Blizzard pracuje nad nowym Redneck Rampage?

Prima Aprilis już za nami, tymczasem ta wiadomość mogłaby spokojnie podchodzić pod kategorię żartu. Czy naprawdę twórcy Diablo i World of Warcraft mogą potajemnie pracować nad wskrzeszeniem „burackiej strzelanki” Redneck Rampage?

Filip Grabski

5 kwietnia 2009 11:31

Prima Aprilis już za nami, tymczasem ta wiadomość mogłaby spokojnie podchodzić pod kategorię żartu. Czy naprawdę twórcy Diablo i World of Warcraft mogą potajemnie pracować nad wskrzeszeniem „burackiej strzelanki” Redneck Rampage?

Odpowiedź na powyższe pytanie brzmi, póki co, tak. Wiemy, że Blizzard pracuje nad dwoma nowymi projektami, które jeszcze nie zostały ogłoszone światu – jednym ma być kolejne po WoW MMO, a drugim...? No właśnie. Jak się okazało, Blizzard jest obecnie właścicielem praw do marki Redneck Rampage (a dokładniej – wszystkich trzech wydanych pod tym szyldem tytułów: oryginalnej jedynki oraz rozwinięć zatytułowanych Redneck Rampage Rides Again oraz Redneck Rampage Suckin' Grits on Route 66), można więc pokusić się o daleko idące wnioski.

W pięknych czasach roku 1997, kiedy to znany z Duke'a Nukema engine Build jeszcze nie był postrzegany jako relikt przeszłości, pojawiła się stworzona przez Xatrix Entertainment gra Redneck Rampage. Bohaterowie – dwa buraki z amerykańskiego południa, muszą odzyskać porwaną przez kosmitów zwycięską świnię imieniem Bessie. Gracze doświadczyli niewybrednego humoru, dużej dawki alkoholu i możliwości strzelania z biustów ponętnych kosmitek. Xatrix zamienili się później w Gray Matter Interactive (zrobili m.in. pecetowego Tony Hawk's Pro Skater 2 i Return to Castle Wolfenstein), a w 2002 zostali wykupieni przez Activision. Prawa do marki RR zostały zaś wkrótce przejęte przez Vivendi Universal. Dziś się okazuje, że marką zarządza Blizzard. Czy zatem możemy pomarzyć o tak nietypowym dodatku do zestawu gier z logo firmy? Czy rzeczywiście Redneck Rampage będzie widniał obok Diablo, Starcrafta i Warcrafta? W Blizzardzie obecnie pracują członkowie oryginalnego składu robiącego RR, więc może rzeczywiście coś jest na rzeczy.