Karty graficzne i procesory będą drożały, ponieważ na każdym etapie produkcji chipów widoczny jest monopol. Ekspert przedstawił trzy firmy i jedną z nich jest NVIDIA.
Gaming staje się coraz droższym hobby. Pierwsze oznaki tego zjawiska pojawiły się, gdy z powodu szału na kryptowaluty ceny kart graficznych poszybowały w górę. W 2025 roku wcale nie było lepiej, ponieważ premiera RTX-ów 50 stała pod znakiem cen znacznie przewyższających te sugerowane, a jesienią wyraźnie podrożała pamięć RAM. Według eksperta problemem jest dominacja trzech firm na każdym etapie produkcji chipów.
O tym, że NVIDIA dominuje na rynku kart graficznych, wie prawdopodobnie każdy gracz. „Zieloni” na przestrzeni lat zbudowali sobie bardzo mocną pozycję i obecnie posiadają około 92% udziałów w rynku kart graficznych. Nie jest to pełny monopol, ale daje on na tyle dużą przewagę, że AMD ze swoimi 7% oraz Intel, który na przestrzeni lat „wyrwał” 1%, nie mają szans na równą walkę. To zaś daje liderowi pole do dyktowania cen.
Powyższa konkurencja nie ma jednak aż takiego znaczenia, gdy weźmiemy pod uwagę, że każda firma, której zależy na nowoczesnych chipach, zamawia je od TSMC. Tajwański gigant w branży półprzewodników góruje nad konkurencyjnymi fabrykami Samsunga czy Intela. Przedstawiający te dane Linus z kanału Linus Tech Tips zwrócił uwagę, że TSMC jako jedyne doprowadziło do perfekcji produkcję przy pomocy „ekstremalnego światła ultrafioletowego” (EUV). Pozwoliło to firmie zdobyć 70% udziałów w rynku.
To jednak nie wszystko, ponieważ na świecie jest tylko jedna firma produkująca maszyny zdolne do tworzenia chipów przy pomocy wspomnianej technologii. Jest nią holenderskie ASML. Jedna taka jednostka kosztuje aż 200 milionów dolarów. Musi ją kupić każdy zainteresowany tworzeniem najnowszych układów, a koszty wkrótce wzrosną, ponieważ najnowsza generacja maszyn ma kosztować aż 400 milionów dolarów (choć TSMC ogłosiło, że na razie ich nie potrzebuje).
Powyższe informacje pokazują, że na każdym etapie produkcji mamy do czynienia z jednym graczem, który albo w ogóle nie ma konkurencji (jak ASML), albo konkurencja ta jest na tyle słaba, że giganci nie muszą martwić się o swoją pozycję. Biorąc pod uwagę rosnącą obecnie „bańkę AI”, sytuacja nie poprawi się w najbliższym czasie.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
Więcej:Strefa czystego transportu rusza w Krakowie od 1 stycznia 2026. Są obawy czy jesteśmy na to gotowi

Autor: Zbigniew Woźnicki
Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.