Był Doom, będzie Quake, ale jak się okazuje, nie tylko. Firma id Software, a dokładnie jeden z jej współwłaścicieli – Todd Hollenshead – potwierdził oficjalnie, że powstanie jeszcze jeden film na podstawie serii gier wyprodukowanych przez legendarnych twórców pierwszoosobowych strzelanin. Mowa o oczywiście o Wolfensteinie.
Był Doom, będzie Quake, ale jak się okazuje, nie tylko. Firma id Software, a dokładnie jeden z jej współwłaścicieli – Todd Hollenshead – potwierdził oficjalnie, że powstanie jeszcze jeden film na podstawie serii gier wyprodukowanych przez legendarnych twórców pierwszoosobowych strzelanin. Mowa o oczywiście o Wolfensteinie.
O ekranizacji gry Return to Castle Wolfenstein po raz pierwszy mówiono w 2002 roku. Wówczas prawa do wyprodukowania filmu zakupiła wytwórnia Columbia Pictures. Scenariusz miał napisać Rich Wilkes (xXx), ale nic z tego nie wyszło.

Fabuła filmu koncentrować się będzie na wydarzeniach opowiedzianych w grze Return to Castle Wolfenstein. Aliancki agent do zadań specjalnych – B.J. Blazkowicz – wyruszy w niebezpieczną misję, której celem będzie powstrzymanie nazistów przed stworzeniem super-żołnierza. W filmie pojawią się również wątki z najnowszej odsłony cyklu, nad którą aktualnie pracuje firma Raven Software. Z racji tego, że niewiele o kolejnym Wolfensteinie wiadomo, nie możemy powiedzieć, co dokładnie Todd Hollenshead miał na myśli.
Cykl Wolfenstein został zapoczątkowany w 1981 roku przez Silasa Warnera z firmy Muse Software. Trzy lata później opowieść doczekała się kontynuacji w postaci gry Beyond Castle Wolfenstein. Na początku lat dziewięćdziesiątych prawa do tytułu uzyskało studio id Software, które – jak doskonale wiadomo – stworzyło na jego bazie kolejne odsłony pierwszoosobowych strzelanin.
Źródło: Filmweb.pl
Więcej:Kontynuacja kultowego Halloween przesunięta, ale na pocieszenie mamy zwiastun
GRYOnline
Gracze
Steam

Autor: Krystian Smoszna
Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.