Total War Rome 2: Interfejs - walka
Aktualizacja:
W lewym dolnym rogu ekranu znajduje się panel informacyjny pokazujący dokładne statystyki wybranego oddziału. Pod nim możemy zauważyć pasek równowagi sił, przestawiający nasze szanse na zwycięstwo. Gdy stanie się on cały czerwony - nasze pozostałe przy życiu wojska rozpoczną masową ucieczkę z pola walki; gdy zaś będzie żółty, to przeciwnik będzie próbował ratować swoją skórę. Ikonka kamery (klawisz insert) włącza tryb kinowy - świetna okazja do zrobienia kilku ciekawych zdjęć, lecz bezużyteczna w przypadku dowodzenia armią.

W prawym dolnym rogu ekranu możemy znaleźć poglądową mapę okolicy. Pod nią jest licznik czasu pozostałego do zakończenia starcia, oraz seria ikon służących zmianie tempa upływu czasu. Najważniejsza jest oczywiście pauza (klawisz P). O ile nie gramy na legendarnym poziomie trudności, po zatrzymaniu upływu czasu będziemy mogli nadal wydawać rozkazy naszym oddziałom. Znajdujący się tutaj przycisk włącza mapę taktyczną (klawisz TAB), umożliwiając nam łatwiejsze zorientowanie się w panującej na polu walki sytuacji.

W centralnej części ekranu znajduje się panel armii - poszczególne "kafelki" oznaczają kolejne oddziały. W przypadku, gdy dowodzimy też flotą lub maszynami wojennymi ustawionymi na murach, przełącznik pomiędzy nimi będzie znajdował się w prawym-górnym rogu tego okna. Pod kafelkami znajduje się szereg ikon służących dowodzeniu naszym wojskiem (od lewej do prawej):
- Zmień prędkość jednostki (klawisz R) - jest to odpowiednik dwukliku PPM. Oddział porusza się szybciej, lecz zaczyna się męczyć.
- Tryb walki w zwarciu (klawisz F) - pozwala oddziałom miotającym na zaatakowanie wroga za pomocą mieczy. Drugi sposób włączenia tej opcji to ALT+PPM na oddziale nieprzyjaciela.
- Stać (klawisz Backspace) - zatrzymuje oddział w miejscu
- Sterowanie grupą - po zaznaczeniu kilku oddziałów i zgrupowaniu ich (Ctrl+G) będą one poruszać się w ustalonej przez nas formacji. Uproszczona grupa (klawisz G lub CTRL+1-9) nie będzie utrzymywała formacji, lecz nadal możemy ją wybrać przy pomocy jednego klawisza.
- Formacje - są to podstawowe ustawienia armii. Mogą być przydatne początkującym graczom, ale na dłuższą metę o wiele wygodniejsze w użyciu są nasze własne szyki.
- Odwrót - opcja przydatna w przypadku, gdy chcemy ocalić jednostkę przed zniszczeniem: np. uciec łucznikami z walki w zwarciu. Jeśli przeciwnik nie będzie miał możliwości dopaść uciekinierów (np. będzie związany walką z drugim oddziałem), nasze niedobitki będą mogły ponownie przystąpić do ataku.
- Podświetl wszystkie (klawisz SPACJA) - jest to prawdopodobnie najważniejsza opcja dostępna na tym panelu. Dzięki niej zobaczymy wszystkie docelowe miejsca przemarszu naszych oddziałów, co znacznie upraszcza kontrolę nad polem walki.
W przypadku, gdy prowadzimy starcie na morzu znajdziemy tutaj jeszcze jeden przycisk, przełączający pomiędzy abordażem a taranowaniem.

Komentarze czytelników
kradne Junior
Uzupełnienie poprzedniej wypowiedzi (jako, że nie zostało zrobione) Charakterystyka Frakcje - Ateny: Oprócz tego, Ateny posiadają dwa dodatkowe bonusy i jeden minus (na miejscu minusu): ■Podupadłe wojsko: -10% do kosztu werbunku wszystkich oddziałów poza najemnikami (nie grałem jeszcze w tą grę ale na logikę skoro podupadłe to raczej powinno być to: +10% do kosztu werbunku wszystkich oddziałów poza najemnikami)
orfeusz76 Legionista
Mam pytanie..na jakim poziomie trudności gracie i jaką frakcją?.Grałem na normalu 2 razy rzymem , ale wydaje sie , że po opanowaniu 3 prowincji gra staje się zbyt łatwa.Lepiej zmienić frakcje , czy poziom trudności?.A co do poradnika to fajnie opisany.
zanonimizowany23874 Legend
[23]
Piszac poradnik gralem raz na normalnym (rzymem) i jak zauwazyles gra po zdobyciu kilku prowincji byla banalna. Pozostalymi frakcjami gralem juz na przedostatnim poziomie trudnosci (1 ponizej legendarnego). Teraz jak juz gram "dla siebie" to probuje na legendarnym, ale jakos nie mialem czasu aby dluzej przysiasc i skonczyc gre kartaginą.
Niestety tak juz jest i wrome i w innych grach serii, ze jak zdobedziesz kilka calych prowincji to reszte bierzesz z marszu i niema juz wyzwan. Zmienili to troche w dodatku cezar w galii (na wzor shoguna bodajze), ze w pewnym momencie podbite tereny buntuja sie i musisz pokonac buntownikow - ale jest to wydarzenie jednorazowe, po ktorym mozna swobodnie kontynuowac sprzatanie mapy. Ah i dodatkowo grajac rzymem/kartagina mozemy trafic na walkę o władzę (jak wymaksujemy wskaznik imperium) - tez jednorazowe starcie wewnatrz frakcji.
orfeusz76 Legionista
Dzięki za podpowiedź.No nic...zwiększę poziom trudności i gram dalej , bo gra wciąga jak rzeka i oczy na zapałkach przed pójściem do pracy.Czego się nie robi dla Rzymu:)
zanonimizowany1073658 Junior
Czy myślicie że mógłby pójść na 1,90 ghz i windows 8.1
Ulthion Junior
Tia.. taktyka. Z części na część Total War pomimo niby coraz lepszego IA, staje się coraz bardziej grą typu "więcej = lepiej".
Jeszcze nigdy, nie udało mi się przegrać bitwy, w której miałbym przewagę liczebną, a w sytuacji odwrotnej, nawet często mając dużo lepsze jednostki, zwycięstwo jest prawie niemożliwe.. no chyba, że ktoś gra na easy czy coś.. Niestety statystyki jednostek "na papierze" mają się nijak do praktyki. Często królewscy spartanie (którzy ponoć są jedną z lepszych jednostek) potrafią ulec.. procarzom - tym najtańszym. To nie jest raczej normalne.
Inna sprawa, to mapa strategiczna.. cóż to co tu zaprezentowano to chyba mały stopień ku upadkowi. Całkowicie nieklarowny, bardzo ograniczony, niewygodny. Zamiast poprawiać to co jest dobre i działa oraz rozbudowywać to, to wymyślili od nowa i jak zwykle w takich sytuacjach skopali totalnie. Generalnie Rome 2 w moich oczach jest najgorszą jak do tej pory częścią.
marzan18 Legionista
Do Total Wara podchodzę trochę jak pies do jeża odkąd ze zdumieniem sprawdziłem, jak tragicznie niedoszacowane są tam jednostki strzelające. Po prostu ktoś przyjął, bo tak, że nasi przodkowie mieli zeza plus parę innych problemów.
No bo jak inaczej sobie wytłumaczyć, że oto elita elit, łucznicy z Sherwood, waląc do nacierających chłopów (denne dno gdy idzie o opancerzenie) na te 7 czy 8 salw osiągają 40 trafień przy 30 strzelających? Przy czym ich wartość strzelecka, wyrażona w liczbach, jest i tak do 3 razy wyższa niż szeregowych łuczników?
Ludzie - znacie łucznika, który strzelając w tłum (ostatnia taka salwa jest niemal z przyłożenia) trafia na 8 prób 1,33 raza? Toż pewnie każdy z nas, gdyby mu taki łuk wręczyć, osiągnie podobną skuteczność.
Testowałem też inne jednostki. Generalnie - jakieś 10% trafień na dany strzał osiągają te normalne, mało elitarne. Przy czym dotarcie piechoty do łuczników (rozkazem zatrzymanych, by nie nawiali) trwa około 6 salw, czasem więcej, gdy łucznik lepszy i zaczyna strzelać z daleka. I o ile się zgodzę, że przy tym maksymalnym zasięgu tak pewne łuki się sprawowały, o tyle te 10% przy pierwszym i piątym strzale budzą sprzeciw (kompletnie ignorowane zmniejszenie dystansu) a jakieś 20% trafień ostatnią salwą, oddaną z odległości dosłownie kilku kroków, to już kpina z samej istoty łuku i łucznictwa.
Wychodzi na to, że tylko w oblężeniach jaki taki sens mają ci strzelcy. Bo to wszystko co powyżej zakłada strzelanie do chłopów, kompletnie nieopancerzonych, a każda lepsza jednostka z byle tarczą czy pancerzem naturalnie ponosi straty wyraźnie mniejsze.
Jakby to Robin Hood widział, to by wziął łuk i sobie w łeb palnął z rozpaczy.
PrentkiJohny Junior
Ten poradnik wyjaśnił tyle co gra, czyli nie przydatny
Zabrania się kopiowanie jakichkolwiek obrazków, tekstów lub informacji zawartych na tej stronie. Strona nie jest powiązana i/lub wspierana przez twórców ani wydawców. Wszystkie loga i obrazki są objęte prawami autorskimi należącymi do ich twórców.
Copyright © 2000 - 2025 Webedia Polska SA wszelkie prawa zastrzeżone.
