Analitycy przepowiadają załamanie rynku gier MMO?
New York Times zamieścił dość intrygującą wypowiedź pana Michaela Pachtera, analityka z firmy Wedbush Morgan Securities, który sugeruje bliski zmierzch ery popularności gier rodzaju MMO!
Maciej Myrcha
New York Times zamieścił dość intrygującą wypowiedź pana Michaela Pachtera, analityka z firmy Wedbush Morgan Securities, który sugeruje bliski zmierzch ery popularności gier rodzaju MMO!
"Nie wydaje mi się, iż na świecie jest 4 miliony ludzi, którzy naprawdę chcą miesiąc w miesiąc grać w gry MMO. Może jest ich góra milion," powiedział Pachter odnosząc się do niedawnych doniesień odnośnie liczby graczy w World of Warcraft. Jeśli osąd ten okazałby się słuszny, wspomniany World of Warcraft straciłby w jednej chwili 3/4 swoich subskrybentów a inne gry MMO umarłyby śmiercią podobnie zresztą jak Xbox Live. Kolejne wypowiedzi analityka są równie śmiałe: "Gry online mogą zdobywać popularność w Chinach, jednak w Europie i USA jest to niemożliwe."
I co sądzicie na ten temat? Osobiście uważam, iż temu panu podsunięto jakieś nieprawdziwe dane bądź też zupełnie nie ma pojęcia o czym mówi.
Komentarze czytelników
zanonimizowany245132 Senator
EDIT mały: O kuźba, mnie z kolei anal-fabetym jakis dopada. To slowo: " songlowyc" to pisane w pośpiechu "singlowcy". ;)
Indoctrine Generał

Raziel, po co te przytyki? Masz graczy GW za gorszych, czy co? Niektózy nie płacą abonamentów bo nie mogą, ale naprawdę niektórzy wolą GW :)
zanonimizowany248495 Pretorianin
zjadlem "wypowiedzi":
Wiec to brzmi tak, oczywiscie rozbudowalem wypowiedz by reszta zrozumiala sens:
"Nie sądzę ze są 4 miliony ludzi na swiecie, którzy na prawde chcą grać miesiac w miesiac."
"World of Warcraft jest wyjątkiem. Szczerze myśle, ze to chwilowa zajawka i ewentualnie sytuacja niedługo wroci to do normy, okola miliona graczy."
"Rynek moze rozwijac sie w Chinach, ale nie w Europie czy US. Nie potrzebujemy urojonego rynku zbytu w celu mówienia o sukcesie. To nie dziala w US. Nie ma zadnego sensu kierowanie sie fenomenem WoW."
zanonimizowany16642 Generał
Mam niewyraźne wrażenie (po przeczytaniu pełnego tekstu w oryginale), że ktoś tu coś celowo, albo przypadkiem przekręcił. Jak na mój gust pan Michael Pachter mówił to w kontekście tej konkretnie gry - a więc nie tyle, że sumarycznie rynek w Europie i USA to milion, ale że rynek na jeden tytuł to jeden milion. To zaś wydaje się w gruncie rzeczy założeniem rozsądnym - biorąc pod uwagę naturalną w takich grach skłonność do "wyludniania świata" w jakiś czas po premierze, kiedy mniej zatwardziali gracze zmienią grę.
zanonimizowany278195 Legionista
nie ma szans na upadek mmo. one dopiero się rozwijają i, tak mi się wydaje, stanowić będą rdzeń gier za kilka lat - o wiele większa zabawa jest podczas grania z ludźmi niż z cpu. za to problematyczna wydaje się zawartość tychże, czyli np ilość "harówki" - zbijania leveli. żeby utrzymać dorastających graczy(którym zaczyna na granie brakować czasu) trzeba będzie wyciągać maksimum przyjemności (z grania) w określonym czasie. takie jest np. America's Army, powiedzmy, że to mmo polegający na samych instance(misjach);) no i reszcie multi fppów. w GW trzeba poświęcić trochę więcej czasu, jeszcze więcej w wow.. a opinia tego gościa ject chyba na podstawie koreańskich mmo(np RYL), gdzie grind to esencja gry:) - można łupać kilka dni po kilka godzin dziennie dokładnie to samo, żeby wskoczyć na wyższy lvl - stąd też boty, po pewnym czasie chyba każdy dostałby wstrętu.