Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 15 września 2004, 09:14

Przykra niespodzianka związana z nieznajomością treści Umowy Licencyjnej

Umowy Licencyjne (EULA), które wyświetlają się podczas procesu instalacji większości programów, traktowane są przez użytkowników po macoszemu. Zgadzanie się na warunki porozumienia bez jakiejkolwiek, nawet pobieżnej lektury treści to niemal codzienność, czasem jednak można się na ignorowaniu tekstu zwyczajnie „przejechać”. Stosunkowo niedawno pisaliśmy o zgubnym oszukiwaniu w Unreal Tournament 2004, dzisiaj mamy podobny przykład, jeszcze bardziej nieprzyjemny w skutkach.

Umowy Licencyjne (EULA), które wyświetlają się podczas procesu instalacji większości programów, traktowane są przez użytkowników po macoszemu. Zgadzanie się na warunki porozumienia bez jakiejkolwiek, nawet pobieżnej lektury treści to niemal codzienność, czasem jednak można się na ignorowaniu tekstu zwyczajnie „przejechać”. Stosunkowo niedawno pisaliśmy o zgubnym oszukiwaniu w Unreal Tournament 2004, dzisiaj mamy podobny przykład, jeszcze bardziej nieprzyjemny w skutkach.

Rzecz dotyczy dostępnego na komputery Macintosh programu Echelon, który po zlokalizowaniu nieprawidłowego (czyt. pirackiego) numeru seryjnego, kasuje całą zawartość głównego katalogu na dysku. Autorzy aplikacji zdecydowali się na ten desperacki krok, widząc prośby użytkowników na jednym z forum o udostępnienie nielegalnych programów łamiących w Echelonie zabezpieczenia. O opłakanych skutkach wprowadzania „lewych” numerów seryjnych miało się przekonać kilkoro ludzi, którzy nagle stwierdzili, że ich komputer nie posiada niezbędnych do funkcjonowania systemu operacyjnego danych. Niestety, mogą teraz oni walić głową w ścianę – w Umowie Licencyjnej jest bowiem dokładnie wytłuszczone, co grozi korzystaniem z nielegalnych kluczy.

Sprawa wzbudziła naturalnie ogromne kontrowersje. Czy developerzy oprogramowania (również rozrywkowego) mają prawo do karania niepokornych użytkowników właśnie w ten sposób? Czy jeśli autorzy Echelon dowiodą swoich praw i cała historia zakończy się ich zwycięstwem, możemy się za niedługo spodziewać podobnych praktyk ze strony innych producentów? Logika podpowiada, że tak. Może warto jednak poświęcić te kilka(naście) minut, aby przebić się przez Umowy Licencyjne, gdyż nieznajomość tego, co jest w nich napisane może kosztować nas w przyszłości o wiele więcej.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej