Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 19 listopada 2008, 10:27

autor: Piotr Doroń

Fuzja Koei i Tecmo już oficjalnie

Square Enix nie dało rady przejąć firmy Tecmo. Propozycja popularnego producenta gier jRPG okazała się zbyt niska, by właściciele dewelopera odpowiedzialnego za zaprojektowanie gier z cyklu Ninja Gaiden zgodzili się na zatwierdzenie transakcji. Sytuacja okazała się zgoła odmienna w przypadku oferty zaproponowanej przez Koei. Wczoraj okazało się, ze zarząd Tecmo zgodził się na warunki wydawcy serii Dynasty Warriors.

Square Enix nie dało rady przejąć firmy Tecmo. Propozycja popularnego producenta gier jRPG okazała się zbyt niska, by właściciele dewelopera odpowiedzialnego za zaprojektowanie gier z cyklu Ninja Gaiden zgodzili się na zatwierdzenie transakcji. Sytuacja okazała się zgoła odmienna w przypadku oferty zaproponowanej przez Koei. Wczoraj okazało się, ze zarząd Tecmo zgodził się na warunki wydawcy serii Dynasty Warriors.

Transakcja opiewa na kwotę 207 milionów dolarów i, jeśli wierzyć wcześniejszym informacjom, stanowi to kwotę ponad dwa razy większą od proponowanej przez Square Enix. Wówczas to za jedną akcję płacono 30% więcej niż wynosiła jej wartość rynkowa. Oznacza to, że Koei wyłożyło naprawdę sporą sumę, by móc doprowadzić do połączenia obu firm. Sytuacja znajdzie swój szczęśliwy finał w kwietniu, kiedy to zakończone zostaną wszystkie rozmowy i działania formalne, wymagane w tego typu przypadkach.

Fuzja stała się możliwa m.in. dzięki staraniom komisji, mającej na celu opracowanie szczegółowego planu działania obydwu przedsiębiorstw już po połączeniu. W jej skład weszli przedstawiciele zarządu obydwu firm z ich prezesami, Yasuharu Kakiharą (Tecmo) i Kenji Matsubarą (Koei), na czele. Głównym założeniem fuzji jest wzajemne uzupełnianie się, a jednocześnie szanowanie odrębności obydwu partnerów.

Piotr Doroń

Piotr Doroń

Z wykształcenia dziennikarz i politolog. W GRYOnline.pl od 2004 roku. Zaczynał od zapowiedzi i recenzji, by po roku dołączyć do Newsroomu i już tam pozostać. Obecnie szef tego działu, gdzie zarządza zespołem złożonym zarówno ze specjalistów w swoim fachu, jak i ambitnych żółtodziobów, chętnych do nauki oraz pracy na najwyższych obrotach. Były redaktor niezapomnianego emu@dreams, gdzie zagnała go fascynacja emulacją i konsolami, a także recenzent magazynu GB More. Miłośnik informacji, gier (długo by wymieniać ulubione gatunki), Internetu, dobrej książki sci-fi i fantasy, nie pogardzi również dopieszczonym serialem lub filmem. Mąż, ojciec trójki dzieci, esteta, zwolennik umiaru w życiu prywatnym.

więcej