Pan Tak z Fallouta: New Vegas. Towarzysze z gier RPG, których nie zapomnimy!

Marek Jura

Pan Tak z Fallouta: New Vegas

  1. Debiut: 2010
  2. Ostatnie pojawienie się: 2010
  3. Przydatność w walce: mizerna (rzadko, jeżeli w ogóle, pojawia się przy graczu w chwili zagrożenia)

Pana Tak nie sposób zapomnieć. W przeciwieństwie do zdecydowanej większości postaci z tej listy nie dlatego jednak, że jest tak oryginalny, a dlatego, że ciągle zachowuje irytująco dobry humor. Co więcej, nie można go zabić, nawet gdy ma się na to ogromną ochotę. To znaczy można, ale co z tego, skoro działający na nerwy robot zaraz się odradza.

Choć New Vegas, w przeciwieństwie do bethesdowych Falloutów, może pochwalić się naprawdę wciągającym wątkiem głównym, dorównującym tym z dwóch pierwszych części cyklu, towarzysze nie są tu, niestety, wiele lepsi niż w „trójce”. Niby mają jakąś osobowość, niby można z nimi całkiem długo pogadać, ale jakoś trudno poczuć podobną więź co we wcale nie lepszym fabularnie pierwszym Mass Effekcie czy Dragon Age’u. Na tym tle wyróżnia się (niestety) tylko Pan Tak.

Tak naprawdę nie towarzyszy on nam przez całą rozgrywkę. Ot, pojawia się wtedy, kiedy akurat żadne inne wydarzenia z gry nas nie zirytują, i niezmiennie optymistycznym tonem informuje o planie twórcy, Benny’ego lub swoim własnym (łatwo się w tym pogubić). Sekuritrona, w przeciwieństwie do takich tuzów jak Cezar czy nawet Pan House, znacznie trudniej się pozbyć. Na szczęście jak zawsze z pomocą przychodzą moderzy. Irytującego robota da się więc nie tylko wyeliminować, ale też zmienić mu „twarz” albo nawet rolę w grze. Polecam, po tygodniach użerania się z New Vegas nic tak nie uszczęśliwia jak zemsta na wiecznie uśmiechniętym Panu Taku.

Fan z Obliviona to jedna z najbardziej irytujących (a przez to i niezapomnianych) postaci w historii RPG. Gry z cyklu Elder Scrolls to w ogóle pozycje, w których przydatność postaci towarzyszących rozwijają tak naprawdę dopiero mody, a interakcje są ograniczone tu niemal do zera. No cóż, taki już urok prawdziwie singlowej rozrywki w ogromnym otwartym świecie. Można by nad tym pewnie przejść do porządku dziennego, gdyby nie fakt, że deweloperzy postanowili zażartować z graczy narzekających na brak towarzyszy z prawdziwego zdarzenia, dodając w Oblivionie takiego, który nie dość, że kompletnie nie potrafi walczyć, to jeszcze z taką samą namiętności wygłasza denerwujące komentarze i ginie. Niestety, nie na dobre, bo po trzech dniach od śmierci odradza się i... znów zgłasza swoją gotowość do podążania za czempionem areny. Od biedy można to uznać za jedyny udany żart Bethesdy. Szkoda tylko, że z graczy, a nie własnego świata.

Cyberpunk 2077

Cyberpunk 2077

PC PlayStation Xbox Nintendo

Data wydania: 10 grudnia 2020

Informacje o Grze
8.1

GRYOnline

7.6

Gracze

8.6

Steam

7.6

OpenCritic

OCEŃ
Oceny
Podobało się?

75

Marek Jura

Autor: Marek Jura

W 2016 ukończył filologię na UAM-ie. Od tamtej pory recenzuje dla GRYOnline.pl prozę, poezję, filmy, seriale oraz gry wideo. Pierwsze kroki w branży dziennikarskiej stawiał zaś jako newsman w lokalnym brukowcu. Prowadził własną firmę – projektował, składał, testował i sprzedawał planszówki. Opublikował kilka opowiadań, a także przygotowuje swój debiutancki tom wierszy. Trenuje sporty walki. Feminista, weganin, fan ananasa na pizzy, kociarz, nie lubi Bethesdy i Amazona, lubi Lovecrafta, Agentów TARCZY, P:T, Beksińskiego, Hollow Knigt, performance, sztukę abstrakcyjną, mody do gier i pierogi.

Drużynowe RPG wolisz przechodzić w pojedynkę czy z drużyną?

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2021-05-18
02:46

Rzeczy_Wonsz Junior

Kreia nigdy mnie jakoś nie powaliła jako postać, była ciekawa to prawda ale jeśli chodzi o towarzyszy w KOTOR I i II to moim zdaniem najlepszy był HK-47. Uwielbiałem zarówno historię łączącą go i głównego bohatera jak i ten jego sarkastyczny humorek.

Komentarz: Rzeczy_Wonsz
2021-05-19
15:37

petemut Pretorianin

petemut

Podpisuję się pod powyższym, dla mnie również najlepszy był HK-47 z KOTORa.

Poza tym dobrze wspominam Yoshimo z BG2, ale nie wiem czy ze względu na tę postać, czy może bardziej ze względu na głos Talara w polskim dubbingu. Talar był dla mnie najlepszym głosem i strasznie mało wykorzystywanym w polskich wersjach gier. Był m.in. narratorem w IwD.

A co do Yoshimo to szkoda że

spoiler start

fabuła gry w zasadzie uniemożliwiała jej ukończenie z tą postacią w drużynie, choć jak potem gdzieś wyczytałem są pewne sposoby żeby go utrzymać, ale są to exploity, a nie możliwości dane przez scenariusz

spoiler stop

Komentarz: petemut
2021-05-20
10:28

ugabuga Centurion

A gdzie skrzekacze z Morrowinda? Tych wrednych gnojków nie da się zapomnieć.

Komentarz: ugabuga
2021-05-30
18:22

ziomisław_paliblant Chorąży

ziomisław_paliblant

Johny Silverhand? Ktoś chyba swoich leków zapomniał.

Komentarz: ziomisław_paliblant
2021-10-24
16:07

Goten Generał

Goten

Moimi początkami gier są
Warcraft 1 [ od kiedy zacząłem przygodę z blizarrdem ]
Warcraft 2
Warcraft 3 Classic
diablo 1 wraz z hellfire
Diablo 2 Resurrected
Starcraft 1
Star Wars Rebellion 1998
Star Wars dark forces
Star wars Tie Fighter
star wars X WING
Star Wars Battlefront classic 2004
Seria wormsów bitwy robaczków
Seria Heroes
Theme Hospital
Duke Nukem 3D
Dungeon Keeper 1 - 2 części
Dragon ball Xenoverse 1
Dragon ball Xenoverse 2
Dragon ball z Kakarot [ legendarna gra do której będę wracał ]
Dragon ball Fighterz

Komentarz: Goten

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl