Karolina Złamańczuk. Rok 2020 okiem redakcji GRYOnline.pl ❗

Maciej Pawlikowski

32

Karolina Złamańczuk

Karolina studiowała kiedyś japonistykę i chyba uznała, że jesteśmy wystarczająco kawaii, bo wysłała do nas swoje CV. Dziś zajmuje się rozwojem sociali, ale często wspiera też teksty swoimi przemyśleniami i recenzjami.

Plusy

Hamilton, czyli Broadway w moim salonie. Nie byłabym sobą, gdyby moim wydarzeniem roku nie był musical – co prawda liczyłam, że będzie to filmowa wersja In the Heights, którego premiera została przeniesiona na przyszłe lato, ale Disney postanowił zrobić nam niespodziankę i w zamian za to udostępnił w streamingu nagranie z broadwayowskiego Hamiltona. Sztukę tę znałam już od kilku lat, ale zobaczenie jej we własnym salonie i przeżycie tego wszystkiego na nowo zdecydowanie było jednym z jaśniejszych punktów tego roku. I chociaż historia Stanów Zjednoczonych może nie wydawać się najciekawszym tematem na sztukę teatralną, to życie Aleksandra Hamiltona w hip-hopowym wydaniu jest prawdziwym rollercoasterem emocji. Więcej na ten temat przeczytacie tutaj. Broadway do tego czasu był zarezerwowany głównie dla Amerykanów, a teraz ludzie z całego świata mieli szansę zapoznać się z musicalem z oryginalną obsadą, nie wydając przy tym astronomicznych kwot na podróż i bilety. Wiem, że to nie to samo, ale i tak mam nadzieję, że takich akcji będzie więcej!

Kapitalistyczny szop ukradł mi duszę, czyli Animal Crossing. Szczerze mówiąc, to dzięki Animal Crossing: New Horizons dość miło wspominam początki pandemii, kiedy jeszcze nam się wydawało, że siedzenie w domu potrwa tylko do wakacji i później już będzie dobrze. Bo chociaż nie wychodziłam za wiele, to byłam zajęta podlewaniem kwiatków, spłacaniem długów i łowieniem rybek, a dopieszczanie mojej wyspy zastępowało mi życiowe osiągnięcia. Nowe Animal Crossing nie mogło ukazać się w lepszym momencie, dając graczom namiastkę normalności i zajęcie, w którym mogli się jednoczyć. I nagle naszym największym problemem były ceny rzepy. Coś pięknego! Szał na grę już niestety minął (sama jestem tu winna, bo swojego Switcha już sprzedałam), nasze wyspy zarastają chwastami, ale i tak nie zapomnę tej gry, która była dla mnie lekiem na tę dziwną nową rzeczywistość. Do tej pory nie mogę się powstrzymać, by od czasu do czasu nie nucić melodyjki z menu głównego. Timmy i Tommy, przepraszam, tęsknię!

PS5 pozamiatało, a wszystko za sprawą pewnego robocika. Premiera konsol nowej generacji co prawda nie przebiegła tak gładko, jak Sony i Microsoft by chciały, ale za to problemy z dostępnością zaowocowały falą pięknych memów, za co jestem wdzięczna. Ja, całe szczęście, dałam radę niedawno upolować jeden egzemplarz i powiem tyle – WOW. Przesiadka ze zwykłego PS4 na next-gena może nie zrobiłaby na mnie takiego wrażenia, gdyby nie Astro’s Playroom, niepozorna gierka dołączona do systemu. Ile ja miałam tam zabawy! Możliwości nowego pada to coś niesamowitego, a wibracje imitujące krople deszczu czy burzę piaskową powodują opad szczęki. Strzelanie z łuku przy adaptacyjnych spustach też jest niesamowicie satysfakcjonujące. Oglądając zapowiedzi, miałam to wszystko za marketingowy bełkot i traktowałam z przymrużeniem oka, ale teraz zwracam honor, Sony naprawdę „dowiozło”. Jest to przełom, pytanie tylko, czy twórcy gier będą wykorzystywać w pełni potencjał nowego pada. Pewnie to tylko kwestia czasu, ale z niecierpliwością czekam na to, żeby w nowe God of War grało mi się tak jak w Astro’s Playroom.

Minusy

Twin Mirror – DONTNOD, wróć do korzeni! Kocham Life Is Strange, a każda kolejna gra studia DONTNOD do tej pory prezentowała jakiś poziom – oczekiwałam ciekawej muzyki, dużej dawki emocji i dobrze pomyślanych postaci i dialogów. Po tym, jak Tell Me Why chwyciło mnie za serce, myślałam, że z Twin Mirror będzie całkiem podobnie. Niestety, gra zawiodła mnie prawie pod każdym względem, sprawiając, że spędzone z nią sześć godzin było dalekie od przyjemności. Twórcy za bardzo pospieszyli się z historią, nie dając się jej dobrze rozwinąć, zanim się skończyła. Przegięli też z paranormalnymi wstawkami, sprawiając, że moc głównego bohatera wydawała się absurdalna. Poprawnie przygotowanych postaci mieliśmy tutaj dwie, a cała reszta miasta była tylko statystami w prostej zagadce kryminalnej, która za wiele nie wniosła do naszego życia. Kończąc grę, myślałam, że szybko wyleci mi ona z głowy, bo nie dostarczyła mi żadnego tematu do przemyśleń – a poprzednie dzieła studia zdecydowanie zapadały w pamięć. Niestety, nie umiem zapomnieć o Twin Mirror, bo pozostał mi niesmak i poczucie zmarnowanego potencjału. Wielka szkoda.

Tenet – Nolan przedobrzył. W tym roku nie chodziłam za wiele do kina – z wiadomych względów. Udało mi się jednak wybrać na Teneta i z przykrością stwierdzam, że najlepszą częścią tej wyprawy był duży popcorn. Nie mam nic do filmów Nolana, ba, większość z nich lubię, ale Tenet był jednocześnie przekombinowany i hamburgerowy, podający wszystkie rozwiązania na tacy i wyjaśniający za dużo. Fakt, cały ten odwrócony czas wyglądał bardzo efektownie, ale – szczerze mówiąc – mimo całej akcji, pościgów i wybuchów na ekranie film był po prostu nudny. Do tej pory tylko raz w życiu zdarzyło mi się wyjść z kina przed końcem seansu, ale wyznam, że na Tenecie bałam się podczas filmu pójść do łazienki, bo chyba zabrakłoby mi siły, żeby wrócić na salę. Ostatecznie film zmęczyłam do końca, ale niestety – mimo mojej sympatii do Johna Davida Washingtona – uważam go za totalną klapę i jedno z największych rozczarowań tego roku.

Osobista gra roku

Immortals: Fenyx Rising. Od dziecka uwielbiam mitologię grecką i z wielką chęcią sięgam po wszelkie dzieła popkultury, które się nią bawią. Nowa gra Ubisoftu dała mi to, co przed laty seria książek o Percym Jacksonie, czyli masę śmiechu i ucieczkę do innego świata. Narracja w Immortals jest w swej prostocie poprowadzona wręcz genialnie. Zamiast samych przemyśleń głównego bohatera podczas przygód w otwartym świecie towarzyszą nam Zeus i Prometeusz, komentujący nasze zachowanie. Ich przekomarzanie się jest przezabawne i chociaż niewybredne żarty Zeusa czasami balansują na granicy dobrego smaku, to i tak jestem tą pozycją zachwycona. Przez to specyficzne prowadzenie historii cała gra wydaje się być jeszcze jednym epickim mitem, opowiadanym przez bogów.

Widać, że twórcy naprawdę dobrze poznali materiał źródłowy, dostarczając rozrywki w pięknym, kolorowym i rozbudowanym świecie mitów, w którym nie sposób się nudzić. I fakt, tytuł ten może nie wprowadza żadnych rewolucyjnych mechanik, powtarza raczej to, co już się kiedyś sprawdziło. Ale zagadki są po prostu ciekawe, walki satysfakcjonujące, a historia i sam świat sprawiają, że od zabawy trudno się oderwać. Na pewno spędzę z moją Fenyx jeszcze wiele godzin, bo mam w tej grze ochotę zrobić wszystko, co tylko się da.

Gra, z którą spędziłam najwięcej czasu

World of Warcraft. W zeszłym roku miałam krótką przygodę z Classikiem, ale to nie było to. Za to w 2020 po WoW-a sięgnęłam, gdy już skończył się mój szał na Animal Crossing. Zamieniłam więc moją kolorową wyspę na Azeroth. Lubię to, że w tej grze można spędzić czas ze znajomymi i „spotkać się” – przynajmniej w wirtualnej formie – teraz, kiedy normalnie jest to utrudnione. Poza tym to dobra rozrywka po pracy, kiedy chcę po prostu odpocząć i się zrelaksować, nie myśląc za wiele. Zawsze znajdzie się jakiś quest, który mogę wykonać i dobrze się przy tym bawić.

55

Maciej Pawlikowski

Autor: Maciej Pawlikowski

Redaktor naczelny GRYOnline.pl, związany z serwisem od końca 2016 roku. Początkowo pracował w dziale poradników, a później mu szefował, z czasem został redaktorem prowadzącym Gamepressure, anglojęzycznego projektu adresowanego na Zachód, aby w końcu objąć sprawowaną obecnie funkcję. W przeszłości recenzent i krytyk literacki, publikował prace o literaturze, kulturze, a nawet teatrze w wielu humanistycznych pismach oraz portalach, m.in. Miesięczniku Znak czy Popmodernie. Studiował krytykę literacką i literaturę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Lubi stare gry, city-buildery i RPG-i, w tym również japońskie. Wydaje ogromne pieniądze na części do komputera. Poza pracą oraz grami trenuje tenisa i okazyjnie pełni funkcję wolontariusza Pokojowego Patrolu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Jaki był dla Ciebie 2020 rok?

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl