Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 23 czerwca 2023, 15:49

autor: Paweł Woźniak

Najlepsze gry z otwartym światem - top 100 open worldów

Gry typu open world i sandboxy od lat kuszą nas pięknymi widokami, mnogością aktywności do wykonania i obietnicami kilometrów niezwykłej przestrzeni do poznania. Wybraliśmy sto najlepszych gier z otwartym światem.

Spis treści

Dobrze wiecie, że lubimy dzielić się z Wami naszymi przemyśleniami na temat różnorakich gier. Chętnie też prezentujemy Wam nasze redakcyjne rankingi i zestawienia, w których nasi pracownicy i autorzy wspólnie decydują o najlepszych produkcjach w wybranych przez nas kategoriach. Jakiś czas temu przyszło nam wskazać, które z wydanych do tej pory dzieł uważamy za najlepsze produkcje z otwartymi światami, a dzisiaj możemy zaprezentować Wam ustaloną przez nas topową setkę. Pamiętajcie oczywiście, że są to uśrednione wyniki wszystkich głosujących – jednocześnie zachęcamy Was do dzielenia się własnymi przemyśleniami na temat Waszych ulubionych tytułów z otwartym światem.

Jak ocenialiśmy gry i przyznawaliśmy im punkty?

Każdy głosujący miał do rozdzielenia pulę punktów – przyznawaliśmy ich 15 najlepszej produkcji, 14 – następnej i tak dalej, zmierzając do najmniej cenionej przez nas pozycji, która otrzymywała tylko jeden punkt. Gdy wszyscy zainteresowani oddali głosy, podliczyliśmy punkty zebrane przez każdy tytuł i ułożyliśmy ocenione przez nas gry według otrzymanych wyników.

AKTUALIZACJA 2023

Zdecydowaliśmy się odświeżyć zestawienie, dodając do niego 6 nowych produkcji i tyleż samo usuwając. Poza tym zmieniliśmy kolejność gier w rankingu – głównie w pierwszej dwudziestce. Mijający czas, kolejne patche naprawiające błędy i aktualizacje dodające nową zawartość potrafią zmienić odbiór niejednego tytułu. Updatem zajął się Mateusz „rassi” Ługowik.

CO TO JEST OTWARTY ŚWIAT?

Głównym kryterium wyboru gier do głosowania był oczywiście otwarty świat zaprezentowany w danym dziele, ale pamiętajcie, że dla jednej osoby fajny otwarty świat to ten, w którym świat jest żywy i pełen oryginalnych postaci, a dla drugiej taki, w którym po prostu może swobodnie podróżować po wirtualnym środowisku. Gusty są różne, a definicje niejednoznaczne. Mówimy tu o bardzo szerokiej kategorii, która obejmuje strzelanki, RPG-i, survivale, gry wyścigowe, sandboksy i tak dalej i tak dalej. Podeszliśmy do sprawy szeroko, a decydujące o miejscu było wyłącznie głosowanie.

KTO ZDOMINOWAŁ RANKING?

Kilka serii okazało się mocno dominować w naszym rankingu. Jakie?

  1. Gothic - 3 gry
  2. Far Cry - 3 gry
  3. GTA - 4 gry
  4. Fallout - 6 gier
  5. Assassin’s Creed - 8 gier

Na pierwszym miejscu znalazła się jednak gra, która nie należy do żadnego z wyżej wymienionych marek.

100. Far Cry 5

Zestawienie zaczynamy piątą odsłoną uznanej serii FPS-ów. Sam cykl Far Cry już od początku stawiał na otwartość świata gry i takim też podejściem twórcy zdobyli serca fanów na całym globie. „Piątka” nie odeszła od znanej konwencji – to pełna akcji produkcja, w której mamy okazję zwiedzić spory kawałek fikcyjnego hrabstwa Hoper w amerykańskim stanie Montana. Nie wszystko wyszło jednak idealnie. Gracze za najsłabsze punkty Far Crya 5 uznają słabą fabułę (która w wielu poprzednich odsłonach stała na znacznie wyższym poziomie) czy powtarzalność niektórych aktywności. Zaznaczyć warto przy tym, że ci, którzy po prostu szukają niezobowiązującej akcji i rozwałki w sporym otwartym uniwersum, i tak powinni być zadowoleni.

Zdaniem redakcji

Ubisoft ma ten problem z serią Far Cry, że już w trzeciej części podstawowe mechanizmy rozgrywki osiągnęły taki poziom, iż właściwie nie ma za bardzo co poprawiać. FC3 i kolejne odsłony miały wyśmienitą walkę, proste, ale miodne skradanie się oraz przede wszystkim pozwalały płynnie łączyć oba te podejścia w niezwykle satysfakcjonujące tango przemocy. Dopiero w Far Cryu 5 twórcy wreszcie znaleźli sposób na lekkie popchnięcie serii naprzód. Podzielenie świata na regiony kontrolowane przez odrębnych łotrów i połączenie z walką z nimi pomniejszych aktywności było strzałem w dziesiątkę. Dodajmy do tego cudowny klimat, powalającą muzykę (dla mnie to najbardziej niedoceniony soundtrack tej dekady, którego kompozytor Dan Romer zachwycał już m.in. w serialu Superman & Lois) oraz intrygującą fabułę z odważnym finałem i otrzymamy nie tylko najlepszą odsłonę cyklu (tak, lepszą od kultowego FC3), ale ogólnie jeden z najlepszych open worldów. Szkoda tylko, że bohater stał się bezimiennym niemową bez oryginalnej tożsamości.

Adrian Werner

99. Fallout 76

Premiera Fallouta 76 nie należała do udanych. Wściekli fani nie potrafili przyjąć do wiadomości, że ich ukochana seria zamieniła się w grę-usługę, a sytuacji dodatkowo nie ratował fatalny stan omawianej produkcji. I owszem, tytuł już od początku oferował ogromny obszar do eksploracji, ale techniczne problemy oraz nieprzemyślane elementy rozgrywki mocno psuły zabawę. Co w takim razie Fallout 76 robi w tym zestawieniu? Ano nie należy zapominać, że od premiery gry, która miała miejsce w listopadzie 2018 roku, wiele się tutaj zmieniło. Twórcy chyba zrozumieli, gdzie popełnili błędy, i rozpoczęły się prace nad ich naprawą. Nie wszystko przez ten czas poszło zgodnie z planem (tak, subskrypcja Fallout 1st to nie był najlepszy pomysł), ale do gry trafiło sporo udanych nowości, m.in. w postaci rozszerzeń fabularnych czy wprowadzenia sezonów.

Wbrew powszechnej opinii wielu graczy polubiło się z Falloutem 76. Świetnie napisał o tym moir:

  1. 5 rzeczy, za które pokochałem Fallouta 76 [SERIO]

98. Dragon’s Dogma

Stworzona przez Capcom Dragon’s Dogma była swego rodzaju eksperymentem. Miała być połączeniem różnych unikatowych stylów, które ostatecznie zaowocowały solidnym RPG akcji. Tytuł ten wyróżnia się przede wszystkim dynamicznym systemem walki oraz niekonwencjonalnym podejściem do tworzenia drużyny. Jednego z kompanów może wykreować sam gracz, a pozostałych najmujemy z różnych wiosek. Świat do eksplorowania jest tu naprawdę spory, podobnie jak i swoboda podejmowania działań.

97. Fallout

Legenda. Pewnie właśnie takim mianem wielu z Was określiłoby pierwszego Fallouta. Ten wydany ponad dwie dekady temu tytuł rozbudził w wielu graczach miłość do postapokaliptycznych RPG. I nie ma co się temu dziwić. Oryginalny Fallout zachwycał wszystkim, co miał do zaoferowania – m.in. wspaniałym klimatem, historią, otwartością świata oraz dziesiątkami dostępnych zadań. Wielu miłośników serii jest niezadowolonych z tego, w jakim kierunku rozwinął się ten cykl, i ma nadzieję przynajmniej na jakiś remaster pierwszej gry. Póki co nie pozostaje im nic innego, jak grać w klasyczny już oryginał.

96. Assassin’s Creed

Dla jednych narodziny legendarnego cyklu, dla drugich zaledwie „demo” możliwości deweloperów ze studia Ubisoft Montreal. Czymkolwiek nie byłby dla Was pierwszy „Asasyn”, nie da się ukryć, że miał w sobie to „coś”, czym przekonał do siebie wielu graczy. Poznając historię Altaira – członka klanu zabójców – trafiamy do Ziemi Świętej (m.in. do Jerozolimy czy Damaszku), gdzie stajemy przed zadaniem eliminacji zlecanych nam celów. Fabuła wbrew pozorom prezentuje przyzwoity poziom, ale to elementy parkouru i możliwość wcielenia się w sprawnego skrytobójcę sprawiły, że w pierwsze Assassin’s Creed grało się tak przyjemnie. Co prawda otwarty świat nie oferuje tu aż tyle, ile w najnowszych odsłonach serii, ale klimatyczne lokacje i tak zapadły nam w pamięć.

95. Mad Max

Mad Max to udana growa adaptacja znanego kinowego uniwersum i chociaż fabularnie nie nawiązuje do żadnego z filmów, pełną garścią czerpie z zawartych w nich motywów i pomysłów. W grze wcielamy się oczywiście w tytułowego Maxa i musimy skonstruować nową maszynę, która zastąpi utracony wcześniej legendarny samochód. Wszystko to jest zaledwie wstępem do nieco bardziej angażującej historii. Produkcja ta oferuje wirtualny, faktycznie otwarty świat – możemy poruszać się praktycznie wszędzie, a w wielu miejscach faktycznie czeka na nas coś do zrobienia. Tytuł został przyjęty zaskakująco dobrze i mimo kilku wad fani uniwersum Mad Maxa byli zadowoleni, że wreszcie mogli znaleźć coś dla siebie także wśród gier wideo.

Zdaniem redakcji

Nuda, owszem, ale z gatunku takich, które wciągają.

Adam Zechenter

94. Sea of Thieves

Jeśli marzyło Wam się kiedykolwiek pirackie życie, a dotychczasowe produkcje tego typu nie do końca Was przekonały, być może zrobi to właśnie Sea of Thieves. Utrzymana w komiksowej stylistyce gra sieciowa nie miała wymarzonego startu, ale z miesiąca na miesiąc zyskiwała coraz większą liczbę fanów. Wszystko za sprawą ciągłego rozwoju – do Sea of Thieves na przestrzeni ostatnich czterech lat trafiła masa nowości, a fani żeglugi nie mogą narzekać na nudę. Co prawda tytuł ten nabiera barw dopiero podczas rozgrywki z paczką zgranych znajomych, nie oznacza to jednak, że pojedynczy wilk morski nie może sobie pozwolić od czasu do czasu na samotny rejs.

93. LEGO City: Undercover

Jak dobre mogą być gry z serii LEGO? Na przestrzeni ostatnich lat przekonaliśmy się, że nawet bardzo i że pod specyficzną grafiką potrafią często skrywać prawdziwe perełki. Nie inaczej było w przypadku LEGO City: Undercovera. To produkcja, w której wcielamy się w oficera policji Chase’a McCaina i pracując pod przykrywką, próbujemy pojmać złoczyńcę znanego jako Rex Fury. Cała akcja dzieje się w podzielonym na dzielnice mieście, po którym poruszać możemy się zarówno pieszo, jak i za pomocą różnych pojazdów. Oprócz misji fabularnych na graczy czeka masa dodatkowych atrakcji w postaci minigier, a twórcy nie żałowali solidnej dawki humoru i nawiązań do znanych filmowych dzieł.

92. Sleeping Dogs

Niewiele brakowało, byśmy tak naprawdę nigdy nie ujrzeli Sleeping Dogs. Po dwóch odsłonach serii True Crime, które nigdy nie zyskały ogromnej popularności, firma Activision zrezygnowała z wydania trzeciej części cyklu. Twórcy zachowali jednak projekt swego dzieła, a na ten skusiło się ostatecznie Square Enix. Rzeczoną produkcję wydano pod nazwą Sleeping Dogs i okazała się ona jedną z najlepszych gangsterskich gier ostatnich kilkunastu lat. Wcielamy się w niej w detektywa Wei Shena, który chcąc przeniknąć do niebezpiecznej organizacji, musi nauczyć się mafijnego życia od podstaw. Sleeping Dogs może przywodzić na myśl GTA, tyle że utrzymane w azjatyckich klimatach. Podobnie jak w dziele Rockstara mamy tutaj gangsterską historię dziejącą się w podzielonym na dzielnice sporym mieście z masą dodatkowych aktywności.

91. Ni No Kuni: Wrath of the White Witch

Wydane po raz pierwszy w 2010 roku wyłącznie na konsoli Nintendo DS Ni No Kuni (wersja na PS3 pojawiła się w roku 2011) to produkcja powstała w wyniku współpracy studia Level 5 (odpowiedzialnego m.in. za gry z cyklu Dragon Quest) oraz znanej wytwórni japońskich animacji Ghibli. Takie połączenie dało ciekawe jRPG, które zachwyca nie tylko oprawą graficzną, ale też interesującym światem i zapadającymi w pamięć postaciami. Jak na standardowe RPG przystało, w trakcie zabawy głównie eksplorujemy dostępny świat, walczymy z przeciwnikami i poznajemy dalsze losy bohaterów.

Open worldy, które nie przytłaczają. Dobre gry z małym otwartym światem
Open worldy, które nie przytłaczają. Dobre gry z małym otwartym światem

Open worldy to nic złego, ale potrafią przytłoczyć swoimi rozmiarami i nie tylko. Przygotowaliśmy listę otwartych gier, w których postawiono na jakość, a nie kilometry kwadratowe.

Elden Ring to jeden z najlepszych otwartych światów
Elden Ring to jeden z najlepszych otwartych światów

Trochę się bałem, że FromSoftware nie poradzi sobie zbytnio z wykreowaniem ciekawego, otwartego świata. Na szczęście mocno się pomyliłem. Elden Ring to coś więcej niż miszmasz wszystkiego, co ci deweloperzy dotychczas stworzyli.

Horizon Forbidden West przekonał mnie, że w open worldach najważniejsza jest walka
Horizon Forbidden West przekonał mnie, że w open worldach najważniejsza jest walka

System walki to klucz do tego, żeby się dobrze bawić w otwartym świecie. To dzięki niemu zakochałem się w najnowszym Horizonie i to przez niego każda godzina spędzona z Assassin’s Creed: Origins była wypełniona nudą.