10. Fallout: New Vegas. 100 najlepszych gier RPG w historii – edycja 2025

- Top 100 RPG
- 100. NieR Replicant ver.1.22474487139...
- 90. Final Fantasy VII Remake
- 80. Like a Dragon: Infinite Wealth
- 70. Neverwinter Nights 2
- 60. Sea of Stars
- 50. Undertale
- 40. Mass Effect
- 30. Kingdom Come: Deliverance
- 20. The Elder Scrolls 3: Morrowind
- 18. Persona 4
- 16. Fallout 2
- 14. Dragon Age: Początek
- 12. Mass Effect 2
- 10. Fallout: New Vegas
- 8. Cyberpunk 2077
- 6. Baldur’s Gate 2: Cienie Amn
- 4. Gothic 2
- 3. Planescape: Torment
- 2. Wiedźmin 3: Dziki Gon
- 1. Baldur's Gate 3
10. Fallout: New Vegas
New Vegas wciąż stoi na straży marki, której cześć Bethesda naraziła na szwank, wypuszczając sieciowego potwora Frankensteina. Dzieło studia Obsidian Entertainment wypada docenić tym bardziej, że to w tej chwili ostatni bastion dla graczy, którzy nie chcą wracać po raz enty do izometrycznych odsłon serii, a wciąż pragną postapokaliptycznych przygód w stylu przypominającym to, co znamy z klasyki – z dojrzałą fabułą i bogatą warstwą erpegową (a zwłaszcza dialogami).
W Fallout: New Vegas zagrasz w Xbox Game Pass
Teoretycznie zastąpić go miało – w pewnym sensie – The Outer Worlds, jednak wypadło dość blado na tle legendy. Ale to nic, bo biorąc pod uwagę, jak ambitne mody wciąż wychodzą do tej gry – jak chociażby Fallout The Story, który odtwarza pierwszą część serii w trzech wymiarach – New Vegas najpewniej będzie dostarczać zabawy jeszcze przez lata. Z czasem zaś... kto wie, skoro Obsidian i Bethesda znalazły się pod wspólnym dachem Microsoftu, może ta odnoga serii jeszcze zaskoczy nas powrotem w formie, o której skrycie marzymy?
Wyciągnięte z forum
Dlaczego ten Fallout nie ma dłuższej kampanii!? :O
WoJoRGW
9. Disco Elysium
Miałem Disco Elysium na oku, odkąd zostało zapowiedziane – pierwotnie pod tytułem No Truce with the Furies – i wiele sobie po nim obiecywałem, ale ani przez moment nie przypuszczałem, że na moich oczach rodzi się fenomen, któremu pisane jest wstrząsnąć branżą w posadach (i chociażby zdominować galę The Game Awards 2019).
Dzieło studia ZA/UM otwarcie sięga po inspiracje ku najbardziej uznanym i ambitnym przedstawicielom gatunku (z grą Planescape Torment na czele) i przybiera ich rozpoznawalny, izometryczny kształt – ale cała reszta to jedna wielka awangarda. Realia? Na pozór fantastyczne, a w istocie przyziemne i przeto bliskie naszej rzeczywistości jak nigdzie indziej. Bohater? Wrak człowieka, w skórze którego zamiast dokonywać heroicznych czynów, usiłujemy co najwyżej nie stoczyć się poniżej startowego poziomu rynsztoka, wykonując niewdzięczną robotę gliniarza. Rozgrywka? W gruncie rzeczy tradycyjnie erpegowa, ale zupełnie pozbawiona choćby takiego elementu jak mechanika walki.
Krótko mówiąc, Disco Elysium to gra zrobiona w sposób tyleż odważny, co szalony. Przy tym zaś pełna kapitalnie napisanych tekstów, piękna, inteligentna, przejmująca, mądra, błyskotliwa, smutna i dowcipna jednocześnie. Jednym słowem – wielka.