Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 19 lipca 2025, 08:00

Mam w tej grze 700 godzin i ciągle odkrywam ją na nowo. RimWorld dostał właśnie największy dodatek w historii

RimWorld nie tylko się nie zatrzymuje, ale z każdym kolejnym DLC podkręca tempo. Jak dla mnie to obecnie najciekawsza i dająca największą swobodę gra na rynku, a żeby ją w pełni zrozumieć wystarczy jakieś 1000 godzin. Chyba, bo jeszcze tam nie dotarłem.

Spis treści

Gdy podlecieliśmy na starą platformę dryfującą po orbicie, nic nie wskazywało, że będzie to początek problemów. Zaczęliśmy zbierać przydatne rzeczy, gdy nagle nasze czujniki wykryły, że jesteśmy skanowani przez wrogie mechanoidy. Trzeba było zgarnąć tyle, ile zmieści się na statku i uciekać. Nie miałem jednak wątpliwości, że to dopiero początek, a mordercze maszyny nie odpuszczą, dopóki nas nie wyeliminują.

Tak zaczęła się moja nomadyczna podróż po świecie. Nie mogę zostać nigdzie dłużej niż kilkanaście dni, bo moja aktywność od razu zwraca uwagę skanujących całą planetę robotycznych czujników.

Początek nowego scenariusza rzuca nas na orbitę z uroczym, malutkim statkiem kosmicznym.RimWorld, Ludeon Studios, 2025.

Odwiedzam lasy deszczowe i sawanny, odpieram ataki królików-ludojadów, a raz w lesie zaatakował mnie nagi człowiek z maczugą. Z nowoczesnym statkiem kosmicznym i trzema uzbrojonymi po zęby astronautami miał umiarkowane szanse, ale należy docenić odwagę.

Napotkaliśmy jednak także sojuszników, w tym potężne Imperium, które za pomoc odwzajemnia się cennymi darami. Pierwsze zadanie? Opieka nad krabem pewnej szlachcianki w zamian za przychylność całego Imperium, wylądowaliśmy więc w przyjaznej okolicy i zbudowaliśmy mu małą zagrodę, żeby czuł się dobrze i nie tęsknił za właścicielką. Spojrzałem na zegarek – kiedy w ogóle minęło 10 godzin gry?

RimWorld wciąga jak markowy odkurzacz

Są gry, w których 15 godzin wystarczy, żeby zobaczyć napisy końcowe, a fabuła w nich jest gęsta jak czupryna Jasona Stathama. Na szczęście na rynku są też tytuły, które dają niemal nieskończoną zabawę. Nie chodzi tu tylko o gry MMO, które często opierają się na codziennych zadaniach, ale także o szalenie re-grywalne tytuły, które dzięki generowanym mapom czy wydarzeniom można ogrywać właściwie bez końca. To często przedstawiciele gatunków rouguelite czy roguelike, a także builderów.

Taki jest właśnie RimWorld, w którym mamy stosunkowo proste zadanie: zbudować bazę we wrogo nastawionym świecie, przetrwać i rozwinąć się na tyle, by zagwarantować sobie bezpieczną przyszłość. Lub panowanie nad światem, w zależności od wybranej ścieżki. Po siedmiu latach gra jest w najlepszej formie od premiery, a pomimo masy mechanik i elementów, zachowuje dość dużą przejrzystość i nie powinna odstraszać wysokim progiem wejścia.

Planeta zawsze była spora, ale dopiero teraz możemy faktycznie docenić jej skalę.RimWorld, Ludeon Studios, 2025.

Właśnie ukazał się piąty dodatek o nazwie Odyssey, który jest nowym otwarciem. Gra ze wszystkimi DLC mechanicznie w niczym nie przypomina tego, co dostaliśmy na samym początku przygody, czyli w 2018 roku. Wzrosło tempo i poziom skomplikowania, doszła masa mechanik na późniejszych etapach rozgrywki, a całość jest właściwie bardziej szalona niż mocno zmodowana „podstawka” sprzed kilku lat.

Na liczniku Steam mam już ponad 700 godzin, a ciągle czuję się w tej grze jak bambik, odkrywając kolejne warstwy mechaniczne i eksperymentując z nietypowymi rozwiązaniami. To jedna z gier, w które łatwo wejść, ale opanowanie zaawansowanych strategii zajmie sporo czasu.

Konrad Sarzyński

Konrad Sarzyński

Od dziecka lubił pisać i zawsze marzył o własnej książce. Nie spodziewał się tylko, że będzie to naukowa monografia. Ma doktorat z rozwoju miast, czym chętnie chwali się znajomym przy każdej możliwej okazji. Z GOL-em przygodę zaczął pod koniec 2020 roku w dziale Tech. Tworzył teksty, prowadził newsroom technologiczny, a później współtworzył portal Futurebeat.pl, odpowiadając za publicystykę i testy sprzętów. Obecnie skupia się na wszelkiego rodzaju builderach - zarówno tych mainstreamowych, jak i całkowicie niszowych - które ogrywa na swoim kanale na Twitchu. Mieszka z kotem i żoną.

więcej

Po 28 latach Tibia wydaje się być w najlepszej formie od premiery, a ja nie mogę się doczekać nowej klasy
Po 28 latach Tibia wydaje się być w najlepszej formie od premiery, a ja nie mogę się doczekać nowej klasy

Gdy niektóre gry znikają z rynku w niecały rok, Tibia po 28 latach nie zamierza zwalniać. CipSoft właśnie szykuje się do wprowadzenia nowej, piątej, klasy postaci. To świetny pretekst, by przyjrzeć się temu, czego możemy się nauczyć z historii Tibii.