Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 29 marca 2004, 12:32

Nieudana próba pobicia rekordu w Asteroids. William Carlton dopiero piąty.

Przez ostatnie dwadzieścia lat, nikt nie próbował pobić oficjalnego rekordu punktowego w Asteroids. Być może sztuka ta udałaby się Williamowi Carltonowi z Portland, który ostatnio podjął taką próbę, gdyby nie zawodność automatu na którym grał. Maszyna odmówiła posłuszeństwa po 27 godzinach ciągłej gry.

Przez ostatnie dwadzieścia lat, nikt nie próbował pobić oficjalnego rekordu punktowego w Asteroids. Być może sztuka ta udałaby się Williamowi Carltonowi z Portland, który ostatnio podjął taką próbę, gdyby nie zawodność automatu na którym grał. Maszyna odmówiła posłuszeństwa po 27 godzinach ciągłej gry.

Najlepszy wynik w Asteroids, odnotowany w oficjalnej Księdze Rekordów serwisu Twin Galaxies (działającego od 23 lat), wynosi 41 miliony punktów i został ustanowiony przez Scotta Safrana w listopadzie 1982 roku. Carlton, który po 27 godzinach gry uzyskał wynik przekraczający 12 milionów punktów, musiałby jeszcze ślęczeć przy maszynie kolejne dwa dni, żeby zrównać się z wynikiem Safrana. Niestety, automat na którym oficjalnie rejestrowano próbę pobicia rekordu nieoczekiwanie przestał funkcjonować. Organizatorzy podejrzewają, że awaria nastąpiła wskutek przekroczenia limitu „dodatkowych żyć”, które Carlton stopniowo zwiększał. W chwili zakończenia próby, miał ich 257.

Wynik uzyskany przez młodego gracza z Portland plasuje go oficjalnie na piątej pozycji w światowym rankingu. Carlton nie podjął jeszcze decyzji, czy będzie próbował jeszcze raz zmierzyć się z Asteroids. Obecnie chodzi mu po głowie ustanowienie rekordu w innej, słynnej grze arcade na automaty, której tytułu nie chciał jednak ujawnić.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej