Total War Rome 2: Przemieszczanie oddziałów
Aktualizacja:
Przemieszczanie oddziałów
Przemieszczenie oddziałów jest bajecznie proste: kliknięcie LPM na ikonę generała zaznacza armię, zaś naciśnięcie PPM na ziemi przemieszcza ją. Podświetlony obszar oznacza maksymalny zasięg ruchu w danej turze; w przypadku wydania rozkazu przemarszu poza tym obszarem, armia będzie kontynuowała ruch w swojej następnej turze.

Każda armia porusza się w tempie najwolniejszej jednostki: jeśli w jej skład wchodzą zarówno oddziały kawalerii jak i machiny wojenne, cała grupa będzie poruszała się po mapie znacznie wolniej niż legion składający się tylko i wyłącznie z konnicy. Z tego tez powodu nie opłaca się zbytnio mieszać kilku różnych typów oddziałów w ramach jednej grupy. Najlepiej posiadać generała odpowiedzialnego za dowodzenie kawalerią, kolejnego zawiadującego piechotą (mogą tutaj również znajdować się łucznicy) oraz trzeciego wodza, który będzie sprawował pieczę nad maszynami oblężniczymi (wraz z niewielką obstawą piechoty).
Tryby przemarszu

Podczas przemieszczania oddziałów mamy do dyspozycji kilka trybów przemarszu. Poniżej znajduje się ich krótki opis wraz z zastosowaniem.
Domyślny: nie daje żadnych korzyści ani kar
Forsowny marsz: podwaja zasięg ruchu naszej armii, czyniąc ją bardziej wrażliwą na atak nieprzyjaciela. Oddziały korzystające z tego trybu przemarszu nie mogą inicjować walki. Stosujemy go, jak wskazuje opis, do szybkiego przemieszczania oddziałów po mapie. Jeśli tylko znajdujemy się poza zasięgiem wrogiej armii, możemy śmiało korzystać z forsownego marszu.

Plądrowanie: zmniejsza koszty utrzymania armii i zwiększa jej morale, jednocześnie spowalniając przemarsz i wprowadzając zamęt w prowincji. Jest przydatne podczas zbliżania się do wrogiego miasta - nie tylko zmniejszy ład w prowincji, lecz zmniejszy koszta utrzymania naszych oddziałów.

Zasadzka: unieruchamia armię i ukrywa ją przed przeciwnikiem. Jeśli przeciwnik wpadnie w pułapkę rozegrana zostanie specjalna bitwa, w której jego oddziały będą rozstawione w kolumnie, otoczone przez nasze oddziały. Szansa na powodzenie zasadzki zależy od terenu na jakim ją przygotowaliśmy: atak w lesie jest skuteczniejszy niż w szczerym polu. Wykorzystanie tej opcji jest bardzo sytuacyjne - spisuje się głównie na drogach przemarszu wrogich armii, kiedy zależy nam na zniszczeniu siły żywej przeciwnika. Jedna skutecznie przeprowadzona zasadzka jest w stanie całkowicie rozbroić mniejsze państwa.

Fortyfikacja: unieruchamia armię, zwiększając zdolności obronne wszystkich oddziałów i zapewniając środki obronne w postaci barykad czy zaostrzonych pali. Korzystając z tej opcji dajemy przeciwnikowi do zrozumienia, że nie pozwolimy mu wkroczyć na nasz teren. Ufortyfikowana armia jest doskonale widoczna na mapie - tym samym odstrasza ona potencjalnych maruderów. Opcja ta jest również skuteczna w przypadku, gdy nasze oddziały zostały otoczone i grozi im nieuchronna klęska - dodatkowe defensywne bonusy mogą przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę.
Zostało jeszcze 60% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla CiebieKomentarze czytelników
kradne Junior
Uzupełnienie poprzedniej wypowiedzi (jako, że nie zostało zrobione) Charakterystyka Frakcje - Ateny: Oprócz tego, Ateny posiadają dwa dodatkowe bonusy i jeden minus (na miejscu minusu): ■Podupadłe wojsko: -10% do kosztu werbunku wszystkich oddziałów poza najemnikami (nie grałem jeszcze w tą grę ale na logikę skoro podupadłe to raczej powinno być to: +10% do kosztu werbunku wszystkich oddziałów poza najemnikami)
orfeusz76 Legionista
Mam pytanie..na jakim poziomie trudności gracie i jaką frakcją?.Grałem na normalu 2 razy rzymem , ale wydaje sie , że po opanowaniu 3 prowincji gra staje się zbyt łatwa.Lepiej zmienić frakcje , czy poziom trudności?.A co do poradnika to fajnie opisany.
zanonimizowany23874 Legend
[23]
Piszac poradnik gralem raz na normalnym (rzymem) i jak zauwazyles gra po zdobyciu kilku prowincji byla banalna. Pozostalymi frakcjami gralem juz na przedostatnim poziomie trudnosci (1 ponizej legendarnego). Teraz jak juz gram "dla siebie" to probuje na legendarnym, ale jakos nie mialem czasu aby dluzej przysiasc i skonczyc gre kartaginą.
Niestety tak juz jest i wrome i w innych grach serii, ze jak zdobedziesz kilka calych prowincji to reszte bierzesz z marszu i niema juz wyzwan. Zmienili to troche w dodatku cezar w galii (na wzor shoguna bodajze), ze w pewnym momencie podbite tereny buntuja sie i musisz pokonac buntownikow - ale jest to wydarzenie jednorazowe, po ktorym mozna swobodnie kontynuowac sprzatanie mapy. Ah i dodatkowo grajac rzymem/kartagina mozemy trafic na walkę o władzę (jak wymaksujemy wskaznik imperium) - tez jednorazowe starcie wewnatrz frakcji.
orfeusz76 Legionista
Dzięki za podpowiedź.No nic...zwiększę poziom trudności i gram dalej , bo gra wciąga jak rzeka i oczy na zapałkach przed pójściem do pracy.Czego się nie robi dla Rzymu:)
zanonimizowany1073658 Junior
Czy myślicie że mógłby pójść na 1,90 ghz i windows 8.1
Ulthion Junior
Tia.. taktyka. Z części na część Total War pomimo niby coraz lepszego IA, staje się coraz bardziej grą typu "więcej = lepiej".
Jeszcze nigdy, nie udało mi się przegrać bitwy, w której miałbym przewagę liczebną, a w sytuacji odwrotnej, nawet często mając dużo lepsze jednostki, zwycięstwo jest prawie niemożliwe.. no chyba, że ktoś gra na easy czy coś.. Niestety statystyki jednostek "na papierze" mają się nijak do praktyki. Często królewscy spartanie (którzy ponoć są jedną z lepszych jednostek) potrafią ulec.. procarzom - tym najtańszym. To nie jest raczej normalne.
Inna sprawa, to mapa strategiczna.. cóż to co tu zaprezentowano to chyba mały stopień ku upadkowi. Całkowicie nieklarowny, bardzo ograniczony, niewygodny. Zamiast poprawiać to co jest dobre i działa oraz rozbudowywać to, to wymyślili od nowa i jak zwykle w takich sytuacjach skopali totalnie. Generalnie Rome 2 w moich oczach jest najgorszą jak do tej pory częścią.
marzan18 Legionista
Do Total Wara podchodzę trochę jak pies do jeża odkąd ze zdumieniem sprawdziłem, jak tragicznie niedoszacowane są tam jednostki strzelające. Po prostu ktoś przyjął, bo tak, że nasi przodkowie mieli zeza plus parę innych problemów.
No bo jak inaczej sobie wytłumaczyć, że oto elita elit, łucznicy z Sherwood, waląc do nacierających chłopów (denne dno gdy idzie o opancerzenie) na te 7 czy 8 salw osiągają 40 trafień przy 30 strzelających? Przy czym ich wartość strzelecka, wyrażona w liczbach, jest i tak do 3 razy wyższa niż szeregowych łuczników?
Ludzie - znacie łucznika, który strzelając w tłum (ostatnia taka salwa jest niemal z przyłożenia) trafia na 8 prób 1,33 raza? Toż pewnie każdy z nas, gdyby mu taki łuk wręczyć, osiągnie podobną skuteczność.
Testowałem też inne jednostki. Generalnie - jakieś 10% trafień na dany strzał osiągają te normalne, mało elitarne. Przy czym dotarcie piechoty do łuczników (rozkazem zatrzymanych, by nie nawiali) trwa około 6 salw, czasem więcej, gdy łucznik lepszy i zaczyna strzelać z daleka. I o ile się zgodzę, że przy tym maksymalnym zasięgu tak pewne łuki się sprawowały, o tyle te 10% przy pierwszym i piątym strzale budzą sprzeciw (kompletnie ignorowane zmniejszenie dystansu) a jakieś 20% trafień ostatnią salwą, oddaną z odległości dosłownie kilku kroków, to już kpina z samej istoty łuku i łucznictwa.
Wychodzi na to, że tylko w oblężeniach jaki taki sens mają ci strzelcy. Bo to wszystko co powyżej zakłada strzelanie do chłopów, kompletnie nieopancerzonych, a każda lepsza jednostka z byle tarczą czy pancerzem naturalnie ponosi straty wyraźnie mniejsze.
Jakby to Robin Hood widział, to by wziął łuk i sobie w łeb palnął z rozpaczy.
PrentkiJohny Junior
Ten poradnik wyjaśnił tyle co gra, czyli nie przydatny
Zabrania się kopiowanie jakichkolwiek obrazków, tekstów lub informacji zawartych na tej stronie. Strona nie jest powiązana i/lub wspierana przez twórców ani wydawców. Wszystkie loga i obrazki są objęte prawami autorskimi należącymi do ich twórców.
Copyright © 2000 - 2025 Webedia Polska SA wszelkie prawa zastrzeżone.
