DM serio porównujesz brzydką jakość grafiki do "grania babą"?
Tak, bo:
- grafika TECHNICZNIE nie jest brzydka, jest normalna, na poziomie współcześnie robionych gier
- pod paroma względami ocena grafiki jest zawsze mocno subiektywna: jednym może się podobać, innym nie, ale tu głównie trzeba brać pod uwagę stylistykę, walory artystyczne
- grafika nie jest najważniejsza, jest tylko częścią składową gry - w wielu przypadkach nawet jak nie jest najlepsza, to nie ma to znaczenia, bo gra może nadrabiać z nawiązką w innych kwestiach.
Gdyby grafika była tak ważna jaki Ci się wydaje, to nikt by nie grał np. w Minecrafta czy Pokemony
Dlaczego nie masz racji...
Bo "zaggrowałeś" się na jakimś zupełnie nieistotnym duperelu, który nie ma absolutnie żadnego wpływu na grę. Nawet jakby bohaterka miała włosy jak w Minecrafcie, to i tak nie zmieniłoby to ogólnej koncepcji i walorów gry z serii Silent Hill. Taki sposób czepialstwa nie ma racji bytu u żadnego recenzenta - to ocena pod wpływem emocji, bo "mi źle działa", "bo gram babą", "bo kolor skóry nie ten", bo nie ma się innych argumentów, jak review bombing u "graczy", co nigdy gry u siebie nie odpalili.
Gdyby to był symulator fryzjera i każdy kosmyk miał znaczenie, to spoko, czepiaj się włosów ile chcesz!
Jak chcesz wykazać, że gra powinna mieć o wiele niższą ocenę, to niestety, ale musisz się znacznie bardziej postarać, wziąć wszystkie aspekty gry pod lupę
I nie zaklinać rzeczywistości, że ER wygląda lepiej, bo sieć wypełniona jest wątkami w stylu "why elden ring looks like PS3 game" i nie pisać, że kosztował ułamek ceny, bo nawet teraz, po tylu latach kosztuje ciągle 250 zł, a wcześniej chyba 274 jak pamiętam, i to na PC.
Na Twoim miejscu sprawdziłbym, co jest nie tak ze sprzętem, sterownikami, ustawieniami, bo nawet na bazowym PS5 włosy bohaterki wyglądają spoko, normalnie.
Jeśli wygląd włosów w grze ma u Ciebie tak duży wpływ na ocenę, to musi być jakiś fetysz :)
Jest wiele gier, które wyglądają słabo, technicznie grafika u nich kuleje albo jest z poprzedniej epoki, jednak zdobywają najwyższe uznanie, żeby wymienić choćby Elden Ringa... ;)
Na premierę kiedy buzują emocje, gra zachwyca nową grafiką i ogólnym efektem nowości a fani tylko czekają na paliwo którym jeszcze podkręcą swój hype, daje się wysokie noty a na wady przymyka się oko.
A potem dziwnym trafem mija kilka lat, emocje opadają, sami gracze zaczynają gry próbować i dzielą się komentarzami, pojawiają się kolejne perspektywy... I nagle jakoś tak wszyscy przechodzą do etapu gdzie "wszyscy wiedzą", że gra jest raczej średnia lub co najwyżej dobra...
No to chyba logiczne, że grę ocenia się "tu i teraz", na obecną chwilę. Recenzja to nie jest próba wróżenia, jak się będzie w to grało za 5 lat, to byłby totalny absurd. A gry jak wszystko - nudzą się, starzeją się. Jedne szybciej, bardziej, inne wolniej, mniej - nie da się tego przewidzieć, dlatego nikt poważny nie bawi się we wróżbitę.
Weź pod uwagę, że Forza Horizon to z założenia gra skierowana do zupełnie innego odbiorcy niż internetowi komentatorzy i hardcorowi fani wyścigów - do znacznie młodszego, co dobitnie pokazała druga odsłona. 8-10 latkowie uwielbiają, gdy dostają od razu super furę, gdy przejście wyścigu udaje się szybko, a nie powoduje frustracje.
Oczywiście ideałem byłoby, gdyby twórcy pogodzili oczekiwania wielu grup graczy, ale czasem jest to trudne, czasem po prostu nie chcą, bo ich docelowa grupa i tak grę kupi, a narażenie się im jakimiś poprawkami może się po prostu nie opłacać.
Bo to nie są osobiste wrażenia z trybu Portal, tylko streszczenie filmiku z informacjami, jaki przygotowali dewowie - można się było tylko oprzeć na ich słowach, nic poza tym. Dorabiasz sobie jakieś ideologie :)
Na State of Play pokazali, że będzie kompatybilne z PSVR2 :) tyle, że funkcja na razie WIP - może być dodana po premierze.
Sam schemat działania jest podobny, ale skala i rozmach są mniejsze, z większym naciskiem na kosmetykę niż ekonomię. Rozbudowujesz jedno obejście dla własnych celów, a nie całą wioskę. W moim osobistym odczuciu frajda jest odrobinę większa tutaj, niż w przypadku DLC do KCD1
Bo nie miałem żadnego grindu… :o Przy normalnym zaliczaniu kolejnych zadań prestiż rośnie chyba do 18 poziomu w moim przypadku do końca fabuły. Nie miałem żadnego blocka ze czegoś nie mogę zrobić oprócz zacięcia przy czekaniu na wykucie mechanizmu zegara. Jedynym wymogiem rozpoczęcia kolejnego questa jest ukończenie poprzedniego
Grind mozesz mieć groszy jak nie masz za co kupić sobie dekoracji. Czasem idziez gdzieś oddać wykuty przedmiot ale sporo zleceń przecież odbiera gosposia
Kowalstwo bardzo dobrze ze się nie zmieniło, jakby to miało wygląd wtedy? Ludzie bez DLC maja inne kowalstwo, a ci z DLC inne?
Spora część zawartości jest nieprzetłumaczona. A to już jest zwykle niedbalstwo. I o ile błędy rozumiem to niedbalstwa strawić nie jestem w stanie.
Widziałem chyba jedno czy dwa zdania przypadkowo nieprzetłumaczone... Nie mylisz czasem kwestii różnych postaci innego pochodzenia, których dialogi są celowo pozostawione w oryginale, po niemiecku?
Ja myślę, że dyskusyjny jest sens tak ryzykownych manewrów podczas tego typu pokazów. "Gawiedzi" naprawdę starczy kilka beczek, pół-pętla w górę i ósemka.
Ryzykownie to latają Blue Angels i Thunderbirds w formacji na centymetry od siebie, tak że mają zakaz używania kombinezonów przeciwprzeciążeniowych albo mijające się na metry po locie na czołowe zderzenie...
Pętla pojedynczego samolotu to normalny, podstawowy manewr - pech i splot kilku czynników chciał, że tutaj skończyło się tragicznie
Jaka jest w takim razie funkcja Air show?
- promocja sił zbrojnych, sił powietrznych danego kraju, pokazanie, na co idą pieniądze podatników
- inspirowanie młodych, by wybierali ścieżki swojej kariery zawodowej w siłach powietrznych / lotnictwie
- promocje biznesowe, zachęcające do wyboru konkretnych rozwiązań, systemów
- forma treningu dla pilotów - wojsko zawsze podkreśla, że nie są to dodatkowe fundusze na loty dla zabawy, bo paliwo do tego przeznaczone i koszty obsługi wlicza się w normalne loty treningowe, które i tak by się odbyły
- no i rozrywka dla tłumów - ale nie jako jedyna forma air show
Poza tym, air show to imprezy robione na całym świecie od 1909 roku, wypadki były i będą w przyszłości - dlaczego niby teraz pojawia się jakaś dyskusja "po co", "dlaczego"...
Caly swiat jest wtedy za biedny, bo F-22 maja tylko USA: nigdy go nie eksportowali i nie beda.
F-22 nie był eksportowany nie przez jego cenę, tylko przez oficjalny zakaz Kongresu USA ze względu na zastosowane w nim technologie (wtedy unikalne i zaawansowane) - nie chciano, by ktokolwiek inny, nawet kraj sojuszniczy, wścibiał w nie nos, wiedział coś więcej.
delikatne sprzęty użytkować sobie dla zabawy
Air Show to nie jest latanie dla zabawy, chyba, że ktoś ma swój prywatny samolot i występuje jako prywatna osoba
Wyprowadza się tak, by się zmieścić nad pasem...Z zapewne splotu kilku różnych przyczyn tym razem się nie udało. Tak samo jak Thunderbirdsom i w paru innych identycznych przypadkach, tyle że pilot TB w ostatniej chwili się katapultował
https://www.youtube.com/watch?v=oUNhg9y2i6o
1) Jeszcze podczas zamkniętych testów twórcy zapowiedzieli zredukowanie blasku lunet.
Blask lunet nie jest problemem - problemem jest ilość snajperów na mapie ;)
4) Lotnisko ze zwiastuna to nie cutscenka, ale realny fragment mapy operation firestorm, która swoją drogą jest remakiem z Bf3. Ponadto, niewykluczone, że na innych, podobnie dużych mapach inne lotniska również się pojawią.
Biorę tak możliwość pod uwagę, ale wtedy twórcy musieli być dać dwie mechaniki wsiadania do odrzutowców) - trochę bez sensu.
P.S Byłem przekonany, że to DM pisał ten tekst, bo miałego go za największego fanb... fana Division.
Na emeryturze już ;) Uwielbiam The Division, ale tylko w pierwszej odsłonie. Nadal uważam, że była to ostania gra Ubisfotu z tak rewelacyjnie wykreowanym światem, ostatnia gra godna nazwiska Tom Clancy w tytule.
Znajdźki tworzące kronikę wybuchu pandemii - wypisz wymaluj wszystko to, co potem nastąpiło przy Covidzie.
Survival - jeden z najlepszych DLC ever w historii gier, najlepsze battle royale przed erą gier battle royale.
A potem przyszła "dwójka" z robo-psami, cyborgami, totalnym science-fiction, frakcjami prosto z du... wyjętymi i wszelki czar dla mnie prysł... A ja jestem klimaciarz i muszę mieć klimat na pierwszym miejscu ;)
No i ani słowa o tym lodowym badziewiu? Przecież to ma przekozak efekty -
Czytaj cały tekst zawsze... ;)
Ciekawy dodatek stanowi także nowa broń zamrażająca Cryo. Oprócz świetnie dobranych efektów wizualnych może powalić jednocześnie całą grupę przeciwników. Mimo ogólnej niechęci do zbierania innych pukawek właśnie po nią sięgałem najczęściej.
Skopiowane, identyczne 1 do 1 kadry z BF3 i BF1 plus trochę nowego - widać chcą dotrzeć i do starych fanów i do nowych.
Ale że to projekt indie więc jak zawsze albo nigdy nie wyjdzie albo będzie nie dokończony przez lata, albo jakość może być lipna.
Twórca ma już na koncie wysoko ocenianego Gunshipa DEX, więc widać idzie za ciosem i powinno być OK wszystko :)
- Pimax - tylko PCVR. Warto. jeśli masz bardzo mocny komputer i regularnie grasz w simy: lotnicze bądź wyścigowe, bez tego odłożysz na półkę po tygodniu
- Quest 3 - dobry wybór ogólnie, opcja casualowa bez kompa + PCVR, dobry stosunek jakości obrazu do ceny, łatwo sprzedać na polskich grupach Questowych, Pimaxa raczej łatwo nie sprzedasz.
Ale to nie kryminały :) to powieści szpiegowskie, coś w stylu Jamesa Bonda, ale na poważnie i realistycznie albo Toma Clancy bez tylu szczegółów związanych z techniką wojskową. Absolutne majstersztyki równie dobre, jak Polowanie na Czerwony Październik itp.
Patrząc na to, co mi się ostało z młodości na półce, bo kupowałem jak mi coś podeszło po przeczytaniu z biblioteki, to Fałszerz zrobił największe wrażenie
W kwestii wyboru modułu są dwie szkoły:
1 - podążaj za diagramem według swoich wyborów
2 - wybierz ten samolot, który cię najbardziej kręci, najbardziej podoba
Nie lubię sowieckiej myśli technicznej w samolotach, ale do MiGa-29 mam sentyment. Jak miałem naście lat, to miałem obsesje na jego punkcie, gdy się dowiedziałem, że Polska ma tak ładne samoloty. :) Chyba parę lat zbierałem na jego model do sklejania.
Dobrze, że chociaż jeden samolot FF z redfor będzie w końcu w DCS
Fabułę skończyłem w dwa dłuższe wieczory, ale dotarłem tylko do nastu leveli w takim tempie, nie odblokowałem wszystkich broni i radiowozów, nie znalazłem 90% znajdziek. Struktura jest taka, że można wybrać kiedy robi się kluczowe zadania z fabuły, przed finałową misją jest ostrzeżenie, a potem można sobie dalej jeździć na patrole, szukać znajdziek, robić wyzwania itd.
Jest mała jeśli się lata helikopterem, względnie mała w samochodzie i bardzo duża, gdy się chce chodzić pieszo - stąd opcja metra pewnie.
Ale generalnie ani trochę nie poczułem, że jest za mała, bo patrole koncentrują się tylko na wybranych dzielnicach, które objemują mały fragment mapy. Przestępcy uciekając zapuszczają się najwyżej do sąsiedniej dzielni. Trzeba też wziąć pod uwagę, że to z założenia nie jest, nie miała być wielka gra z wielką mapą
tu jest cała masa takiego klimatu plus klisze ze wszystkich filmów policyjnych :)
https://youtu.be/oUX3TPKVf_Y?si=siKog3g9F8pPT67l
Niestety obawiam,się, że tarcza w Dark Ages jest równie irytująca.
Tarcza jest akurat bardzo fajna, udany zamiennik piły, działa trochę jak Lewiatan Kratosa, również do aktywowania mechanizmów w terenie i jako linka z hakiem.
O wiele gorsze jest wymuszone parowanie pocisków - każda walka to taki schemat, wizualnie taki bieda Returnal: unik, parowanie, melee maczugą, strzelanie jest takim dodatkiem
To jest trochę tekst z gatunku "Kupiłem sobie Aston Martin DB12 Coupe i ma absurdalnie mały bagażnik".
MacBooki nie są komputerami do grania w gry. Nie po to się je kupuje.
I co niby można by napisać nowego w kwestii, że MacBooki są do pracy? Wiadomo, że są i pisanie o tym nie ma sensu, tak samo jak artykuł, że mocny pecet jest dobry do gier.
Ale to Apple ostatnio mocno chwali się gamingowymi możliwościami czipów M, każdej większej prezentacji nowych Maków towarzyszą zapowiedzi dedykowanych wersji głośnych tytułów AAA, więc pisanie o Makach w kontekście gier jest obecnie o wiele bardziej istotne i ciekawe niż o tym, że to komp do pracy...
Zwykle liczę pierwszą datę, więc powinien być w tej, w honorowych, bo w akapitach unikam identycznych sequeli, GT było w głównej u swoich początków.
To przeczytaj cały artykuł, bo Prince jest :P
Lista nie jest z gumy niestety, jedne gry są bliżej początku, inne bliżej końca. Nowy Prince był w topce poprzedniej, podobnie jak NFS więc nie było sensu duplikować tych akapitów. Od początku cyklu zwykle pomijam podobne, wydawane szybko po sobie sequele.
Ale zapiski w dzienniku bohatera, podsumowanie śledztw itp już nie. Są odręcznym pismem
Tzn jest jednak tak: wszelkie dokumenty, listy znajdywane w świecie gry można wyświetlić fontem intefejsu:
Tak, jak ktoś jest fanem gier Sokala to śmiało może sobie dodać +1 do oceny, a jak fanem oryginału to nawet 1,5. Nie bez powodu oryginał największy sukces odniósł głównie we Francji.
Mi może też by takie przeklikiwanie się nie przeszkadzało, gdyby było wykonane jakoś ślicznie i efektownie, ale jest wizualnie jest średnio i gdyby trzeba przeklikiwać się to tu to tam, bo się czegoś szuka, to potrafi być nawet męczące.
Bo to symulacja realnego świata :)
Opcje graficzne nie mają wpływu na to czy są fale, czy ich nie ma :)
Jak chcesz mieć fale, to ustaw wiatr silniejszy niż parę węzłów - w opcjach pogody, nie grafiki.
Najgorzej jest po prostu zacząć :) potem pójdzie z górki, a rzeczy do dopracowania będzie mnóstwo, bo doświadczenie i wiedza przyjdą z czasem, nie da się przygotować wszystkiego od razu :)
Kwestia sceny, światła, czym nagrywać - w ciemno ani Ty ani nikt inny nie pomoże. Nagraj parę próbnych kawałków do testów, nie do publikacji, dla siebie, znajomych - sprawdź co i jak wygląda najlepiej, co się podoba, co trzeba poprawić - to wyjdzie w praktyce dopiero.
Pooglądaj jakichś zagranicznych, popularnych twórców, którzy mają podobną tematykę, podpatrz co robią i jak.
Sporo koreańskich twórców ma miliony wyświetleń i nie pokazują swojej twarzy, czasem nic nie mówią tylko dają napisy, ale filmy przyciągają idealną jakością, oświetleniem, porządkiem w kadrze, idealnym porządkiem w domu - ja osobiście wolę jak ktoś mówi, bo często bardziej słucham, a oglądam jednym okiem :)
Mikrofon zależy od tego co i jak kręcisz, czy ma być w kadrze, czy nie. Jak mówisz z jednego miejsca to najlepszy chyba będzie kardioidalny, np. niedrogi ale nienajgorszy Hyperx solocast. Ale jak odpada taki stawiany na biurku, bo będzie przeszkadzał w kadrze albo zbierał każde uderzenie w blat, to pewnie trzeba będzie zainwestować w statyw biurkowy albo malutki mikrofon krawatowy. Przy jakości dźwięku duże znaczenie ma też same pomieszczenie - czy jest dywan, zasłony, itp.
Co do softu to po iluś filmach pewnie też załapiesz, czego najbardziej potrzebujesz, jakich opcji, co jest łatwe w obsłudze. Można zacząć od darmowego DaVinci, KDenlive.
Na szczęście na każdą z rzeczy, o którą pytasz masz dziesiątki, jak nie setki poradników na YT. Warto obejrzeć choć parę, niekoniecznie od razu, z czasem, dopracowując różne rzeczy :)
...na początku tego tekstu są linki do wszystkich ;)
Przecież jak już się tak surrealistycznie czepiać, to na chłopski rozum jest pocisk w stronę Ubisoftu, że kiedyś tak potrafili, a dziś już nie... Jakie ratowanie niby???
zestawienia "topek", to tak trochę czasu od siebie oddzielała, a tu ledwo było 2002, a już jest 2003 :)
Są generalnie raz w miesiącu, sporadycznie może była jakiś przerwa dłuższa, ale od stycznia są co miesiąc.
Pewnie przesadziłeś z detalami / rozdzielczością. Obraz VR wymaga wielokrotnie więcej mocy od kompa. Trochę tak, jakbyś próbował grać w 7-8K na monitorze. Quest ma bardzo dobry protokół bezprzewodowy, zwłaszcza przy użyciu Virtual Desktop. Nie powinno być dużej różnicy w porównaniu do kabla, chyba, że masz kiepski router / mocno zajętą sieć wifi
myślę że powinien każdą gierkę uciągnąć na przyzwoitych detalach
I tu się możesz mocno zdziwić, bo czasami nawet 4090 to o wiele za mało, zwłaszcza przy Microsoft Flight Symulatorze, DCS World, F1 AC Competizione ;) VR w przyzwoitych detalach i rozdzielczości to jak granie w 6-8K na monitorze
Skoro ci się podoba ETS to spróbuj inne symulatory jazdy: Dirt Rally 2.0, Automobilista 2, Assetto Corsa albo kosmiczne Elitę Dangerous, No Mans Sky
Zbyt wiele, by policzyć, zależy jakie gatunki cię interesują, co komp jest w stanie uciągnąć...
https://store.steampowered.com/vr/?flavor=contenthub_topsellers
Raczej my nie wiemy o co ci chodzi :)
były robione z myślą głównie o PC, ale ktoś po drodze wymyślił że można je dać też na owe okulary - taka koncepcja raczej nie istnieje :)
Masz po prostu gry PC, które albo z czasem dostały tryb VR, np. większość symulatorów, zwłaszcza samochodowych i lotniczych, albo od razu były robione wyłącznie pod tryb VR. Ich przeznaczeniem było działanie z każdymi goglami PCVR - Quest to tylko jeden z modeli, który dołączył do tej grupy dość późno, jako następca Rifta - gogli wyłącznie pod PC. To nie są niestandardowe gry, to są normalne gry PCVR.
Zagrasz tylko w gry kupione w sklepiku Mety - coś jak Google Play. Do zagrania w Half Life Alyx i inne gry ze steama musisz mieć komputer - gogle działają wtedy tylko jak wyświetlacz, moc zależy wyłącznie od komputera.
Niektóre gry mają wersje na Metę i na PC, ale trzeba je kupować osobno, tylko jakieś nieliczne wyjątki mają crossbuy.
Nie chodzi o datę, a raczej niezbyt bliskie maksowi oceny rzędu 7,5/10 i fakt, że nikt z redakcji nie wymienił jej jako swój top z tego roku. Przy tak doborowym tłumie się nie zmieściła, ale po to są komentarze i Wasze wspomnienia, żeby takie gry tu dodawać.
Tak tutaj trochę piję do Pana recenzji Star Wars, ale ja bym naprawdę nie miał z tym problemu gdyby Pan podał w recenzji jakieś kryteria względem których był oceniany dany aspekt gry. I takie kryteria od Pana dostałem, ale w komentarzu. Napisał Pan, że gra jest pegi 12, jest to gra dla młodszej widowni. No i okej, przynajmniej rozumiem dlaczego podszedł Pan bardziej pobłażliwie do oceny systemu skradania, choć zdania na temat braku mechaniki przenoszenia ciał, bo gramy wątłej postury kobietą, nie wybaczę. :)
Nie oceniam każdego aspektu liczbowo, by potem wyciągać magiczną średnią. W grach jest za dużo elementów typowo uznaniowych, których nie da się matematycznie sklasyfikować kiedy są dobre, kiedy złe - jak styl graficzny, klimat, charyzma bohaterów itp itd. W tym przypadku dałem 8, bo w tekście powtarzałem, że grało mi się nieco lepiej niż w Avatara, któremu dałem 8 - lubię gry z otwartym światem widać. Byłoby niekonsekwentnie i słabo, gdybym podobną grę tego samego wydawcy ocenił niżej, choć grało mi się lepiej (nieznacznie).
Każda skradanka ma uproszczone mechaniki, głupawe AI, bo inaczej etapy byłyby nie do przejścia - nikt w realu nie infiltruje wrogich baz skradając się... Brak przenoszenia ciał przeszkadzałby mi w Sniper Elite czy Hitmanie, bo tam całe poziomy zbudowane zostały pod skradanie. W Outlaws skradanie było tylko jedną z wielu mechanik przygodowej gry akcji - w moim odczuciu noszenie ciał nic znaczącego nie wniosłoby to do akurat tej gry. Nie skupiałem się nawet nad tym zbyt długo, bo zbyt wiele było w grze do roboty z innymi mechanikami. Kto przypuszczał, że internet rozpocznie nagonkę akurat na to, by podobne problemy już przemilczeć przy Indianie...? ;)
To wszystko, tak mi się przynajmniej wydaje, można zawrzeć w recenzji. Napisać, że system skradania jest satysfakcjonujący jeśli patrzymy na niego z perspektywy 12 latka, zaś dla ludzi którzy szukają tutaj jakiegoś skradankowego wyzwania będzie zbyt uproszczony i mało wymagający.
Pisałem, że przeciwnicy są głusi, że często nie reagują, ale też że potrafią nagle pójść sprawdzić czy nie chowamy się w miejscach do tego przeznaczonych - unikat w wielu skradankach. Dla mnie był to kompromis, by gra nie rodziła frustracji, by młodsi nie zatrzymywali się na składankowych misjach nie mogąc przejść dalej - w grze, w której sterujemy młodą dziewczyną z pociesznym zwierzaczkiem na ramieniu wydało mi się właściwym kompromisem - będąc projektantem gry nie zrobiłbym inaczej.
Gdyby moja ocena 8/10 była jakimś odchyłem od normy, wyjątkiem w zalewie negatywnych, pewnie bym poczuł, że coś źle odebrałem grając. Ale moja ocena to zaledwie jedna z ponad chyba 60 równie wysokich albo wyższych - gra zebrała sporo 9/10 - przy znacząco niższej liczbie tych średnich. Czyli nie byłem jakiś ślepy, nie tylko ja zobaczyłem w niej przyjemną grę przygodową z kapitalnym fan serwisem dla maniaków Gwiezdnych wojen. Ale bardzo dobrze, że te bardziej krytyczne również były - kto chciał, mógł przeczytać jak można pewne aspekty gry odebrać też w inny sposób, że mogą być większym problemem.
Podoba sytuacja jest teraz z Avoewd. Dla jednych brak możliwości rzucania kubkami ze stołu to wada nie do przejścia, dla innych nawiązanie do izometrycznych poziomów z Pillarsów, gdzie o takiej interaktywności nawet nie myślano. Czy warto było inwestować czas i zasoby w stworzenie mechanik, które nie przydałyby się w rozgrywce tylko w paru tiktokach dla beki? Każdy może sam wyciągnąć wnioski...
I wtedy ja jako gracz sam mogę ocenić czy ta gra jest faktycznie dla mnie czy nie, a o to chyba w tym wszystkim chodzi, prawda?
Zapewne czasem pewne rzeczy dałoby się opisać lepiej, dokładniej, ale weź pod uwagę, że często nie ma na to czasu. Dostajemy grę parę dni przed premierą, trzeba zdążyć ją ograć, potem natychmiast napisać recenzje, praktycznie na gorąco i już trzeba ją oddać, bo za chwilę schodzi embargo. Nie ma czasu przeczytać tego na chłodno, poprzestawiać różne myśli, inaczej, dokładniej ująć, co często robię mają więcej czasu. Sytuacje, jak przy KCD2 z miesiącem czasu na wszystko to ewenement...
Nie pojmuję, co się stało w ostatnim czasie, że niektórzy nie rozumieją, że wystawianie ocen grom przez redakcje nie jest jakąś branżową loterią w totka - tu wcale nie chodzi o to, żeby wszyscy wystawili w ciemno jednakową ocenę na minięcie embargo - bo wtedy niby znaczy, że to jest właściwa. Dobrze wiecie, że wtedy zaczyna się szukać jakiegoś hejtu na YT i dopasowywać narrację do tego, że pewnie wszystkie redakcje są ślepe, albo wydawca im zapłacił hot dogiem...
To dobrze, jak oceny się różnią, bo wtedy macie okazje poznać różne punkty widzenia na daną grę. Tak, bo nigdy jedna recka nie jest wyrocznią, zawsze warto zapoznać się z kilkoma, tak jak czyta się kilka opinii o produkcie na Ceneo czy Amazonie, a nie tylko pierwszą od góry...
Od długiego czasu robię tu moje topki retro gier z lat 90 i 2000 - przejrzałem dzięki temu ogrom recenzji z tamtych lat, tych papierowych, i wielokrotnie widziałem sytuacje, że ocena wyraźnie odbiegała od tej w innych przytaczanych mediach - czy to w jedną czy w drugą stronę, czy to naszych mediów PL, czy jakiegoś dużego zachodniego. Widziałem podsumowania,w których ocena 8,5 uznawana była niską, za porażkę dla tytułu AAA - i to wszystko już ponad ćwierć wieku temu.Ba, przy jednej recce nawet dopisano disclaimer w ramce, że wiele osób z redakcji nie podziela zdania recenzenta i wg nich gra jest super - mimo to opublikowano niższą ocenę osoby recenzującej jako oficjalną notę redakcji! takie to były czasy :)
I nikt nie miał z tym problemu, nie robił nagonek, nie szukał dziury w całym, tylko czytał, zbierał info, poszerzał obraz o grze, bo im więcej punktów widzenia, tym lepiej. Fakt - skala ocen jest zepsuta, jest za duża, ja bym wprowadził od 2 do 5 jak w szkole, ale oceny to nie jest branżowa loteria. I znacznie bardziej liczy się to, co jest w tekście, niż sama cyferka!
Reverb G2 jest gorszy w kwestii obrazu od Questa 3 - Fresnel kontra Pancake. Poza tym to headset pod PCVR, kiedy istotne jest połączenie przez DisplayPort i ma się świadomość wygaszania obsługi tych gogli w najnowszym Windowsie.
Gatunek FPS ogólnie bardzo średnio nadaje się do VR. Na początku miałem duże mdłości w grach FPS gdzie poruszasz się "na pieszo" - przeszło po pewnym czasie.
Co ciekawe, zero problemów przy symulatorach wyścigowych i latania, gdzie tylko siedzi się w maszynie.
Generalnie każda gra powinna mieć różne tryby poruszania się na takie przypadki, np. skokowe - wtedy teleportujesz się w wyznaczone miejsce.
żołnierze mają twarze aktorów
Bez przesady :) twarzy aktorów nie ma, co najwyżej jakaś inspiracja nimi. Ale fakt, że w cutscenkach są sekwencje prosto z filmu przeniesione 1:1. Jestem bardzo ciekaw, czy muzyka też będzie, czy to tylko zabieg jednorazowy pod trailer.
Druga sprawa - ciekawe, czy kampania rozpocznie się od razu od Irene, czy tak jak gra od paru misji przed (tamte były trochę zmyślone)
Póki co dobrze się zapowiada oprócz małej wpadki z Little Birdem zamrożonym w przestrzeni i strzelającym w pozycji, w której nie ma prawa wisieć w powietrzu :)
Nie, wyjście do menu kasuje postępy. Zapis jest tylko przy wyłączeniu gry i wyjściu do pulpitu od razu.
30 godzin raczej wyklucza z samej definicji "prolog" ;) W 30 godzin to można w dużym stopniu wyczyścić pierwszą mapę zanim się trafi do drugiej. Prolog trwa ok 1,5h jak dobrze pamiętam
Główne zmiany w roślinności to wg mnie większe rozmycie im dalej jest renderowana. Dzięki temu polepszyli wydajność, ale w jedynce krawędzie drzew i krzaków były ostrzejsze.
U wielu osób pokutuje też przekonanie o systemie oceniania rodem ze szkoły - wyciąganie średniej ze wszystkiego, przeliczanie ile jest plusów wymienionych, ile minusów, nie wspominając o długości gry / cena zakupu. A z grami, podobnie jak z filmami, nie da się tak matematycznie wyliczyć każdego elementu. Za dużo rzeczy ma charakter uznaniowy, jak immersja, klimat, styl, oprawa. Recenzja powinna punktować wszystkie dobre i złe rzeczy, ale ocena jest już zależna od tego, co wybija się dla kogo na pierwszy plan.
Pamiętam jeden przypadek nauczyciela w szkole, który bronił się przed uczniami-cwaniakami poprawiającymi słabe oceny z prac klasowych jakimiś piątkami za głupoty, w stylu zadanie domowe - dodawał "wagę" do oceny :) Można było mieć 5 - waga 1 i 5 - waga 5. Ta pierwsza była dużo mniej ważna przy średniej na koniec :)
Nie ma i nie będzie. To nie jest gra z gamepassa.
No przecież zabrał media na wycieczkę szkolną do Kutnej Hory na pokaz gry, a jak ma się więcej niż 10 lat to ciekawsze niż Disneyland :)
Być może będzie bi jeśli ty nim będziesz tak kierował. Nigdzie w grze nie masz jakichś jednoznacznych sugestii na ten temat. Tylko jeśli będziesz uparcie przez kilkadziesiąt godzin rozgrywki w każdej scenie z opcją dążenia do romansu unikał komplementów dla kobiet, i wręcz przeciwnie, "puszczał oko" do męskiego towarzysza, to w końcu dostaniesz, to co chcesz (prawdopodobnie, bo nikt z osób, które ukończyły grę i z którymi rozmawiałem takiego wyniku sam na sam z tą samą płcią nie miał) - co kto lubi!
Wtedy zostaje furtka procedury nr 21212232 - uparte przekonywanie i odpowiednie uargumentowanie, że 10/10 to jedyna opcja i nie ma bata, żeby było mniej :)
Tak, nie warto patrzeć na to, że absolutnie wszystkie redakcje (oprócz jednej) i content kreatorzy chwalą grę - na pewno każdy zataja prawdę :)
W recenzjach liczy się przede wszystkim tekst nie ocena - w Stalkerze wszystkie bolączki wypunktowałem, ale tak jak w notach wielu innych redakcji to dla mnie gra zasługująca na wysoką ocenę, bo bardziej liczy się to, jak mocno gra cię wciąga, jak angażuje, nie pozwala się oderwać, ile widać w niej włożonej pasji - taki produkt zawsze będzie dla mnie więcej warty niż perfekcyjny technicznie, ale generyczny świat bez polotu. Podobnie jak ze Stalkerem było u mnie z pierwszą częścią Kingdom Come.
Nasza od dawna znana polityka - 10/10 to jedyna ocena, o której nie decyduje sam autor, ale ogólnie redakcja większością opinii. W tym przypadku raz, że niewielu ludzi zdołało ukończyć tak ogromną grę, a dwa - wg mnie do 10/10 odrobiny dopieszczenia i dbałości o detale zabrakło, choćby te sprzeczności pomiędzy naszymi wyborami w dialogach i tego, co widać po chwili w grze / cutscenkach.
Nie przeczę, że komuś się spodoba, ale wolałbym raczej mieć jakąś nutkę niepewności i ryzyka, zawsze gdy decyduję się na kradzież. A z dużą charyzmą i retoryką możesz kraść praktycznie na oczach właściciela - co z tego, że cię złapią, jak i tak się wygadasz od jakiejkolwiek kary.
Jest też trzeci sposób: trzeba mieć unikatowy adres czyjeś wyspy i wtedy można odwiedzić ją we śnie korzystając z łóżka, bez względu na to, czy właściciel wyspy jest online. Również wymaga subskrypcji Nintendo.
U nich to już drugi raz taka historia, CEO został - ma ponoć specyficzny charakter ;)
FPS i TPP kiepsko wypadają w VR, więc zdecydowanie pierwszy X-Wing, TIE-Fighter, Wing Commander
Sam fakt że musisz spać daje ci jako tako autosave :)
w KCD2 autosave przy spaniu masz tylko przy "legalnym" łóżku, np. nocleg kupiony w gospodzie. Przy spaniu "na dziko" nie ma save'a. A jak nie masz dobrej reputacji, to nikt ci nawet nie da zapłacić za nocleg w karczmie, popędzą cię kijem ;)
masz o tym w tekście ;) wystarczy machnąć mieczem, by Henryk był cały we krwi, jak z horroru klasy B. Może trochę to poprawią do premiery
Doprecyzujmy, bo szerzysz fałszywe informacje :)
Nigdzie nie pisałem, że system A-Life działa świetnie, wymieniłem go nawet w grupie wad gry, a w tekście, że: "jest niezły, gdy działa dobrze"
Twórcy dopiero po premierze napisali, że system działa!, ale w małym promieniu wokół gracza. O niczym takim nie wiedzieliśmy przed premierą gry, mieliśmy info, że system A-Life jest i działa normalnie. W moim przejściu na 80 godzin jakieś 4-5 razy widziałem z nim różne cyrki, pozostałe przypadki były OK - nie miałem żadnych podstaw, stwierdzić, że systemu nie ma czy coś. Rozumiem, że z poziomu kanapy i czytania różnych newsów po fakcie jest się o wiele mądrzejszym, ale przy absolutnym odcięciu od informacji takiego komfortu nie ma :P
Kości: pograłem głównie na początku przy pierwszych napotykanych stołach. Nie można wykluczyć, że później są jakieś dłuższe partyjki - pamiętaj, że w grze jest jeszcze druga mapa, o której raz - nie możemy mówić, dwa - jeszcze jej w całości nie odkryślimy.
Poza tym masz sporo kości specjalnych, np. wyrzucających tylko trójki i nowość - żetony, których używa się jako modyfikatorów rozgrywki - mogę one dawać różne buffy
Wilki - trochę niestety przypominają mi psy-mutanty ze Stalkera. Mają dużo HP i są bardzo szybkie, potrafią uciekać przed ciosami, poza tym atakują w grupach. Ale jak wspominałem, gdy masz zbroje to już nie są zbyt groźne, poza tym potrafią uciekać
Wędkowania nie ma - jest wędzenie i szuszenie jedzenia :), obozowisk swoich nie ma, ale jest sporo różnych opuszczonych na mapie, gdzie można się awaryjnie przespać
Niektóre postacie mówią rzeczywiście po swojemu, nie tylko Polak Komar - spotkamy też Kumana, który będzie gadał po węgiersku tylko i będzie trzeba się domyślać, co mówi :)
Orzech ma sporo komend - możesz mu rozkazać atakować wroga, trzymać się przy nodze, zostać i czekać w miejscu, biec do domu, a nawet szukać kogoś/czegoś w queście, dając mu wpierw do powąchania istotny przedmiot. Orzech może też polować na zwierzynę czy ostrzegać cie przed niebezpieczeństwem - ma całą grupe skilli do odblokowania, o ile się będziesz nim zajmował - wydawał komendy, karmił, chwalił itp.
- żadnych Far Cry'ów 5 na szczęście. Wilki zdarzają się sporadycznie w lesie i trzeba mieć dużego pecha, żeby się na nie natknąć po prostu jadąc przez las. Ale kilka questów pobocznych wysyłya nas na przeprawę z wilkami, zwłaszcza jeden na początku, gdy miałem jeszcze słabe odzienie, dał mi się we znaki. Potem, jak ma się więcej elementów zbroi, ich ataki nie są już problemem, potrafią nawet uciekać po paru ciosach.
Na drodze można się też natknąć na przypadki losowe i jakiegoś NPCa otoczonego przez wilki.
- gra w kości jest bez zmian, ale trochę skrócono partyjki, do 1500 punktów, przez co czasem fuksem ktoś wygrywa podczas jednej/dwóch rund. Być może później pojawiają się stoły, gdzie limit jest wyższy
Nie do końca. Zepchnięto kampanię fabularną na drugi plan na rzecz coopa, ale nie zrezygnowano z niej. W road mapie zapowiadają nadal cywilów w misjach, podkreślając, że dla żołnierzy zaczęli być problemem dopiero w późniejszych fazach bitwy, choć trochę się kłóci to z cutscenkami przy pierwszych dwóch. Wciąż jeszcze mogą dowieść pierwotne założenia, jedynie bez destrukcji otoczenia.
Masz 8 misji proceduralnych w 8 różnych lokacjach - cele są zawsze te same w nich, ale można regulować do pewnego stopnia generowanie budynków, zmieniać porę dnia, pogodę, no i zdać się na los, która lokacja/misja akurat ci się wylosuje. Każdą z nich możesz przejść z drużyną AI lub w coopie.
Trafnie zauważyłeś, że może wymyślać "opowiastki". Sęk w tym że misje w grze, to nie tylko sam scenariusz, to nie tylko "opowiastka", ale całe zaplecze, jakie za tym stoi - skrypty, animacje, assety, zmienne, przewidywanie reakcji i postepowania gracza itp. itd.
Jeśli weźmie się to wszystko do kupy, to AI jeszcze nie jest na tym poziomie. Ale jestem przekonany, że tak jak dziś AI tworzy filmy 2D ożywiając znane sceny i postacie w zupełnie niesamowitych wydarzeniach, tak niedługo wystarczy stworzyć modele 3D, by AI ożywiało je w trójwymiarze i tworzyło różne sceny samo, automatycznie, na silniku gry, bez wspomagania się choćby motion capture.
Cytat z recenzji Gothica jasno mówi, że już w 2001 roku, jeszcze bez polskiej wersji pewnie, bez pojęcia o tym, czym Gothic obrośnie w naszym kraju przez kolejne lata, recenzent CDAction widział w tej grze potencjał :)
Warto też zwrócić uwagę, jak ocenę 8,5 traktowano wtedy jako porażkę i słabą notę dla gry AAA kultowej marki :)
Bardzo mnie cieszy, że przywołujesz tych co grali, bo oczywiście mają takie samo zdanie, jak "pseudo recenzent z ulicy" ;)
Dla wersji MS/GamePass pierw trzeba zdjąć szyfrowanie z plików gry przy pomocy UWPDumper, zainstalować ponownie grę przy pomocy PowerShell.
Nic takiego nie musiałem robić. Zadziałała zmiana nazwy z marszu
Mnie też wnerwia, gdy chodzi o normalną rozgrywkę w zwykłej grze na inny temat, ale w tym przypadku ona była na dalekim planie. Chodziło wyłącznie o to, by gracz przeżył scenę z filmu, interaktywnie odtworzył ją na monitorze - poczuł się sam jak Indy ale jednocześnie w taki sposób, jak to się działo na filmie, kadr po kadrze.
Większa swoboda byłaby tu nie do przyjęcia, bo psułaby cały efekt. I jeszcze raz dodam - to nie była zachęta dla fanów grzebania się w gameplayu i rozkładania go na czynniki pierwsze, to był prezent dla tych wszystkich, co zawsze mają ciary, jak oglądają tą scenę w filmie i wspominają miłe chwile w kinie.
Dopieszczony, korytarzowy, oskryptowany prolog nie jest do końca taki sam, jak późniejsza dżungla w Tajlandii, w pół-otwartym świecie
otwarcie gry jest tak słabe że hej.
To jest jeden z najlepszych prologów w grach ever! :) Ukłon do samej ziemi w stronę fanów Indiany, zapewne takich boomerów jak, którzy oglądali to w kinie jako dzieci z oczami jak talerze.
Wszystko jest oddane 1 do 1 jak w filmie, każdy detal, twarz młodego Alfreda Moliny, to jak bada truciznę, moment śmierci - musiało tam być tyle cutscenek, żeby zachować tą wierność oryginałowi. Ja bym się cieszył, jakby poszli dalej z całym filmem w ten sposób, nie musieli się wysilać z tym całym WIelkim Kręgiem :)
Po premierowym patchu nie miałem już żadnego blokera questu poza jednym - ale trochę na własną prośbę. Polecenie brzmiało, by iść do windy - poszedłem zwyczajowo przed siebie, trafiłem do nowych pomieszczeń, były nowe notatki PDA i w pewnym momencie gra zamknęła mnie w tej lokacji - kolejne drzwi się nie otwierały, te, którymi wszedłem też były zablokowane.
Wczytałem wcześniejszego save'a - okazało się, że polecenie brzmiało "wróć do windy" - miałem się cofnąć, zrobić mały backtracking i dopiero od tamtej windy quest szedł do przodu - wydaje mi się, że gra wpuściła mnie do miejsca, gdzie toczy się jakaś alternatywna wersja tego questa, a przy moich wyborach drzwi do tej lokacji powinny być zablokowane od razu - bug, że były otwarte.
Poczekajmy aż gracze dojdą do instytutu, o którym nic a nic recenzent nie wspomniał. Ciekawe czemu.
Recenzent nie spoileruje fabuły w recenzji. Poza tym o czym miałem wspominać? Po dotarciu do instytutu kontynuowałem fabułę aż do ukończenia gry, mam 1000 screenów łącznie z tymi z zakończeniem i nie używałem przy tym żadnych modów.
Czyli kwestionujesz gust innych osób jeśli nie jest taki sam, jak Twój gust :)),
a przez to straciłeś dużo ciekawostek, bo artykuł nie jest o moich rozterkach sprzed 20 lat, tylko cały wypełniony wypowiedziami z pierwszej ręki twórców remeke'u - w tym CEO studia - to jest wywiad, nie moja prelekcja.
różne reakcje NPCa w zależności od tego, co zrobi się z plecakiem na polu maków
https://youtu.be/23ut7yhvkiw?si=xW7AbIxb1LtlaWoK
Widzę, że redaktorzy zamiast uczciwości, wolą nie srać we własne gniazdo i gadają bzdury, a może pieniążki od sponsorów omamiły ich jak Monolitowców?
No to przytoczę flagowy argument forumowiczów GOLa w takich przypadkach: "Zobaczymy, jak grę ocenią PRAWDZIWI GRACZE, a nie jacyś recenzenci!!!"
No i co też tu mamy?
MC 7.9 User Score
Steam - Mostly Positive 76/100
No to kto tu się lepiej zna w końcu? "Prawdziwi" gracze? Forum GOLa? Recenzenci?
Czy "racje ma ten, co myśli tak samo jak ja, bo jak śmie myśleć inaczej , to jest omamiony i w ogóle.." ? :)
Naprawdę autor recenzji uważa, że trzeba się zastanawiać przed walką ile się ma amunicji i apteczek?
Autor pisze, że taktyka na Rambo się nie sprawdza - włąśnie to najlepsza taktyka, gdy nie chce nam się walczyć i szybko chcemy się pozbyć np. bandytów.
Zapewne jesteście gdzieś na początku i widzicie tylko bandytów, a do Zalesia jest 200 m, może też poziom easy, mod na większy udźwig? ;)
Kiedy gra rozkręci się na dobre to na bandytów wpada się sporadycznie, zwykle walczysz z opancerzowanymi żołnierzami, których można położyć tylko paroma headshotami - nie jednym,
spoiler start
większości kryjówek i handlarzy nie ma
spoiler stop
, do najbliższych są 2-3 km marszu. Dodaj do tego 5 bloodsuckerów po drodze tylko przy jednym budynku, to zobaczysz, że momentów, kiedy ammo i apteczki możesz tylko zbierać z ubitych wrogów jest od groma
Nowa wersja nie powstała dla trybu kariery, ale dla silnika streamującego wszystko z chmury, bo 2020 się zapychał przy zbyt wielu dodatkach na dysku
Nic dziwnego że masz skrajne krańcowe, bo tak sobie ustawiłeś czułość. Celuj w krzywe podobne jak na tym screenie, czułość - minus 50%, tylko ew z mniejszym deadzone, ok 5% albo nawet wcale
Pewnie próbujesz łazić, tam gdzie nie masz jeszcze łazić, np. do Prypeci czy gdzieś w zamazane rejony mapy ;)
A jeśli zwykłe promienowanie cię zabija to pewnie nie wymieniłeś kubraka na takiego, który lepiej chroni, albo używasz artefaktu, który podbija apromieniowanie
Nie nie to jest auto sniper nieważne gdzie staniemy giniemy.
Jeśli obejdziesz odpowiednio dużym łukiem to nie zginiesz. Jesteś za blisko obszaru, dtalego giniesz.
To snajperzy z lepszą bronią. Jedyna opcja to obejście tego miejsca z daleka
Jest szybka podróż ale z ogromnymi ograniczeniami - płatna i tylko do paru punktów na mapie. Limit wagi możesz poprawić instalując odpowiednie ulepszenia do kombinezonu, jak i samym lepszym chestem, jednak i tak trzeba uważać, co się pakuje.
Szybka podróż pojawia się późno w grze. Jak ktoś w recenzji wspomniał, że jej nie ma czy wytknał to jako wadę, to wiadomo, że nie doszedł nawet do połowy ;)
10-latkowie to najwięksi fani SW, to chyba jakiś żart
Też masz pościel i majtki z Darthem Vaderem? 5 mieczy świetlnych i zabawkowe statki? :)
Prawie 20 lat pracowałem w szkole, doskonale widziałem na co dzieciaki mają fazy grupowe :)
Wersja recenzencka z góry oznacza, że to gotowy produkt, inaczej robilibyśmy zapowiedź.
Wydawca nigdy się nie chwali, że dostarcza nieskończony produkt, a my robimy recenzję z tego, co dostajemy. Poza tym, kiedy wg Ciebie będzie to gotowy produkt? Gra jest patchowana teraz i będzie jak gracze dostana ją do rąk. Będzie patchowana jeszcze przez wiele miesięcy później - to kiedy będzie bardziej gotowa do recenzji? Po styczniowym patchu, czy może po dwóch majowych?
Próbujesz zmieniać rzeczywistość, ale tak to może recenzje działały na początku lat 90 - wtedy były bardziej gotowe prodkty na premierę :)
I nie - wystawianie oceny po zobaczeniu kawałka gry nie jest lepsze - to głupie i nieuczciwe wobec Was. Od tego masz recenzje graczy na MC i Steamie - "1/10 bo się wolno wczytuje, bo jest kobieta, 10/10 bo to moje ulubione studio" itp.
AI to tylko obdarci bandyci albo zakuci w pancerz żołnierze - nie tworzą żadnego zagrożenia psychicznego, co najwyżej męczą długimi ale widowiskowymi wymianami ognia. Klimat zagrożenia masz tu cały czas dzięki samej mapie, podejrzanie otwartymi drzwami do jakieś nory czy stodoły... stosie trupów piętrzącym się na jakimś podwórku... Tu nawet burzy będziesz się bał, bo ma takie efekty dźwiękowe i wiuzalne, że kapcie spadają...
Niepoważne, że nie ukończyliśmy gry? Mieliśmy sobie pogrzebać w kodzie sami i naprawić błąd blokujący progres?
Albo może mieliśmy Was oszukać i wystawić ocenę po pierwszych 50 godzinach i połowie fabuły?
Zobacz sobie na inne media - wiele nie wystawiło oceny, bo nie skończyli gry. Pytanie, czy ktoś skończył w ogóle...
Nie działa, bo to zupełnie różne produkcje. Outlaws to gra głównie dla 8-10 letnich dzieci = największych fanów SW, gameplay musiał być pod nich robiony.
Stalker 2 to gra, która nawet gracza weterana pozamiata hardcorowymi mechanikami, poziomem trudności i przestraszy klimatem, przy którym Silent Hill się chowa - inny target zupełnie.
Poza tym poziom wad Outlaws, a Stalkera to zupełnie inna liga. W Outlaws AI było łatwe do obejścia - czasami - w S2 AI strzela do ciebie, rzuca granatami przez ściany i sama się wysadza, wystaje nogami z podłoża, materializuje się na twoich oczach itd itp.
Człowieku oni dostali grę o 3/4 rozmiaru na dysku mniejszą bo pomniejszoną aż o 139 GB.
Gdzie to wyczytałeś niby? Pierwsza wersja recenzencka miała 160 GB. Później patche miały po 130-140 GB i ostatni koło 30.
Jakby do recenzji była wersja pomniejszona o 140 GB to chyba byłaby tam tylko pierwsza wioska z prologu.
Nie tylko przez to. Fabuła jest dużo dłuższa niż na 50 godzin, i tak bym nie zdołał jej skończyć przez te kilka dni.
Ta gra akurat powstawała 7 lat, nie ma wiele wspólnego z pierwotnymi planami skasowanego sequela. To inny projekt innych ludzi
Pomęczcie się chwilę z klatkowaniem i gra zacznie działać normalnie. Po prostu na początku gra coś mieli sobie w tle długo - potem zaskakuje i śmiga. Ja miałem spadki do 15 klatek nawet na LOW detalach, teraz jest stałe 60 praktycznie zawsze
Możesz wyłączyć lub włączyć niszczenie upraw przez pogodę albo włączyć tylko efekty wizualne zniszczeń.
Możesz też włączyć lub wyłączyć niszczenie upraw jeżdżąc po nich ciągnikiem
Zacinki w losowym momencie.
Za krótko grałeś. Gra bardzo długo kompiluje shadery nie informując o tym. U mnie były ciągłe spadki do 10-15 fps nawet, ale trzeba było ją przeczekać, nie wyłączać, pograć trochę i potem się uspokaja i zaczyna śmigać normalnie
Rozumiem, że te wszystkie mikrotransakcje nie przeszkadzają i nie są w ogole inwazyjne? Szczególnie to premium audio za 20 dolców ;)
Bardzo dobrze rozumiesz! Przekopałem całe menu dźwięku i nigdzi mi żadne premium audio nie wyskoczyło.
Mikrotransakcja póki co jest jedna - wsparcia brytyjskich weteranów. Zapewne dojdzie więcej ze startem pierwszego sezonu, ale czy to pierwszy raz? Coś niezwykłego w tej serii? Serio trzeba mieć te wszystkie skórki pajacy?
Narzekanie na mikrotransakcje w CODzie, to jak narzekanie, że alkohol jest szkodliwy dla zdrowia... Zamiast szukać dziury w całym lepiej się cieszyć, że jest po taniości w passie
Do "zabawy" ze zdjęciami to nawet M1 z 8 GB starcza, u mnie nawet się nie spocił.
Jedyna wada nowego Mini, że za 3k masz tylko 256 GB dysk - jak będziesz chciał magazynować fotki, to albo słona dopłata, albo jakiś zewnętrzny podpięty na USB-C
Na PC miałbyś w tej cenie pewnie 1 TB albo więcej - no i opcję grania, ale to jedyne dwie rzeczy na korzyść peceta. Wszystkim innym Mini bije na głowę
Tu masz linki do całej dekady
https://www.gry-online.pl/opinie/amiga-rulez-a-ksiaze-persji-jezdzi-tylko-lotusem-10-najlepszych-g/z64693
To nie są dobre sterowniki, przynajmniej na moim configu.
Nie mam zwykle crashy ani jakichś wielkich kłopotów, ale mam finezyjnie ustawione wiatraki i jeśli wszystko jest ok, to jest względna cisza w obudowie, a pod zwykłym obciążeniem akceptowalny szum.
MSFS jest świetnym benchmarkiem, bo jest cicho nawet w menu głównym - a na tych nowych sterach wiatraki wyją jak szalone już w samym menu. Zmieniłem stery na starsze i znowu błoga cisza :)
Come on, chodzi o to, że w grze będą kozy - ciężko był nie oprzeć się takiej grze słów, nawet jeśli jest po angielsku ;)
A ten sam silnik i brak rewolucyjnych zmian często ma swój powód, zupełnie jak w przypadku Euro Truck Simulator. Duże zmiany mogą powodować też odejście wiernych fanów, którzy oczekują że wszystko będzie znajome.
Dotyczy to zwłaszcza kwestii silnika graficznego - drastyczne zmiany spowodowałyby zmianę wymagań sprzętowych, a to z kolei może zamknąć dostęp do gry sporej grupie dotychczasowych użytkowników, która kupowała każdą odsłonę. Tak kiedyś tłumaczył mi to szef studia od Euro Trucka i zapewne to jest aktualne do dziś
Ps Redaktor to niech się trochę przewietrzy, GOTY… ????????
Pokaz był częściowo na dworze - jestem po dawce świeżego, wiejskiego powietrza ;)
Sugeruję podumać nad grą słów, bo nie użyłem wcale skrótu GOTY ;), a poza tym dodałem "dla fanów", a fanów Farming ma mooocno oddanych! :)
"GO(A)TY dla fanów tej serii"
Tymczasem on przyjezdza sobie do miasta w którym nie ma wlasciwie nikogo i ot tak sobie prze naprzod bo dostal listy od nieżyjącej zony xD zero jakichs komentarzy od niego na temat sytuacji tego co tam sie dzieje, jakiegos niedowierzania, emocji, zwątpienia, przerażenia. Wydaje sie on postacia totalnie nieralistyczna. Nie chce za duzo pisac bo to spoilery, ale ten scenariusz mial duzo wiekszy potencjal
Gra była robiona pod zachodniego odbiorcę, a to jest amerykańska szkoła pisania horrorów, gdzie jak widać krew i maszkarę znikającą w oddali, to bohater nie zwiewa gdzie pieprz rośnie, tylko woła "heloł" i idzie sprawdzić co to ;) Albo się na takie rzeczy przymyka oko, albo ma się bardzo wąski zbiór dzieł popkultury do podziwiania. To samo jest z zagadkami środowiskowymi poustawianymi bez sensu w różnych miejscach nie wiadomo po co i dla kogo - to zresztą przypadłość wielu gier, w tym Residentów itp. bo w konwencji chodzi o wypełnienie czasu grania rozwiązywaniem zagadki, a nie rozkminianie dlaczego ona tu jest i dlaczego taka :)
spoiler start
SH2 dużo lepiej wchodzi, jeśli się przyjmie, że to jest jakiś jego koszmar senny czy inny czyściec
spoiler stop
Nie no, byłem na pokazie przedpremierowym, zwiedzałem studio GSC, które w bezpiecznym mieście, na który nie lecą bomby jest pewnie dla nich 100 razy bardziej wspaniałe niż Disneyland, miałem wodę i Pepsi za darmo podczas grania, więc jakakolwiek ocena powyżej 6/10 to na pewno będzie przyjęta jako przekupienie recenzenta wspomnianymi atrakcjami ;)
kiedy moga byc pierwsze recki?
do premiery jeszcze miesiąc. Nie mają nawet builda "w złocie", a co dopiero daty embarga recenzji
Hmm, chodzi o ludzi czy mutanty?
Mutanty są jeszcze mocniejsze, tylko psy padają szybko.
Bo jak o ludzi to niezła lipa bo co to ma byc za realizm.. Jak walimy w czlowieka w grze z broni palnej to powinien po serii strzalow paść... A nie, ze wrog dostaje krzyknie tylko i wali w nas...
Chyba tylko na filmach ;) Amerykanie w Iraku wielokrotnie donosili o tym, że seria z 5.56 w korpus nie robiła wrażenia na naszprycowanych jakimś narkotykiem bojownikach, a co dopiero 9 mm. Chris Kyle używał prywantego pistoletu .45 bo 9 mm było jak rzucanie kamieniami. Poza tym może bandyci w stalkerze mają kevlar pod koszulą? :) A koniec końców - to tylko gra fantasy, a nie jakiś realistyczny symulator, i to z różnymi poziomami trudności - pewnie będzie poziom łatwiejszy, żeby szybciej padali
niezła historia..
Minusy :
- która nie jest tak dobra jak większość twierdzi i odstaje od nowszych gier (postacie nie są najlepiej napisane, mało jest dialogów) chociażby tlou czy Alan Wake wypadają znacznie lepiej
Od początku istotą fabuły Silent Hill 2 było ukrycie wielu wątków "między wierszami". Po premierze pecetowej po sieci krążył plik TXT "Silent Hill 2 Plot Guide" długi na kilkanaście, jak nie więcej, stron A4, anlizujący każdą scenę i postać. To nie jest prosta, hollywoodzka fabuła podana na tacy. Jest głęboka, dobrze przemyślana, bije na głowę proste historyjki od Rockstara czy Naughty Dog, tylko trzeba ją ogarnąć.
I dzięki temu w sumie powstał kult SH2, bo walka, gameplay, animacje już wtedy uchodziły za drewniane
Żeby na normalu gra była wymagająca,ale bez przesady.
zamierzam grać na jakimś wyższym poziomie trudności przy pierwszym przejściu
Mieliśmy ustawiony na sztywno jakiś wyższy poziom trudności - nie chcieli powiedzieć czy to normalnym czy hard, czy coś więcej - w każdym starcia z 3 - 4 przeciwnikami potrafiły dać w kość, zwłaszcza jak się miało tylko broń 9mm. Ginęło się szybko, a wróg wytrzymywał serię w tułów - trzeba było celować w głowę, albo walić z bliska z dubeltówki.
Podobnie z obrażeniami - jeden postrzał zwykle wystarczył, żeby albo owijać się bandażem, by zatamować krwawienie albo leczenie ogólne - często i to i to było konieczne. Twórcy co chwila podkreślali co młodszym dziennikarzom, że to nie CoD i czasem trzeba pomyśleć, czy w ogóle warto wdawać się w walkę.
W grze ma być jakiś poziom easy dla nowych graczy, ale ponoć tak wyważony, by nie zaburzyć kwintesencji rozgrywki i konieczności survivalu na pierwszym planie, a dopiero potem walki.
Chodzi o rozgrywke w chmurze bo nie czaje?
MSFS24 pobiera na bieżąco dane z chmury na dysk - te, których akurat potrzebuje
I całe te ściągnięte dane lądują w cache na dysku?
Masz rolling cache - pobiera dane dla trasy, którą lecisz. jak potem polecisz inną, to pobierze znowu nowe, stare dane będą zastępowane nowymi w miarę potrzeby i rozmiaru cache'u. Możesz też ustawić manualny cache i np. ściągnąć na stałe na dysk obszar jakiegoś kraju, nad którym najczęściej latasz
Mam nadzieję że od razu Vr będzie dostępna w nowym MSFS
Raczej na pewno będzie. Wersję testową na pokazie mogliśmy sprawdzić również w VR
Ale nie możesz też zaprzeczyć, że ręce opadają jak się widzi typowy styl oceniania graczy:
- 1/10 bo nie działa na kompie sprzed 12 lat
- 1/10 bo bohaterka nie tak ładna jak Taylor Swift
- 1/10 bo studio złe
-1/10 bo idol dał hasło do reviewbombingu
- 1/10 bo koledzy tak mówią
- 1/10 bo tak w sieci się mówi…
Recenzje graczy stają się sensowne dopiero po bardzo długim czasie po premierze. Zaraz po zwykle bazują na emocjach, opiniach innych, na nieukończonej grze itp itd. Wg mnie to znacznie większy rak branży. Opinie mediów na embargo masz przynajmniej od serca, szczere, bez wpływu innych głosów z zewnątrz. A to że ktoś tam ma jakieś poglądy i mu brakuje różnorodności… po to masz pełno recenzji do wyboru by zapoznać się z kilkoma i dopiero na ich podstawie wyciągnąć wnioski, nie ma już komunizmu, że była tylko jedna słuszna recenzja i koniec.
Te recenzje średnie i słabe są od osób które nie były na wycieczce w Usa.
Również pudło, ja nie byłem, a wystawiłem dobrą ocenę :P
albo nie znasz się na grach. Innego wyjaśnienia nie ma.
Może i miałbyś rację, gdyby tylko moja recka na GOLu i opinie paru graczy dawały Outlaws 8/10. Ale na Metacritic - takim serwisie, który okazuje się wyrocznią w przypadku Silent Hilla 2 i to przecież GOL się myli, a nie Meta - Outlaws ma 107 recenzji zielonych, czyli powyżej 7 aż do 10, w tym 26 od okolic 8,5 do 10/10. Tylko 43 jest średnie, a negatywne 3. Więc jak, 107 redakcji z całego świata nie zna się przy Outlaws i średnia 75-77 jest buee, ale już te same redakcje znają się bardzo dobrze w przypadku SH2 i tam średnia jest jak najbardziej OK...? :D
Zdecydowanie polecam czytanie całego tekstu recenzji, najlepiej kilku, rozumienie i przyswojenie tego, co się czyta, a dopiero na samym końcu zerknięcie na ocenę, Jeśli jest niezrozumiała, zawsze można kulturalnie podpytać autora w komentarzu, dlaczego właśnie tak, a nie inaczej
Ale szumu narobił tłum w sieci, a nie redakcje, które tam były - nie mam pojęcia, czemu akurat teraz i czemu akurat na tą grę - nie studiowałem psychologii tłumu :)
Ubisoft bez związku organizuje te prezentacje w pobliżu Disneylandu
Nic nie zrozumiałeś z posta... To Disney organizuje te pokazy, bo SW jest ich marką, organizuje je w ten sam sposób dla każdego, czy chodzi o Ubi, EA, TT Games - dam głowę, że w pewnym sensie Ubi też jest tam zapraszane ze swoją grą. Robią tak, bo mają takie możliwości bez większego wysiłku.
Dopatrywanie się w tym związku z oceną jest bardzo dziecinne - to takie podejście "jak będziesz miły dla cioci, to pójdziemy do kina". Ale w dorosłym życiu, w profesjonalnym podejściu to tak nie działa. Pokaz pokazem, ocena oceną. Byłem w Paryżu na przedpremierowym pokazie Ghost Recon BP i jakoś dałem grze 5/10 bez żadnych wyrzutów...
Bardzo czekam na wejście gry na Steam, gdzie będzie można zobaczyć jak grę oceniają ludzie, którzy spędzili w niej konkretną ilość czasu.
Wszystkie recki po embargu, gdzie każdy nie miał jeszcze pojęcia o tym, jaki szum zostanie wywołany wokół gry, nie będą do końca wiarygodne, bo mogą się dostosowywać do przekazu tłumu, nawet podświadomie.
Ubisoft zaprosił niektórych recenzentów do Disneylandu.
Nie zaprosił recenzentów, zaprosił redakcje na ogrywanie wczesnej wersji do zapowiedzi przedpremierowej tak jak od pewnie jakichś dwóch dekad robi każdy duży wydawca przy każdej dużej premierze - od nas był Michał i podszedł do gry chłodniej. Recenzje pisałem ja, w Disneylandzie nie byłem, nie dostałem nawet gry na własność i jakoś mi się podobało, tak jak wielu tym, co rzeczywiście grali, a nie uległo psychologii tłumu
Ubi nie zaprasza do Disneylandu, to Disney tam robi pokazy bo to ich marka i robią to po kosztach od wielu wielu lat, nie ważne kto robi grę o Star Wars - jak jest premiera Lego Star Wars to też jest ogrywanie wczesnej wersji w Disneylandzie. Jak ktoś ma maks 10 lat to może i jest to atrakcja, jak więcej to jedynie ciekawostka. Czy wpływa na ocenę - jak widzisz absolutnie nie. Ani Ubisoft ani Disney nie ma kontroli nad tym, kto ogra grę przed premierą, a kto napisze recenzje.
A teraz pokaż dowody, że wszyscy "gracze", którzy ocenili grę na MC przeszli ją od początku do końca, że w ogóle ją włączyli u siebie ;) - tak w przeciwieństwie do "większości recenzentów" co dla kontrastu na pewno to zrobili i ogólnie dali grze 7,7, raptem o 0,3 mniej co GOL, czyli ja :)
Nieprawda.
Nie trzeba mieć żadnego Facebooka, rejestruje się konto Mety bez związku z FB, tak jak na Switch, Steamie czy Epicu.
Tańszą opcją są używane Questy 2 - wciąż całkiem niezłe na gry tego typu
Ps. Jak ktoś gra generalnie w tego typu realistyczne symulatory - strasznie mnie ciekawi jedna sprawa:
Czy boeingi też realistycznie się rozpadają tak jak to się zdarza w rzeczywistości?
Jest podobnie jak w grach samochodowych - producenci maszyn kategorycznie zakazują pokazywania ich rozbitych, zwłaszcza dla zabawy, i zwłaszcza w kontekście takich tragedii, jak katastrofy lotnicze.
Co ciekawe, twórcy dodali do nowego sima fizykę zniszczeń powierzchownych, jak połamane podwozie przy zbyt twardym lądowaniu. Część producentów dała temu zielone światło, część nie - a do gry zostanie to wprowadzone dopiero gdy wszyscy się zgodzą. Póki co będzie to jedynie wyszczególnione na liście podsumowującej lot, bez efektów wizualnych.
Wyjdzie w praniu pewnie. W teorii zapewniają, że teraz będziesz ściągać do cache'a nawet mniej danych niż w ms2020. Dużo zmienia się po ich stronie, nie po stronie klienta. Z chmury ładujesz tylko to, co aktualnie widzisz, im lecisz wyżej, tym mniej danych będzie potrzebnych, bo nie widać detali i tak.
Nadal będziesz mógł stworzyć manual cache i ściągnąć sobie na dysk dane rejonu, po którym często latasz.
No dobra ale jaka będzie ta prawdziwa cena ?
5300 - masz podaną. A po promocji 5300 + 900, jeśli z kablem DP
To nie jest alternatywa dla Questa, tylko dla Pimaxa i Varjo. Pimaxa testowałem niedawno i nawet w wersji Light to ogromny i niewygodny kloc. Pytanie, czy Vision będą wygodne i czemu ten Display Port Kit ma jakiś konwerter, sto kabelków, zasilacz - i czy to wszystko będzie potrzebne, czy może tylko kabel.
Szkoda, że HP się wycofało, bo Reverb G2 do teraz jest niepokonany w kwestii lekkości, wygody, prostoty połączenia i jakości kolorów.
Może tytuł na pierwszy rzut oka sugeruje gry na Amigę, ale to jest topka gier z roku 1989 i 1990 ;) żadna z twoich pozycji nie wyszła w tych latach. DotC to 1987, a dwa pozostałe były opisywane w stosownych dla siebie rocznikach - linki są na początku tekstu
Czyli według Ciebie gracze dzielą się wyłącznie na głupich kretynów i pro-bystrzaków, którzy przechodzą Bloodborne dłubiąc jednym palcem w nosie?
Rzeczywistość wygląda tak, że ogromną grupę stanowią "casuale", ludzie, którzy po prostu lubią się czasem zrelaksować przy konsoli, często nie wiedzą, że istnieje w ogóle mechanika skradania i ma ustalone od lat rozwiązania, i zwłaszcza takie gry, jak Star Wars ze słodkim zwierzaczkiem czy Hogwarts są głównie do nich skierowane.
Do ludzi, którzy chcą przejść grę razem ze swoimi dziećmi albo kupili ją właśnie tylko ze względu na uniwersum, ludzi, którzy nie są kretynami i nie chcą się też frustrować powtarzając 15 raz ten sam etap - dlatego Massive nie wybrało do Outlaws AI Łowców z The Division, stworzonych dla mechaniki "high risk, high reward", dlatego Astro Bot ma tak niski poziom trudności.
I w tych grach pasuje to do koncepcji, bo durnoty, absurdy i głupie zachowania Imperium to norma czy to w Nowej nadziei czy Powrocie Jedi - filmami, które tak naprawdę są współczesną wersją baśni dla dzieci.
Spodziewałem się raczej, że w Outlaws ludzie będą narzekać na zbyt trudne momenty, bo AI potrafi nas wypatrzeć z drugiego końca lokacji, jeśli będziemy przechodzić na ich linii wzroku albo wejść i sprawdzać wysoką trawę ustawioną tylko po to, by się w niej chować. Ale internet zalała fala filmików cherry pickingu błędów, psychologia tłumu zadziałała i mamy co mamy. Na szczęście są też opinie ludzi, którzy zagrali w grę, a nie tylko oglądali kompilacje. Bo gdyby tylko kierować się falą hejt na Outlaws, to samo trzeba by zrobić choćby w stronę każdej części Johna Wicka, gdzie karmi się ludzi głupotami w stylu "strzel do gościa 500 razy z 3 metrów - żadnych kula nie trafiła go w twarz," a każdy wróg na drodze ma AI ameby ;)
Te wszystkie mechaniki w innych grach były naprawdę dobre jak na tego typu gry
Dodam nawet, że samo studio Massive już prawie dekadę temu stworzyło chyba najlepsze AI w grach, którą ludzie masowo brali za zachowanie prawdziwych graczy, a nie komputera. I to na tym samym silniku!!! Mimo to nie użyli jej w grze o... Gwiezdnych wojnach ;) Jak myślisz, dlaczego?
- zapomnieli?
- zgubili kod?
- nowy pracownik nie wiedział jak?
- a może jednak celowo, z premedytacją, bo bardziej pasowało to do ogólnej koncepcji założonej przez twórców...? ;)
W słońcu wszystko jest prześwietlone do białości, a w zacienionych miejscach silnik koloruje krzaki jak kapustę - na przemian jaskrawo jasną i ciemną zielenią. Dodatkowo granie przy obciążonym łączu internetowym (ściągałem grę na PC) obniża framerate do 20 fps
Ogrywałem na PS5 i tam jest dopiero dramat... Silnik gry ma ogromne problemy z oświetleniem i z deszczem. Efekty kropli na szybie wyglądają jak pacnięcia miękkim pędzlem w photoshopie...
Świetny symulator będziesz miał nawet z jednym monitorem i choćby najtańszym urządzeniem do śledzenia ruchów głowy, np. polski IRTrack. Możesz otworzyć osobne okna z najważniejszymi instrumentami na osobnym monitorze, jeśli chcesz je mieć na powiększeniu, ale to nie zmieni faktu, że i tak będziesz miał kokpit widoczny na głównym i często musiał coś tam kliknąć.
Jeśli będą dwa duże monitory nad sobą, to będzie ci bardzo niewygodnie ciągle zadzierać głowę do góry. Typowy setup z kilkoma monitorami to zwykle ekrany ułożone obok siebie, by mieć jak najbardziej panoramiczny widok. Osobne monitory do instrumentów na dole sprawdzają się, gdy są dużo mniejsze
Jakoś kiepsko z tą wiedzą, skoro dwie różne osoby zlewają ci się w jedną... Nigdy nie dawałem Senui 9/10
Tak to jest, "hardcorowi" gracze dają się ponieść i oczekują tej samej kalki w każdej grze :)
Nie ma chowania ciał, bo wyglądałoby głupio, gdyby drobna dziewczyna dźwigała bez problemu zakutych w zbroje szturmowców. Tak, wiem, że z drugiej strony potrafi powalić ich ciosem, ale ogłuszyć kogoś z wiadrem na głowie jest raczej prostsze niż dźwignięcie 100 kg z ziemi :)
Poza tym rozsiane po lokacjach zamrażarki i szafki do chowania ciał na każdym kroku to jedna z najgłupszych i najbardziej wybijających z immersji rzeczy.
Czyli WSZYSTKIE inne recenzje wymieniają te wady? Tylko jak zwykle GryOnline staje bokiem? Aż zerknę z ciekawości, jak rzeczywiście wszystkie inne....
Dżizas, to jest starwarsowa gra dla mas, dla dzieciaków, a nie dla teoretyków analizujących godzinami motywację bohaterki, czy jest bardziej, czy mniej zmotywowana :) (jak złodziejka ma ukraść sobie kasę, która ją ustawi na całe życie, to jest raczej dość wiarygodna motywacja ;))
dlatego dałem linka jeszcze, bo scrollując i tak jest więcej zielonego :P
Nigdy chyba nie rozumiem hejtowania dobrych ocen i przyklaskiwania, jak ktoś daje niską...
Tak, zgadza się, że "w efekcie" jest niepotrzebne w tym zdaniu
I Jest filmowo cały czas
Nie ma bzdur typu, że jesteś krwawym gangsterem, ale jako zadanie poboczne zaczynasz uprawiać jogę i jeździć jako taksiarz, zapominając na 20 godzin o głównym wątku.
W Outlaws nawet jak zaczniesz robić zadania poboczne, to one cały czas będą w tym samym stylu, co główne, nadal będziesz złodziejką i przemytniczką, a nie sprzedawcą dywanów czy zielarką - cały czas masz spójny klimat i wartką, filmową akcję
A czego tu się spodziewać jeśli w plusach jest "wciągająca historia fabularna" a w minusach już jest "mało urozmaicone misje fabularne" czyli misje nudne ale historia dobra
I według ciebie to jest to samo? Scenariusz, postacie, dialogi z fabuły to jest to samo, co mechaniki rozgrywki w misjach wchodzących w skład kampanii?
Dlatego trzeba czytać zawsze cały tekst, a nie polegać wyłącznie na cyferkach, które zwykle nie są w stanie ogarnąć całości opinii :)
Avatar był lepszy technicznie, ładniejszy, miał niesamowity system pogodowy i świetną mechanikę strzelania w FPP, ale jego otwarty świat służył głównie do przemieszczania się z miejsca na miejsce i pokazania tego technicznego przepychu.
Outlaws jest zdecydowanie lepszy fabularnie, ma lepsze postacie, lepsze dialogi, a otwarty świat przyjemniej się eksploruje. Technicznie jest jednak niżej od Avatara, ma więcej błędów, gliczy w tej wersji, a grafika nie zawsze jest tak ładna, choć jak wskazałem w recenzji - w Avatara grałem na PC
Wysil się bardziej w trollowaniu, bo ja widzę same 9 i 8 praktycznie
https://www.metacritic.com/game/star-wars-outlaws/critic-reviews/?platform=playstation-5
Wprawdzie wszystkie słowniki w sieci, łącznie z horrorem Human Centpide i South Parkiem mówią, że stonoga, ale fakt - w polskim tłumaczeniu oficjalnym w grze (które przyszło z opóźnieniem dziś) będzie Skolopendra - słowo, które widzę pierwszy raz w życiu
No to masz głośniki w komputerze - włączaj co chcesz, nie potrzebujesz do tego ani Alexy, ani dodatkowego smartgłośnika, ani aplikacji Alexy do komputera, bo Alexa i tak bazuje na serwisach trzecich, jak Amazon Music, Spotify, Apple Music itp, które mają też swoje apki w kompie :)
Cały bajer z Echo Dot polega na tym, że nic więcej nie potrzebujesz - tylko Echo, które samo łączy się z siecią i robi, co każesz. Nie potrzebujesz mieć apek do muzyki w telefonie czy puszczać czegokolwiek z telefonu.
Jeśli zamierzasz budować ekosystem smartdomu o kompatybilne urządzenia to jak najbardziej - Alexa wciąż jest o trzy ligi lepsza od HomePoda Apple. Dla samego głośnika tylko do słuchania muzyki nie warto, chyba że zależy ci na sterowaniu głosowym, radiu, budziku dostępnym pod głosową komendą - wtedy też za tą cenę jak najbardziej warto.
No fajnie, a kiedy dostaniemy Alexe na PC? Póki co można jedynie na telefonie ją wgrać i tylko z nim używać tych głośników, strasznie słabo...
Po co ci na PC? Na telefonie tylko rejestrujesz sprzęt, dodajesz nowe urządzenia i zapominasz, że aplikacja istnieje. Cały sens działania głośnika z Alexą to mówienie do niej i sterowanie wszystkim głosem, by nie musieć sięgać po telefon czy komputer. W ograniczonym stopniu działa też wykrywanie samej obecności w pokoju i przypisanie do tego jakieś akcji.
Street Fighter II z honorowej wzmianki to hit automatowy z 1991 roku, a nie 1992. Wtedy to zaczęli portować na różne komputery i konsole. Wszędzie jednak uznaje się, że to bijatyka z 1991 roku, która wyszła kalendarzowy rok przed Mortal Kombat z 1992 roku.
Yep, zwracam honor, 1992 to premiera na DOSa, w takim razie może się załapie do głównej topki 1991 :)
Zdecydowanie polecam Wam oprzeć się na lekturze całego tekstu zamiast dywagować czy numerek taki lub owaki to gra jeszcze średnia czy już przeciętna ;)
Jest w topce 1995 z adnotacją, że internet jest podzielony co do daty premiery. Przyjąłem wersje Wikipedii i fakt, że recka w SS pojawiła się w 95
Ja miałem cały czas wrażenie, że symulator chodzenia z momentami walki i paroma zagadkami. Ale absolutnie nie jest to wadą gry - po prostu narracja i fabuła tego wymagały, a walka jest tak mięsista, że wynagradza wolniejsze tempo.
Gra jest generalnie do przejścia na dwa razy, jak nowy Alone, żeby poznać fabułę na wskroś, więc na upartego czas przejścia można podwoić :)
Jeżeli szukałeś synonimu do wyrazu "dodatek", mogłeś użyć słowa "rozszerzenie" (expansion). Pobieranie w tamtych latach gier z sieci (rozumianej nie tylko jako internet) było science fiction, co nie znaczy, że nie próbowano (np. SNES Satellaview).
Oj, po prostu użyłem z rozpędu terminologii powszechnej dziś na takie rzeczy, ale dzięki - już poprawione :)
Mile widziane są też stanowiska komputerowe, zwłaszcza jeśli wyróżniają się gamingowym klimatem, wokół plakaty, figurki, gadżety albo peryfiera w stylu homecockpit do wyścigów/truckersowania/latania/uprawiania pola a może ktoś ma dywanik do VR z hakami na suficie do kabla :) etc itp itd
Wiem że są już takie wątki pierwotne z wieloma wpisami, ale zapraszamy do wklejania tutaj też :)
Roślinność najładniejsza, ale specjalnie lizałem barierki i ogólnie strasznie sterylne jest tam wszystko. W innych grach widać rysy, jakiś realizm tekstur a tu trochę zbyt renderowato, sterylnie.
Bo nie rozumiem co tam niby można było zrobić lepiej? Masz widok TPP, wciskasz trigger - postać unosi broń, widzisz krzyż celowania, kierujesz go na potwora, strzelasz i koniec. Tak to działa w większości gier TPP i tutaj też... koniec tematu. Nie ma fikania Johna Wicka, zmieniania pierdyliarda rodzajów broni bo nie gra się Johnem Wickiem, tylko damulką i znudzonym śledczym...
Jest też opcjonalne machanie pałą, jak się dasz zaskoczyć i nie zrobisz uniku albo nie masz ammo, ale to ostateczność, bo tak samo jak w oryginale, postać bierze bardzo długi zamach.
System walki jest spójny z koncepcją gry, jej bohaterami i nawiązuje do oryginału, co bardzo doceniam! Nie stara się, na szczęście, być na siłę widowiskowy, fikuśny żeby zadowolić fanów nawalania się w Residencie...
Rozumiem te chęci porównywania do Residenta, bo te gry łączy historia i w ogóle, ale tak jak napisałem w recenzji, myślę, że rozgrywką o wiele bliżej jej do Alana Wake'a 2 - jest podobnie powolna, nastawiona fabułę, klimat a walka to tylko dodatek, by nie wyszedł z tego symulator chodzenia. Albo się to lubi, albo woli pif paf ciągle.
Porównywałem walkę do VII i Village, gdzie strzelanie jest pod modłę, jak to nazywam, celowania długim kijem od szczotki.
AitD siłą rzeczy nie ma baletu walki z RE4 bo tu nie chodzi o walkę totalnie. Albo grasz laską w spódnicy za kolana, albo znudzonym gościem, co poszedł kogoś szukać za 150 dolarów - to nie są komandosi wyszkoleni w sianiu śmierci - umieją wypalić z rewolweru czy dubeltówki i tyle albo machnąć kogoś łopatą, kijem itp. Walka była tylko dodatkiem w oryginale i tak samo jest tutaj - to nie jest gra, w której możesz pochwalić się byciem wirtuozem pada i pokonać 200 wrogów. W grze prowadzisz śledztwo i łazisz głównie - potwory być może istnieją tylko w twojej wyobraźni ;)
Ile razy ukończyłeś grę, że takie wnioski wysnuwasz?
- co to oznacza pokraczne? część poziomów jest korytarzowa, reszta normalna, a wystrój i grafika 11/10
- sterowanie bardzo dobre, intuicyjne
- walka ok, lepsza niż w residencie
- optymalizację mają poprawić w patchu Day 1
- bugów nie miałem
- finał ok, lovecraftowy, inny by rozczarował, że mało akcji jest
- grafika jak najbardziej przystająca, zwłaszcza jak się weźmie pod uwagę, że to gra AA a nie AAAA
czyli ilość pieniędzy jakie dostaje studio na zrobienie animacji warunkuje wysokość oceny całej gry?
Polecam zajrzeć do reszty internetu.
Weź pod uwagę, że to ten sam internet, co GT7 na premierę rozdał hurtowo 10/10, a ostatnio wybrał Forzę grą wyścigową roku ;)
W pierwszym zdaniu zaznaczyłem, że jestem psychofanem pierwszej części i ogólnie klasycznej trylogii, widziałem tam rzeczy, które pewnie wielu nie dostrzegło, więc można sobie wziąć poprawkę na to o jeden punkt, a to już jest bliżej średniej - zresztą sporo pozytywnych recek z 8/10 i wyżej właśnie spłynęło.
+1 głos dla Motorhead. Niby gra kompletnie nie w moim guście, bo zawsze wolałem realistyczną otoczkę, włączyłem tylko dlatego, że dali gratis - i po przejechaniu wyścigu z kawałkiem Goldbridge w tle wsiąkłem bez reszty jak zahipnotyzowany!
Fun Fact - twórcami było DICE od Battlefielda (wtedy Digital Illusion)
https://youtu.be/q0A2uWu52WI?si=XA46Ab1hkUbKBJsY
Tak, znam, ale to generalnie dość znany tytuł - klon Ace Combat. O tych co wymieniłem praktycznie się nie mówi poza grupami o simach. Ale pewnie coś o Project Wingman się pojawi z czasem.
Dzięki wielkie! :)
Dodatki do MSFS to temat rzeka i każdy pewnie mógłby mieć długą recenzję, ale pomyślę o jakichś skrótowych rekomendacjach.
Każda gra ma ograniczenia w gameplayu, ale tam chociaż były jakieś zagadki środowiskowe w każdej lokacji, misje działy się w różnych, starannie zaprojektowanych miejsach itp. A tutaj 98% misji to jest demolka na dachach - dachy, dachy i 4 wariacje koszenia wrogów na tych dachach..
Myślisz jak gracz konsolowy, a nie kierowca wyścigowy ;)
Tor nie ma być ładny. Nordschleife to było ostateczne wyzywanie dla kierowcy, takie dark souls wyścigów, techniczny koszmar, "zielone piekło", ilość wypadków śmiertelnych, ponad 70 zakrętów do nauczenia, praktycznie zero marginesu na błędy, 20 km trasy, a nie 3-4, okrążenie koło 10 minut, a nie 3. Nic dziwnego, że w końcu wybuchł bunt, żeby tam nie robić wyścigów F1. A teraz nie bez powodu producenci nowych samochodów sportowych jako reklamę traktują wynik osiągnięty na Nordschleife.
Jak umiesz przejechać Nordschleife z dobrą konsystencją, szybko, nie robiąc błędów, to umiesz już wszystko w wyścigach ;) W czasach ligi GPL znajomy uczył się toru tak, że jego dziewczyna siedziała obok i czytała mu z kartki, jaki zakręt zaraz będzie i jak trzeba go pokonać :)
W ogóle jak dobrze się czyta te dawne recenzje. Żadnego lania wody jak to dzisiaj bywa, parę treściwych zdań i już wiem wystarczająco dużo na temat gry, mogę ją sobie w wyobraźni zwizualizować. No, ale wtedy byle kto takich tekstów nie pisał
Trochę za bardzo idealizujesz :) Paru autorów rzeczywiście było dobrych, ale w wielu recenzjach to jedno treściwe zdanie jest często jedynym, które jest właściwą recenzją. Cała reszta dwóch stron drobnym makiem to opis i wyliczanie tego co jest w menu, instrukcje jak grać, co kliknąć, jak zachowuje się każdy przeciwnik i z czego strzela - taki poradnik z domieszką opinii, czasem nawet bez żadnej opinii. Ten trend dominował na początku lat 90, a ale nawet w połowie dekady niektórzy mniej doświadczeni autorzy kontynuowali taki styl.
Ooo... witamy nowego użytkownika, który nie kojarzy, że cykl tych topek zapoczątkowało właśnie Diablo :)
https://www.gry-online.pl/opinie/narodziny-legend-10-najlepszych-gier-1997-roku/zbebd
Wtedy przyjąłem oficjalne stanowisko Blizzarda, że Diablo ukazało się w 1997, bo historii nie będzie dyktować garstka sklepów z LA ;)
Blizzard cited Diablo's official release date as January 1997. It first announced Diablo's official availability on January 3, 1997, although the game had originally been set to appear in stores on January 6 and its wide release was reported on that date by CNET Gamecenter. However, certain retailers had broken the game's official street date by January 2. Designer David Brevik claimed in 2016 that certain West Coast retailers had begun selling the game by December 31, 1996.
soft na Amigę, jak i kolejne systemy operacyjne i przeglądarki zostały oczywiście celowo pominięte. o nich można by coś osobno napisać.
btw
Czy ktoś kojarzy program pod DOSa do wyświetlania plików graficznych? Wtedy to były głównie *.gif nie jpg. Tli mi się w pamięci, że było coś specjalnego. W sieci znalazłem ślad po sea.exe, ale nie mam pewności czy to to.
bany powinny być przyznawane z automatu jeśli ktoś ma 100 kille w 5 min
Jak nawet cheater może mieć 100 kill w 5 minut, kiedy na serwerze podczas jednego rajdu jest maksymalnie 14 osób albo mniej (zależnie od mapy) i nie ma respawnów i często trzeba się mocno postarać, by w ogóle kogoś spotkać :). Dopiero na Streetsach zwiększyli limit do 30.
Nawet jakby mieli banować gracza, który zabije wszystkich na mapie, to by musieli blokować graczy pokroju Pestily'ego ;)
Lepiej nie będzie. Od dawna uważam, że cheaterzy w EFT są głównym źródłem dochodów twórców. Mimo, że gra w nią czasem nawet 650 tysięcy graczy, przyrost nowych kont w tak hardcorowej grze może nie być jakiś wielki, poza tym w grze nie ma mikrotransakcji - a zbanowani od razu kupują nowe konto, by dalej grać.
Na zdjęciu jest 3060 - jest lekka jak piórko, 3070 też spokojnie bez podpórki się trzyma.
Ta biała maskownica była na płycie oryginalnie czy to jakiś custom? To tak naprawde robi sporą robote, bo u siebie mam dokładnie tyle samo kabelków - mobo, AIO oraz 12vhpwr a wygląda to dużo mniej przejrzyście. Btw, nóżki pod tego smoka nie bałeś się nie dać?
NZXT to takie Apple wśród pecetów :) wyróżniają się właśnie zabudowanymi mobo, choć same podzespoły płyty to Asrock
Jakiego "smoka"? Tam wszystko jest umiarkowanej mocy :)
Mokry sen DM'a
Chyba koszmar ;)
Też mam ból z osprzętem kokpitu, więc mam budowę modułową i nadal staram się minimalizować przewody - dosuwam dwa taborety z Ikei z joyem i przepustnicą, wyciągam z szafy pedały, a trzy kable idą do HUBa USB przyklejonego pod blatem, zza szuflad alex wysuwam przewód z Reverbem i w sumie mało widać, nic nie przeszkadza :)
Jestem chyba na wszystkich grupach typu: "Workspace Setups", "Minimal Desk Setups" itp. :) Wszystko co się dało mam w kompie od NZXT ;)
Pisałem o tym cały artykuł na GOL-u, a o lampce nawet osobny, taka jest przydatna :) Męczę od dawna Futurebeata o załatwienie do testów bentleya wśród lampek, 5x droższego od najdroższych :D
blacha za biurkiem to jakieś rozwiązanie :) u mnie większość idzie za sekcją z szufladami, mnóstwo jest na racku pod blatem biurka, a niektóre nawet przyklejone wzdłuż blatu przy ścianie i za montażem monitora
koniec końców jak spojrzę w dół, to widzę tylko 10 cm kabla od gniazdka do listwy podłogowej, gdzie znika no i muszę jakoś przełknąć dwa cienkie 3cm od ładowarki indukcyjnej.
Mój ulubiony wątek jako fanatyka Minimal Desk Setups :)
Sporo stanowisk fajnych, ale nawet nie wiecie jak wam zazdroszczę, że możecie ze spokojem patrzeć na widoczne kable :) Ja musiałem się mocno nagimnastykować, by usunąć / zasłonić wszystkie z każdej możliwej strony :)
Celowanie za pomocą muszki z nad celownika ACOG to jakiś żart w tej grze. Rozumiem, że z 2-3 metrów to można tak celować "na czuja" ale żeby tak trafiać z kilkudziesięciu metrów
Ale zdajesz sobie sprawę, że umieszczona na sztywno muszka i szczerbinka na ACOGu trafia w środek punktu celowania tylko na jeden, jedyny dystans, na który jest skalibrowna - przy innych odległościach musisz celować wg kalibracji i na pewno nie będzie to cel tylko albo nad nim albo pod nim na daleki dystans ;) Dlatego to właśnie taki awaryjny celownik na bliski dystans przy ACOGu
Strzelasz do typa trafiasz go w nogę, ręke, a typ spier###la i dalej jest gotowy do walki i jest w tym 100% skuteczny. Masakra. W realu lekki postrzał w rękę, nogę, w cokolwiek, eliminuje człowieka z walki, przynajmniej potrzał w kończyny ma ogromny wpływ na mobilność
No nie do końca. Gra oczywiście sporo rzeczy musi generalizować, ale poczytaj sobie wspomnienia Chrisa Kyle'a z Iraku - tego z filmu Eastwooda. Pisze, że bojownicy często walczyli pod wpływem jakiegoś narkotyku i parli do przodu nawet pomimo bezpośrednich trafień z 5,56. Dopiero strzał w głowę załatwiał sprawę albo jakimś większym kalibrem. On sam z tego powodu miał przy sobie prywatny pistolet Colt, a nie przydziałowgo SigSauera, bo 9mm nie dawało żadnej gwarancji obrony
Moh zajmuje bodajże 8gb a AC chyba jeszcze mniej.
Chyba u Hołeckiej na pasku Wiadomości...
MoH to największa gra na Questa, zajmuje 45 GB (na PC chyba ponad 60). W czasie premiery była lawina postów, czy da się to w ogóle zainstalować na Queście 64 GB. Assassin's zajmuje 18 GB czy 19 GB. Kup, zainstaluj, śledź pasek postępu i wtedy podawaj informacje.
W kwestii tych nakładek z noskami, chodzi o coś takiego?
Tak, ale to jakaś chora cena za kawałek gumy. Na amazonie są po 60-100 zł.
Gry typu Assassin's, Asgard czy Medal of Honor potrafią zajmować kilkanaście, kilkadziesiąt GB (30-40), ale to wyjątki na razie - dominują popierdółki małe do 10 GB. Wszystko zależy ile gier lubisz mieć pod ręką.
Rozmiar to raczej nie kwestia dedykowanych gier dla Questa 3, a gier AAA, a tych aż tak wiele może nie być. Mi wystacza 128 póki co.
Ten kiwi co linkujesz jest bez baterii
Wersja z baterią wygląda tak
https://www.kiwidesign.com/collections/best-sellers/products/spc-battery-head-strap-for-quest-3
ale pewnie będzie trzeba poczekać na dostępność, najtaniej i najszybciej jest zwykle na polskim Amazonie
Na polskiej grupie questa na FB ludzie testowali różne powerbanki, te małe boczne też - ja nie jestem do nich przekonany. Dla mnie o wiele ważniejsza rola powerbanka to równoważenie ciężaru gogli, bo inaczej wymagają one bardzo mocnego dociskania do twarzy - z balastem z tyłu nie trzeba aż tak bardzo ściskać.
Ta firma jeszcze produkuje popularne akcesoria
https://zybervr.com/en-eu/collections/quest-3
Co do walizki to używam BoboVR do Questa 2, tyle że nie pasują do niej kontrolery i luźno latają. Dedykowanej do Q3 od nich jeszcze nie ma, ale na Amazonie znajdziesz różne uniwersalne albo dedykowane.
Zapomnij o akcesoriach od Mety typu Elite - dużo za drogie i awaryjne
Fabryczny pasek to tortury na głowie - najczęstszym wyborem dodatkowym jest BoboVR, ZyberVR albo Kiwi. Niektóre to paski z "halo" - pałąkami na głowę, inne z samym paskiem - dla każdego co innego jest wygodne.
Moim zdaniem trzeba brać pasek z powerbankiem - równoważy z tyłu ciężar gogli, poza tym fabryczna bateria wytrzymuje nieco ponad godzinę tylko w ekstremalnych przypadkach.
Polecam jeszcze silikonową nakładkę na interfejs twarzowy, bo Meta już nie daje jej gratis a ta materiałowa wżera się w skórę i może nasiąkać potem. W zestawach są też zaślepki na okolice nosa, bo nad nosem przenika światło.
Warto też zainwestować w walizeczkę to magazynowania wszystkiego - tę najlepiej kupić ją po pasku, by dobrać taką gdzie się wszystko zmieści.
Paski na kontrolery to opcja, jeśli się boisz, że wylecą ci z rąk - na pewno będą wygodniejsze niż te gumki / nitki fabryczne :)
Odpuściłbym wszelkie kondony silikonowe na same gogle. przy walnięciu w ścianę niewiele pomogą, chyba że chodzi o wygląd tylko.
Moje wyglądają z BoboVR M3 tak
Mieliśmy o tym cały tekst :)
https://www.gry-online.pl/opinie/flight-simulator-2020-zobacz-jak-wyglada-polska-w-grze/z39d6
Warto pamiętać, że Polska została wygenerowana przez AI - biorąc to pod uwagę nie jest tak źle, w moim mieście mogę lecieć na pamięć wzdłuż głównych ulic i wszystko się zgadza. Być może kiedyś Polska dostanie ręczne poprawki i kilka miast w fotogrametrii, wtedy będzie lepiej. Na razie można ratować się modami.
Warto też dodać, że soft Pimaxa jest kłopotliwy, a jakość wykonania obudowy przypomina domowe wydruki 3D :)
topowy sprzęt obecnie to Varjo Aero, które w końcu wyszło na rynek komercyjny, no i Bigscreeny jako ciekawostka, jak małe mogą być gogle VR i jak będą się kurczyć dalej.
Nawet "honorowa lista" nie jest nigdy zamknięta i ostateczna, tylko zawsze symboliczna, z paroma pozycjami, bo artykuły z tego cyklu nie są "wymieniajkami" i zawsze jest ujęta prośba, byście w komentarzach podawali swoje typy.
Karabin jest tylko na ludzi generalnie. Podstawa to łuk, który jest bardzo OP, trzymanie się na dystans i unikanie starć, gdy ma się level niżej od sugerowanego. Każdy egzoszkielet ma słabe punkty, które podświetla zmysł Naavi, Jak w nie trafisz, to praktycznie jedna strzała załatwia egzo - o ile nie jesteś underlevel, a już na pewno potem, jak dopakujesz całe drzewko w moc łuku. Warto też craftować i robić questy, bo czasem jest w nagrodę broń na dobrym poziomie. Później dostaje się strzelbę, którą można działać na bliski dystans i potrafi być niemal równie mocna, co łuk.
A czego oczekujesz po ogromnych terenach dzikich odstępów przyrody, żeby nie były "puste"? Sklepy w lesie? Wesołe miasteczka? Niewiasty wzywające pomocy na każdej polanie?
Zmień płytę, bo dokładnie to samo pisałeś pod wątkami Spider-Mana 2, tylko że pod innym nickiem.
To, która gra wygląda lepiej pod kątem artystycznym, to kwestia gustu - Horizon jest bardziej realistyczny, Avatar ma dużo baśniowego stylu. Ale Avatar wygrywa pod każdym względem w kwestiach technicznych - oświetlenia, symulacji wiatru, deszczu, mgły, zachowania każdej rośliny pod wpływem wichury. To jest inny level oprawy graficznej po prostu.
Wygrywa też różnorodnością krajobrazów i tym, jak bardzo jest przemyślany ten świat, gdzie nie trzeba było malować skał, by pokazać graczowi gdzie może się wspinać, tylko każdy pień, kapelusz grzyba, liście są tak ułożone, by poruszanie się było płynne, szybkie i intuicyjne.
Nawet recenzował Forbidden West. Też wtedy myślałem, że to piękny świat, ale teraz Avatar go zdetronizował.
Ciekawsze pytanie jest czy Koniunktor Sferyczny przeszedł już całego Avatara, czy widział go w akcji na SWOIM pececie, czy tylko tak gada, by się podpiąć pod nurt innych komentarzy?
Pytanie, jak dynamiczne jest to wszystko w Ark, bo film pokazuje nieruchomą przyrodę tylko. Siłą Avatara jest nie tylko gęstość i jakość roślinności, ale jej interaktywność - rośliny reagują i mają swoje zachowania, otwierają się, zamykają, "prychają", dookoła jest pełno owadów, to, jak drzewa i większe krzaki zachowują się pod wpływem wiatru, jakie efekty cząsteczkowe się wtedy dzieją, jak wygląda deszcz, mgła, jak zmienia się oświetlenie zależnie od pory dnia
Dla tych malkontentów, co jeszcze nie grali, ale na podstawie screenów 480p z YT wnioskują, że grafika jest przeciętna, może to ich choć trochę przekona:
Digital Foundry jest w trakcie robienia filmu, ale na razie zbierają szczękę z podłogi:
"jedna z najlepszych grafik w tym roku"
"wysoki poziom detali jest wszędzie"
"gra wygląda absolutnie fantastycznie"
"Massive osiągnęło szczyty doskonałości"
https://twitter.com/Dachsjaeger/status/1732432008658256119
Pokaż mi gdzie napisałem, że rozgrywka jest nuda czy że fabuła jest nudna?
Jak chcesz się czepiać mojej oceny to musisz się odnosić do moich słów - to jest news zbierający różne opinie różnych recenzentów, którzy wystawili oceny od 9/10 do 5/10.
I jak już przytaczasz te różności, to bądź konsekwenty i przytaczaj również te pozytywne np. (dla niektórych nawet znakomicie, jak choćby dla Micka Frasera z serwisu God is a Geek, który stwierdził, że Avatar: Frontiers of Pandora jest jedną z najlepszych gier Ubisoftu z ostatnich lat), a nie wybiórczo wyłącznie negatywne, bo tak ci pasuje, żeby nie wyjść głupio.
To są jakieś pojedyncze odczucia wyłowione z czyjeś recenzji.
Nie ma żadnego grindu punktów, nie ma grindu w ogóle. Przez 25 godzin upolowałem tylko jedno zwierzę - bo quest kazał.
Fabuła jest jak w filmie Avatar - kuleje na tle Chłopców z ferajny, ale jak na uniwersum Avatara i niebieskich kosmitów pasuje do tego świata i jest akceptowalana. To po prostu nie jest historia dla "dorosłych" "konserów" złożonych opowieści, tylko popcorniak imaxowy
W sklepie Mety pojawiła się apka Steam Link do bezpośredniego połączenia Questa z komputerem i grami na Steamie
https://www.meta.com/en-gb/experiences/5841245619310585/
Na klawiaturze rozgrywka będzie jeszcze gorsza, bo tam wszelkie mechaniki zrobione są pod manipulowanie rękami: świecenie latarką w jednej ręce i strzelanie drugą, kręcenie korbką, "hakowanie" manipulując dwiema rękami punktami w przestrzeni, no i ciągle przemierza się ekstremalnie liniowe, ciasne korytarze. Można zrobić speedruna, by zobaczyć fabułę, ale frajdy z grania myszką raczej dużo nie będzie, tylko przy strzelaniu standardowo.
Pokaż foto
Proszę bardzo :)
Używam od 2 lat i nie wyobrażam już sobie innej. Jedyna klawiatura, na której pisze się tak dobrze, jak na starej Magic Keyboard na paluszki. Poza tym błyskawiczne przełączanie pomiędzy trzema urządzeniami - dla mnie niezbędne w pracy. Jedyne wady to brak dostępności układu US w naszych sklepach i wycieranie się/zbłyszczanie klawiszy tych najczęściej użytkowanych, ale to standard u Logitecha niestety.
To raczej dążenie do przystępności dla każdego, casualowości i działania na konsolach zabiło cały gatunek, bo praktycznie nikt nie potrafił zrobić tego dobrze i nie było to łatwe mając do dyspozycji parę przycisków pada.
Simy pecetowe poszły w ultra realizm i niszę, a te bardziej przystępne umarły z w/w powodów.
Dołóż 200 zł i masz iPada 9 generacji - nic lepszego nie dostaniesz. W okolicy BF może będą promki na 1500
Dlatego mam nadzieje, że AC zarobi na Quescie tyle, ze w ramach PRu wydadzą go również w ładniejszej wersji na PC
Przecież
gra ma byc dla wszystkich a nie tylko dla
wbrańców z questem ;)
O, nie przypuszczałem że jestem jednym, jedynym na świecie, kto używa VR również do grania na PC :) nobilitujące choć ci wszyscy devowie ze swoimi grami VR na Steamie są chyba niepocieszeni ;)
AC to duża, uznana marka. Mogłaby mieć lepszą wersje na PC i ta na Questa, jak MoH, onward i wiele innych
No jest dobra. Sam kupiłem dla siebie Questa 2 a teraz Questa 3, gram na tym - skąd więc jakiś wniosek, że "mi śmierdzi"?
Nie chciało ci się doczytać dalej dlaczego, czyż nie? :)
Nic nie zrozumiałeś z tekstu :)
Tu nie chodzi o żadnego Hansa Zimmera, nie chodzi o standardową ścieżkę dźwiękową z gier, o muzykę, która plimka bez przerwy, nie chodzi o gusta. Chodzi o piosenkę, czasem nawet tylko jedną na całą grę, ale która bez względu na gust potrafi ogromnie wzmocnić odbiór danej sceny. Twócy dość rzadko korzystają takiej opcji.
Oczekiwanie, że każda kolejna wersja rok w rok będzie takim samym przełomem, jakim było M1 w porównaniu do Maców na Intelu jest z założenia błędne - zapewne przygotowywali chipset M kilka lat i kolejny, który znowu da znaczący skok wydajności wyjdzie za kilka następnych.
Ale liczą się też inne sprawy, nie mniej istotne - patrząc w tabelki porównań, to MacBooki na M2 mają czas baterii do 18 godzin, na M3 już do 22 godzin - dla niektórych będzie to sto razy bardziej ważne niż więcej punktów w benchmarku czy ileś sekund renderowania szybciej
To zamówiłeś przed chwilą? Bo przecież jest dostępny już jakoś czas, 5 dni wysyłka
Z twoim budżetem poszedłbym w zestaw Varjo Aero, zwłaszcza ze obniżyli cenę 3000 euro do tysiąca :)
Warto tez obserwować BigScreen Beyond bo jak narazie jako jedyni zrobili gogle o naprawdę mikroskopijnych rozmiarach
To jest punkt widzenia power usera ;) I zresztą zgodziłem się, że Q3 wypadają lepiej
Ale "casual" widzi białe gogle za ok. 2600 zł, z podobną rozdzielczością, FoVem i będzie chciał uruchamiać tylko te gry, które może wybrać, kupić i uruchomić z menu headsetu. A w przyszłości w markecie elektronicznym zobaczy tylko te dwa produkty, żadne inne - jak sobie doczyta w sieci i lubi ryzyko, to może jeszcze Pico się zainteresuje...
To są jedyne headsety dla mas, dla ludzi bez specjalistycznej wiedzy i dlatego są dla mnie naturalną konkurencją, bo pytania, jak ustawić Questa czy Reverba w DCS czy MSFS pojawiają się chyba raz na tydzień albo częściej.
Z tego co wiem, to tak. Można ustawić większy bitrate i mieć lepszą jakość, ale wtedy płynnie jest tylko z mocnym RTX40xx. Przynajmniej w wymagajacych Simach - być może w jakiś popierdółkach typu Onward PC jest ok.
Nierealne, bo wtedy by mieli sprzedaż w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy, a nie w milionach.
Ale wystarczyłoby mi, gdyby dodali połączenie z PC przez DisplayPort, jak w Riftach - na mojej słabej karcie obraz wciąż jest ostrzejszy i płynniejszy w tej technologii niż streamowanie przez USB czy WiFi.
Niby piszesz, by dodawać brakujące tytuły, a gdy już to robię, to niby "mam pretensje"
Bo chętnie bym przeczytał jak pamiętasz tę grę, co było w niej najlepsze. Jedyne słowa „Dziwi mnie, że nie ma” brzmią, jakby na to nie patrzeć, jak narzekanie i pretensja. :)
- nie wiem czemu Medal of Honor jest poza top 10.
- Dziwi mnie, że nie ma tu jednej z najlepszych gier na pierwszego PS-a, czyli CTR.
Główną atrakcją tych topek jest dodawanie cytatów z dawnych recenzji magazynów drukowanych, które mam w kolekcji, i przypomnienie, jak odbierano te tytuły na gorąco. A w tamtych czasach Polska była bastionem pecetów, gry konsolowe były traktowane mniej więcej tak, jak dziś na GOLu gry VR - zgodnie ze skalą zainteresowania odbiorców - stąd gry stricte wtedy konsolowe na pewno w tym cyklu będą się pojawiać jedynie sporadycznie.
Poza tym 10-tka nie jest z gumy i wiadomo, że nie każda gra się zmieści. Po to są komentarze i WY, by w swoich postach dodawać brakujące tytuły i pisać o swoich wrażeniach z nich, wspominać je z tamtych czasów, a nie mieć pretensje o to, że czegoś nie ma :) Nie ma gry, bo to Top10 - nie Top50, a nie że gra była słaba :)
Polecam zatem zajrzeć do wcześniejszych topek, bo Dungeon Keeper nie ukazał się w 1999
https://www.gry-online.pl/opinie/narodziny-legend-10-najlepszych-gier-1997-roku/zbebd&STR=6
No chyba, że chodziło ci o sequel Dungeon Keeper 2 ;)
Dokładnie, dlatego ma honorowe wyróżnienie :)
Staram się unikać ponownego opisywania sequeli i zachować dużą różnorodność w przykładach, a w poprzedniej topce opisywałem "jedynkę".
Nie mam RTX 40xx więc nie widzę jakichś zmian na plus... Testowałem na reverbie i oprócz artefaktów jakby rozlewającej się farby z samolotów z klucza mam to samo generalnie. Niby licznik pokazuje stałe 45fps nawet bez motion reprojection, ale jak kręce beczki to i tak czuć, że nie jest super płynnie, muszę włączyć MP. Przy zmianie na Performance i ultra performance tak samo z płynnością, tyle że MFD już z postrzępionym tekstem.
Screen Space Shadows muszę wyłączać, bo z tym światło słońce/cień całej sceny przełącza się w losowych momentach
To jest gra "mobilna", działa tu na chipie Qualcomm Snapdragon XR2 Gen 2.
Weźcie pod uwagę, że Nintendo nie lokalizuje swoich gier również w językach: szwedzkim, duńskim, fińskim, norweskim, czeskim, greckim, węgierskim i jeszcze możnaby wymieniać i wymieniać... Europa ma dużo języków. Gdyby nagle zaczął robić polskie wersje, to byłoby to jakieś kosmiczne wyróżnienie...
Nie mam zielonego pojęcia o detalach w szermierce i boksie więc zupełnie tego nie bym nie skojarzył,
Jeśli tak jest to ok, ale sam przyznasz, że w świecie wersji PL gier to nie jest jakieś powszechnie przyjęte tłumaczenie :)
Nie mam nowoczesnego TV, więc mogę się tu tylko posiłkować opisem z ustawień (jeśli ktoś testował osobiście te funkcje to fajnie jakby sprostował jeśli trzeba) :
- w trybie wydajności masz 60 fps, ograniczony RTX, mniej ludzi, aut na ulicach (pod typowy TV z odświeżaniem 60 Hz)
- w trybie jakości masz 30 fps, pełny RTX, pełne tłumy
- jeśłi włączysz tryb 120 Hz i twój TV wspiera odświeżanie 120 Hz, to w trybie wydajności będziesz miał więcej niż 60 fps (nie mam pojęcia czy aż 120), a w trybie jakości fpsy skaczą do 40 fps - i z tego co ja odczułem to działa również niezależnie czy TV ma opcję 120Hz (to odczucia, bo licznika nigdzie nie ma...)
- jeśli dodatkowo twój TV wspiera tryb zmiennej częstotliwości VRR, to możesz ustawić, żeby celował w jeszcze wyższe klatki w tym trybie, ale kosztem rozdzielczości albo żeby utrzymywał stałą rozdzielczość ze zmienną ilością klatek
Generalnie w grze czuć te 40 fpsów w trybie wydajności, w praktycznie wszystkich grach na PS5 30 fps jest dla mnie niegrywalne (bo zwykle spada poniżej), oczy bolą - Spider Man 2 jest płynny jak marzenie przez 100 procent czasu, nie ważne co się dzieje na ekranie, ile wybuchów, ludzi, raytracingu.
Digital Foundry pewnie przedstawi to dogłębnie w piątek / weekend.
Są powtarzał e elementy z tej samej kategorii , ale zwykle jest w nich coś, jakiś element który stara się trochę odróżnić od poprzedniego.
Poza tym jest ich na tyle mało, ze kończą się nim zdążysz się znudzić i co ważniejsze - na końcu zwykle jest jakaś misja lub cutscenka zamykająca to w sensowna całość, czasem zaskakująca z jakimś smaczkiem dla fanów.
Myślę, że jeszcze odróżniam angielską mowę od polskiej z akcentem ;)
Nic nie wskakuje, jakieś jedno zgromadzenie tłumu jedynie miało nieprzetłumaczone gadki po angielsku ale to było na zasadzie szumu rozmów, a nie dialogów do wyłapania.
Największa wtopa to póki co przetłumaczenie "Parry" na "parada".
Kartridż to tylko nośnik danych. ważne jest konto na konsoli i powiązane z nim konto gry, co odbywa się w sieci, poza kartridżem.
Obowiązkowy trening, gdzie trzeba zrobić te 2-3 okrążenia
Możesz to pominąć, ale trzeba w trakcie treningu wybrać opcję Quit i tam tego szukać.
Wszystko zależy o jakości internetu.
Virtual Desktop jest płatna aplikacja, którą kupuje się w sklepiku Mety w goglach, ale na początek możesz sprawdzić darmowy tryb AirLink - do mniej wymagających gier może wystarczyć.
AirLink to autorskie rozwiązanie Mety i ogólnie działa średnio. Bezprzewodowe połączenie działa o wiele lepiej przez aplikację Virtual Desktop, ale ta kosztuje 20$. Jeśli masz bardzo szybkie WiFi, nie używane do niczego innego niż Quest, to jakość powinna być praktycznie jak po kablu, zwłaszcza przy VD.
Questy mają być połączone z tym samym routerem, co komputer, nic nie trzeba dodawać do kompa.
Jeśli podłączasz się kablem USB 3.0/C (koszt ok. 70-80 zł), to prąd jest tylko częściowo, Grając gogle będą się odrobinę wolniej rozładowywać - ładować do pełna można je tylko, gdy nie są używane.
Po polsku chyba jedna recka jest na YT, ale po angielsku masz od groma, poza tym jest sporo opinii na polskiej grupie Questa na FB. Generalnie:
- paru osobom przyszły uszkodzone soczewki z jakimś defektem, paprochem
- kolorowy pass through super, ale nie tak idealny, jak można się spodziewać po reklamach, zwłaszcza przy sztucznym oświetleniu
- gry mixed reality zajebiste
- standardowy pasek lepszy jak w Q2, ale wciąż marny w porównaniu do 3rd party
- sweet spot na całej powierzchni gogli, lepsza rozdzielczość i FOV robią robotę, niektórzy nawet Reverby sprzedają
- wifi 6e z właściwym routerem ponoć znacznie poprawiają komunikację z PC, nie widać artefaktów przy kompresji obrazu
Jeśli Q3 działają jak Q2, to tam na sztywno ustawiasz odświeżanie 72 Hz lub 90 Hz i domyślnie masz maksymalnie odpowiednio 36 fpsów lub 45 fpsów. Jest jeszcze opcja 120 Hz dająca 60 fpsów. 45 fps to dobry wynik, przy którym oczy już się za bardzo nie męczą. Przy 3060 i tak będziesz robił wszystko, by mieć choćby te stałe 45 przy jak największej rozdzielczości.