Warunki zwycięstwa i pierwsze kroki | Frakcje - Arwernowie | Total War Rome II
Aktualizacja:
Warunki zwycięstwa i pierwsze kroki
Zwycięstwo militarne
- Utrzymać kontrolę nad 6 prowincjami, w tym: Aquitania, Magna Germania, Italia, Thracia, Baetica, Galatia et Cappadocia
- Opanować 110 osad
- Zniszczyć lub splądrować 50 osad
- Utrzymywać 180 oddziałów

Zwycięstwo ekonomiczne
- Utrzymać kontrolę nad 6 prowincjami, w tym: Aquitania, Silesia, Illyria, Africa, Asia, Provincia
- Opanować 60 osad
- Zniszczyć lub splądrować 30 osad
- Utrzymywać stosunki handlowe z 20 frakcjami
- Kontrolować po jednym źródle każdego surowca strategicznego
- Uzyskać roczny dochód w wysokości 80000 talentów
- Posiadać 500000 talentów w skarbcu
- Utrzymywać 90 oddziałów

Zwycięstwo kulturowe
- Utrzymać kontrolę nad 6 prowincjami, w tym: Provincia, Celtica, Aquitania, Belgica, Germania Minor, Galatia et Cappadocia
- Kontrolować po jednej osadzie w 50 prowincjach, w których dominuje kultura celtycka
- Wznieść budynek: Nemeton

Pierwsze kroki
Grę rozpoczynamy będąc w stanie wojny z Eduami - możemy śmiało ruszyć w kierunku kontrolowanego przez nich regionu Bibracte. W międzyczasie spróbujmy założyć konfederację z Piktonami, Wiwiskami lub Wolkami. Jeśli nie uda nam się osiągnąć sukcesu, jeszcze nic straconego. Nasze kolejne uderzenie powinno być skierowane na region Burdigala (prowincja Aquitania) oraz Tuluzę (w Provincii). O ile to możliwe powinniśmy również spróbować nawiązać kontakty handlowe z Massalią.

Naszym następnym krokiem będzie opanowanie całych prowincji: Aquitania, Provincia oraz Celtica. Teraz wszystko zależy od wybranego przez nas wariantu zwycięstwa. W przypadku dominacji kulturowej wystarczy jeszcze podbić: Belgica oraz Germania Minor a następnie wyruszyć w długi marsz do Galatia et Cappadocia.

Zwycięstwo militarne oraz ekonomiczne jest znacznie trudniejsze i wymaga od nas podbicia obszarów leżących na trzech kontynentach oraz podróży zamorskich. Jeśli lubimy wyzwania, możemy śmiało tego dokonać; jeśli jednak zależy nam tylko na wygranej, proponuję skupić się na osiągnięciu dominacji kulturowej.
0
Komentarze czytelników
kradne Junior
Uzupełnienie poprzedniej wypowiedzi (jako, że nie zostało zrobione) Charakterystyka Frakcje - Ateny: Oprócz tego, Ateny posiadają dwa dodatkowe bonusy i jeden minus (na miejscu minusu): ■Podupadłe wojsko: -10% do kosztu werbunku wszystkich oddziałów poza najemnikami (nie grałem jeszcze w tą grę ale na logikę skoro podupadłe to raczej powinno być to: +10% do kosztu werbunku wszystkich oddziałów poza najemnikami)
orfeusz76 Legionista
Mam pytanie..na jakim poziomie trudności gracie i jaką frakcją?.Grałem na normalu 2 razy rzymem , ale wydaje sie , że po opanowaniu 3 prowincji gra staje się zbyt łatwa.Lepiej zmienić frakcje , czy poziom trudności?.A co do poradnika to fajnie opisany.
zanonimizowany23874 Legend
[23]
Piszac poradnik gralem raz na normalnym (rzymem) i jak zauwazyles gra po zdobyciu kilku prowincji byla banalna. Pozostalymi frakcjami gralem juz na przedostatnim poziomie trudnosci (1 ponizej legendarnego). Teraz jak juz gram "dla siebie" to probuje na legendarnym, ale jakos nie mialem czasu aby dluzej przysiasc i skonczyc gre kartaginą.
Niestety tak juz jest i wrome i w innych grach serii, ze jak zdobedziesz kilka calych prowincji to reszte bierzesz z marszu i niema juz wyzwan. Zmienili to troche w dodatku cezar w galii (na wzor shoguna bodajze), ze w pewnym momencie podbite tereny buntuja sie i musisz pokonac buntownikow - ale jest to wydarzenie jednorazowe, po ktorym mozna swobodnie kontynuowac sprzatanie mapy. Ah i dodatkowo grajac rzymem/kartagina mozemy trafic na walkę o władzę (jak wymaksujemy wskaznik imperium) - tez jednorazowe starcie wewnatrz frakcji.
orfeusz76 Legionista
Dzięki za podpowiedź.No nic...zwiększę poziom trudności i gram dalej , bo gra wciąga jak rzeka i oczy na zapałkach przed pójściem do pracy.Czego się nie robi dla Rzymu:)
zanonimizowany1073658 Junior
Czy myślicie że mógłby pójść na 1,90 ghz i windows 8.1
Ulthion Junior
Tia.. taktyka. Z części na część Total War pomimo niby coraz lepszego IA, staje się coraz bardziej grą typu "więcej = lepiej".
Jeszcze nigdy, nie udało mi się przegrać bitwy, w której miałbym przewagę liczebną, a w sytuacji odwrotnej, nawet często mając dużo lepsze jednostki, zwycięstwo jest prawie niemożliwe.. no chyba, że ktoś gra na easy czy coś.. Niestety statystyki jednostek "na papierze" mają się nijak do praktyki. Często królewscy spartanie (którzy ponoć są jedną z lepszych jednostek) potrafią ulec.. procarzom - tym najtańszym. To nie jest raczej normalne.
Inna sprawa, to mapa strategiczna.. cóż to co tu zaprezentowano to chyba mały stopień ku upadkowi. Całkowicie nieklarowny, bardzo ograniczony, niewygodny. Zamiast poprawiać to co jest dobre i działa oraz rozbudowywać to, to wymyślili od nowa i jak zwykle w takich sytuacjach skopali totalnie. Generalnie Rome 2 w moich oczach jest najgorszą jak do tej pory częścią.
marzan18 Legionista
Do Total Wara podchodzę trochę jak pies do jeża odkąd ze zdumieniem sprawdziłem, jak tragicznie niedoszacowane są tam jednostki strzelające. Po prostu ktoś przyjął, bo tak, że nasi przodkowie mieli zeza plus parę innych problemów.
No bo jak inaczej sobie wytłumaczyć, że oto elita elit, łucznicy z Sherwood, waląc do nacierających chłopów (denne dno gdy idzie o opancerzenie) na te 7 czy 8 salw osiągają 40 trafień przy 30 strzelających? Przy czym ich wartość strzelecka, wyrażona w liczbach, jest i tak do 3 razy wyższa niż szeregowych łuczników?
Ludzie - znacie łucznika, który strzelając w tłum (ostatnia taka salwa jest niemal z przyłożenia) trafia na 8 prób 1,33 raza? Toż pewnie każdy z nas, gdyby mu taki łuk wręczyć, osiągnie podobną skuteczność.
Testowałem też inne jednostki. Generalnie - jakieś 10% trafień na dany strzał osiągają te normalne, mało elitarne. Przy czym dotarcie piechoty do łuczników (rozkazem zatrzymanych, by nie nawiali) trwa około 6 salw, czasem więcej, gdy łucznik lepszy i zaczyna strzelać z daleka. I o ile się zgodzę, że przy tym maksymalnym zasięgu tak pewne łuki się sprawowały, o tyle te 10% przy pierwszym i piątym strzale budzą sprzeciw (kompletnie ignorowane zmniejszenie dystansu) a jakieś 20% trafień ostatnią salwą, oddaną z odległości dosłownie kilku kroków, to już kpina z samej istoty łuku i łucznictwa.
Wychodzi na to, że tylko w oblężeniach jaki taki sens mają ci strzelcy. Bo to wszystko co powyżej zakłada strzelanie do chłopów, kompletnie nieopancerzonych, a każda lepsza jednostka z byle tarczą czy pancerzem naturalnie ponosi straty wyraźnie mniejsze.
Jakby to Robin Hood widział, to by wziął łuk i sobie w łeb palnął z rozpaczy.
PrentkiJohny Junior
Ten poradnik wyjaśnił tyle co gra, czyli nie przydatny
Zabrania się kopiowanie jakichkolwiek obrazków, tekstów lub informacji zawartych na tej stronie. Strona nie jest powiązana i/lub wspierana przez twórców ani wydawców. Wszystkie loga i obrazki są objęte prawami autorskimi należącymi do ich twórców.
Copyright © 2000 - 2025 Webedia Polska SA wszelkie prawa zastrzeżone.
