Film Lost Planet za 200 milionów dolarów
Jest szansa, że nadchodzący film na podstawie Lost Planet będzie pierwszym naprawdę dobrym kinowym obrazem zrobionym z gry. Skąd tak śmiałe przypuszczenia? Nazwiska ludzi odpowiedzialnych za ten projekt i planowany budżet nastrajają optymistycznie.
Jest szansa, że nadchodzący film na podstawie Lost Planet będzie pierwszym naprawdę dobrym kinowym obrazem zrobionym z gry. Skąd tak śmiałe przypuszczenia? Nazwiska ludzi odpowiedzialnych za ten projekt i planowany budżet nastrajają optymistycznie.
Toshihiro Tokumaru z Capcomu mówiąc o filmowych projektach firmy wyjawił, że: „Jeśli chodzi o Lost Planet, to ten film kosztować ma w granicach 150-200 milionów dolarów, a produkuje go Avi Arad, człowiek od Spider-Manów.” Tak pokaźny budżet na pewno pozwoli stworzyć coś atrakcyjnego. Pytanie brzmi, czy Lost Planet to dobry materiał?
Tokumaru podzielił się także przemyśleniami w tym względzie: „Gdy twórcy w Capcomie robią grę myślą o wszystkim – od głównych postaci po otoczenie – co sprawia, że łatwo przenieść nasze gry na srebrny ekran. W trakcie tworzenia powstaje historia dzieciństwa postaci, jej związków i miejsca w świecie. W grze możemy pokazać tylko mały fragment tego – w Lost Planet bohater walczy z potworami, a nie ma możliwości by dobrze pokazać jego relacje z innymi ludźmi. Rozwijając tą część opowieści w kinie nadamy temu światu więcej głębi.” Czy tak będzie w istocie (wszyscy wiemy, jak łatwo zaprzepaścić wielkie pieniądze), przekonamy się w 2010 roku, kiedy to Lost Planet ma pojawić się w kinach.

Więcej:Warner Bros. Discovery nadal na sprzedaż. Netflix zainteresowany zakupem koncernu

GRYOnline
Gracze
Steam
Komentarze czytelników
Dojniak Centurion
To że budżet jest taki wysoki nie oznacza że będzie super film ;).Władca Pierścieni powrót króla miał budżet około 94 milionów dolarów a zarobił ogólnie ponad ładny miliard dolców :)
BuncoleX Konsul

eJay
Co z tego, jezeli faktycznie tyle kosztowal, to mozemy stwierdzic ze te pieniadze zostaly wyrzucone w bloto. Kasa to nie wszystko. Lost Planet moze miec miliardowy budzet, a film bedzie kiepski, znajac zycie. Ale nie mowmy hop....
zanonimizowany412133 Pretorianin
Kasa to nie wszystko , sa filmy co mimo budżetu 150-180 mln były srednie na maksa i człowiek zastanawiał sie gdzie ta kasa. Van Helsing... Evan Wszechmogący , Miami Vice które 2 razy było drozsze niz powinno przez to że huragan im przerwał na długo prace nad filmem. Tez kwestia pensji dla aktorów się liczy. Takie Transformers za 150 mln było a wyglada do dzis jak najdrozszy film ever , patrzac na niego człowiek wyceni go spokojnie na te 250 mln. A Spider Man 3 to miał plastikowe strasznie te efekty , 258 mln bo trzeba bylo dac z 70 mln z tego obsadzie która w tym momencie jest juz polowa sukcesu bo widz do niej przywyknął. Pewnie ze 30 poszło na kampanie reklamową. W ten sposób na sam film idzie ze 150 mln max z tych 258. Władca Pierscieni pierwszy kosztował około 90 mln chyba a kazda kolejna czesc była za podobne kwoty robiona. Ale 3 efektów miała o 5 razy wiecej niz jedynka... Wszystko przez to ze np takie stroje i inne rekwizyty które raz wykonano na potrzeby czesci pierwszej juz były i nie trzeba było bulic za nie drugi raz. Dlatego takie Lost Planet nadal może byc kiepskie nawet z tym budżetem. Może sie okazac ze sceny akcji beda srednie bo 100 mln wydadzą np na zrobienie samego planu zdjeciowego pełnego sniegu który wygladał by realistycznie. To jak film Spielberga Terminal z Tomem Hanksem. Nie mogli liczyć że ktoś im na czas zdjęć zamknie prawdziwy Terminal lotniczy to wybudowali własny. To oczywiscie nie był mega drogi film ale wlasnie w nim na samo otoczenie prawie cały budzet wydano , w filmie akcji nie ma i widz przecietny nie pomysli sobie ze ktos cos tam wybudował specjalnie na potrzeby filmu. W ogóle czesto jak z kims ogladam film i sa niezwykle sceny to zaraz kazdy mówi "ale to teraz moga komputerami wszystko zrobic" a nie pomysla ze nadal nie umiemy animacja komputerowa oddac rzeczywistosci i czesto prosciej , szybciej i taniej jest cos zbudowac i rozjebac przed kamera naprawde. Pewnie ze czesto niszczone budynki to w polowie makiety lub budyni akurat przeznaczone do rozbiórki , lub tez sa w mniejszej skali a dzieki trikowi wygladaja na wieksze. Ale bardzo czesto to co widzimy na ekranie odbyło sie na planie niemal naprawde a nie ze tylko to graficy zrobili. Ludzie niestety nie rozrozniaja efektów specjalnych od efektów komputerowych , dla nich to jest to samo. Idealny przyklad to Michael Bay , jego filmy wczesniejsze przed Transformers piekielnie drogie nie były na tle rekordzistów a akcji miały zatrzęsienie i czesto nagrywano to naprawde. Idealne przykłady to Bad Boys 2 , Wyspa i może jeszcze Pearl Harbor.
zanonimizowany412133 Pretorianin
Swoja droga Capcom niezłe pierdoły gada z tą historia postaci ze swoich gier.. dziecinstwo itd. Kurde ich gry sa najbardziej przerysowane ze wszystkich na swiecie a fabuła to pretekst do sieki. Residenty jakos sie trzymaja choc tez sa przerysowane ale tam fabuła po prostu bogatsza jest. Natomiast takie Devil May Cry , Lost Planet i Onimusha to sieczki z fabuła typu , ojciec bohatera był demonem lub miał najlepszego mecha na planecie... A sama historia to jest o jakims kolejnym demonie co sie budzi i chce wladzy nad swiatem . Takie sa gry Capcomu... ich filmowosc jest faktycznie duza ale przez czysto wizualne kwestie. Po prostu Cut Sceny czesto sa przemocarne których wrecz nieraz nie da sie na kinowy ekran przeniesc bo grafika komputerowa która by to przedstawiła w miare wiarygodnie jest zbyt kosztowna. W grach wszystko jest animacja i wyglada plastycznie, pasuja postacie do tego co sie dzieje na ekranie. W filmie mamy juz prawdziwych ludzi którzy az kują nieraz w oczy gdy widac ze sa tylko na tle animacji komputerowej.
Lost Planet to wlasnie taki film bedzie ze nie da sie go nakrecic w mniej niż w 70% na blu boxie i to raczej bedzie widac niestety...
Matysiak G Legend

Mnie interesują nazwiska aktorów, reżysera i scenarzysty. Ja sam wydałbym pewnie 200 mln baksów. Ale o klasie filmu to nie świadczy. Można zrobić dobry film za małą kasę. I kiepski za wielką (vide Pearl Harbor). Budżet o niczym nie świadczy.