Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 2 czerwca 2009, 14:25

autor: Piotr Doroń

Project Natal - nadchodzi era bez kontrolera?

Jednym z mocniejszych punktów wczorajszej konferencji Microsoftu była bezapelacyjnie prezentacja idei o kodowej nazwie Project Natal. Najogólniej rzecz biorąc jest to urządzenie skanujące nasze ciało i traktujące je jako jeden wielki kontroler. Czy ten innowacyjny pomysł przyjmie się wśród posiadaczy Xboksa 360?

Jednym z mocniejszych punktów wczorajszej konferencji Microsoftu była bezapelacyjnie prezentacja idei o kodowej nazwie Project Natal. Najogólniej rzecz biorąc jest to urządzenie skanujące nasze ciało i traktujące je jako jeden wielki kontroler. Czy ten innowacyjny pomysł przyjmie się wśród posiadaczy Xboksa 360?

Project Natal - nadchodzi era bez kontrolera? - ilustracja #1

Project Natal to niewielkich rozmiarów urządzenie umieszczane pod telewizorem. Nie tylko jest ono wyposażone w kamery skanujące najbliższą przestrzeń w pełnym trójwymiarze i sensory ruchu, ale również system mikrofonów będących w stanie rozpoznawać głos (co zostało wykorzystane w prezentacji gry quizowej 1 vs. 100). Dzięki naprawdę niezwykłym możliwościom tej maszynki nie będziemy potrzebować absolutnie żadnych kontrolerów do sterowania grami bądź też interfejsem Xboksa 360. Wystarczy nasze ciało – głos, ruch, gesty i mimika.

Prezentacja objęła pokaz kilku ciekawie zrealizowanych mini-gier. Uśmiechnięta rodzina grała w grę wyścigową, bawiła się w członków pit-stopu (wymiana kół), wybierała i przymierzała ciuchy, uczestniczyła w wideokonferencji, walczyła z mistrzem sztuk walki, strzelała bramki, jeździła na wcześniej zeskanowanej deskorolce oraz przeglądała dashboard 360-tki. Wykonując odpowiednie ruchy ręką wybrała określony film, a po jego obejrzeniu wyłączyła konsolę wypowiadając zaprogramowaną wcześniej kwestię (w tym przypadku „Dobranoc”).

Project Natal - nadchodzi era bez kontrolera? - ilustracja #2

Pokaz kontynuowano poprzez prezentację dwóch gotowych już mini-gier – prostej zręcznościówki o tytule Ricoshet oraz wariacji na temat Painta. O ile w pierwszym przypadku skupiono się na pokazaniu, że kamery praktycznie idealnie przechwytują ruch ciała, umożliwiając bezproblemową zabawę (tu kopanie i uderzanie czegoś w rodzaju piłek), o tyle program graficzny zaskoczył nas przede wszystkim pod kątem rozpoznawania głosu. Robił to oczywiście błyskawicznie i bez błędów, pozwalając prowadzącemu prezentacje stworzyć całkiem ładny obrazek z palmą i słoniem na pierwszym planie. Sporą część opisanych sytuacji możecie obejrzeć w tym miejscu.

W ramach pokazu Project Natal przedstawiony został także najnowszy pomysł Lionhead Studios – sztuczna inteligencja w postaci chłopca o imieniu Milo. Nie tylko reagował na zmianę tonu prowadzącej prezentację, ale również na jej gesty oraz odpowiedzi. Milo rozpoznawał nie tylko głos – był bowiem w stanie prowadzić normalną rozmowę. W jej trakcie podrzucił Claire gogle (automatycznie założyła je na głowę, co ucieszyło chłopca), a ona odwdzięczyła mu się rysunkiem na białej kartce papieru. Kamera momentalnie zeskanowała obraz kartki, a Milo mógł zobaczyć jaki prezent otrzymał. W międzyczasie bohaterowie potaplali się w pobliskim stawie. Nad całością pokazu czuwał Peter Molynuex. Wizjoner i projektant takich gier, jak Fable czy Black & White snuł swą opowieść z wielką pasją.

Project Natal - nadchodzi era bez kontrolera? - ilustracja #3

Czy Project Natal okaże się tak wspaniałym wynalazkiem, jakim wydawało się być w trakcie konferencji Microsoftu? Szansa na to jest oczywiście olbrzymia. Prace nad urządzeniem ciągle trwają i wszystko wskazuje na to, że ich koniec jest bardzo odległy. Sugeruje to fakt, że nie poznaliśmy nawet przybliżonej daty jego premiery, a Project Natal to ciągle tylko kodowa nazwa. Pewnym jest jednak, że idea zadziała na każdej wersji Xboksa 360.

Piotr Doroń

Piotr Doroń

Z wykształcenia dziennikarz i politolog. W GRYOnline.pl od 2004 roku. Zaczynał od zapowiedzi i recenzji, by po roku dołączyć do Newsroomu i już tam pozostać. Obecnie szef tego działu, gdzie zarządza zespołem złożonym zarówno ze specjalistów w swoim fachu, jak i ambitnych żółtodziobów, chętnych do nauki oraz pracy na najwyższych obrotach. Były redaktor niezapomnianego emu@dreams, gdzie zagnała go fascynacja emulacją i konsolami, a także recenzent magazynu GB More. Miłośnik informacji, gier (długo by wymieniać ulubione gatunki), Internetu, dobrej książki sci-fi i fantasy, nie pogardzi również dopieszczonym serialem lub filmem. Mąż, ojciec trójki dzieci, esteta, zwolennik umiaru w życiu prywatnym.

więcej