- Podsumowanie roku 2020 okiem redakcji GRYOnline.pl
- Przemysław „Łosiu” Bartula
- Adam Zechenter
- Anna „Kalevatar” Garas
- Dariusz „DM” Matusiak
- Marcin Strzyżewski
- Filip „fsm” Grabski
- Karolina Złamańczuk
- Adam „T_bone” Kusiak
- Michał „Osti” Ostiak
- Michał „Kwiść” Chwistek
- Michał „Elessar” Mańka
- Patryk „PefriX” Manelski
- Łukasz „Qwert” Telesiński
- Karol Ryka
- Julia Dragović
- Bartosz „Aquma” Świątek
- Hubert Sosnowski
- Karol „KaEl” Laska
- Maciej Pawlikowski
Julia Dragović

Julia pracuje u nas od całkiem niedawna – wsparła dział poradników, a przede wszystkim zajmuje się tematyką okołosimsową. Serio – okazuje się, że można grać w Simsy i czerpać z tego przyjemność. Poza tym z pewnych źródeł wiem, że Julia zbiera śmieci.
Plusy
Pęka cyberpunkowa bańka. Wreszcie pozbyliśmy się złudzeń. Pora rozładować emocje, pogodzić się z tym, że największy po Szczerbcu skarb narodowy potrafi zawieść oczekiwania całego, zdawać by się mogło, świata w ciągu kilku godzin. Ale czy cokolwiek mogłoby im sprostać? Tymczasem żółty został wybrany kolorem roku 2021 według Pantone – ex aequo z szarym. Ten drugi ma symbolizować trudności roku minionego. Pierwszy – światełko w tunelu. Wszystko – nawet plebiscyt, który większości z Was nie interesuje – mówi nam, że będzie dobrze. Że ta gra jeszcze będzie cudowna, jeszcze będzie wspaniała.

Eivor jest silną kobietą. I mogę nią grać przez całą grę. Romansować, z kim mam ochotę, i mordować, kogo chcę. Budować, niszczyć, podbijać, zabijać, chlać. Wreszcie.
Instastory Make Life Harder. Nie samymi grami człowiek żyje. Dla mnie nie ma większego fenomenu tego roku. Pozytywny element każdego mojego dnia – przeglądam w tramwaju, w przerwie od pracy, myjąc zęby wieczorem. Najlepsza memownia w polskim internecie, jednocześnie budująca społeczność, wspierająca dobroczynność, koncentrująca się na aktualnych wydarzeniach. To stąd w pierwszej kolejności dowiaduję się o tym, co się dzieje w Polsce – w sposób, który nie wywołuje we mnie lęków, jak w przypadku zwykłych serwisów informacyjnych.
Minusy
Premiera PS5. Czy doszło do zakrzywienia czasoprzestrzeni i jakimś cudem znalazłam się w Polsce lat 80.? Ktoś gdzieś widział, że mają być konsole. Screeny tweetów niczym cynk od znajomego działacza, który wie, że gdzieś dziś rzucą buty zimowe. Koledzy z pracy wchodzą na firmowego Slacka i krzyczą: RZUCILI. Rzucam się i ja – do odświeżania strony oficjalnego dostawcy konsol. Wołam męża: ODŚWIEŻAJ, RZUCILI. Odświeżamy na dwóch laptopach i komputerze. Kupiliście? Bo ja nie. A cały mój dom i sąsiedzi wiedzą, że próbowałam. Próbowałam za pierwszym razem, próbowałam za drugim, kiedy nie pojawiło się nic, choć miało. Próbowałam za trzecim, kiedy miały być i były – ale w zestawach, które windowały cenę do niemoralnych kwot. Po co mi pięć gier w pudełkach?! Chcę tylko konsolę i drugi pad! Polska w Unii Europejskiej, XXI wiek – dlaczego to jest takie trudne?!

Zbiorowa histeria w związku z Abby (i do pewnego stopnia z żeńską Eivor). Dlaczego umięśniona kobieta jest nazywana męską? Czy mężczyzna jest miarą wszechświata? (Cóż, nie oszukujmy się, ewidentnie nadal tak). Jakie znaczenie ma, czy mięśnie są prawdziwe? Czy realistyczne w stu procentach? Czy prowadzimy te same dyskusje w przypadku mężczyzn w grach? Nie. Czy jeśli mężczyzna nie jest przypakowanym zbiorem kamieni, jest nazywany kobiecym? Też nie. Czy jego nieatletyczny wygląd byłby w stanie obniżyć drastycznie ocenę świetnej gry na Metacriticu? Nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. Podrygi tego samego trendu widać było przy AC: Valhalli – Eivor ma za niski głos, chodzi jak chłop i ma za szerokie ramiona (wcale nie ma). Wyjrzyjcie przez okno – każda kobieta jest inna. Każdy mężczyzna jest inny. Z jakiegoś powodu internet ciągle ma problem z przyjęciem tego do wiadomości.

The Sims 4 Star Wars: Wyprawa na Batuu. Wydajecie ze 2 tysiące złotych na dodatki do jednej gry. A potem dostajecie produkt marketingowy, reklamę parku rozrywki gdzieś w Stanach, za który trzeba jeszcze zapłacić (rozumiecie, to jakbyście musieli płacić za oglądanie reklam w telewizji). I to nawet więcej, bo w Polsce premiera zbiegła się z podwyżką cen za pakiety rozgrywki (nie dało się wybrać gorszego momentu). Wszystkie meble w dodatku są z jakiegoś powodu za duże. Grób kopią youtuberzy. Sekcja komentarzy wykonuje spartan kick. Sam dodatek specjalnie się nie broni. Opada beznamiętnie na dno i czeka na przykrycie niepamięcią.
Osobista gra roku

Gubble. Nie jest to co prawda gra stworzona w 2020, ale właśnie w tym roku pojawiła się na Steamie – po 24 latach, od kiedy została wydana na CD. Moja ulubiona gra z wczesnego dzieciństwa, z protoplastą Baby Yody w roli głównej, na dodatek używającym OKURRRR, zanim to stało się modne. Ta gra to Gubble. Reklamowana jako wolna od przemocy, z soundtrackiem, którego nie zapomnę do śmierci. Kosztowała całe 35 zł i dostarcza mi mnóstwa mało wymagającej rozrywki w wolnym czasie przy komputerze. A do tego za każdym razem wprawia mnie w dobry humor – czuję się znowu jak kilkuletni berbeć wolny od trosk i obowiązków.
Gra, z którą spędziłam najwięcej czasu
Animal Crossing: New Horizons (115+), ale wiem, że do końca roku zostanie zdetronizowane. Od kiedy wróciłam z osiedlowego sklepu z grami (zibicom, pozdrawiam) z Assassin’s Creed: Valhallą – przepadłam. Zawsze muszę zebrać wszystko, co jest do zebrania. Zrobić wszystkie questy poboczne. Przejść po wszystkich pomieszczeniach i sprawdzić wszystkie szuflady, skrzynie, beczki, kąty. Wyczyścić całą mapę. Do tego chorobliwie grinduję. Zajrzyjcie do spisu treści naszego poradnika do ACV, a zobaczcie, jak dużo mam do zrobienia. A może sami gracie, to wiecie najlepiej. Platynę wbiję pewnie w połowie 2021. Simsów ze 138 godzinami nie liczę – myślę, że przynajmniej połowę z tego nabiłam „w pracy”.
