Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 19 listopada 2008, 10:22

autor: Filip Grabski

Half-Life ma 10 lat

19 listopada 1998 roku, po kilku przesunięciach daty premiery, światło dzienne ujrzała sygnowana przez mało znane studio Valve gra Half-Life. I świat FPSów przestał być taki sam.

19 listopada 1998 roku, po kilku przesunięciach daty premiery, światło dzienne ujrzała sygnowana przez mało znane studio Valve gra Half-Life. I świat FPSów przestał być taki sam.

Mocno zmodyfikowany engine Quake’a, bohater-niemowa z którym absolutnie każdy mógł się utożsamić, brak filmików i nieinteraktywnych cut-scenek, wciągająca (choć prosta) historia, tajemniczy G-Man i wielkie ciężkie wiadro klimatu – to wszystko sprawiło, że początek sagi o perypetiach doktora Gordona Freemana znalazł się na wysokiej pozycji w historii gier komputerowych. A podczas siedzenia na tej wysokiej pozycji Half-Life może się pochwalić ponad pięćdziesięcioma tytułami gry roku, bardzo wysoką średnią ocen na serwisie Metacritic (96%) oraz ponad dziewięcioma milionami sprzedanych kopii. Mało tego – H-L zdobył w tym roku tytuł najlepiej sprzedającej się gry FPS na pecetach, zapisany w Księdze Rekordów Guinnessa (Gamer’s Edition).

Potem przyszła kolej na trzy fabularne dodatki, a w międzyczasie niebywałą wręcz popularność zdobywał sieciowy brat H-L czyli Counte-Strike, który powstał na bazie zwykłego moda do oryginalnej gry (o samych modach zresztą można by napisać kilka obszernych akapitów).

Half-Life ma 10 lat - ilustracja #1
Ekscytacja w roku 1998.

Valve zarabiało mnóstwo pieniędzy i pławiło się w sukcesie swoich gier, jednocześnie w pocie czoła (i w wielkiej tajemnicy) pracując nad pełnoprawnym sequelem. I na targach E3 w 2003 roku pokazali szerokiemu gronu to, co udało im się zrobić przez 5 lat. I wyglądało to rewelacyjnie. Nowy engine (Source), niespotykanie zaawansowany silnik fizyczny, wirtualne mięśnie na twarzach postaci, jeszcze ciekawsza fabuła i jeszcze większe (i ładniejsze) wiadro klimatu. Kolejny sukces (choć zakładana premiera w 2003 roku została przesunięta o około 12 miesięcy – pamiętacie aferę z wykradzeniem kodu gry?). 3 dni temu minęły cztery lata od premiery Half-Life’a 2, który na Metacritic ma równie wysoką średnią ocen, sprzedał się w ponad 6milionach sztuk, zdobył ponad 35 tytułów gry roku i również ma na koncie tegoroczny guinnessowski rekord: najwyżej oceniany shooter w magazynie PC Gamer (98/100). Wraz z grą zdecydowanie rozwinął się raczkujący system elektronicznej dystrybucji Steam.

Po sukcesie oryginału przeszedł czas na dwa dodatkowe epizody (trzeci jest w drodze), ulepszoną wersję Counter-Strike’a, grę Team Fortress 2 i absolutnie rewelacyjny projekt znany jako Portal. Valve pokusiło się także o wypuszczenie na rynek pudełka określanego przez niektórych jako najbardziej opłacalny zakup w historii – The Orange Box. Triumfalny pochód trwa.

Half-Life ma 10 lat - ilustracja #2
Ekscytacja w roku 2004.

Pamiętajmy, że konsole również nie pozostały wolne od uroku serii Half-Life (Dreamcast, PS2, PS3 i obydwa Xboxy). A urok gier z serii jest niezaprzeczalny. Tym milej nam napisać, że dzisiaj przypada dziesięciolecie premiery pierwszej gry z sagi. Specjalnie na tą okazję przygotowaliśmy dla was obszerny publicystyczny tekst o historii Half-Life’a, który dużo dokładniej opisze wszystkie fakty związane z cudownym dzieckiem studia Valve.

  1. Zapraszamy do lektury

 

Filip Grabski

Filip Grabski

Z GRYOnline.pl współpracuje od marca 2008 roku. Zaczynał od pisania newsów, potem przeszedł do publicystyki i przy okazji tworzył treści dla serwisu Gameplay.pl. Obecnie przede wszystkim projektuje grafiki widoczne na stronie głównej (i nie tylko) oraz opiekuje się ciekawostkami filmowymi dla Filmomaniaka. Od 1994 roku z pełną świadomością zaczął użytkować pecety, czemu pozostaje wierny do dzisiaj. Prywatnie ojciec, mąż, podcaster (od 8 lat współtworzy Podcast Hammerzeit) i miłośnik konsumowania popkultury, zarówno tej wizualnej (na dobry film i serial zawsze znajdzie czas), jak i dźwiękowej (szczególnie, gdy brzmi ona jak gitara elektryczna).

więcej