Komisarz UE walczy o zaostrzenie przepisów dotyczących sprzedaży gier
Jak donosi agencja Reuters, Franco Frattini, komisarz Unii Europejskiej do spraw sprawiedliwości i bezpieczeństwa zapowiedział, że będzie domagać się wprowadzenia w krajach członkowskich zasad zabraniających sprzedaży gier dzieciom poniżej szesnastego roku życia. Chodzi oczywiście tylko o tytuły, które zostały skategoryzowane jako odpowiednie dla starszych graczy (16 i 18 lat).
Artur Falkowski
Jak donosi agencja Reuters, Franco Frattini, komisarz Unii Europejskiej do spraw sprawiedliwości i bezpieczeństwa zapowiedział, że będzie domagać się wprowadzenia w krajach członkowskich zasad zabraniających sprzedaży gier dzieciom poniżej szesnastego roku życia. Chodzi oczywiście tylko o tytuły, które zostały skategoryzowane jako odpowiednie dla starszych graczy (16 i 18 lat).
„Chcę wprowadzić zasady, na mocy których karani będą ludzie nielegalnie sprzedający gry, niekontrolujący i niesprawdzający tożsamości” – powiedział Frattini na środowej konferencji prasowej.
Komisarz uważa, że aktualne systemy kontroli w krajach Unii Europejskiej nie są wystarczające i zbyt często się zdarza, że sprzedawcy nie sprawdzają wieku dzieci kupujących gry wyraźnie sklasyfikowane jako produkcje dla osób powyżej szesnastego roku życia.
Frattini zapowiedział, że jeszcze przed wakacjami przygotuje propozycję ustawy nakładającej sankcje na tych sprzedawców. Nie będzie za to domagać się odgórnego ustalania, które gry mogą być sprzedawane na terenie Unii Europejskiej, a które nie. „Nie możemy odgórnie z Brukseli osądzać, jakie gry powinny być zakazane” – powiedział.
Komentarze czytelników
UltRafaga Senator

Czy to możliwe... logicznie myślący polityk ?!?!?! No panie i panowie, trzeba to wpisać do ksiąrzek historii, pierwszy człowiek "na stołku" który logicznie podchodzi do tematu, a nie tylko "zakarzmy sprzedarzy bo gierki są be". Brawa dla tego pana, dajcie mu cygaro.
PAINEKILER Generał

No chociaż jeden rozsądnie myślący polityk.Zgadzam się z nim w 99,9%
zanonimizowany338750 Generał
on chyba nie mysli ta menda jedna! przeciez gry musza byc sprzedawane bo to przynajmniej oszczedza sie psychike dziecka czas i pieniadze ktore zamiast wydawac na psychologa/psychiatre czy dragi lepiej wydac na gre i sobie oszczedzic reszty psychotropow,bo zaloze sie ze nie jeden ucieka od szarej rzeczywistosci przy mardowaniu kogos w grze a przy tym jest spokojny na codzien,gdyby nie mial takiej opcji to co ma sie szlajac po ulicach i czaic na stare babcie?
Przedewszystkim nie gry sa zle! tylko psycha kogos jak ktos jest zly to gra nie jest zadnym argumentem zeby zwalic na nia wine.
Zle na tomiast jest to ze taka samo jak: papierosy,alcohol,prochy jest to nalog ktory jest mniejszym zlem ale tez zlem...ktore czasem ma dobre strony
bonio@Jr Pretorianin
Zgadzam się, żeby do gier +18 stosować takiej metody z sprawdzaniem wieku klienta, ponieważ gra dla gracza +18 nie nadaje się dla gracza, który ma 12 lat. Lecz myślę, że gry +12 nie zrobią krzywdy dla takiego gracza, który ma 10 lat. Więc najlepiej dać nacisk na sprzedawanie gier +18 niż pilnować sprzedaży gier +12.
zanonimizowany409726 Generał
Zgadzam sie z nim. Jezeli gra jest od 16 lat to niech bedzie sprzedawana od szesnastu :P Ja w wieku 15 lat (to bylo 2 lata temu) kupilem postala 2 (w Warszawskim Empiku) ktory jest od 21 lat