiej, żeby była tego warta. Czy tak będzie, przekonamy się w przyszłym roku.

Więcej:„Niewyobrażalne”. 8-letni sandbox Funcomu właśnie prześcignął MMO Dune: Awakening na Steam
Gracze
0

Autor: Filip Grabski
Z GRYOnline.pl współpracuje od marca 2008 roku. Zaczynał od pisania newsów, potem przeszedł do publicystyki i przy okazji tworzył treści dla serwisu Gameplay.pl. Obecnie przede wszystkim projektuje grafiki widoczne na stronie głównej (i nie tylko), choć nie stroni od pisania tekstów. W 1994 roku z pełną świadomością zaczął użytkować pecety, czemu pozostaje wierny do dzisiaj, choć w międzyczasie polubił Switcha. Prywatnie ojciec, podcaster (od 2014 roku współtworzy Podcast Hammerzeit) i miłośnik konsumowania popkultury, zarówno tej wizualnej (na dobry film i serial zawsze znajdzie czas), jak i dźwiękowej (szczególnie, gdy brzmi ona jak gitara elektryczna).