Recenzja Battlefield 6. Ogłusza eksplozjami, imponuje destrukcją i przypomina, za co kocham tę serię
"przejrzysty i nienatrętny interfejs"
"dobrze zaprojektowane mapy z wieloma bocznymi ścieżkami i poziomami"
Obydwie te rzeczy były tragiczne w becie i nie wierze że je zmienili w pełnej wersji więc nie mam pojęcia za co te pochwały
dodaj jeszcze "rewelacyjny system destrukcji pozwalający niszczyć niemal wszystko" i "system otwartych broni dla każdej klasy" bo akurat tego nie uważam za minus. I tak w wielu przypadkach ludzie biegali z DMRami i shotgunami, garandami i innymi ścierwami na różnych klasach. Nic to dosłownie nie zmienia w meczu co twórcy udowodnili więc nie jest to żaden minus.
chłop co na podstawie swojego "nie wierze" nie ma pojęcia za co są pochwały w pełnej wersji gry, w którą nie grał xD to uwierz, że mapy z bety to nie są jedyne mapy jakie istnieją
kampania woła o pomstę do nieba;
Czyli nauczyli się od "najlepszych", bo Call of Duty, ma tak samo kiepskie kampanię od co najmniej 6 lat jak nie więcej.
system otwartych broni dla każdej klasy
Żaden minus.
W grze są akurat dwa systemy, zamknięty i otwarty.
Oba sprawdzają się świetnie, bo nie one definiują klasy a gadżety i "perki".
A coś Ty chciał mieć mapy z jedną prostą linią? Bez możliwości flankowania? Chryste, w łeb się puknij.
Przykład klasycznego turysty serii Battlefield.
Bo w końcu ludzie woleli multi, więc chcieli więcej multi od singlowej zawartości, a oni ochoczo się dostosowali, więc multi było ważniejsze co zresztą ludzie chcieli. Ludzie dosłownie sami się wydymali.
rewelacyjny system destrukcji pozwalający niszczyć niemal wszystko; ale jak można coś takiego napisać jak realnie da się zniszczyć 1/5 wszystkich budowli na mapie.
Czy któryś z budynków z tego screena z recenzji da się zniszczyć? Otóż nie.
Na podanej mapie można bez problemu rujnować ściany wszystkich budynków i sprawiać że przestają stanowić osłonę. Niezachwiana pozostanie w tym przypadku ich ogólna struktura, bo kompletne zrównanie z ziemią całej kamienicy zmieniłoby układ samej mapy. To wyjątkowa sytuacja bo Saints Quarter to lokacja przeznaczona jedynie do rozgrywki w trybach o najmniejszej skali
ale ja nie mam nawet na myśli kompletne niszczenie budynku tylko CAŁKOWITA odporność na jakiekolwiek zniszczenia. Tutaj mamy kolejny screen z recenzji z widocznymi zabudowaniami, których nie da się zniszczyć.
W zasadzie jakieś 90% budynków, które nie posiadają w sobie korytarzy dostępnych dla piechoty są niezniszczalne.
Powiem tak... niszczenie budynków jest dostępne i imponujące w porównaniu do innych gier, ale nie jest to nic więcej jak powrót do tego co było w takim Battlefieldzie 5 i daleko to do określenia "niemal wszystko".
Ok, rozumiem o co chodzi i rzeczywiście można to doprecyzować. Totalna destrukcja jest w BF6 według mnie funkcjonalna. Czyli właśnie tak jak mówisz - budynki, w których są korytarze dla piechoty można w większości przypadków do woli niszczyć i zmieniać w gruzy. Inaczej jest rzeczywiście w przypadku budynków, które w dużej mierze pozostają swoistą dekoracją, jak np wieżowce widoczne na podanym przez ciebie screenie. Piechota może w nich zadekowac się właściwie tylko na parterze i dachu, a cała środkowa część pozostaje zamknięta i rzeczywiście nie da się jej zniszczyć. Mimo to pozostanę przy stanowisku, że to najdalej posunięty system zniszczeń w historii serii i o ile część budynku nie jest zwykłą dekoracją i tłem otoczenia, to najczęściej można bez problemu go zdemolować. Świetnie widać to chociażby w Kairze, gdzie owszem, pewna struktura kamienic zostaje zachowana, ale można zniszczyć je do tego stopnia że tracą dachy, stropy, schody i całe wnętrza, a to potrafi tworzyć nowe przejścia i czasami oferować pozycje, które w startowych warunkach nie są dostępne
Mi ta seria sie kojarzy jakoś z wolnościa i ogromem świata , bo grając w demo z Click! BF1942 przypominam sobie że był to szok że można sie poruszać nie tylko tak jak daje nam fabuła gry np grając w Call of Duty też w tym czasie gdzie fabuła była liniowa tutaj było coś w stylu SandBoxa robisz co chcesz.
Dlatego z tym mi sie kojarzy ta produkcja bo zniszczenia to weszły dopiero kilka lat później.
Tutaj też twórcy trochę z tym kombinują. Parę misji zrobiono na zasadzie swego rodzaju "sandboxa", czyli trafiasz na mapę, masz cele do zniszczenia i rób co chcesz. Tylko że... no działa to kiepsko niestety. AI jest beznadziejne, ale to tylko jeden problem. Nie działają też zbyt poprawnie mechaniki alarmów w posterunkach wroga, a też ostatecznie najlepszym sposobem działania zawsze jest zwykłe wjechanie od frontu i wystrzelanie wszystkiego co się rusza
Odnośnie kampanii to ciekawe. Bo obejrzałem przed wyjściem do pracy recenzję NRGeeka i on natomiast wypowiadał się pozytywnie o niej. I że jej głównym minusem jest brak jakiegoś etapu typu tego z myśliwcem w trójce oraz długość. Ja tam raczej będę się przy niej dobrze bawić, kampanie w tej serii zawsze sprawiały mi sporo frajdy, nawet więcej niż CoD.
EA: Po nie zrobieniu kampanii do poprzedniej części decyduje ją stworzyć do nowej. W sumie to też prędzej można to nazwać kampanią w porównaniu do misyjek z V i I.
GOL: No jest kampania, no nie podoba mi się.
Dobra, gadamy już tylko o multi.
GOL: No jest kampania, no nie podoba mi się.
Dobra, gadamy już tylko o multi.
? Przecież opisali że kampania jest słaba i nie ma sensu pod względem fabularnym. Podali przykłady.
W sumie w 3, a szczególnie w 4 było podobnie. Ograłem te kampanie w tym roku. Absurd za absurdem, lepiej wyłączyć mózg. Ale za to ładne widoki i efektywne strzelanie.
Generalnie jak ktoś robi krótkie kampanie na 4-6 godzin to powinny one być dopracowane i mieć jakiś sens pod względem fabularnym. No ale jest jak jest, 95% uwagi twórców idzie na multi.