„Najciekawsze modyfikacje” to publikowany co dwa tygodnie wybór najbardziej wartościowych modów i wieści z nimi związanych. Kompletnie nowe gry, dodatkowe misje i przygody, usprawnienia grywalności i grafiki - każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Jeśli uważacie, że coś pominięto nie krępujcie się i dajcie znać w komentarzach.
„Najciekawsze modyfikacje” to publikowany co dwa tygodnie wybór najbardziej wartościowych modów i wieści z nimi związanych. Kompletnie nowe gry, dodatkowe misje i przygody, usprawnienia grywalności i grafiki - każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Jeśli uważacie, że coś pominięto nie krępujcie się i dajcie znać w komentarzach.

Crash Bandicoot Course
Dzisiejszy przegląd zaczniemy od zombiakowej strzelanki od ekipy Valve Software. Społeczność moderska skoncentrowana wokoło serii Left 4 Dead coraz wyraźniej zaczyna się przesiadać na drugą część. Z ciekawych nowości do pierwszej gry warto jedynie wspomnieć o:

2 evil eyes
Jeśli chodzi o Left 4 Dead 2 to z najnowszych kampanii warte polecenia są:
W przypadku pojedynczych map ciekawie prezentują się:

Kingdoms Collide
Kingdoms Collide to mod multiplayer osadzony w świecie fantasy przeznaczony do wykorzystania z Half-Life 2. Cechy charakterystyczne to: walka bronią białą, system łuczniczy oraz silnie rozbudowany zestaw zaklęć. Wygląda to wszystko ślicznie i do tego twórcy nie poszli na łatwiznę i gra się w trybie trzecioosobowym.

Great Class Dash
Z kolei Great Class Dash przerabia Team Fortress 2 na połączenie platformówki z elementami gier logicznych. Tym, co czyni ten projekt nietypowym jest fakt, że nasza postać automatycznie biegnie cały czas w prawo. Na nasze barki spada więc jedynie zadanie omijania pojawiających się na trasie przeszkód. Nie wszystkie jednak da się po prostu przeskoczyć. Z pomocą przychodzi nam wtedy możliwość transformacji naszej postaci w którąkolwiek z dostępnych w Team Fortress 2 klas. Przykładowo, Heavy przebija się przez ściany, Zwiadowca (Scout) skacze dalej niż ktokolwiek inny, a Szpieg (Spy) odstrasza stojące nam na drodze węże. Świetny mod, absolutne „musziszmieć” dla każdego posiadacza Team Fortress 2.

Heartstone Saga Chapter 5
Do pierwszej odsłony serii ukazały się następujące warte polecenia przygody:

Planescape: Purgatorio
Natomiast jeśli chodzi o Neverwinter Nights 2 to koniecznie trzeba wspomnieć o wczesnej wersji Planescape: Purgatorio. To potężny projekt osadzony w świecie znanym z Tormenta. W modzie czeka na was pełno nowych modeli, tekstur i dźwięków oraz kilkanaście zadań, które starczą na wiele godzin zabawy. Wszystkie elementy nie zostały jeszcze ukończone, ale to, co jest i tak daje masę frajdy. Wymaga obydwu dodatków.

Star Wars Conquest
Star Wars Conquest przerabia Mount&Blade na realia uniwersum Gwiezdnych Wojen. Twórcy naprawdę się popisali. Dodali nowe modele, tekstury, dźwięki, frakcje i misje do wypełnienia. Można nawet podróżować między planetami. Zdecydowanie jeden z najciekawszych modów do tej gry.
Miłośnicy erpegów pamiętają zapewne, że Knights of the old Republic 2 było sporym rozczarowaniem. Sama gra nie była zła, ale do kultowego pierwowzoru dużo jej brakowało. Spowodowane to było tym, żewydawca (LucasArts) kazał skończyć jej produkcję przed czasem. Z tego powodu sporo nieukończonych elementów zostało po prostu wyciętych. TSL Restored Content Mod przywraca je wszystkie. Po zainstalowaniu otrzymujemy KOTOR 2 w takim stanie, w jakim tytuł ten znajdowałby się, gdyby jego wydawca stosował zasadę „wyjdzie, gdy będzie gotowe”. Czekaliśmy na to lata, ale wreszcie jest. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich posiadaczy tej gry.

Fragments of Ferelden
Fragments of Ferelden to z kolei rozbudowana (starcza na jakieś 3 godziny zabawy) przygoda do Dragon Age: Początek. Nasza postać wystartuje z poziomem pierwszym, by pod koniec opowieści sięgnąć poziomów 9-10. Wcielamy się w młodego rycerza, który we wnętrzu położonego w Ferelden mistycznego Labiryntu zmuszony zostanie do stawienia czoła Pomiotom.
Fanów Fallout 3 może natomiast zainteresować najnowsza wersja Reborn. Przerabia ona cały system walki, tak by był bardziej realistyczny. Jeśli denerwuje was, gdy wróg po otrzymaniu kulki w łeb wciąż stoi na nogach, to ten mod jest tym, na co czekaliście.

Nexus: Battlestar Galactica
Ta sześcioletnia już gra wciąż w miarę regularnie otrzymuje nowe materiały. W ostatnich tygodniach fani tego tytułu okazali się wyjątkowo aktywni, dostarczając nowe wersje projektów bazujących na popularnych seriach SF:

Into the Halls of Valhalla
Ukazała się nowa wersja Into the Halls of Valhalla – rozbudowanej kampanii singleplayer działającej na silniku kultowego Freespace 2. Wszystko przeniesione zostało na wersję open source tej technologii, dlatego nie wymaga już posiadania samej gry.
Warto jeszcze wspomnieć o zestawie wzbogacającym niemłodą już grę Fighter Squadron: Screamin' Demons Over Europe o samoloty lotnictwa włoskiego.

F1 1985
Do gry rFactor w ostatnich tygodniach wypuszczono trzy sporych rozmiarów modyfikacje, które warto polecić wszystkim fanom wyścigów:
Dziś w ramach wspominania o starszych projektach opowiem wam o dwóch modach Half-Life 2 autorstwa zespołu Chinese Room, które eksperymentują ze sposobem prowadzenia narracji w grach. Obydwa projekty zostały stworzone dzięki przyznaniu Danowi Pinchbeckowi (pracownik uniwersytetu Portsmouth, którego praca doktorancka dotyczyła notabene ewolucji fabuły gier FPS) stypendium badawczego na ten cel.

Dear Esther najprościej można określić jako smutną opowieść o duchach. Jednak nie oddaje to pełni tego jak wyjątkowy jest ten mod. Cała rozgrywka polega na zwiedzaniu opuszczonej wyspy. Ani imię ani tożsamość postaci, w którą się wcielamy nie zostają nigdy określone. Podczas podróży towarzyszy nam męski głos odczytujący krok po kroku listy napisane do kobiety imieniem Esther. Te fragmenty wraz z elementami otoczenia (takimi jak znaki na skałach, papierowe łódki na brzegu itp.) tworzą kawałki układanki, które powoli odsłaniają nam prawdę o tym miejscu. Dear Esther stawia na głowie schematy, do których przyzwyczaiły nas gry. Co prawda niektóre tytuły potrafią wywołać w nas emocje, ale są to głównie odczucia pozytywne, co tylko wzmacniane jest samą mechaniką rozgrywki (w końcu gry tworzone są po to, by sprawiać frajdę). Nawet interaktywne horrory spełniają tę rolę, bo tak naprawdę każdy lubi się trochę pobać. Dear Esther jest inny. Ta opowieść przesiąknięta jest dojmującym smutkiem i po zakończeniu zostawi w waszej świadomości czarną chmurę, która utrzyma się tam przez przynajmniej kilka godzin, a bogactwo możliwości interpretacji tej historii da wam materiał do dyskusji na wiele dni. Dear Esther to bez dwóch zdań prawdziwe arcydzieło i dowód na to, że gry potrafią być dziełami sztuki. Dodam tu małą ciekawostkę. Mod ten tak zachwycił Roberta Briscoe (projektanta poziomów w Mirror’s Edge), że ten od roku pracuje w wolnym czasie nad jego remake’iem i to, co ten człowiek potrafi wycisnąć ze starusieńkiego silnika Source jest po prostu niewiarygodne.

Drugim modem jest Korsakovia. Podobnie jak w przypadku Dear Esther mamy tu do czynienia z produkcją koncentrującą się kompletnie na aspekcie fabularnym. Natomiast styl oraz sam scenariusz są diametralnie inne. Dear Esther był spokojną i smutną opowieścią, natomiast Korsakovia przepełniona jest paniką i strachem. Wcielamy się w Christophera - pacjenta zakładu psychiatrycznego, który choruje na psychozę Korsakowa. Osoby w takim stanie nie potrafią tworzyć nowych wspomnień i cierpią na silne urojenia, uniemożliwiające im rozróżnienie prawdy od fikcji. Wszystkie objawy doświadczymy na własnej skórze podczas gry. Poruszamy się po skrzywionej wersji szpitala, która najpewniej istnieje tylko w głowie biednego Christophera. Za pewien czas słyszymy fragmenty jego rozmów z psychiatrą. Już na początku dowiadujemy się, że nie potrafiono znaleźć oczu Christophera, prawdopodobnie dlatego, że je zjadł. Co pewien czas przyjdzie nam stawić czoło czarnemu dymowi, będącemu manifestacją psychozy głównego bohatera. W tle przewija się wątek końca świata, choć nie wiemy czy nie jest to tylko kolejna z majak Christophera. Korsakovia potrafi wywołać u gracza obrzydzenie i to nie w prymitywnym slasherowym sensie tego słowa. To, co pokazuje jest po prostu chore i doskonale pozwala wczuć się w rolę kompletnego wariata.
GRYOnline
Gracze
1

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.