Od jutra w usłudze Xbox Game Pass będzie dostępnych łącznie 20 gier Bethesdy. Mówimy tutaj o takich markach jak Doom, Wolfenstein czy The Elder Scrolls.
We wrześniu 2020 roku świat zaskoczyła wieść o wykupieniu przez Microsoft ZeniMax Media Inc., czyli firmy, do której należy między innymi Bethesda Softworks. W związku z tą informacją spodziewaliśmy się, że część największych hitów przejętych marek trafi do usługi Xbox Game Pass. No i stało się, już jutro, to jest 12 marca, na platformę trafi kolejna garść tytułów Bethesdy, co da łącznie 20 gier owej firmy dostępnych w abonamencie. Cały ich spis znajdziecie poniżej (via Xbox News).
Większość tytułów ogramy niezależnie od tego, czy posiadamy komputer osobisty, Xboksa One czy też Xboksa Series X/S, choć, jak widać na powyższej liście, zdarzają się wyjątki. Fani nie są zadowoleni chociażby z tego, że w pecetowej wersji XGP nie pojawi się, przynajmniej na razie, Fallout: New Vegas. Internauci zauważyli także, że pominięte zostały The Evil Within 2, DOOM (2016) czy Dishonored: Death of the Outsider, ale niewykluczone, iż Microsoft doda owe tytuły w innym terminie.
Na informacje dotyczące nowych projektów tworzonych dzięki współpracy wyżej wymienionych koncernów musimy poczekać do lata – to przynajmniej zostało powiedziane podczas specjalnej transmisji zorganizowanej na kanale youtube’owym Xboksa.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
Więcej:Bethesda pozazdrościła CD Projekt RED? Starfield może przejść metamorfozę w stylu Cyberpunka 2077
76

Autor: Karol Laska
Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.